The Surge

+
Zacząłem niedawno przygodę z The Surge i bawię się świetnie. Niestety o ile rozgrywka dostarcza sporej frajdy, o tyle świat, fabuła i klimat już niestety nie. Pod tym względem Soulsy, Bloodborne i Sekiro nie mają sobie równych. Jeśli jednak ktoś szuka czegoś podobnego do Soulsów i liczy się dla niego przede wszystkim rozgrywka to warto spróbować.
 
Dwójkę kupiłem na premierę a gram od kilku dni i jest świetnie. Co prawda pierwsze wrażenie było mieszane i lekko odpychające ale potem zaskoczyło i imo jest jeszcze lepiej niż w jedynce. Na liczniku mam 5h i co ciekawe nie dotarłem jeszcze do bossa :p

Gra wydaje się trudniejsza niż pierwsza część, dużo łatwiej się tutaj ginie, trzeba mocno pilnować paska staminy bo często brakuje go w kluczowym momencie a przeciwnicy potrafią nas momentalnie zaspamować ciosami. Samych oponentów jest sporo, każdy dysponuje innym typem ataków. M.in. pojawili się przeciwnicy z tarczami, pistoletami.

Walka stanowi rozwinięcie schematu znanego z jedynki, atakujemy, blokujemy i dodatkowo weszło jeszcze parowanie, które tutaj odgrywa kluczową rolę. Trzeba się go nauczyć, bez tego momentami jest ciężko a niektórych przeciwników wręcz nie da się pokonać. Przy pewnej wprawie można się nauczyć wyprowadzać świetne kombinacje ciosów, zakończone finisherami. Możemy również wykonywać ciosy z zaskoczenia, jeśli podejdziemy na plecy przeciwnika, wtedy zostanie on wytrącony z równowagi i jest bardziej podatny na ciosy. Wzorem pierwszej części, odcinamy kończyny, głowy, korpusy i pozyskujemy schematy potrzebne do craftingu. Same animacje odcinania są jeszcze bardziej spektakularne w porównaniu do jedynki aż chce się rozczłonkowywać przeciwników :D

Broni i pancerzy w grze jest całe zatrzęsienie, nie opłaca się ich nawet ulepszać (chyba że się trafi na coś naprawdę dobrego) bo zaraz znajdujemy coś lepszego. Twórcy zrezygnowali chyba z tego współczynnika biegłości broni bo nic takiego nie widzę, co niejako otworzyło nam drogę do wypróbowania każdego buildu. W pierwszej części z racji tego współczynnika trzeba było się nastawić na konkretny typ broni który sukcesywnie się ulepszało wraz z postępem gry a teraz mamy otwartą drogę do wszystkiego ;)

Rozwój postaci podobnie jak walka jest rozwinięciem pomysłów z pierwszej części, za pozyskany złom podbijamy moc rdzenia, za każdy jeden poziom rdzenia dostajemy dwa punkty modułu, które możemy rozdysponować pomiędzy trzy moduły: życie, stamina i bateria. Całość odbywa się w MedBoy'u, który moim zdaniem stracił urok jaki posiadał w pierwszej części. Tutaj zamiast budynku stoi coś na wzór fotela do którego wsiadamy i zaczynamy całą procedurę.

Wzorem pierwszej części w grze występują również implanty, które diametralnie zmieniają rozgrywkę i których jest jeszcze więcej. Co ciekawe można je ulepszać ;)

Świat gry wydaje się bardziej otwarty, miasto Jericho jest chyba większe niż wszystkie lokacje razem wzięte z jedynki ;) Skrótów i dodatkowych ścieżek jest jeszcze więcej. Pojawił się też nowy środek przemieszczania góra-dół, który pełni rolę windy. Wzorem pierwszej części po świecie porozrzucane są audiologi z których możemy dowiedzieć się czegoś ciekawego. Eksploratorzy również zostają nagrodzeni ukrytymi znajdźkami, pojawiły się również skrzynie w których znajduje się broń lub paczki ze złomem. Jest też więcej zadań pobocznych ;)

Jeśli ktoś się bawił dobrze w jedynce to tutaj będzie jeszcze lepiej ;) Podobno wersja pecetowa była czy nadal jest zbugowana, sporo ludzi narzeka na wysypywanie się gry czy liczne freezy. Sam gram na pc i szczerze jeszcze nic nie zauważyłem, więc nie wiem od czego to zależy. Na konsoli z tego co czytałem działa bez zarzutu, wersja na "mocniejsze" konsole posiada jakieś dodatkowe ficzery ;)
 
Last edited:
Top Bottom