Horizon: Zero Dawn

+


Wynik u mnie ale benchmark jest dziwny czuć czasami stutter i nie jest tak wymagający jak sama gra.
Dałem locka na 60 bo tearing paskudny, a w terenie hasając po lesie potrafi spaść na chwile do 47-49



Tutaj ustawienia w sumie takie jak wg DF - polecam tylko wymusić w sterach AFx16 bo w grze nie działa
Na takiej "pół-karcie" tymczasowej - nie jest najgorzej.

Po włączeniu synchronizacji w opcjach, tytuł stał się zdecydowanie płynniejszy... praktycznie masło...dziwne że doły też się poprawiły :shrug:

Tutaj zdjęcie z zablokowaniem na 60



Widać przycięta góra jak i dół.. same klatki równa krecha bardzo płynnie, chociaż sama gra jest cięższa do przetrawienia niż benchmark, ale obecnie tytuł chodzi bardzo dobrze. Brak jakichkolwiek problemów technicznych, glitchy, crashy ani innych niespodzianek.

Mimo że nie na ustawieniach maksymalnych to widać bardzo duży apetyt na Vram - Horizon u mnie wciąga całe 8GB z karty bez żadnej rozgrzewki pożera od razu całość, a na Ram też łakomy 12-13GB ale widać że może jeszcze więcej wciągnąć.
 
Last edited:
Z optymalizacją to tak średnio w tej grze, fpsy momentami latają jak chcą, potrzeba zdecydowanie kilku patchy. W takim RDR2, dla porównania, to fps ani nie drgnie. Raz czy dwa mi się też dziwnie tekstura wody doczytała na oczach. Ogólnie gra działa płynnie, ale mogliby stabilność dopracować.
 
Po 7 h grania jest całkiem interesująco, jeśli chodzi o fabułę. Jak to bywa w grach, trzeba zejść z paru opcji na średnie i mamy 60 fps na nie za mocnym pc.
 
Praktycznie zero problemów technicznych z grą, przez 99,99% gra trzyma 60 i ani klatki mniej (kilka razy po cut-scenach miałem dziwne chwilowe spadki)
Jak dla mnie Horizon to dużo lepszy tytuł niż wszystkie Asasyny Ubisoftu mogę tak określić, mimo że pewne rozwiązania są kopiowane właśnie od Ubi to nie ma tego uczucia znużenia i przemęczenia grą, bo już wszystko się widziało.

Mogę powiedzieć że same zadania, a na pewno część głównych/pobocznych wypada lepiej, są bardziej złożone i wiele z nich ma sensowne wątki, gdzie w Asysanch zbyt wiele rzeczy (łącznie z zadaniami) jest potraktowane na zasadzie -kopiuj/wklej- sam świat to wielki atut Horizona, a w szczególności odkrywanie jego przeszłości.

Pewne rzeczy techniczne w PC-towym Horizon to jest totalny downgrade w porównaniu do wersji na konsole, włosy Aloy są kompletnie pozbawione wszelkiej fizyki, jak i sam śnieg to nie jest to samo i jak reaguje na postać.
 
Last edited:
Najlepsze jeszcze przed wami ;) A jeśli chodzi o kwestie fabularne to zdecydowanie najciekawsza jest historia świata. Co się stało, czemu świat wygląda tak jak wygląda, czemu maszyny przypominają zwierzęta i dinozaury.
 
Najlepsze jeszcze przed wami ;) A jeśli chodzi o kwestie fabularne to zdecydowanie najciekawsza jest historia świata. Co się stało, czemu świat wygląda tak jak wygląda, czemu maszyny przypominają zwierzęta i dinozaury.
Żadnej widokówce ani ruinom nie przepuszczę, bo to główne źródło z przeszłości.
Post automatically merged:

Fabuła i dialogi w zadaniach pobocznych są mocno głupawe, ale gra się fajnie.
Nadmierna ekspozycja w stronę gracza z gracją łopaty przez łeb zawsze mocno mnie boli, aby przypadkiem gracz nie zapomniał co ma zrobić, a da się to zrobić lepiej.
 
Fabuła daję rade (dopiero doszedłem do południka) ale gra cierpi na brak aktywności pobocznych. W południku oprócz zleceniodawców i handlarzy nie ma nic. Brak tawerny, kowali, zero mini gierek, do żadnego budynku nie da się wejść. Taka trochę atrapa nie miasto. Dodatkowo jest mały. Wiem, że to nie rpg, ale w porównaniu do Novigradu, to bida straszna.
Grafika jak i modele postaci wyglądają bardzo dobrze, ale mimika to porażka. W Polskiej wersji bardzo często głos nie zgrywa się w ruchami warg. Dialog się skończył, a postać dalej porusza ustami.
 
Cała plansza to atrapa, bo nie ma żadnej interakcji ze światem. Ogólnie bardzo sterylnie, wszystko przyklejone (nawet NPCe zostają w tym samym miejscu po wykonaniu zadania), ale przynajmniej ładnie świat wygląda. Bolączka obecnej generacji konsol, coś musieli poświęcić.
 
Z czasem tych aktywności i zadań będzie dużo więcej, mnie w końcu zaczęły przytłaczać :D Oczywiście w większości są dość schematyczne pod względem samej rozgrywki, ale zazwyczaj każe opowiada jakąś inną historyjkę.
 
Z czasem tych aktywności i zadań będzie dużo więcej, mnie w końcu zaczęły przytłaczać :D Oczywiście w większości są dość schematyczne pod względem samej rozgrywki, ale zazwyczaj każe opowiada jakąś inną historyjkę.
Ja obecnie nazbierałem tyle poboczniaków że nie wiem kiedy to wszystko zrobię, a już tak miałem że po drodze z jednego zadania zrobiły się dwa kolejne, więc pobocznych wcale tak mało nie jest.
Skoro już tak sobie narzekamy, to mnie razi szybki cykl dobowy i pogodowy, stanowczo za szybko to się dzieje, jakby ktoś zrobił pstryk palcami i nagle noc, pstryk i nagle dzień... słabo to wygląda.
 
Jak ogrywałem grę na konsoli, to daleko mi było do zachwytów.
Gra jest piękna, owszem. Świat interesujący, aczkolwiek w jego funkcjonowaniu, przynajmniej w formie takiej, w jakiej go przedstawiono, jest mnóstwo dziur logicznych, a zadania i dialogi je opisujące to było straszne drewno. Porównując z innymi wiedźminopodobnymi tworami produkcja raczej poza podium i poza pomysłem na świat i grafiką nie wyróżniająca się niczym wartym uwagi.
 
poza pomysłem na świat i grafiką nie wyróżniająca się niczym wartym uwagi

Ja bym do tego dodał też starcia z dinobotami, które były naprawdę angażujące i pomysłowe. Jasne, zwykle sprowadzało się to do celowania w określone punkty na ciele, ale przeciwnicy byli zróżnicowani także pod względem zachowania więc starcie z każdym typem maszyn było trochę inne. Polowania były tym co oprócz zwiedzania świata i poznawania jego historii trzymały mnie przy grze.
 
Ogólnie bardzo sterylnie, wszystko przyklejone (nawet NPCe zostają w tym samym miejscu po wykonaniu zadania), ale przynajmniej ładnie świat wygląda. Bolączka obecnej generacji konsol, coś musieli poświęcić.

Już stare Gothicki miały bardziej żyjący świat, i było to w 2001 roku.
Post automatically merged:

razi szybki cykl dobowy i pogodowy, stanowczo za szybko to się dzieje, jakby ktoś zrobił pstryk palcami i nagle noc, pstryk i nagle dzień... słabo to wygląda.

Jak w Ghost of Tsushima.
 
Chyba znalazłem swoją ulubioną broń.. wyrzutnia dysków :love:
Do niszczenia dużego skupiska jakiś mocnych maszyn mega przekozak broń.
 
No cóż mogę powiedzieć...

Grę zainstalowałem niemal na premierę, jednak nie miałem zbytnio czasu aby zbytnio pograć.
Produkcja wybrała (swoją drogą cholernie długi proces - dobrze, że tylko jednorazowy) dla mojego sprzętu dosyć nietypową rozdzielczość (1440x900) z większością ustawień na high (i brakiem blokady klatek). Gra, według benchmarku, chodziła nieco poniżej 60 klatek na sekundę (głównie oscylowała tak w granicach 50 - kilklu, chyba nie spadała do pułapu 40fps).
Oczywiście wciąż, co pewien czas, była ta czkawka, którą się odczuwało ale zapewne dało przywyknąć.

Spróbowałem ustawień z FullHD i blokadą fps na poziomie 30. O dziwo działało całkiem sprawnie.
Dodam jeszcze, że całość chodziła na nieco starszych sterownikach niż gra zalecała (o czym informowała po starcie). Z powodu małych niedogodności programowych miałem problemy z zainstalowaniem aktualnych driverów do GPU.

Po usunięciu błędów ze sterownikami od Nvidia (i zainstalowaniu tej małej łatki), gra... ponownie zaczęła konfigurować.
Co niestety nie przebiegło pozytywnie, skutkując wykrzaczeniem przed końcem procesu. Sprawdzanie spójności plików gry nie pomaga, a ponownie uruchomienie procesu daje ten sam efekt...



Cóż... pozostaje mi czekać na jakieś łatki (albo postawić od nowa Windows?).
 
No cóż mogę powiedzieć...

Grę zainstalowałem niemal na premierę, jednak nie miałem zbytnio czasu aby zbytnio pograć.
Produkcja wybrała (swoją drogą cholernie długi proces - dobrze, że tylko jednorazowy) dla mojego sprzętu dosyć nietypową rozdzielczość (1440x900) z większością ustawień na high (i brakiem blokady klatek). Gra, według benchmarku, chodziła nieco poniżej 60 klatek na sekundę (głównie oscylowała tak w granicach 50 - kilklu, chyba nie spadała do pułapu 40fps).
Oczywiście wciąż, co pewien czas, była ta czkawka, którą się odczuwało ale zapewne dało przywyknąć.

Spróbowałem ustawień z FullHD i blokadą fps na poziomie 30. O dziwo działało całkiem sprawnie.
Dodam jeszcze, że całość chodziła na nieco starszych sterownikach niż gra zalecała (o czym informowała po starcie). Z powodu małych niedogodności programowych miałem problemy z zainstalowaniem aktualnych driverów do GPU.

Po usunięciu błędów ze sterownikami od Nvidia (i zainstalowaniu tej małej łatki), gra... ponownie zaczęła konfigurować.
Co niestety nie przebiegło pozytywnie, skutkując wykrzaczeniem przed końcem procesu. Sprawdzanie spójności plików gry nie pomaga, a ponownie uruchomienie procesu daje ten sam efekt...



Cóż... pozostaje mi czekać na jakieś łatki (albo postawić od nowa Windows?).
Miałem to samo, nawet menu gry nie zobaczyłem.
 
Pocieszające, że nie jestem sam.

Ale co najdziwniejsze (o czym pisałem), wcześniej gdy gra tak uprzedzała iż potrzebuje najnowszych sterowników, działała na starych.

Teraz już nie wiem czy to wina sterowników, gry czy Windowsa - wszystkie wspominanie rzeczy zostały, od czasu ostatniego uruchomienia (gdy gra działała), zaktualizowane.
Czyli teoretycznie wszystko powinno działać jeszcze lepiej, a przestało w ogóle ...
 
A próbowałeś usunąć ten plik odpowiedzialny za konfigurację? LocalCacheDX12/ PSOCache.bin
Gra sobie nowy utworzy, może w nim się coś popsuło.
 
Pocieszające, że nie jestem sam.

Ale co najdziwniejsze (o czym pisałem), wcześniej gdy gra tak uprzedzała iż potrzebuje najnowszych sterowników, działała na starych.
Na reddicie wyczytałem że to normalka, i zastanawia mnie po co to w ogóle jest, skoro można samemu sobie opcje ustawiać, i szybciej pójdzie niż to dziwne coś.

Sony nie sprawiło pierwszego dobrego wrażenia wydając jeden ze swoich najgłośniejszych exów tej generacji w tak opłakanym stanie.
Gra już tanieje w cyfrowych sklepach, a dopiero wyszła.
 
Top Bottom