Fabularne niedociągnięcia. [SPOILERY]

+
Podczas rozpoznania bazy Arasaki , ( hakowanie platformy ) dowiedziałem się ze ciało Jackie go przejęła Arasaki, pózniej pojechałem spłacić dług Viktorowi i znowu się dowiaduję o przejęciu ciała.
Takie małe nie dociągnięcie .
 
Last edited by a moderator:
Po pierwsze - przeniosłem temat do innego działu, to nie jest błąd techniczny.
Po drugie - zanim podzielisz się z resztą forum istotnym spoilerem, bądź łaskaw użyć tagu [spoiler ][ /spoiler], a jeżeli nie byłeś świadom tej funkcji, to mogłeś chociaż ostrzec pozostałych, że zdradzasz szczegóły fabuły.

Przeniesione, edytowane. Zmieniłem także nazwę tematu.
Do pozostałych, którzy chcieli by się podzielić innymi niedociągnięciami - tag spoiler dalej obowiązuje.
 
Last edited:
Podczas rozpoznania bazy Arasaki , ( hakowanie platformy ) dowiedziałem się ze ciało Jackie go przejęła Arasaki, pózniej pojechałem spłacić dług Viktorowi i znowu się dowiaduję o przejęciu ciała.
Takie małe nie dociągnięcie .

A umnie było inaczej, ale też źle, a może nawet gorzej:
Ja zostawiłem ciało Jackiego w taksówce Delamaina i później dostałem wiadomość od Delamaina że z powodu braku dyspozycji ciało zostało przekazane rodzinie. Ale na stypie jego matka kilkukrotnie powtarza że ciała nie otrzymała i nie widziała. Też coś tu nie styka. W ogóle po zostawieniu ciała w taksówce gra nawet nie wspomniała o tym że mam po nie wrócić czy coś, po prostu przyszedł SMS i tyle.
 
Temat ciekawy... zwłaszcza że gra jest dziurawa jak sito a do tego pocięta i posklejana na kolanie.
Nie chcę być też źle zrozumiany bo przeszedłem ją już 2 razy i jest to bardzo dobra gra. Smutne jest to że im więcej czasu się z nią spędzi, tym bardziej widać jak wiele zawartości zostało na szybko usunięte tuż przed premierą.
Już cutscenka przed tym półrocznym przeskokiem wygląda jak pocięta zawartość, która docelowo miała pojawić się w grze jako grywalna część prologu.
-Czemu padre wita się z nami jak z jakimś nieznajomym(podejście korpo)? Skoro według wprowadzenia kradliśmy razem z Jacusiem już dla niego walizkę.

-Skąd nagła zmiana nastawienia Takemury? Niby da się to jakoś wyjaśnić ale czegoś tu po prostu brakuje. Najpierw chciał dojechać mordercę a zaraz po poskładaniu nas do kupy przez Victora jesteśmy ziomkami. Niby skąd się dowiedział że to Yorinobu zabił swojego ojca.

-Czemu fixerzy posiadają własną ikonę skoro udajemy się do nich tylko w z góry ustalonych przypadkach? Tak jak by brakowało tu jakiejś funkcji, która miała być dostępna bezpośrednio u nich.

-Gdzie się podział ten "wielki" Dexter? Chłop był i go nie ma :/ ot kolejna postać, której nie mieliśmy okazji nawet poznać. To samo z T-bug
 
Last edited:
-Gdzie się podział ten "wielki" Dexter? Chłop był i go nie ma :/ ot kolejna postać, której nie mieliśmy okazji nawet poznać. To samo z T-bug

-Jakim cudem arasaka stworzyła konstrukt Jacusia, skoro jego ciało zostało zabrane do rodziny/victora(sprawdziłem oba warianty)

Dexter nie żyje, Takemura go zabił na wysypisku, scena zaraz po przebudzeniu, można odnaleźć jego ciało.

Arasaka nie tworzy konstruktu jeśli wyślemy ciało rodzinie z tego co kojarzę. Natomiast jeśli wysyłamy ciało Viktorowi, to opowiada on nam, że Arasaka wbiła do niego i zmuszony był oddać ciało, by nie mieć problemów.
 
Dexter nie żyje, Takemura go zabił na wysypisku, scena zaraz po przebudzeniu, można odnaleźć jego ciało.

Arasaka nie tworzy konstruktu jeśli wyślemy ciało rodzinie z tego co kojarzę. Natomiast jeśli wysyłamy ciało Viktorowi, to opowiada on nam, że Arasaka wbiła do niego i zmuszony był oddać ciało, by nie mieć problemów.

Nie chodzi o sam fakt śmierci bo o niej wiem, widziałem i znalazłem ciało. Chodzi o to że teoretycznie tak znacząca postać jest tak słabo rozwinięta/opisana.
Tak jak by poza prologiem wgl nie istniał/nic nie znaczył.

Co do Jackiego to właśnie dopatrzyłem że niby Victor coś o nim wspominał ale ja ani razu nie miałem takiego dialogu. W sumie nie natrafiłem na żadną informację na ten temat po ponad 40h gry. Biorąc pod uwagę że jest to poniekąd ważna dla V postać to ciężko się doszukać tak istotnej(moim zdaniem) informacji.
 
Nie chodzi o sam fakt śmierci bo o niej wiem, widziałem i znalazłem ciało. Chodzi o to że teoretycznie tak znacząca postać jest tak słabo rozwinięta/opisana.
Tak jak by poza prologiem wgl nie istniał/nic nie znaczył.

A to już kwestia osobistego odbioru rozwiązania twórców. Na pewno znaczył coś przed prologiem, potem nie miał jak zrobić czegoś znaczącego, bo nie żył.
Aczkolwiek faktycznie jego śmierć mogła jakoś wpłynąć na Night City i mógł zostać wspomniany w jakimś queście pobocznym, skoro był jakąś mini-szychą, natomiast osobiście nie przeszkadzał mi jego brak.

Co do Jackiego to właśnie dopatrzyłem że niby Victor coś o nim wspominał ale ja ani razu nie miałem takiego dialogu. W sumie nie natrafiłem na żadną informację na ten temat po ponad 40h gry. Biorąc pod uwagę że jest to poniekąd ważna dla V postać to ciężko się doszukać tak istotnej(moim zdaniem) informacji.

W takim razie albo bug, albo niewykorzystana opcja dialogowa, bo akurat to z jakim przerażeniem wspominał o ludziach Arasaki utkwiło mi w pamięci.
 
Wczoraj przeszedłem grę 75 godzin, byłem rozczarowany liczyłem na rozwinięcie wielu wątków. Rozczarowujący jest też brak wpływu na otaczający nas świat a bynajmniej nie dochodzą te informacje do gracza. Było zadanie z tą prawą policjantką której nie zabiłem, potem otrzymuje tylko dzięki. W zadaniu z prezenterką się nie zgodziłem i chciałem zadzwonić na policje nie było takiej możliwości. W momencie jak jest misja z bazyliszkiem to nie chciałem się zgodzić to gra trochę wymusiła na mnie tą decyzje żeby wziąć udział, a wystarczało by dać kanapę żeby poczekać co się stanie. No i brak zadań bliżej związanych z fixerami po za skippim i cyberpsycholami których finał tez rozczarowuje. Gra fajna niesmak pozostał, moje zakończenie mogę zaakceptować, ale nie jestem zadowolony.
 
To, że gra jest nieskończona jest oczywiste, ale tak marnego pisania questów nie widziałem nigdy w historii CDPR. Jest oczywiście kilka rewelacyjnych, a z drugiej strony jest kilka, które totalnie zabijają imersję. Pisane nie tylko marnie i leniwie ale w zaprzeczeniu do fabuły.

Główne questy, to te które robisz po odbytych wyborach (słyszysz o tym w tv) , no ale tam wybory na burmistrza nadal trwają, mimo że się już skończyły. Najpierw pracujesz dla innego kandydata, potem robisz jakieś ścierwo zadania dla drugiego. Masakra.

Najgorszy, beznadziejnie napisany i zostawiony w grze jest quest UKŁADY NA SZCZYCIE - przypadkowy sex z Meredith - nie masz tu żadnego wyboru wchodzisz i CDPR role playuje za Ciebie. To chyba miało być śmieszne patrząc na gadzet jaki dostajesz, ale jak dla mnie popisali się tu zwykłą głupotą swoich pracowników. Tutaj idealnie pokazują jak mało znaczą Twoje wybory w grze, bo w dużej mierze deweloperzy po prostu grają za Ciebie, Ty tylko interaktywnie klikasz i oglądasz. Cyberpunk udaje wybory, których za wiele tak naprawdę nie ma.

Zakładam, że ten sam zespół pisał idiotyczny quest o śledzeniu żony barmana, z którą to żyje od lat i nie zauważył, że sobie przeszczepiła wszystko a skarży się, że dziecko nie podobne. Ręce mi opadły jak można mieć tak mało wyczucia w tym co się wrzuca do w większości dobrze napisanej dialogowo gry. To trochę jak przyrządzić kawior z pomyjami.

Jako V robisz sporo niespójnych rzeczy z biegiem wydarzeń. Idziesz na pogrzeb Jackiego, a potem gPadre, który był tam z Tobą zleca kradzież danych od innego gościa, który też był na pogrzebie. A Ty jako V jeszcze z nim pijesz i wykorzystujesz tę opcję dialogową żeby wejść na górę tylko po to żeby wykraść dane (bo ktoś potrzebował).
Tak leniwego scenariusza, nie trzymającego się kupy nigdy nie widziałem u CDPR.

Lepiej chyba dać mniej tych questów, niż robić je tak żeby zepsuć klimat gry.

Nie patrze na bugi, ale fabularnie ta gra również nie dostarcza tego co powinna. Niestety.
 
Zakładam, że ten sam zespół pisał idiotyczny quest o śledzeniu żony barmana, z którą to żyje od lat i nie zauważył, że sobie przeszczepiła wszystko a skarży się, że dziecko nie podobne.
Em, ale wiesz, ze ona sobie przeszczepiła wszystko PRZED poznaniem ów męża?
 
Najgorszy, beznadziejnie napisany i zostawiony w grze jest quest UKŁADY NA SZCZYCIE - przypadkowy sex z Meredith - nie masz tu żadnego wyboru wchodzisz i CDPR role playuje za Ciebie
Yyy, trzy razy przechodziłem akt1 i ani razu nie "udało mi się" mieć seksu z Meredith. ;(((((((((((((((((((((((((( Jednak nie taki przypadkowy.
 
Yyy, trzy razy przechodziłem akt1 i ani razu nie "udało mi się" mieć seksu z Meredith. ;(((((((((((((((((((((((((( Jednak nie taki przypadkowy.


Bo to o ile pamiętam jest w akcie 2 ale pewności nie mam

Przy pierwszym przejściu była faktycznie taka sytuacja a teraz jeszcze nie dotarłem

i tak jak kolega powiedział ona dbała o swoje przeszczepy gdyż poznała barmana już zmieniona dlatego różnica w wyglądzie dziecka hahaha

Najważniejsze się uspokoić czasem więcej doczytać tego co się w fabule wydarzyło i wtedy opisywać zadowolenie lub jego brak :p
 
Nie chce wyjść na fanboya ale o czym Ty mówisz? Żeby mieć scenkę z Stout to trzeba się postarać i jednocześnie zadziałać przeciw pojawiającym się samouczkom, w kwestii żony barmana to ona wyraźnie zaznacza że zmieniła swój wygląd przed poznaniem twojego zleceniodawcy, w spawie Padre to ja rozumiem że żyjesz w przekonaniu że gangi opierają swoją działalność o jakiś kodeks moralnego i honorowego zachowania a V jest rycerzem na białym koniu a nie edgerunerem(a i druga sprawa Ty jako gracz wybierasz opcję wykorzystania pogrzebu by dostać się do lokacji, to nie jest jedyna metoda wejścia).
Questy w CP są powyżej branżowego standardu(to znaczy że nawet proste zadania typu idź do punktu a wykonaj czynność i wróć są obudowane fabułą, choć czasem jest ona ukryta na drzazgach a tu kłania się problem że niewiele osób je czyta), problemem leży w braku wyróżniających się, bardziej szokujących momentów historii takich gdzie gracz musi podjąć trudną/niewygodną decyzję która zapada w pamięć(właśnie przez fakt bycia niewygodną, najbliżej takiego statusu w CP jest historia Peralezów ale wybór dany graczowi na koniec nie jest specjalnie trudny, nie zmusza do refleksji)
 
W którymś z questów też...
...dostarczamy drzazgę dla Kung Tao (bodaj wykradzioną ruskiemu agentowi) i nie mamy wyboru jako gracz czy ja faktycznie przekazać, czy nie. Mega mnie zabolało, że w tym miejscu nie miałem wyboru. Fixerka powiedziała, że wisi im przysługę i tutaj się moje opcje zamknęły - mogłem poklikać dialog, dopytać, ale i tak musiałem oddać tą drzazgę. Ewentualnie nie kończyć questa, ale nie o to chodzi, żebym w grze RPG nie kończył questów i udawał, że to był jakiś wybór ;)
Myślę, że seria questów z ruskim agentem powinna być ostatnimi u tej fixerki i na koniec powinniśmy mieć wybór, co z tą drzazgą zrobimy. 1 - oddać chińczykom (mamy dalej relacje z tą fixerką); 2 - oddać innemu graczowi z mega korpo w tej rozgrywce (fixerka umiera i inna zajmuje jej miejsce); 3 - udać się z tym do ziomka w Afterlife i samemu wycisnąć z tego co się da (fixerka umiera i mamy kolejne questy w tym wątku).
I takich wyborów tej grze brakuje.
Jest więcej takich sytuacji w grze, gdzie dobry RPG dawałby wybory. Część zadań pobocznych odstaje, ale też nie są to takie dobite przynieś zanieś i można ciekawą drzazgę znaleźć.

Oczywiście zrobienie questu od fixera "po swojemu", czyli wbrew woli fixera, powinno obniżać nam Reputację. Nawet dotkliwie.
W ten sposób reputacja stałaby się wartościową "walutą" dla gracza na zasadzie - aha, muszę zrobić kilka zadań, żeby tutaj pozwolić sobie na sprzeciwienie się fixerowi.
Jednocześnie gdy reputacja spada, część zadań pobocznych byłaby blokowana z informacją, że trzeba tyle i tyle reputacji, albo że zadanie dostępne za X czasu z uwagi na to że fixer się "obraził" :D
Do tego dodać dużo wolniej rosnącą reputację oraz jakieś podłe zadanko na podbijanie jej, żeby nie utknąć w ślepym zaułku gdy za dużo zrobimy "po swojemu" i wówczas byśmy mieli poczucie, że na coś mamy wpływ.
 
To, że gra jest nieskończona jest oczywiste, ale tak marnego pisania questów nie widziałem nigdy w historii CDPR. Jest oczywiście kilka rewelacyjnych, a z drugiej strony jest kilka, które totalnie zabijają imersję. Pisane nie tylko marnie i leniwie ale w zaprzeczeniu do fabuły.

Główne questy, to te które robisz po odbytych wyborach (słyszysz o tym w tv) , no ale tam wybory na burmistrza nadal trwają, mimo że się już skończyły. Najpierw pracujesz dla innego kandydata, potem robisz jakieś ścierwo zadania dla drugiego. Masakra.

Najgorszy, beznadziejnie napisany i zostawiony w grze jest quest UKŁADY NA SZCZYCIE - przypadkowy sex z Meredith - nie masz tu żadnego wyboru wchodzisz i CDPR role playuje za Ciebie. To chyba miało być śmieszne patrząc na gadzet jaki dostajesz, ale jak dla mnie popisali się tu zwykłą głupotą swoich pracowników. Tutaj idealnie pokazują jak mało znaczą Twoje wybory w grze, bo w dużej mierze deweloperzy po prostu grają za Ciebie, Ty tylko interaktywnie klikasz i oglądasz. Cyberpunk udaje wybory, których za wiele tak naprawdę nie ma.

Zakładam, że ten sam zespół pisał idiotyczny quest o śledzeniu żony barmana, z którą to żyje od lat i nie zauważył, że sobie przeszczepiła wszystko a skarży się, że dziecko nie podobne. Ręce mi opadły jak można mieć tak mało wyczucia w tym co się wrzuca do w większości dobrze napisanej dialogowo gry. To trochę jak przyrządzić kawior z pomyjami.

Jako V robisz sporo niespójnych rzeczy z biegiem wydarzeń. Idziesz na pogrzeb Jackiego, a potem gPadre, który był tam z Tobą zleca kradzież danych od innego gościa, który też był na pogrzebie. A Ty jako V jeszcze z nim pijesz i wykorzystujesz tę opcję dialogową żeby wejść na górę tylko po to żeby wykraść dane (bo ktoś potrzebował).
Tak leniwego scenariusza, nie trzymającego się kupy nigdy nie widziałem u CDPR.

Lepiej chyba dać mniej tych questów, niż robić je tak żeby zepsuć klimat gry.

Nie patrze na bugi, ale fabularnie ta gra również nie dostarcza tego co powinna. Niestety.

Odpowiem merytorycznie :D:
1. Padre jest fixerem a nie członkiem gangu Valentinos.
2. Padre, mimo, że jest księdzem i lubi gadać jak kaznodzieja, jest charakterem moralnie wątpliwym, delikatnie ujmując. Wiadomo ksiądz, osoba święta, szczególnie katolicki, ale czasami :) zdarzają się tam postacie moralnie godne potępienia.
3. Pierwsze spotkanie z tą postacią ma miejsce w prologu Street Kida, w momencie, w którym Padre pakuje ciało bagażnika swojego samochodu, po czym dowozi ciebie na miejsce twojego "zlecenia", potem wg dużego prawdopodobieństwa wystawia postać gracza Jackiemu (który w garażu pojawia się znikąd, tak po prostu, ale to tylko teoria oczywiście, być może źle oceniam dobrotliwego dziadka, który w porywie szlachetności postanawia podwieźć postać gracza do domu...)
4. Padre jako fixer bierze pieniędze za zlecenia, często powołuje się na Wolę Najwyższego, ale jeśli poświęcisz swój cenny czas i poczytasz maile w obrębie danej misji, to wychodzi na jaw, że za zleceniami stoją motywacje czysto przyziemne.
Reasumując pozwolę sobie postawić śmiałą tezę, że Padre, mimo, że był w seminarium i zna Biblię na wylot, nie zawahałby się zlecić okradzenia (a nawet zabójstwa) osoby, z którą wybrał się na pogrzeb do baru El Coyote. Oczywiście można mieć inne zdanie, ale z chęcią przeczytałbym jakieś uzasadnienie. Pozdrawiam.
 
-Czemu padre wita się z nami jak z jakimś nieznajomym(podejście korpo)? Skoro według wprowadzenia kradliśmy razem z Jacusiem już dla niego walizkę.
To jest faktycznie dziura fabularna pozostawiona przez intro, które zostało dodane do gry dosyć późno i widać nie uwzględnili w nim wszystkich szczegółów z samej gry, co też powinno uciąć jakiekolwiek spekulacje, że niby reprezentuje ono jakąś wyciętą zawartość z gry.

-Skąd nagła zmiana nastawienia Takemury? Niby da się to jakoś wyjaśnić ale czegoś tu po prostu brakuje. Najpierw chciał dojechać mordercę a zaraz po poskładaniu nas do kupy przez Victora jesteśmy ziomkami. Niby skąd się dowiedział że to Yorinobu zabił swojego ojca.
Nawet zaraz po śmierci Saburo widać było, że nie kupował tego, co sprzedawał mu Yorinobu, ale jednocześnie nie miał ku temu żadnych dowodów, dlatego też kontynuował poszukiwanie głównego podejrzanego w celu ustalenia prawdziwej wersji wydarzeń. Moment, gdy Yorinobu nasłał na niego zabójców Arasaki tuż po tym jak Takemura odnalazł V jedynie potwierdził jego podejrzenia. Telefon do Yorinobu zaraz po odnalezieniu V był niczym więcej jak zwykłą prowokacją z jego strony.

-Czemu fixerzy posiadają własną ikonę skoro udajemy się do nich tylko w z góry ustalonych przypadkach? Tak jak by brakowało tu jakiejś funkcji, która miała być dostępna bezpośrednio u nich.
Odwiedziny u fixerów odsłaniają ikony kontraktów, pokazujące na mapie jakiego typu jest to zadanie, czyli np. Sabotaż, Neutralizacja, itd.

-Gdzie się podział ten "wielki" Dexter? Chłop był i go nie ma :/ ot kolejna postać, której nie mieliśmy okazji nawet poznać. To samo z T-bug
Dałeś się złapać na pozę Dextera. Przez cały prolog dostajemy sugestie (w tym od Victora i Royce'a), że Dex jest pełen powietrza, przebrzmiałą legendą, która nawaliła dwa lata tak strasznie, że od tamtej pory był zmuszony się ukrywać i teraz desperacko szuka szansy żeby odbudować zrujnowaną reputację. Innymi słowy, tak jak ironicznie Yorinobu według niego, obecnie zostało mu tylko znane nazwisko i nic czym mógłby je podeprzeć. Cały czas pozuje na jakiegoś ważniaka, ale gdy tylko natrafia na kłopoty, jego pierwszy instynkt to spalić wszystkie mosty i dać dyla, tyle że za drugim razem mu się nie udało, bo wytropił go Takemura. Dlatego też ostatecznie spotyka go żałosny koniec, kulka w głowę na wysypisku i koniec pieśni. Ani spokojnego życia, ani śmierci w blasku chwały dla niego.

A co do T-Bug, w grze pojawiają się pewne ukryte sugestie, że wcale nie zobaczyliśmy jej po raz ostatni.
 
Mógłbyś podać jakieś szczegóły? Chyba przegapiłem.
Nie zdziwiłoby mnie, gdyby tak było, "śmierć" poza ekranem zawsze zostawia niedopowiedzenie.
W jednym zadaniu pobocznym w Westbrook, które odblokowujesz poprzez znalezienie ciała Netrunnera imieniem Dante, dowiadujesz się, że został on wynajęty do wykopania brudów na temat brata Weldona Holta, ale jako, że Holt znajduje się na wianuszku Arasaki, Dante kończy martwy przy próbie włamania się do jego systemu. Z ostatnich wpisów w jego rejestrze wynika, że Arasaka objęła ochroną Holta i jego rodzinę programem Soulkiller. Gdy potem znajdujesz kryjówkę Dante, na jego komputerze znajdujesz wiadomość wysłaną w kodzie binarnym do Nama (Netrunnera Wakako) z prośbą o pomoc, sugerując tym samym, że chociaż jego ciało umarło, Soulkiller stworzył engram z jego umysłu i uwięził go w Sieci Arasaki, robiąc z niego praktycznie SI.

Pokazuje to, że Arasaka używa Soulkillera do przechwytywania Netrunnerów, którzy odważą się włamać do ich systemów, w postaci engramów, więc najprawdopodobniej to samo właśnie spotkało Bug. Z pewnego punktu widzenia jest więc martwa, ale też nie całkiem.

Co więcej, w horoskopie, który znajdujemy u Misty, czytamy ostrzeżenie dla jednego ze znaków (niestety, dawno go czytałem, więc nie pamiętam wszystkich szczegółów), żeby wystrzegał się SI interesującej się greką, a podczas rozmów z T-Bug kilkakrotnie podkreślają, iż ma ona hopla na punkcie starożytności, a w szczególności Starożytnej Grecji, a nawet po udanym skoku planuje przejść na emeryturę na Krecie. Może to trochę naciągane, ale nie zdziwiłbym się gdyby było to subtelne zwiastowanie części fabuły jednego z dodatków, tak samo jak kilkakrotnie sugerowali w grze historię rozgrywającą się w przyszłości na Księżycu.
 
Top Bottom