Forumowa filmówka

+
No i stało się to co się stać musiało. 90 to piękny wiek, szkoda tylko że pod koniec swojej kariery musiał grać w takich crapach.
Kolejna legenda kina mniej :(
 
Szkoda... :( To jeden z tych aktorów, którzy zawsze się przewijali w filmach lecących w TV i z którym czuje się swoiste zżycie. Tak miałem też po śmierci Robina Williamsa. Spojrzałem na Filmweb i zdziwiło mnie, że ostatni raz zagrał w 2003 roku, a przecież już w "Ostatniej krucjacie" z 1989r. na młodzieniaszka nie wyglądał.
 
Ja szczerze chyba tylko z niektórych Bondów pamiętam go jeszcze jako takiego względnie młodego. Później w "Imieniu Róży", "Polowaniu na Czerwony Październik", "Ostatniej krucjacie" czy "Lidze niezwykłych dżentelmenów" był już jednak starszym, ale jarym panem. Ech, 2020 ma się ciągle nieźle.
 
Ogromna szkoda :(. Sean był jednym z moich ulubionych aktorów i dla mnie najlepszym Bondem w historii kina. 90 lat to piękny wiek, ale niestety taka jest kolej rzeczy, że ludzie odchodzą :(.
 
Cóż... każdego to czeka.

Ale przynajmniej zagrał w niejednym pamiętnym filmie - że od siebie wymienię serię o Bondzie, Polowanie na Czerwony Październik, czy bardzo fajną rolę w Indiana Jones i ostatnia krucjata.



 

Pierwsze fotki oraz informacje o fabule nowej adaptacji Mortal Kombat. W sumie to sam nie wiem... Jeśli chodzi o zdjęcia to jest średnio na jeża. Nieźle wyglądają Sub-Zero i o dziwo Jax (aktor nieźle przypakował do roli), reszta raczej mieszane odczucia. A jeśli chodzi o fabułę to po tym krótkim opisie moim zdaniem za bardzo kombinują. Mortal Kombat z 1995 roku był prosty jak drut, ale w przypadku adaptacji tej gry działało to świetnie, bo jej sednem był turniej sztuk walki z udziałem kiczowato wyglądających postaci z nadludzkimi mocami.

Wisienką na torcie jest ujawnienie kogo gra Lewis Tan. Swojego czasu widziałem spekulacje, że może wciela się w Johnny'ego Cage'a i moim zdaniem mógłby pasować, a tutaj wymyślili sobie nową postać, której historia jest dość podobna do historii Cage'a.

Jutro ponoć ma się pojawić pierwszy zwiastun i być może on mnie przekona, ale na chwilę obecną jestem lekko rozczarowany.
 

XD

Z dotychczasowych filmów wchodzących w skład MonsterVerse jedynie Kong był całkiem spoko. Obie odsłony Godzilli były natomiast nudne jak flaki z olejem. O najnowszym projekcie sam nie wiem co myśleć, ale zwiastun wywołał u mnie śmiech, a chyba nie o to chodziło :shrug:
 
Mi się podoba. Już w dwójce porzucili poważną konwencję. Do tego jako niereformowalny fan (oglądanie Godzilli nałogowo za szczyla zmienia człowieka) bardzo zaintrygowało mnie to zdanie o z jakiegoś powodu agresywnej Godzilli. Bo w okresie Shōwa pojawiła się nagle dziwnie zachowująca się Gojira, która okazała się być... Mechagodzillą.


Abstrahując od nieprawdopodobności pojawienia się Mechagodzilli w filmie, to świetnie pasowałaby jako potwór, którego mogą pokonać jedynie połączone siły Konga i prawdziwej Godzilli, co idealnie wpisuje się w schemat "versusów".

E:

No dobra, może moje bajania o Mechagodzilli wcale nie są wcale takie absurdalne, teraz pogrzebałem chwile i okazuje się, że w napisach końcowych Króla potworów znalazł się ten slajd:



Więc jeśli pozbieramy wszystkie strzępki informacji: głowa monster zero w oceanie (Ghidorah jest kosmitą, w oryginalnym GvM za metalowym kajiu stali obcy), "mechaniczny gigant" i organiczne Tytany tworzone przez Monarch na Skull Island i orkę zdolną kontrolować kajiu, to mamy w zasadzie wszystkie składniki potrzebne do stworzenia Mechagodzilli. :D
 
Last edited:
Przyjrzyj się dokładnie potworowi w 0:03, kogoś mi on przypomina(i z tego co widzę nie tylko ja mam takie skojarzenia)...

OK, Mechagodzilla potwierdzona. Pokazali ją w zwiastunie. Masakra.

Jaram się!

E:

I tak jeszcze żeby potwierdzić Mechagodzillę na 110%, cóż to za schematy za tym gościem?

 
Last edited:
Zmarł Ryszard Kotys :cry:
Ryszard-Kotys.jpg

Pomijając już jego rolę Paździocha, był to jeden z najwybitniejszych aktorów drugiego planu, którego osobiście kojarzę z Bogów, Erratum, Samych Swoich, a także takich kiepskich filmów jak Powrót Wabiszczura. Pan Ryszard dołożył nawet swoje trzy grosze w naszej ukochanej wiedźmińskiej marce, najpierw grając rolę setnika w polskim Wiedźminie, a później parodiując rolę Żebrowskiego tamże w Świecie według Kiepskch. Człowiek jedyny w swoim rodzaju, niezastąpiony. Bez niego i pana Gnatowskiego Śwk to teraz show jednego aktora, i albo w końcu ten serial skasują, albo będą go ciągnąć do śmierci Grabowskiego, co wydaje mi się bardzo prawdopodobne.
 
Last edited:
Zmarł Ryszard Kotys :cry:
View attachment 11159321
Pomijając już jego rolę Paździocha, był to jeden z najwybitniejszych aktorów drugiego planu, którego osobiście kojarzę z Bogów, Erratum, Samych Swoich, a także takich kiepskich filmów jak Powrót Wabiszczura. Pan Ryszard dołożył nawet swoje trzy grosze w naszej ukochanej wiedźmińskiej marce, najpierw grając rolę setnika w polskim Wiedźminie, a później parodiując rolę Żebrowskiego tamże w Świecie według Kiepskch. Człowiek jedyny w swoim rodzaju, niezastąpiony. Bez niego i pana Gnatowskiego Śwk to teraz show jednego aktora, i albo w końcu ten serial skasują, albo będą go ciągnąć do śmierci Grabowskiego, co wydaje mi się bardzo prawdopodobne.
Wykrusza się ekipa kiepskich....
 
Wielka szkoda człowiek ogromnej kultury intelektu i dystansu. Kiedyś śmiał się że tak zrósł się ze swoją postacią że gdyby ktoś mu napisał na kopercie od listu "Menda Paździoch" to i tak każdy listonosz w Polsce wiedziałby komu dostarczyć list. Pokój jego duszy
 
W wieku 83 lat zmarł Krzysztof Kowalewski.



Zawsze lubiłem role tego aktora, chociaż nie zawsze kojarzyłem go z nazwiska. Zagrał jednak w tylu filmach, które ceniłem, że szybko go nie zapomnę.
 
Krzysztof Kowalewski był wg mnie jednym z najlepszych polskich aktorów. Bardzo smutna wiadomość :cry:.
 
Top Bottom