10 grzechow Cyberpunka, czyli wszystko co znalazlem zle po 111 godzinach

+
Cyberpunk 111 godzin później. Wszystkie grzechy

No i doczekałem się. Dwa lata intensywnego oczekiwania na blizej nieokreslona grę wszechczasów. to był prawdziwy rollercoaster. Oglądałem wielokrotnie materiały promujące, wpadałem na reddit tematyczny. Zamówiłem kolekcjonerkę, i czekałem na jej przybycie jak żydzi na mesjasza. I choć nie zawiodłem się, tak jedna ta gra zasługuje na więcej niż odrobinę krytyki

Grzech Pierwszy. zabugowanie

z niepokojem słuchałem kolegów pracujących w CDPRED, probujacych ostudzić moj zapal rok temu. Sam też się mentalnie próbowałem za to wziasc, po ogłoszeniu opóźnień. W tym celu mentalnie przypominałem sobie cudowne lata mej młodości, gdzie grałem we wszystkich trzy stalkery zaraz po premierze, w New Vegas bardzo krótko po niej, oraz w Vampire bloodlines na patchu 1.0 i od razu podjarany drugi raz na patchu 1.2 .
dla ludziom ktorym to nic nie mówi, to były prawdopodobnie najbardziej zabugowane gry w historii. I takiemu Wampirowi nie przeszkodziło to stac sie moja najukochańsza gra w życiu, New Vegas być postawionym na równi z Falloutem 1 i 2, a Stalkera, choć nie lubiłem aż tak bardzo, dalej uznaje za jedna z najlepszych gier z jakimi mialem stycznosc.
Po premierze okazało się że cały ten mentalny trening był nie potrzebny, open world na PC działa jak żyleta. na ulicach raz na 10 godzin zdarzy się idiotyczny bug, gdzie samochody zespawania się same w sobie, i raz na jakies 10 walk trafi się kretynski ragdoll. Okazjonalnie, drobne przedmioty nie beda chcialy sie dac podnieść. Raz zbugował mi się interfejs i dwa razy pewien specyficzny dźwięk który powinno sie skonczyc pod koniec sceny został, co wymusiło w sumie 3 quickloady na 111 godzin zabawy, i to praktycznie wszystko. Niestety istnieje też druga kategoria buga, która sądząc po komentarzach moich braci i sióstr graczy zdarza się często również na PC, a to jest mianowicie dziwne zachowywanie się obiektów podczas wstawek dialogów fabularnych. Na youtube wyglądają koszmarnie, i najwyraźniej zdarzają się baaardzo czesto, mi osobiscie zdarzyły się dwa raz. Dum Dum nie trzymał skrzynki ze spiderbotem w rękach a metr przed nimi, i w zakończeniu zniknęła podłoga na której stałem. błędy te teoretycznie sa mniej wazne niz te które ingerują w gameplay, w praktyce jednak jest wręcz odwrotnie. to są momenty najwyższej imersji w grze. takie drobne niby potknięcia, potrafią zrujnować 10 godzin do ktorych gra budowała i w pełni rozumiem żal i złość z nimi związany
paradoksalnie na niekorzyść gry tutaj, działo to ze nie jest tak zabugowana jak ludzie lubia sie w internetach śmiać. W wymienionych przeze mnie grach, jak NV, Stalker czy Vampir, bugi to był chleb powszedni, nie mozna bylo grac pół godziny by nie natknac sie na choć jeden. W efekcie wskakiwała ta cudowna i niewiarygodna zdolność człowieka do przyzwyczajenia się do wszystkiego. Tak jak jestesmy w stanie się przywyczaic do plagi, tak możemy przyzwyczaić się do zbugowanej gry. Działo się tak z NW Stalkerem i vampirem, bugi po prostu w pewnej chwili stały się tłem. Przed premiera cyberpunka przeszedlem również Assassina valhalle, który nie lubił się z moim sprzętem i crashowała się co dwie godziny, oraz miala multum różnych bugow związanych z renderowaniem tłumów. i po dniu przyzwyczaiłem się. w Cyberpunku gdzie bugi występuje relatywnie rzadko, kazdy jeden czułem jak uderzenie z liścia. Nie bedac stalym elementem tla, frustrowaly kiedy sie pojawiały, i psuły świetną rozgrywkę.
A i jeszcze jedno. To ze ja mialem szczescie wybrać grę na PC jak na master rejsa przystało nie usprawiedliwia CDPu z tego co się dzieje na konsolach terazniejszej generacji. Jest to wstyd, i akt kłamstwa zwyczajnie niewybaczalny. przed premiera padło sformułowanie z ust dyrektora że gra działa zaskakująco dobrze, zostały pokazane trailery na których gra rzekomo działać na konsolach starszej generacji. Wreszcze ostatecznym dowodem ze gra powinna dziala na konsolach jest sam fakt ze jest na nich sprzedawana.
Kiedy to konsole pokazywaly srodkowy palec PeCeciarzom zachwalajac to, ze gry na nich zawsze chodzą, a było tak, dlatego że po pierwsze nie można były gry sobie dopaczowac jak dzisiaj, a po drugie, sam wydawca konsol wymaga procesu certyfikacji. Owy proces reprezentuje olbrzymi problem dla twórców indi. i wiąże się z niebagatelnym kosztem.a jednak cyberpunk owy proces przeszedł, Wstyd dla CDPu, ale również dla Sony i Microshitu, za to, że do tego dopuścili. Cała ta akcje obrazuje, wiele spaczonych rzeczy w biznesie, w tym to ze cert to najwyraźniej zwykły haracz bez pokrycia w rzeczywistości.

Grzech drugi, brak jasnego gatunku
na pierwszy rzut oka, ten grzech wydaje się być co najwyżej lekki, a nic bardziej mylnego. Czy mi się to podoba czy nie, ludzie lubią wiedzieć co tak naprawde kupuja. Lubimy koty ale nie te które kupujemy w worku. Brak odpowiedniego zaadresowania tego problemu doprowadził do tego, że na moje oko połowa ludzi z *** w internecie, myslala ze C2077 to kolejna wariacja GTA. Kiedy okazalo sie ze to nieprawda, słusznie się zirytowali. Wielu ludzi podejrzewalo tez Cybera o to ze jest immersive simem. Częściowo ci ludzie sami wprowadzili się w blad, kierujac sie skojarzeniami z inna cyberpunkowa gra Deus exem, jednak CDPRED też dorzucił oliwy do ognia, akcentująca dowolne podejście do problemu, i skrajne specjalizacje w systemie rpg, sztandarowe cechy Immersive simów.
Problem jest śmieszny na pierwszy rzut oka, ale powoduje kontrast, przez ktory wyraznie widac ubytki cyberpunka. Systemy które zostały odpicowane na wysoki połysk w gta w cyberze przez porównanie wydaja sie byc niedorobione. Inaczej skonstruowana fizyka, kładąca wyższy nacisk na modele postaci, powodują że samochody zachowują się dziwnie przy stłuczkach(a na pewno gorzej niż w gta). System policji który był dopracowywany przez 10 wersje gta, w cyberze jest tak kaleki, że autentycznie lepiej by bylo gdyby byl nieobecny.
Co do immersive simów mamy spektrum od IS prawdziwych jak prey i deus, po ISy wykastrowane jak bioshock, i Cyberpunk siada na owym spektrum dokładnie okrakiem przez płot. Isy prawdziwe charakteryzują się bardzo specyficznym zaprojektowaniem aren, i właśnie. AREN. na ogół wbrew pozorom są to gry niezwykle liniowe, chociaż ukrywają to dobrze. w praktyce i deus ex, prey i metal gear solid, to sznur z kulkami. gdzie kulki to duże otwarte areny. Owe są dopracowane do najmniejszego detalu.
w cyberpunku znajduje sie okolo 600 zaprojektowanych aren w samym otwartym świecie, nie licząc tych w minor i major sidequestach czy w wątku głównym. Takie dopieszczenie detali jest zwyczajnie niemożliwe w tej skali choć próbowano bardzo.
kolejny problem cybera na tej osi wynika też z natury ISow. w tym gatunku gry, skradnie ZAWSZE jest najlepszym wyjściem, ktokolwiek twierdzi inaczej kłamie. NIKT nie chwali deusa czy metal geara, w którym jedzie się na pale, i każdy problem rozwiązuje na rympał. Cyber paradoksalnie jest bardzo dopracowany pod względem frajdy, i skuteczności rozwiązań siłowych. Jest to pierwszy IS w ktorym rozwiązanie siłowe nie tylko jest porównywalnie rozsądne co skradane, co moze byc wrecz lepsze,a to z kolei prowadzi do sytuacji, że gracz zwyczajnie ignoruje inne dostępne rozwiązania, i przestaje je dostrzegać.
Kolejnym problemem moze byc tez synergia buildu pod maga (inteligencje) ze skradaniem. Większość IS choć potrafi być restrykcyjna co do solucji, pilnuje by pewne rozwiązania były dostępne w kilku odmianach. Podstawowe rozwiązania hakerskie Adam Jensen ma wbudowane od razu, i nie wymaga żadnego rozwoju, tymczasem w cyberze nie tylko trzeba srogo w inta zainwestować by odblokować część rozwiązań (i mozna tez je całkowicie zablokować, zmieniając cyberdreck na system operacyjny, ktory lepiej współgra z buildem pod siłę lub refleks) to do tego programy które w tej grze funkcjonują jak czary, nalezy znalezc, crafcic, a potem jeszcze mieć je w cyberdeck który ma bardzo ograniczone ilości slotów na czary, szczególnie na początku. Więc można na przykład zamiast wyłączających alarmy, oślepiających, czy kontrolujących ai programów, miec te które zadają obrażenia, albo nie mieć do nich dostępu wcale. I wielu graczy pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z hacki dają bezprecedensową kontrolę nad tłumem podczas skradania. jest to jednak błąd, który projekt Cybera zachęca.
W praktyce Cyberpunk jest najlepszym Far Cry jaki kiedykolwiek powstał. Strzelanka z mocno rozbudowanymi elementami immersive sima i genialnym open worldem. Gracze jednak o tym nie wiedza, nie spotkalem sie z ani jedna opinia poza moja ktora porownoje te dwa tytulu, zamiast tego mamy do zarzygania deus ex i gta. Jest to duży błąd marketingu.
widziałem tego typu błąd tylko raz przez ostatnie lata i dotyczył on gry for honor, gry którą reklamowano jako mobe, a w praktyce bliżej jej było do mortal kombat.

grzech trzeci marketing
Wspominalem juz wyzej o tym że gra nie działa jak powinna na konsolach, i że nie adekwatnie zwrócona uwagę na to czym cyberpunka tak właściwie jest. Do tego muszę dorzucić fakt, że prawie połowę ważnych momentów fabularnych, bezczelnie pokazano w prezentacjach i na innych materiałach promocyjnych. Ilość spoilerów w nich obecnych autentycznie odbiła się negatywnie na mojej rozgrywce.
fakt ten dostrzegłem i przed premiera i dziwił mnie. sądziłem wtedy, że to moze czesc meta promocji. Widzimy śmierć jackiego, bo w grze mozna jej tak naprawde uniknąć. Trailer pokazuje zdradę Dexa, byśmy mogli jej zapobiec lub chociaż się przygotować. nic z tych rzeczy. Gra ma dość prosta strukture, akt pierwsz ktory jest niemal całkowicie zespoilerowany jeszcze przed premiera (mówimy tutaj o 95%. Serio.) następnie otwiera się w akcie drugim dając nam 3 główne wątki do przejścia z których jeden jest zespoilerowany niemal w 100%, a pozostałe dwa miały pokazane zastraszająca ilość kawałków. po przejściu tych 3 wątek, otwiera nam się punkt bez odwrotu i epilog który na szczęście miłosiernie obronił się przed mania spoilerozy marketingu.
na szczęście, glowna sila tych wątków są detale którymi są naszpikowane, i których w trailerach raczej nie ma, nie mniej, moim zdaniem przesadzono.

grzech czwarty i piąty ekwipunek i Interfejs

Cyber jest czwarta gra z kolei CDPREDU ze spartczonym ekwpiunkiem. Operowanie ekwipunkiem jest niezwykle irytującym doświadczeniem, choć i tak widac pewna poprawę względem wiesmina . Na pochwałę zasługuje podjęcie decyzji, by żarcie i picie pozbawić wagi (tych przedmiotów podnosi się tony, więc błyskawicznie zapchały by ekwipunek w innym razie) zmniejszenie ilości crafterskich itemów z prawie 200 z wiedźmina do 12 w jasnych i przejrzystych kategoriach (co rozwiązuje problem z wiedźmina, gdzie strach było cokolwiek sprzedawać bo nigdy nie było wiadomo co się potem przyda) oraz za unifikację sprzedawców (wszyscy kupują od nas złom za tyle samo.przez co nie trzeba jak w wiesminie latać po całym mieście by się pozbyć złomu) ale to tyle
Pomine juz standardowy niestety UI, które jest przygotowane do tego by wygodnie operować nim za pomocą kontrolera, ale nie myszka i klawiatura, bo jest już tak powszechne że od 10 lat po prostu nie jest inaczej, ale zakładki są zrobione zwyczajnie z czapy. Chcesz używać więcej niż 3 broni? no to uważaj! Ekonomia gry jest tak skonstruowana że podnosimy giwer po prostu tysiące, i wszystkie one zamiast sprzedawać lepiej jest rozłożyć na czesci, w zwiazku z czym istnieje bardzo duza szansa ze niechcący rozlozysz swój ulubiony gun na części. Jezeli chcesz je sprzedawac nie jest zreszta lepiej. każdy itemy sprzedaje się pojedynczo, i po każdym kilku zabiera niemal sekund na odświeżenie swojej oferty, co jest po prostu niewybaczalne, i co gorsze zupełnie niezrozumiałe. problem ten można by bylo latwo rozwiazac sięgając po pięcioletnie juz division.flagowaniem cennych itemów i dwoma guzikami, sell all i disesable all. w grze jednak nie ma takich opcji.
Jeszcze gorzej jest ze sprzedawaniem śmieci. na początku bardzo mi sie podobaly żarciki i opisiki setek przedmiotow w tej kategori, jest to rowniez jedyna kategoria przedmiotów ktora mozna sprzedac na raz. Problemy są z tym dwa, po pierwsze śmieci są dwie kategorie. Przewazajaca wiekszosc przy sprzedaży daje 3 euro dolary, lub 5 itemo crafterskich przez rozłożeniu wartych w sumie 250 eurodollarsow. więc wiec w oczywisty sposób nie opłaca się ich sprzedawać. jednakże jest też druga kategoria itemow, która często podnosi sie z minibossow i ze skrzynek a mianowicie item które sprzedajemy za 750 baksow, ale rozkładamy tak samo na 250.. w związku z czym należy się pilnować co sprzedajemy. A i choć guzik na sprzedaż wszystkiego jest, to już na rozłożenie nie!
Zarządzenie tym burdelem jest NIEWIARYGODNIE ŻMUDNE. Do tego dochodzi niewiarygodnie debilne okno wyskakujące gdy chcemy sprzedac lub rozłożyć itemy stackujące sie. NAPRAWDE NIKT NIE WPADL NA TO BY OPEROWAĆ SUWADŁEM SCROLLEM? by w pełni opisać frustracje z tym jednym elementem interfejsu musiałbym poświęcić więcej słów niż na napisanie całego tego tekstu. w grze istnieje połowiczne rozwiązanie, mianowicie talent w drzewku crafterskim który z automatu rozkłada wszystkie śmieci, ale wybranie go wcześnie pozbawia nas niezłego dochodu z drogich śmieci, co w praktyce przez początek gry, zmusza nas do żmudnego układania itemów.
często wypominano wiedźminowi 3, ze kasa jest bezużyteczne, i w cyberpunku wzięto sobie ten zarzut trochę za mocno do serca. by wyekwipować V w pełni trzeba jakies pol miliona euro dolarow, przy ekonomi która za wykonanie misji nagradza nas 1 kaflem. Choc ogolnie uznaje to za zaleta, i bardzo pozytywnie wpływa na poczucie progresji i daje kilkakrotnie przesuwający się cel, tak jednakże sprawia to ze kazdy normalnie drobny problem rośnie do rangi bolesnego PROBLEMU.
w grze usunięto napoje i narkotyki który miał dawać buffy, jak na przykład slo mo. ale ciecie nie bylo czyste i w grze zostały 4 buffy ogólne, plus korzyści wynikające z picia i jedzenia. Tu zaskakująco mamy krok wstecz względem wiedźmina, bo buffki mozna bylo sobie przypisać do kółeczka w tamtej grze, a w cyberze nie. Chcesz buffa? to otwórz okno swojej postaci, następnie przejd na ekwipunek, potem z niego w plecak. następnie przesuń kategorie plecaka na consumable i kliknij. niby nie mecyje, ale ta gra zajęła mi 111 godzin i trzeba było ten cyrk odgrywać wielokrotnie. przy pełnej wiedzy, ze mozna bylo jak pięć lat temu, umiescic kategorie consumable na kołeczku.
Mozna by bylo tez oczywiscie przypisać sobie więcej niż 3 bronie, ale nie! guzik numer 4 zawsze będzie przypisany broni zamontowanej na ramionach, nawet jeśli takowej nie mamy, lub mieć nie chcemy. broni na ramiona są 4 rodzaje, mamy ostrza modliszkowe nano sznurek i piaście goryla, wszystkie 3 są całkowicie bezużyteczne jeśli nie chcemy walczyć melee. jest to kolejny cios w marketing, bo pięści goryla miały umożliwić nam otwieranie dodatkowych przejść (można robić to gołymi rękami, animacja sie tylko zmienia, i czy mozemy to zrobic zalezy od naszych statów a nie wszczepów) a nano sznurek, miał służyć do włamywania się na odległość, co robić możemy zawsze. ALE! zeby bylo smieszniej, jedyna broń do walki na zasięgu dostępna na ramionach, nie jest aktywowana guzikiem 4 tylko zastępuje granat.
skradacze musza uwazac by nie spieprzyc sobie dialogow, jeśli podejdziemy do rozmowy skradając się (przycisk C) gra zrobi nam psikusa, i nie pozwoli nam przyjąć pozycji wyprostowanej podczas dialogu, bo przycisk C służy wtedy do przewijania dialogu. Samo przewijanie dialogu jest niewiarygodnie dobrze zaimplementowane, jednakże to jest słabe pocieszenie dla ludzi którzy psują sobie dialog, odbywając go z pozycji na loda, albo przypadków zeskipuja początek dialogu myslac ze zdarza sie wyprostowac.
Gra podjęła się niewiarygodnego wysiłku w fabularyzowanej nawet najmniejszych wydarzeń, czesto stosuja w tym celu zapisy rozmowy. Jest to ficzer naprawde godny najwyższej pochwały, który buduje całe linie fabularne, które z przyjemnością śledziłem, i które dodawały jeśli nie drugie dno to przynajmniej ciekawe wytłumaczenie, niemal każdej ikonie na mapie. Tym bardziej mi przykro zgłosić więc że na drodze do tej przyjemności często stał mi interfejs.
Lootowanie w grze w której jest tyle pojemników i tyle lootu bardzo szybko się zmienia w skakanie od trupa do trupa, od pojemnika do pojemnika i naciskanie guzika loot all.
lutujac all, podnosimy też dzienniki jednak by przeczytać je, musi pojawić się menu kontekstowe które pozwala nam naciskać klawisz Z, i wyświetli nam tekst loga, na polprzejzroczystym menu pauzujacym gre. Ale by owo okno kontekstowe sie pojawilo, należy przeczekać wszystkie komunikaty o podniesionych smieciach, i bialych itemach które pójdą na złom. Czasami trwa to nawet 30 sekund by wszystkie komunikaty sie przewinelo i pozwoliły wreszcie przeczytać log. czasami zresztą menu kontekstowe sie nie pojawia i należy wtedy wejść do inventory i w zakładce logow szukać tego ktory przed chwilą podnieśliśmy, co jest niewygodne. Logi teoretycznie można czytać z marszu, nawet ich nie podnosząc, ale to z kolei kłóci się z mechanika promująca guzik loot all.
do tego dodam, ze to samo okienko również informacje o zdobytym expie, zdobytym street kredzie, i zdobytym expie w konkretnych kategoriach jak również o zarobionych eurodollarach. ALEZ OCZYWISCIE ZE NIE JEDNOCZEŚNIE! trzeba dzielnie czekać aż się wszystko przeminie, i miec nadzieje ze gra arbitralnie nie pominie to co nas w danej chwili interesuje.
To rozwiązanie do skrajny debilizm, w który autentycznie nie wierze, że został pominięty. Rozdzielenie tego okna na 4 różne kategorie, nie byloby zadnym problem. osobno na loot, osobno na tekst, osobno na hajs i osobno na eksp. nie przeszkadzałoby to również podczas walki, bo podczas owej, nic się tam nie wyświetla, a eksp zlicza się dopiero zakończeniu walki.
zabawnym i debilnym efektem ubocznym tego cyrku jest tez to, ze nie zawsze wiedzialem czym zostałem nagrodzony i CZY zostałem nagrodzony za wykonanie questa. zdanie questa sprawie ze pojawi sie okienko zdobytego expa, potem zdobytego street credu, a potem albo się pojawi ile dostałem hajsu, albo nie. albo się pojawi item ktory dostalem albo nie. w efekcie dopiero od połowy gry byłem pewien że cokolwiek dostaje, kiedy już skapowałem się na streetcredzie i max levelem, bo wtedy cholerne okienko było zmuszone pokazywać mniej rzeczy.
Komórka V to tez wyzsza jazda bez trzymanki kretynizmu. Podczas rozgrywki otrzymałem około 60 numerow telefonow. Co z większością z nich mogłem zrobić? a mianowicie NIC. nic zupelnie, większość z nich po 3 sygnałach zwyczajnie nie odbiera. większość z nich zreszta nie powinna odbierać, bo należy do martwych ludzi. nie istnieje żadna metoda segregowania numerów telefonu, czy usuwania ich potem jak już jest niepotrzebne. Feater jest teoretycznie ciekawy ale jest zrobiony na odwal sie. telefon głównie służy do kontaktowania się z fixami, i by przyciąć trochę koszt Voice actingu przez smsy. Oba te powody sa jak najbardziej ok ale smsy są skopane. czasami otwiera nam się specjalne przezroczyste menu w ekranie gry, ale czasem wypieprza nas do journalu, i jeszcze każe przewijać przez wszystkie tematy rozmów. telefon został zrobiony na odwall sie i wymaga revamp.
Na ostatnia naganę o tematyce interfejsu zasługuje mapa. Kiedy jestesmy pieszo działa perfect. ale jeśli nie daj boże chcemy jechać samochodem, no to mamy problemy, bo ta dalej pokazuje drogę na odległość jakieś 20 metrów. W 18 nastoletnim Gta Vice city, była już obecna mapa ktora sie powiekszala by umozliwic lepsza nawigacje samochodem. To że nie zrobionego tego tutaj dech zapiera.

ciag dalszy
 
Last edited by a moderator:
poprzednia czesc

Grzech szósty w grze o ekspresji samego siebie, nie możesz tego robić

Ten grzech autentycznie razi moje poczucie sensu. Walkę o transmogi, toczymy od 20 lat, i w gruncie rzeczy wydawała mi się walka wygrana. Coraz wiecej i wiecej gier nie korzysta już z systemu ubierania się powiązanego z wyglądem. A jak jest z customizacja w tej grze? a no w zasadzie jej nie ma. Gra nie pozwala nie zmiane wygladu postaci juz w grze. nie można zmienić ani koloru włosów, ani nawet fryzury. w cholernym assassinie valhalli mozna to zrobic! Sprzężenie systemu ekwipunku z wyglądem sprawia że przez pierwsze 40 godzin nasza postać będzie wyglądała jak Klawn z niedopasowanym ubiorem. Znalazłeś czapkę która ci się podoba? To smuteczek, bys znalazl te same 10 leveli później. w drugiej połowie gry problem jest troche mniejszy, bo po pierwsze nie ma juz level upa co godzinę, co stabilizuje trochę itemy jakie dostaje, a po drugie okazuje sie ze najistotniejsza wlasciwoscia ubioru, jest ilosc slotow na gemy. armour w praktyce uzyskujemy za pomocą modow, ktore do ubrania wpinamy, a więc najmocniejszy sprzęt to ten ktory ma najwiecej slotów na mody. Problem jest tylko częściowo rozwiązany w ten sposób. bo po pierwsze itemy o wyższym rarity mają więcej slotów tylko na ogol, i moze sie zdarzyc ze podniesiemy ikoniczny pomarańczowy item, bez slotu na gem, co w praktyce oznacza że jest bezużyteczny.
Sprawie nie pomaga obecność sklepów z ubraniami, po pierwsze mają randomowa ofertę, co moze oznaczac ze nie znajdziesz w żadnym z nich tego czego szukasz, po drugie choć nie jestem pewien tego w stu procentach, to prawdopodobnie część itemów zwyczajnie nie może być kupiona. Kraft tez nie pomaga, przez pierwsza polowe gry jest opresyjnie wręcz drogi, a kiedy można z niego korzystać troche mocniej w drugiej, to odkryjemy że nie ma możliwości wydrukowania sobie slotu na gema (feater obecny w 20 letnim diablo 2) a sloty te są rolowane losowo za każdym razem, co oznacza ze przed nami ciezki save scuming.
Ale powiedzmy że te problemy do zignorowania w grze w której i tak nie widzimy swojej postaci zbyt często. Co z czesciami ciala ktore widzimy czyli z rękami? Na wygląd rąk mają wpływ cyberwszczepy z bronami. I nic więcej. Nie ma slotu na rękawiczki. nie da sie tez w zaden sposob edytować wygladu recznych wszczepów, mimo ze mozliwosc w świecie gry obviously istnieje, i różne gangi w dużym stopniu z tej funkcjonalności korzystają.
Tak wiec podsumowujac, w kreatorze który pozwoli ci zmienić wygląd twoich zębów, ma suwak na to czy masz sutki czy nie, jedyne co tak naprawde bedziemy ogladac to kolor lakieru do paznokci jaki wybraliśmy na początku naszej przygody, bez żadnej możliwości modyfikowania go później. poza założeniem moze gorylich łapach, ktore zmienia wygląd paznokci.
taki poziom modyfikacji bylby zly w kazdej grze, a co dopiero w tej która się reklamuje ekspresja samego siebie!
nie ma żadnej szafy jak na trailerze, nie ma wyboru kolorów, nie ma powszechnej wszędzie opcji ukrycia jakiejs czesci ubioru albo chociaż czapki.
Dno i kupa mułu.


Grzech siódmy. za mało

Zauważyliście jak prominentnie na materiałach promocyjnych występowały gangi? ja zauważyłem i zakochałem się w ich estetyce. Szczególnie przypadł mi do gustu gang Maelstrom. Kupiłem sobie nawet akcesoria z nim związane jak plakat i kubek. Fascynowała mnie scena konfrontacji z Roycem, i zabawiałem sam siebie, hipotezami o drugim dnie, jakie to inne jeszcze indywidua trzyma w sobie ten gang i tak dalej. jakież więc było moje rozczarowanie, kiedy okazało się że to co zobaczyłem na materiałach reklamacyjnych to 70% tego co jest w ogóle. Maelstrom występuje jeszcze pobocznie w jednym małym quescie i to tyle. gangi w tej grze zostały sprowadzone i zredukowane do roli mobow, do których możemy bezkarnie strzelać. W praktyce gangi tylko muśniemy grając w cyberpunka.
Ja zreszta i tak nie powinnam narzekać. jedyny gang potraktowany z większą miłością niż Maelstrom (1 duży i 1 mały quest) to Voodoo boys(1 z linii fabularnych się na nich koncentruje) i być może moxy, (zależy jak patrzeć też sporo część jednej z linii fabularnej się teoretycznie wokół ich członkini kręci)
Animalsi, wraitshi i sixth street dostają malutkie quescik, ale najgorszej potraktowani zostali Valentynosci, których nie poznamy nawet jednego godnego odnotowania członka, i nie mają ani jednego uglosowionego questu o sobie. Żal żal mnie ściska.
na osobna wzmianke zasluguje najwiekszy gang w NC czyli policja. juz jeden dzień po premierze pojawiały się żałosne śmieszne i przykre kompilacje tego jak funkcjonuje. a mianowicie nie funkcjonują prawie wcale. Kiedy najczesciej przez przypadek nabijemy sobie pierwsza gwiazdke na nas zespawni sie policmajster. jeśli go zastrzelimy, to zaczna sie spawnić na nas następne fale. w ogólnym zamyśle działa to trochę inaczej od nieskończonej policji w innych grach z takim system. gwiazdek są cztery i każda reprezentują fale. na początku są zwykle gliny, potem lepiej uzbrojeni z pomocą dronów, na trzeciej gwiazdce pojawiają się uzbrojone androidy a na czwartym prominentnie występujący w materiałach promocyjnych max tac. kiedy poradzimy sobie i z nimi, gra daje nam 10 sekund na przemyślenie naszych złych uczynków po czym gwiazdki znikają a my mamy czyste konto. system jest karykaturalnie śmieszny, i osobiście podejrzewam, że oryginalny system musiał być zbugowany nie do odratowania, i to co mamy teraz to zmontowane na szybko zastępstwo. jeszcze Głupiej jest kiedy mówimy o ludziach których przejeżdżamy. Sytuacja ta pewnie w praktyce będzie w 90% powodem dla ktorego wbijemy nasza giwazdke. i co wtedy? a no nic jedziemy dalej, ze 20 metrów i gwiazda znika. Dzieje się tak bowiem, bo policja choc czesto stoi obok radiowozów, nigdy z nich nie korzysta. i w grze nie może cię ścigać po szosach. w grze w ogóle są ze 4 pościgi 3 pokazane w trailerach. Ten jeden którego nie pokazano (choc widac jego wstęp na jednym z trailerów) wyglada tak, ze najpierw na autostradzie łapiemy busa, wysadzamy go granatem i słyszymy syreny. wsiadamy do rzecha którym przyjechaliśmy jedziemy sobie z 20 km na sekund, i 20 sekund później pościg sie konczy. w grze teoretycznie zdaza sie ze chlopak iz gangow przyjezdzaja i strzelaja z okien, ale zawsze są to skrypty niestety, i coś takiego nigdy nie wydarza się spontanicznie.
o samochodach tez mozna nie jedno źle powiedzieć. choć jest ich z 50 i każde z nich jest wykonane z detalem którego pozazdrościłby nie jeden fan stołowego warhammera. szkoda więc że przez połowę gry będziemy jeździli rzechem, a nie trailerowa quadra, a będzie tak dlatego że auta są dosc drogie i mało przydatne. W cyberze mozna spokojniue poruszac sie piechota i quick travelerem a 70 k+ ktore dobre samochody kosztują zawsze lepiej jest przeznaczyć na cokolwiek innego. Duży wybór aut paraliżuje, i zdecydowani się pokazać lore friendly staty, tak więc jakość samochodu trzeba wywnioskować z cena, i miec nadzieje ze faktycznie im droższy tym lepszy. Cechy takie jak wytrzymałość i tak nie mają znaczenia, bo te kilka walk które toczymy na szosach, nie odbywają się w naszym aucie.
Największy żal jednak do jazdy samochodem mam co do samego ruchu. ten jest zwyczajnie nieobecny na większości autostrad. raz poruszajac sie calkowicie pusta autostrada bez jednego nawet innego samochodu, słuchałem raportu w wiadomościach o korku! KPINA! Inny problem to symulacja ruchu drogowego poza zasięgiem gracza. sam trik jest sprytny i byłby genialny gdyby został lepiej zaimplementowany. działa to tak ze z dala widzimy tylko rozmazana bryle samochodu i czerwone światła dla tych widzianych od tylu, białe od tych z przodu. Problemem jest to, że kiedy jade autostrada widzę ruch drogowy jakis KM przede mną, który przesuwa sie przede mna, co generują niewiarygodnie durny efekt, w którym wydaje się że gracz jest banka, który pochłania istnienie innych użytkowników drogi. Wszystkie te błędy choć wydaje się małe i śmieszne, są wręcz koszmarne dla immersji.
NC to miasto które podobno ma 5 mln mieszkańców, a ma ruch drogowy mniejszy, niż zadupie z ktorego pochodze z 10 tysiącami mieszkańców, i to po północy.

najgorsze jednak są braki w warstwie osobowo questowej. Teoretycznie zrobiono to samo co w wiedźminie trzecim. Jest kilka wyróżniających się postaci, jest kilka wyrozniajacych sie questow, które bardzo rzadko łączą się w łańcuchu. i w wieku to działa, z uwagi na geografię. ot robisz tam quest, wsiadasz na plotkę i jedziesz gdzieś indziej, natomiast w środowisku miejskim sie to sypie. mamy fajny ciąg 3 questów z panem detektywem i to tyle. szlus. nie wykorzystamy tej znajomości nigdzie indziej, nie wyjdziemy z nim na piwo, nie spotkamy go w plenerze nic. Judy, która i tak jest najlepiej potraktowana postacie w grze, ma te swoje 5 questów i koniec. nawet kiedy z nią romansujemy nie pogadamy z niej o tym co się z nami dzieje. W ogóle zaromansowales? to super. teraz swojego wybranki lub wybranka nawet nie pocałujesz, nie zadzwonisz, nie powiesz co słychać, nie wyplączesz się na ramieniu nic nie zrobić. bo ich rola w scenariusz już minął i przeminęło z wiatrem. pasowało to do Geralta na szlaku, nie pasuje to do V w swoim bloku.
jednej z większych malych questów w grze, to zabawa w detektywa matrymonialnego dla naszego znajomego. w skutek moich działań uratowałem mu związek, i zona zadzwonila do mnie dzień później z podziękowaniem ale to tyle, nie spytam co tam u niego słychać, i ta postać nigdy już nigdzie się nie pojawi. no może poza moja książka telefoniczna, gdzie na wieki i jej numer i jej meza bedzie istnial drażniąc mnie, i przypominając mi o możliwościach które powinny byc a ich nie ma. tak naprawde rozbudowanych npcow jest moze ze 30 wszystkich postaci jest około 300 ale zamienieni z nimi dosłownie jedno zdanie i koniec. Niektore sa naprawde dobre, szczególnie w pamięć mi zapadła pewna sprzedawczyni ciuchów i jej babcia, ale tych trochę bardziej rozbudowanych jest o wiele o wiele za mało. chyba najlepiej obrazuje to royce, meredith staut i dum dum ze zespoilerowanego questu. jeśli widziałeś materiał z rzeźni to widziałeś 90% ich dialogu. sam w sobie nie jest to problem ale kiedy uświadomisz sobie, że te postacie reprezentuja soba górne 5% tej gry pod względem ilości dialogu powinieneś zrozumieć w czym rzecz. Pomogłeś meredith? super jeden dialog ekstra i czesc nigdy wiecej juz meredith nie spotkasz.

Grzech ósmy, mój osobisty bol o mp3 player
40 lat temu technologia walkmanów była powszechna. 20 lat temu kazdy mial empetrójkę, a dzisiaj niemal każdy ma telefon, i wielu ludzi albo słucha z nich swojego muzyki bezpośrednio, albo radia, albo ma spotify.
a w cyberpunku 2077 gdzie mam wbudowana w czaszkę komórkę takiej opcji nie ma!. W tej grze i tak nie jest z tym źle, bo oprocz 12 godzin radia, jest jeszcze 8 godzin zaprawde doskonalem muzyki jako takiej, duzo gorzej pod tym względem jest w gta, gdzie jak sie idzie piechota, pustka aż szumi w uszach, nie mniej jest to debilne, ze radia możemy słuchać tylko w samochodzie, albo stojąc obok najpopularniejszego obiektu interaktywnego poza może tylko kamera… boomboxa! tak jak mowie w cyberze nie jest z tym najgorsze, ale szkoda ze CDPRED nie była ta firma, która wpadła na to by dać nam radio do ręki w grze open worldowej.
Efekt tego jest taki, że pisząc ten tekst odpalilem sobie skladanki udające radia z NC i połowy kawałków nigdy nie słyszałem, po 111 godzinach…

Grzech 9 łatwość

To jest już dość mało obiektywne ale gra jest zwyczajnie za łatwa. Grałem na najwyższym poziomie trudności i po 30 godzinach nie znalazlem juz ani jednego wyzwania w grze. Jakiś leciutki level scaling by sie przydal. przynajmniej na bossach. w grze jest ich kilku i są ciekawie zaprojektowane. by doświadczyć ich w pełni, celowo trzymałem pistolet V dying light, niebieski nie ulepszony, by nie zinstagibowac bossow. w grze bez najmniejszego problemu mozemy osiagnac 100% krit szans, która zmieni smartguna w rzeznikow.
jesli nie przypilnujemy rozroju talentow na armour i odpornosci nie ma problemu, mozemy wziasc archaniola lub jego ikoniczna wersje widowmakera, i strzelac przez wlasna oslone, nie narazajac sie w ogole.
Ale ci ktorzy sadza ze tech snajpy, l smart guny sa op, niech spróbuje buildu pod inteligencje, gdzie jednym atakiem wirusowym instagibowalem nawet 7 gangster naraz, za oslony przykucnięty i niewidzialny. specjalnie nie korzystalem z hackow pod koniec gry, choc moj build sie na nich opierał by nie zepsuć sobie rozgrywki.
Brakowało mi wyzwania przez wieksza czesc gry, final gry ktory mial byc spektakularny był dla mnie nieco dłużący się, a ostatni boss fight, musialem sobie wgrać drugi raz i spróbować z bronią o 40 leveli za słaba, by poczuć wyzwanie. Psuje to tez troche system rozwoju postaci, przewazajaca czesc wiaze sie z jakimis ułatwieniami bądź ulepszenia walki. i czułem że levelowanie jest całkowicie w grze niepotrzebne, gdzie mając refleks 5, i ZERO wydanych w nim atutów, i tak kosiłem wszystko na lewo i prawo bez jakiegokolwiek skilla. Z hackami jest lepiej, bo poziom całkowitej imby, wymaga inwestycji atutów i inta minimum level 12 ale z drugiej strony wtedy robi sie tak przegięty ze nie wiem czy uznać to za zaletę.

Grzech 10 brak immersji przez interakcje

To dość popularny zarzut, ale niestety prawdziwy. z NC mozemy miec interakcje tylko na dwa sposob, robiac questy i strzelajac. Nie mogę pójść do dyskoteki, nie mogę wyjść z kumplami na browara a teraz kiedy już odhaczyłem wszystkie znaczki na mapie, nie mam do roboty nic, poza levelowaniem skilli bez których i tak przeszedłem grę, i jeżdżeniu pusta ulica znikąd donikąd. chociaż nie zauważyłem tego problemu przez pierwsza polowe gry, w drugiej, zachcialem poznac night city na jakiejs innej osi niż tylko zabijanie gangosow. Innej osi zwyczajnie nie ma
 
Dużo słów. O wiele więcej niż finalny produkt na to zasługuje. Dla mnie największym grzechem, a przez ponad 20 lat grania nigdy się z czymś takim nie spotkałem (!!!), jest to, że grając w to czuję się jak idiota. Gra robi ze mnie idiotę na każdym kroku. Nie chodzi mi o to o kontekst, że jest intelektualnie niewymagająca czy coś, zupełnie nie, tylko po prostu robi ze mnie durnia i gra ze mną w jakieś, nomen omen, gierki. Na zasadzie hokus-pokus akuku, figa z makiem. Tworzy atmosferę obietnicy, po to by dosłownie w tym samym momencie ją zawieść. Często literalnie, dosłownie, w tekstach, subach, opisach coś obiecuje i za chwilę pokazuje faka.

Pomijam już słynnego gameplaya, bo w mojej prywatnej opinii to daje mi on +1000 do poczucia najzwyklejszej ściemy. Ok, "wip", ale "wip" oznacza że coś się zmieni, coś polepszy, coś trochę inaczej wyjdzie. A nie, że wszystko zostanie wycięte, okrojone, uproszczone poniżej poziomu gier z 2004r. a potem wrzucone na kupę, byle jak, ledwo z sensem i co najgorsze, mega niechlujnie i bez zważania na jakiekolwiek standardy jakościowe.

Podsumowując wątek odczuć. Żeby nie FENOMENALNA grafika i technologia, jak DLSS i RT (która umówmy się też miejscami "błądzi" - tylko nie wiem, czy to ogólnie kolejne z "niedopatrzeń" czy obiektywne problemy technologiczne. nie mówię o gliczach i bugach, tylko o źródłach światła, globalnym oświetleniu itd.), to pomyślałbym, że to gazetkowy tytuł. Po prostu OdNoMansSkajniono wyśmienite technologiczne demo z fabułą "na sztukę" i czysto bazowymi fjuczerami też na sztukę, żeby domknąć gameplay i pchnąć temat dalej jako zamknięta całość. Technologiczne demo, które na każdym kroku (poza pierwszymi godzinami w NC skutecznie przysłaniającym te przykre fakty) sprawia wrażenie jednego wielkiego okrojonego do granic możliwości placeholdera. Nie wiem, co tam się stało, że się sfajdało, nie obchodzi mnie to zupełnie. Nie mój problem. Mogę tylko współczuć tym, którzy się nad tym trudzili i myślę, że wiem, jak się teraz czują.

Po 20h zakopałem w niewidocznych na Steamie. 200 gramów nie wódka, 200 wiorst nie droga, 200 złoty nie piniądz. Trudno. Może następnym razem lepiej wyjdzie, bo raczej niestety jednostkowego case'u odkupienia win przez NMS i Hello Games nie powtórzą.
 
Last edited:
Mam dokładnie takie same odczucia. Większość materiałów promocyjnych całkowicie przekłamywało rzeczywisty stan gry. Obecnie jest to tak strasznie pocięte i uproszczone, że nawet mimo całkiem dobrej fabuły nie mam ochoty dalej jej ogrywać... nie wierzę, że jest to aż tak słabe. Nie wiem czy Redzi mają zamiar z czasem grę doprowadzić do przynajmniej 2/3 tego czym początkowo zakładano... mam jednak nadzieję, że tak będzie bo zwyczajnie szkoda byłoby tak zepsuć ten tytuł.
 
Dużo słów. O wiele więcej niż finalny produkt na to zasługuje. Dla mnie największym grzechem, a przez ponad 20 lat grania nigdy się z czymś takim nie spotkałem (!!!), jest to, że grając w to czuję się jak idiota. Gra robi ze mnie idiotę na każdym kroku. Nie chodzi mi o to o kontekst, że jest intelektualnie niewymagająca czy coś, zupełnie nie, tylko po prostu robi ze mnie durnia i gra ze mną w jakieś, nomen omen, gierki. Na zasadzie hokus-pokus akuku, figa z makiem. Tworzy atmosferę obietnicy, po to by dosłownie w tym samym momencie ją zawieść. Często literalnie, dosłownie, w tekstach, subach, opisach coś obiecuje i za chwilę pokazuje faka.

Pomijam już słynnego gameplaya, bo w mojej prywatnej opinii to daje mi on +1000 do poczucia najzwyklejszej ściemy. Ok, "wip", ale "wip" oznacza że coś się zmieni, coś polepszy, coś trochę inaczej wyjdzie. A nie, że wszystko zostanie wycięte, okrojone, uproszczone poniżej poziomu gier z 2004r. a potem wrzucone na kupę, byle jak, ledwo z sensem i co najgorsze, mega niechlujnie i bez zważania na jakiekolwiek standardy jakościowe.

Chciałem pisać recenzje tej gry i wrzucić ją tu gdzieś na forum, ale mi się już nie chcę po 100 godzinach gry i zrobieniu dwóch zakończeń mam dość tej gry i jego świata na długo, nie wiem co zrobi CDPR żeby zachęcić graczy do powrotu do tego miasta pełnego... no wszystkiego co tu zostało już napisane. Podpisuje się obiema "rencyma" pod tym wszystkim co zostało tutaj i wyżej napisane i mam nadzieję, że CDPR weźmie z tego lekcję bo nextgenowa gra to to nie jest, nie jest nawet pastgenowa, jest przestarzała na prawie każdym poziomie oprócz grafiki...

Dodam jeszcze, że kolejnym grzechem mogłoby być zbytnie skupienie na historii i na grafice, pomijając zupełnie gameplay i fakt, że to GRA która ma być grywalna i fajna w graniu, a nie oglądaniu i wybieraniu opcji i dalszym oglądaniu. Ta gra to serio dla mnie bardziej interaktywny film, niż gra.
@CDPR - jak chcecie koniecznie opowiadać fajne historie, a nie umiecie zrobić fajnej grywalnej gry to możecie też robić filmy, wiecie o tym, nie?

A i nie zdziwcie się jak te płatne DLC zostaną jednak odwołane z jakiegoś powodu, nie mam pojęcia jak one by miały działać po zakończeniu gry skoro wszystko już jest wyjaśnione, a zakończenia są przecież różne i jest ich kilka, a widzę, że CDPR ma problem z implementowaniem znacznie prostszych rzeczy do gry a co dopiero takiego miszmaszu, typu dlc zależne od zakończenia gry. No chyba że to będzie DLC w postaci dodatkowych misji przed zakończeniem, ale to zupełnie bez sensu i głupie rozwiązanie skoro już wszystko pozamiatane.

Ponadto nie ma żadnej nagrody za ukończenie gry, nie ma newgame+, krótko mówiąc cały wysiłek włożony w grę, zamykanie oczu przy bugach i gliczach poszedł na darmo. Gra nawet daje mi komunikat że coś tam na mnie czeka w grze ale nic tam nie ma xD nic nie znalazłem. Słyszałem, że jedną z nagród są legendarne pięsci goryla xDDD serio? to ma być nagroda za ukończenie gry?!

Gry nie powinny tak lądować do rąk graczy. To jakbym kupił samochód, nowiuśki, jeszcze "w folii", za grube ciężko zarobione pieniądze, a okazuje się że samochó nie działa, bo ma silnik jak od samochodzika sterowanego na pilota xD szkoda mi się dalej rozpisywać. Pozdrawiam wszystkich co przetrwali te podróż pełną gliczy i T-pose'ów.
 
Last edited:
Top Bottom