11 wiedźmińskich faktów na 11 rocznicę serii gier o Wiedźminie!

+
Z tymi trzema środkowymi maskami wygląda jeszcze całkiem fajnie, ale chyba i tak wolę szal. Jest delikatniejszy
 
Wiedźmiński Fakt nr 7

W Sercach z Kamienia pojawiły się dwa ciekawe przedmioty, które Geralt może nosić: okulary magistra, które można wygrać na aukcji podczas zadania Sezamie, otwórz się! oraz ośle uszy, które otrzymujemy jeśli podczas wesela w zadaniu Hulaj dusza! przegramy w Gwinta z niziołkami. Dosyć późno zorientowaliśmy się, że Geralt powinien mieć możliwość noszenia okularów i uszu jednocześnie. W ten sposób powstał Zestaw maskujący, który umożliwia połączenie ich w jeden przedmiot. Schemat można znaleźć w obozie cyrkowców.

 
Hahaha, okulary miałem, ale oślich uszu nie :ROFLMAO::ROFLMAO::ROFLMAO:. A tym bardziej takiego zestawu. No ale nigdy nie przegrałem z niziołkami, więc trochę trudno się dziwić :).
 
Odnośnie tych oślich uszu to przypomina mi się "szpiczasty nosek", który Geralt mógł nosić w W2 (po wykonaniu pewnego zadania związanego z harpiami).

Uszu nie musiałem nosić ale okulary wylicytowałem ze względu na sentyment (w końcu to okulary Magistra - prawej ręki Azara Javeda, zabójcy Leo i jednej z głównych osób prowadzących szturm na Kear Morhen).
 
No i okazuje się, że aby odkryć fajny smaczek, należało trochę zlamić. W swoim dążeniu do doskonałości mi również nie było dane zostać kłapouchym. Okulary jednak kupiłem - nie mogłem pozwolić, by taka pamiątka po Magistrze wpadła w łapy jakiegoś niekompetentnego łapserdaka.
 
Oznajmiam, że miałam ośle uszy!
...ale nie dotarłam do przepisu na przebranie doskonałe.
Nie padł pomysł o króliczym ogonku? Byłoby combo!
 
Wiedźmiński Fakt nr 8

Podczas kolacji z wichtem plamistym w dodatku Krew i Wino, ilość zupy w misce faktycznie odzwierciedla ilość zupy zjedzonej podczas tej sceny. Oznacza to, że w zależności od wyborów dialogowych gracza poziom zupy będzie inny.

 
Wiedźmiński Fakt nr 9

Podczas produkcji Wiedźmina 3 testowaliśmy sposób walki, który nazwaliśmy roboczo “Trybem Skupienia”. Ta mechanika pozwoliłaby Geraltowi wykonywać dokładne cięcia mieczem w określone części ciała i organy swoich przeciwników. Niestety, ostatecznie musieliśmy wyciąć ten tryb z gry…



 
W sumie takie coś chyba miałoby tylko sens podczas jakiś ciosów specjalnych (np. po udanej serii bloków) albo jakimś potężnym eliksirze. W sumie nie żałuję, że z pomysłu ostatecznie zrezygnowano - twórcy mogli się skupić na innych, ważniejszych rzeczach.

P.S. Czemu ilustracja tego rozwiązania (zrobiona "na kolanie" ) zawiera screen z W2, a nie W3.

P.S.2. Ciekawe czy powstały jakieś prototypy tego rozwiązania, czy całość umarła na papierze (jazda na łyżwach Ciri ponoć miała swoją implementację)?
 
Czemu ilustracja tego rozwiązania (zrobiona "na kolanie" ) zawiera screen z W2, a nie W3.

Pewnie zaczęli myśleć o tym trybie jeszcze zanim mieli jakiekolwiek assety zrobione specjalnie pod Wiedźmina 3, stąd też pierwsze prototypy robili przy wykorzystaniu assetów z Wiedźmina 2.
 
W sumie takie coś chyba miałoby tylko sens podczas jakiś ciosów specjalnych (np. po udanej serii bloków) albo jakimś potężnym eliksirze.

Ten tryb działałby trochę na zasadzie ataku specjalnego - podczas walki ładujesz punkty i jeśli osiągniesz odpowiednią wartość możesz uderzyć.
 
Żałuję że nie było dane nam tego zobaczyć :( Z tego co pamiętam to było chyba to pokazane na którymś z zamkniętych pokazów?
 
Czyli jakiś prototyp w grze istniał...

Szkoda, że nie pokazali nam go tutaj (nawet w formie krótkiego gifa).
 
Pierwsze skojarzenie z tym trybem, to fatality z Mortal Kombat. Bodajże w 9 części w ramach zakończenia walki można było wykonać fatality gdzie był widoczny wpływ na kości, czy organy.
 
Masz na myśli X-Ray move, nie fatality. Polegało to na tym, że np. łamaliśmy przeciwnikowi kręgosłup w kilku miejscach, po czym ten, o ile miał jeszcze życie, wstawał i walczył dalej jak gdyby nigdy nic. :D

Co do takiego trybu w wiedźminie, to specjalnie nie tęsknię. Żałuję za to, że nie pojawiło się więcej finisherów, szczególnie w walce z potworami.
 
Ja bardziej liczyłem na coś podobnego do systemu V.A.T.S. z Fallouta, mogłoby to wyglądać ciekawie w przypadku Wiedźmina po odpaleniu takiego trybu w czasie walki.
 
Masz na myśli X-Ray move, nie fatality. Polegało to na tym, że np. łamaliśmy przeciwnikowi kręgosłup w kilku miejscach, po czym ten, o ile miał jeszcze życie, wstawał i walczył dalej jak gdyby nigdy nic. :D
W Fatality też było. Chyba że to połączenie z X-Ray move...
X-Ray move wyleciało mi z głowy, pewnie przez to, że myśląc o Mortal Kombat od razu w głowie masz brutality, fatality i piosenkę z lat 90' ;)
 
Top Bottom