2 rzeczy do zbalansowania

+
Jezeli uwazacie ta dyskusje za "placz" to po co sie udzielacie? po co ta frustracja i docinki? sa inne watki na forum nie musicie tu przychodzic,po prostu omincie to co uwazacie za placz i zacznijcie jakis nowy temat. Czy naprawde nie mozna spokojnie i kulturalnie podyskutowac nie narazajac sie na jakies nieuprzejmosci?

Tak, uważam ten temat za płacz temat. Ponieważ widziałem wiele płacz tematów przy testowaniu wielu gier to wiem też, że często płacz tematy mają wpływ na dalszy rozwój gry, Dlatego też ośmieliłem się wypowiedzieć w tym temacie, by kolejny płacz temat nie skierował przypadkiem gry na niewłaściwe tory. Co więcej każda moja wypowiedź jest poparta konkretnymi argumentami. Oczywiście jestem gotów bronić moich argumentów jak i gotów do dalszej dyskusji. Jeśli któryś/aś z dyskutantów skontruje moje argunemty w logiczny i odpowiednio wytłumaczony sposób chętnie przyznam się do pomyłki.

I na koniec powtórny apel do obu stron konfliktu. Zorganizujcie turniej lub raczej cykl turniei tylko na STARTOWE talie. Zbierzcie w ten sposób informacje które talie startowe są lepsze od pozostałych i wyniki swoich TESTÓW przedstawcie devsom. Moim zdaniem jest to jedyny sposób by zwykli gracze (czyt. nie-devsi) mogli w pełni sprawdzić wasze tezy o ewentualnym braku balansu.
 
Proponuje skupić się na merytorycznych argumentach, zamiast wzajemnych uszczypliwości
Przypominam też, że jeżeli treść czyjegoś posta budzi wątpliwość - należy korzystać z opcji raportowania, w razie naruszenia regulaminu na pewno spotka się to z odpowiednią reakcją.

Tak, uważam ten temat za płacz temat.

Czy Szincza wyraził się niejasno? Proszę skończyć z tymi docinkami. To ostatnie ostrzeżenie. Następne posty zawierające tego typu wycieczki osobiste zostaną skasowane, a ich autorzy stosownie ukarani.
 
Jeszcze jedna rzecza ktora bym zmienil to pulapki w talii wiewiorek, Co to za pulapka ktora wiadomo gdzie lezy. Karta po rzuceniu powinna byc raczej niewidoczna, nie sadzicie?
 
Pułapki działają ok. Mają utrudnić życie i wymusić na przeciwniku zmianę taktyki. A jeśli chcesz zdetonować pułapkę zawsze możesz. Jeśli byłyby niewidoczne, byłyby utrapieniem, który na pewno sporo graczy by przeklinało.
 
Jedna pułapka jest dobra - jak sie konczy runda, pulapka(u siebie) zamienia sie na karte z 6 sila, 1 raz to widzialem i przegralem runde o 1(!).
 
Marcines;n6687362 said:
Jedna pułapka jest dobra - jak sie konczy runda, pulapka(u siebie) zamienia sie na karte z 6 sila, 1 raz to widzialem i przegralem runde o 1(!).

Marcines;n6687362 said:
Jedna pułapka jest dobra - jak sie konczy runda, pulapka(u siebie) zamienia sie na karte z 6 sila, 1 raz to widzialem i przegralem runde o 1(!).

Tak Toruviel jest swietna dzis wygralem dzieki niej kilka partii, nie dosc ze ma 6 sily to dodaje 2 do kazdej karty (oprocz zlotych) w rzedzie.

A skoro o wiewiorkach mowa to zmienilbym w nich karte Havekarskie wsparcie jest troche za mocna na moj gust (moze powinna byc srebrna) no i zdolnosc Milvy polaczona ze zdolnoscia talii o tym kto zaczyna runde jest troche za mocna. (Troche nie fair w mojej opinii jest wygranie meczu, tylko dlatego ze Milva cofa karte do reki przeciwnika, ktory juz nie moze jej zagrac bo spasowal)
 
jvc125;n6859500 said:
Tak Toruviel jest swietna dzis wygralem dzieki niej kilka partii, nie dosc ze ma 6 sily to dodaje 2 do kazdej karty (oprocz zlotych) w rzedzie.

A skoro o wiewiorkach mowa to zmienilbym w nich karte Havekarskie wsparcie jest troche za mocna na moj gust (moze powinna byc srebrna) no i zdolnosc Milvy polaczona ze zdolnoscia talii o tym kto zaczyna runde jest troche za mocna. (Troche nie fair w mojej opinii jest wygranie meczu, tylko dlatego ze Milva cofa karte do reki przeciwnika, ktory juz nie moze jej zagrac bo spasowal)

Czyli, że chcesz nerfić najsłabszą frakcję według dużej ilości ludzi? Jak ludzie zdobędą karty to będą grać wokoło Milvy, po prostu będą rozkładać siłę tak by nie przegrać.
 
jvc125;n6672752 said:
2. Ilosc punktow odbieranych przez pogode (redukcja do 1 to zdecydowana przesada szczegolnie ze kart odpornych na pogode jest jak na lekarstwo szczegolnie w talii innej niz potwory)

3.Zwiekszyl minimum kart w decku z 25 do 40 i zniosl maximum kart (to by zapobieglo graniu 1 schematem bo mniejsze jest prawdopodobienstwo trafienia w odpowiednie karty)

4. Karte adrenaliny z brazowej na srebrna (za duzo ludzi gra systemem "naladowac" karte plus adrenalina)



Ad2. Zawsze tak było z pogodą czy to w W3:DG czy w pierwowzorze o nazwie Condottiere (przy okazji polecam tą grę). Poza tym z pogodą można sobie radzić, a poza potworami również Skellige jest wstanie zbudować talię nie tylko odporną na pogodę co wręcz nią grającą.

Ad3. I wówczas będziesz miał grę skrajnie losową gdzie układanie decków będzie praktycznie mijało się z sensem bo wygra nie ten co ma lepiej złozony deck, tylko ten któremu akurat lepiej karta podeszła. Po przycięciu szpiegów (w odniesieniu do ich zdolności z W3:DG) dociąg kart w Gwincie został mocno ograniczony i trudno przewinąć całą 25 kartową talię (choć da radę przy odpowiednim buildzie), a ty chcesz robić decki od 40 kart w górę.

Ad4. I wówczas dałbyś mocnego kopa Potworą którego wszak chcesz osłabić. Przy okazji wiewiórki by się wzmocniły. Gdzie tu logika?



--- Zaktualizowano 03-11-16, 10:27 ---

paku93;n6672992 said:
3. Ilość kart w decku to 35, bo dochodzą srebrne i złote karty. Zwiększanie ilości kart raczej niema sensu, draw i tak jest dość ograniczony. Zwiększysz ilość kart wymaganą dla talii i zabijesz połowę combo decków jak nie wszystkie.



Nie jestem wstanie tego teraz sprawdzić, ale jestem niemal pewny, że w liczbę 25 kart wliczają się karty złote i srebrne.

--- Zaktualizowano 03-11-16, 10:35 ---

jvc125;n6673062 said:
1. Co runde masz dodatkowa karte (chyba ze trafisz na mglaka) a ze moga to byc tez zlote wiec moze zrobic roznice.



2. Gybys zagral z kims grajacym deckiem pogodowym potworow to bys odczul (nie widze na ten moment kontry na pogode oprocz karty czyste niebo a nikt nie pcha do talii 3 tych kart)



3. O to chodzi zeby zniszczyc combo decki i zmusic ludzi do tworzenia elastycznych talii (szczegolnie ze ludzie podpatruja schematy i wielu graczy gra w identyczny sposob co jest nudne)



4. To powiem inaczej jak ktos "naladuje" sobie karte i zagra adrenaline (a niech to bedzie talia polnocy z Foltestem to jeszcze skopiuje) i jedyna kontra jest srebrna karta pożogi (lub w ogole pozbyc sie karty adrenaliny niech wiewiorki maja cos orginalnego)



Ad1. Już Ci wiele osób pisało wyżej, że to nie robi aż tak wielkiej różnicy. Za wiele jest kart które ten bonus bez problemu niwelują. Jest wielu dowódców z dużo mocniejszymi zdolnościami. Nawet Francesca i Foltest mają je lepsze.



Ad2. Pogoda nie działa przez całą grę, tylko przez 1 rundę. Jak ktoś się wypstrykuje ze wszystkich kart w jednej rundzie, a potem dostaje pogodą to sam jest sobie winny.



Ad3. Deck złożony z 40 kart nie byłby elastyczny, ale skrajnie losowy. No chyba, żeby wsadzić do niego same postacie. Wówczas nie byłby losowy, za to stałby się nudny. Kiedyś coś takiego wymyślono w Veto (taka karciana gra z reala). Składało się 100 kartowe talie zamiast 60. Szybko okazało się, że wygrywały te decki które składały się z prawie samych tanich postaci o jak najwyższej szabli.



Ad4. Po to masz 25 kart w decku, a nie 40 byś kontrę (bo to nie musi być pożoga bo kontr jest kilka) miał zawsze na ręce. Poza tym grając przeciwko KP nikt nie każe Ci czekać, aż przeciwnik napakuje sobie postacie. Możesz je kosić już na dzień dobry jak się tylko pojawią. Na koniec są jeszcze efekty pogodowe.

--- Zaktualizowano 03-11-16, 10:38 ---

jvc125;n6673412 said:
Tylko ze bomba dwimerytowa jest srebrna wiec tez musisz miec szczescie w losowaniu a z potworami majacymi mozliwosc grania pogody wielokrotnie i tak jestes na straconej pozycji plus bomba podniesie tobie wartosci do orginalnych a potworom jesli nie sa "doladowane" nie zaszkodzi.



Przy 25 kartowym decku to nie jest kwestia szczęścia tylko buildu talii oraz statystyki.

--- Zaktualizowano 03-11-16, 10:51 ---

jvc125;n6859500 said:
A skoro o wiewiorkach mowa to zmienilbym w nich karte Havekarskie wsparcie jest troche za mocna na moj gust (moze powinna byc srebrna) no i zdolnosc Milvy polaczona ze zdolnoscia talii o tym kto zaczyna runde jest troche za mocna. (Troche nie fair w mojej opinii jest wygranie meczu, tylko dlatego ze Milva cofa karte do reki przeciwnika, ktory juz nie moze jej zagrac bo spasowal)



Przecież ta karta jest mocna tylko jak się ją pakuje, a nim to nastąpi ma 2 siły i ściągnąć ją może praktycznie każda karta zadająca jakiekolwiek obrażenia. W dodatku zawsze można potraktować ją pogodą lub bombą. Nie kojarzę by Wiewiórki miały możliwość zamiany swoich postaci w złote.
 
Last edited:
Duckingman;n6864810 said:
Ad2. Zawsze tak było z pogodą czy to w W3:DG czy w pierwowzorze o nazwie Condottiere (przy okazji polecam tą grę). Poza tym z pogodą można sobie radzić, a poza potworami również Skellige jest wstanie zbudować talię nie tylko odporną na pogodę co wręcz nią grającą.

(...)

Nie trzeba jej pakowac bo ona zyskuje rowniez gdy przeciwnik rzuca karty specjalne. A kojarzysz dobrze wiewiorki nie maja takiej zdolnosci.
 
Last edited by a moderator:
Duckingman;n6864810 said:
Ad3. Deck złożony z 40 kart nie byłby elastyczny, ale skrajnie losowy. No chyba, żeby wsadzić do niego same postacie. Wówczas nie byłby losowy, za to stałby się nudny. Kiedyś coś takiego wymyślono w Veto (taka karciana gra z reala). Składało się 100 kartowe talie zamiast 60. Szybko okazało się, że wygrywały te decki które składały się z prawie samych tanich postaci o jak najwyższej szabli.

Czy to nie jest tak, ze osoby budujace 25 kartowy deck buduja go pod konkretne zagranie (patrz "koksowane" trebusze KP itd) i maja nadzieje, ze przeciwnik nie ma na kontry? Czy wiekszy deck nie sprawi po prostu, ze trzeba zaczac tworzyc plan w trakcie gry pod karty ktore sie dostalo? Czy przez to gra nie bylaby ciekawsza?
 
jvc125;n6870860 said:
Czy to nie jest tak, ze osoby budujace 25 kartowy deck buduja go pod konkretne zagranie (patrz "koksowane" trebusze KP itd) i maja nadzieje, ze przeciwnik nie ma na kontry? Czy wiekszy deck nie sprawi po prostu, ze trzeba zaczac tworzyc plan w trakcie gry pod karty ktore sie dostalo? Czy przez to gra nie bylaby ciekawsza?

Na początku mojej przygody z karciankami (Doom Trooper -ktoś to jeszcze pamięta?) myślałem podobnie do Ciebie. Do Tali wrzucałem wszystko co wydawało mi się ciekawe i dobre budując talie 80+kart (podczas gdy limit minimum był 60). Grało mi się tak dość fajnie, wiele zaskakujących sytuacji itd. Ale wszystko zmienił pierwszy duży turniej. Oczywiście przegrany przeze mnie sromotnie. Wtedy ludzie pokazali mi jak się prawidłowo buduje talie i jak bogate w warstwy strategiczne i taktyczne jest świat karcianek. Tak wiem, że ci trudno w to uwierzyć na początku, ale starajac się utrzymać tylko minimalną wymaganą liczbę kart w tali sprawisz, że Twoje talie staną się bardziej przewidywalne dla Ciebie (czasem też dla przeciwnika). Owszem minusem takiego budowania tali jest niemożność często wrzucenia wszystkiego co by się chciało. Owszem możesz zawsze złożyć talię z 40 zamiast z 25 kart tyle, że o ile nie jest to dość specyficzna talia to talie z 25 kartami będą miały nad Twoją przewagę większej przewidywalności dociągniętych kart (a co za tym idzie łatwiej takim taliom zrobić jakąś dobrą kombinację). Sam kiedyś na przykład złożyłem talię skłądajacą się z 346 kart (gdzie minimum było 40!!) którą przegrałem tylko 1 pojedynek na 12 rozegranych, ale była to talia oparta na dość specyficznej kombinacji na którą talie standardowe (czyli uniwersalne turniejowe) nie miały odpowiedzi. I tu dochodzimy do rozróżnienia w jakim celu składasz talie.
Możemy tu wyróżnić dwie główne "filozofie" składania tali:
1. tak zwaną "for fun" do gry ze znajomymi przy piwku czy innym napoju.
2. talię turniejową która ma za zadanie wygrać większość meczy (o ile nie wszystkie gry - to jest ideał do którego wszyscy dążą ale nielicznym się tylko udaje)

w opcji pierwszej jak najbardziej możesz do woli bawić się konwencjami jakie dana karcianka oferuje i idealnie ta opcja jak na razie wpisuje się w Twoje aktualne potrzeby.
W opcji drugiej niestety króluje zasada minimalizmu (w przypadku Gwinta minimum i maksimum w większości budowanych talii będzie to 25 kart) i talie buduje się na zasadzie jak największej uniwersalności z uwzględnieniem kontr na najbardziej popularne w danej chwili zagrania. Tutaj trzeba się zastanawiać już na etapie budowania tali dosłownie nad sensownością każdej karty w talii.

Gwint jest dość specyficzną karcianką gdyż łączy klasyczne gry karciane z zarządzaniem ryzykiem (poker, brydż) z typowymi karciankami kolekcjonerskimi (Magick the Gathering z tych najbardziej znanych czy komputerowy Heartstone). Tutaj same karty nie wygrają, ale też bez dobrych kart tez jesteś mocno ograniczony. Jednak czynnik ludzki w grze jest dużo większy niż w karciankach kolekcjonerskich.

Moja rada dla Ciebie: baw się konwencją Gwinta, nie patrz na to jak inni składają talię i grają. Szukaj i eksploruj w poszukiwaniu jakiś ciekawych kombinacji i nie zważaj na porażki. Po prostu baw się dobrze budując talię wokół wybranej karty czy kombinacji kart. Spróbuj na przykład stworzyć talię z 40 kart Wiewiórek na jakiejś ciakwej kombinacji kart Tobie dostępnych, potem ta talię "odchudź do 35, 30,25 kart (to ostatnie jak zauważysz będzie już dość trudne) i rozegraj na każdym etapie po 5-10 partii zwracając uwagę na to jak karty ci dochodzą na rękę i jak się Tobie gra. Kiedyś dawno temu grywałem ze znajomymi w Star Wars CCG. Znajomi niestety mieli dużo lepsze karty od moich więc zazwyczja przegrywałem. Wymyśliłem więc sobie, że będę się skupiał w trakcie gry na konkretnych celach raczej niż na próbie wygrania. W ten sposób stworzyłem wiele zaskakujących tali które pozwalały czerpać radość z gry zarówno mi jak i moim przeciwnikom niezależnie od wyniku meczy. Ważne żebyś się oswoił z kartami, całymi taliami i całą tą dość specyficzną atmosferą wokółkarciankową.

Chętnie bym z Tobą pograł w Gwinta, ale niestety czekam jeszcze na klucz. Twoje wątpliwości, pytania, założenia gry itd przypominają mi moje początki przygody z karciankami sprzed ponad 20 lat. Tylko uważaj, bo karcianki wciągają jak chodzenie po bagnach ;)
 
Dariusz77;n6872950 said:
Na początku mojej przygody z karciankami (Doom Trooper -ktoś to jeszcze pamięta?) myślałem podobnie do Ciebie. Do Tali wrzucałem wszystko co wydawało mi się ciekawe i dobre budując talie 80+kart (podczas gdy limit minimum był 60). (...)



Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz. Dochodzimy do sedna sprawy czy Gwint online powinien byc traktowany "for fun" czy turniejowo? Ja osobiscie nie zakladalem, ze bedzie traktowany turniejowo (turnieje powinny byc organizowane osobno) a ukladanie talii po to zeby tylko wygrywac nie wazne, ze robi sie ciagle ta sama kombinacje tymi samymi kartami jest tak jak powiedziales dobre na turniej, dlatego nie wiem czemu tyle osob gra tak teraz mi by to nie dawalo przyjemnosci, ale oczywiscie to moje osobiste odczucia.
 
Last edited by a moderator:
jvc125;n6873260 said:
Dzieki za wyczerpujaca odpowiedz. Dochodzimy do sedna sprawy czy Gwint online powinien byc traktowany "for fun" czy turniejowo? Ja osobiscie nie zakladalem, ze bedzie traktowany turniejowo (turnieje powinny byc organizowane osobno) a ukladanie talii po to zeby tylko wygrywac nie wazne, ze robi sie ciagle ta sama kombinacje tymi samymi kartami jest tak jak powiedziales dobre na turniej, dlatego nie wiem czemu tyle osob gra tak teraz mi by to nie dawalo przyjemnosci, ale oczywiscie to moje osobiste odczucia.

Widzisz, większości osób największą przyjemność sprawia samo wygrywane z innymi graczami. Do tego "masterowanie" swojej tali uznają również za przyjemnie spędzony czas. Tacy gracze wybierają sobie ogólną strategię tali (często podpatrzoną u innych) tworzą pierwszą talie i powoli zmieniając pojedyńcze karty dążą do perfekcyjnego w ich mniemaniu decku, cały czas go ogrywając. Mały wybór kart na początku tylko ułatwia takie podejście. Niestety też dość mocno ogranicza kreatywność w tworzeniu tali gdyż już po pierwszych co większych turniejach spora część graczy kopiuje najlepsze talie w ten sposób często zamykając się w schemacie kopiuj/wygraj za wszelką cenę. Gracze turniejowi są właśnie nastawieni na wygranie za wszelką cenę i to właśnie ich napędza i sprawia przyjemność. Natomiast gracze którzy po domach grają tylko z kilkoma kumplami często tworzą orginalne i fajne talie które dają sporo radości przez samo granie takimi taliami (najczęściej takie talie nie sprawdzają się na turniejach). Dlatego też w zestawach kart znajdują się często z pozoru słabe karty które wydają się bezużyteczne. Część z tych kart to zamienniki tych droższych (czytaj trudniej dostępnych) kart, część zaś jest idealna do grania właśnie gdzie w zaciszu piwnicy/działce/pokoju z kilkoma kumplami. Inna część kart zaś idealnie wpasowuje się w dość specyficzny format turniejowy -tak zwany draft - gdzie gracze kupują parę pakietów tylko i z praktycznie losowych kart muszą ułożyć swoje karty. Pod każdy z tych elementów należy zbalansowac karty. Więc to co wydaje się za mocne w jednej formie grania w innej już może być tylko przeciętne, by nie rzec słabe. Dlatego też w Gwinicie masz już różne tryby gry i będa kolejne dodane.
Gra z losowym przeciwnikiem pozwala Ci sprawdzić swoją talię na tle innych graczy przy czym musisz wziąść pod uwagę to, że spotkasz tu zarówno graczy turniejowych jak i podobnych sobie.
Natomiast gra z kolegą o którym wiesz, ze na przykłąd lubi tworzyć talie do zabawy pozoli Ci stworzyć coś orginalnego by móc pochwalić się jakimś ciekawym pomysłem czy zagraniem w wąskiej grupie osób. Każda z grup (czyli ci turniejowi jak i ci "for fun") znajdzie w Gwincie swoje miejsce. Przecież w pełnej wersji mają być kampanie fabularne, a to jest właśnie coś idealnego dla graczy "for fun".

Jak pewnie już zauważyłeś gry karciane można rozpatrywać na naprawdę wielu płaszczyznach. I dlatego właśnie część kart dla którejś grupy graczy może się wydawać niezbalansowana czy po prostu zbyt op. Zapewne część kart jest balansowana pod względem właśnie kampani, inne mają być dobrymi kartami ale tylko w taliach początkujących, jeszcze inne stanowią trzon tali turniejowych. Dlatego też parę razy już w tym temacie mówiłem, że o braku balansu w kartach jest za wcześnie by mówić. Osoby które mają dostęp do Gwinta dopiero od Bety nie mają pełnej wiedzy o tym jak dane karty mają się w finalnym produkcie zachowywać. Niemal na pewno część kart jest specjalnie wzmocniona/osłabiona/zmieniona na potrzeby testów. Na pewno karty jeszcze będą zmieniane, a ostateczny balans kart odbędzie się dopiero gdzieś pod koniec zamkniętej bety lub też już w otwartej becie (w zależnosci od tego jak devsi sobie ustawili harmonogram prac) - choć tak na prawdę zawsze znajdą się karty które trzeba będzie rebalansować, niezależnie od ilosci wcześniej przeprowadzonych testów.
 
jvc125
​1. Jeśli chcesz dalej rozmawiać o przegiętości kart pogody proponuję założyć osobny wątek, bo ten dotyczył czegoś innego i bez sensu odpływamy od brzegu dość znacznie. Ja chętnie popolemizuje na ten temat bo nie uważam, że dają jakieś zdecydowanie niszczące komba niemożliwe do skontrowania. Zwrócę tylko uwagę, że nie pisałem o PIERWSZEJ turze, a o JEDNEJ bo pogoda działa przez JEDNĄ turę. Wygranie jednej tury zwycięstwa nie daje.

2. Jeśli chodzi o to jak potwory wzmocniłoby osłabienie adrenaliny (bo zamiana tej karty w srebrną byłaby jej osłabieniem) to już tłumaczę. Teraz grając np. przeciw KP potworami Twój bonus frakcyjny jest równoważony w dużej mierze przez właśnie adrenalinę która pozwala, za cenę dodatkowych 2-3 kart przekierować do kolejnej tury dużo więcej punktów siły. Jeśli ograniczyć szansę dociągnięcia na pierwszą rękę adrenaliny to wzmocnisz potwory oraz wiewiórki które mogą mieć w talii sporą ilość jednostek o takiej wbudowanej zdolności. Dopiero przy takiej zmianie zdolność potworów stanie się rzeczywiście przegięta.

3. Zdolność talii potworów można łatwo zniwelować albo poprzez zagranie adrenaliny (którą ty chcesz osłabić, a co za tym idzie wzmocnisz zdolność talii potworów), albo poprzez osłabienie jednostki która ma przejść do kolejnej tury, albo poprzez pozwolenie przeciwnikowi na wypstrykanie się z jednostek i ich sukcesywne osłabianie (bez niszczenia) tak by jego stół był pełen słabych jednostek co zwiększa prawdopodobieństwo, że do kolejnej tury przejdzie jednostka o niewielkiej sile. A znajdź teraz kontrę na zdolność talii Wiewiórek które zwłaszcza przeciw talii potworów jest mocarna.

4. Co do decków o minimum 40 kartach to faktycznie jest to kwestia gustu. Jedni wolą gry losowe inni strategiczne. Ja wolę te drugie i mam nadzieję, że taki też będzie Gwint. Na tym opierają się zresztą wszystkie gry karciane jakie znam (a znam ich naprawdę wiele bo gram w nie od co najmniej 20 lat). Dużo szerzej opisał tą kwestią Dariusz77 więc nie będę się powtarzał. Jakie jest Twoje doświadczenie z tego typu rodzajem gier?

5. Co do braku kontra w tali to nikt nie zmusza do trzymania ich w decku, ale decyzja o ich braku nie powinna kończyć się pisaniem na forum, że należy karty których kontrować nie zamierzamy osłabiać.

Dariusz77 Ja znam DT i się w niego te 20 lat temu ostro zagrywałem. Nawet na kilku turniejach byłem. Do dziś mam kilka tysięcy kart do tej gry. Szkoda, że tak szybko ta gra umarła przez złe decyzje biznesowe Target Games.
 
Last edited:
Odnośnie 2) o pasywce potworów. Grając moim deckiem tylko marzę żeby tak koleś zrobił :D On mi wystawia Eredina, a ja mu wystawiam 2x 75 ataku złote co przechodzą do następnej tury. A od strony przeciwnika forfeit :D Nie uważam żeby była op.
 
Duckingman;n6874160 said:
jvc125
​1. Jeśli chcesz dalej rozmawiać o przegiętości kart pogody proponuję założyć osobny wątek, bo ten dotyczył czegoś innego i bez sensu odpływamy od brzegu dość znacznie. Ja chętnie popolemizuje na ten temat bo nie uważam, że dają jakieś zdecydowanie niszczące komba niemożliwe do skontrowania. Zwrócę tylko uwagę, że nie pisałem o PIERWSZEJ turze, a o JEDNEJ bo pogoda działa przez JEDNĄ turę. Wygranie jednej tury zwycięstwa nie daje.

2. Jeśli chodzi o to jak potwory wzmocniłoby osłabienie adrenaliny (bo zamiana tej karty w srebrną byłaby jej osłabieniem) to już tłumaczę. Teraz grając np. przeciw KP potworami Twój bonus frakcyjny jest równoważony w dużej mierze przez właśnie adrenalinę która pozwala, za cenę dodatkowych 2-3 kart przekierować do kolejnej tury dużo więcej punktów siły. Jeśli ograniczyć szansę dociągnięcia na pierwszą rękę adrenaliny to wzmocnisz potwory oraz wiewiórki które mogą mieć w talii sporą ilość jednostek o takiej wbudowanej zdolności. Dopiero przy takiej zmianie zdolność potworów stanie się rzeczywiście przegięta.

3. Zdolność talii potworów można łatwo zniwelować albo poprzez zagranie adrenaliny (którą ty chcesz osłabić, a co za tym idzie wzmocnisz zdolność talii potworów), albo poprzez osłabienie jednostki która ma przejść do kolejnej tury, albo poprzez pozwolenie przeciwnikowi na wypstrykanie się z jednostek i ich sukcesywne osłabianie (bez niszczenia) tak by jego stół był pełen słabych jednostek co zwiększa prawdopodobieństwo, że do kolejnej tury przejdzie jednostka o niewielkiej sile. A znajdź teraz kontrę na zdolność talii Wiewiórek które zwłaszcza przeciw talii potworów jest mocarna.

4. Co do decków o minimum 40 kartach to faktycznie jest to kwestia gustu. Jedni wolą gry losowe inni strategiczne. Ja wolę te drugie i mam nadzieję, że taki też będzie Gwint. Na tym opierają się zresztą wszystkie gry karciane jakie znam (a znam ich naprawdę wiele bo gram w nie od co najmniej 20 lat). Dużo szerzej opisał tą kwestią Dariusz77 więc nie będę się powtarzał. Jakie jest Twoje doświadczenie z tego typu rodzajem gier?

5. Co do braku kontra w tali to nikt nie zmusza do trzymania ich w decku, ale decyzja o ich braku nie powinna kończyć się pisaniem na forum, że należy karty których kontrować nie zamierzamy osłabiać.

Dariusz77 Ja znam DT i się w niego te 20 lat temu ostro zagrywałem. Nawet na kilku turniejach byłem. Do dziś mam kilka tysięcy kart do tej gry. Szkoda, że tak szybko ta gra umarła przez złe decyzje biznesowe Target Games.

1. To jest temat "rzeczy do zbalansowania" wiec nie wiem o co tobie chodzi. Jak ktos ma pogode (mroz, mgla) plus postacie zmeniajace pogode (np. leszy) to juz ma dwie rundy obstawione a to juz daje zwyciestwo.

2. Wg mnie nie masz racji bo w 2-3 kartach nie zrobisz takiej roznicy w sile aby adrenalina ci pomogla plus schemat buffowanie jednostek + adrenalina uwazam za prymitywny schemat ktory jest powielany przez wielu graczy.

3.jak wyzej

4. Probujesz deprecjonowac moja opinie bo nib twoje podejscie jest strategiczne a moje niby losowe? Wg mnie to moje podejscie jest strategiczne w twojej wersji z malymi deckami ludzie tluka schematy. Mam jeden schemat i jak przeciwnik nie ma kontry to wygralem jak ma to pass. Gdzie tu strategia? To bezmyslne liczenie ze przeciwnik nie trafii z kontra. Jak masz duzy deck tworzysz strategie na biezaco pod karty jakie dostales i reakcji na zagrania przeciwnika co wymaga myslenia.
 
jvc125;n6940280 said:
1. To jest temat "rzeczy do zbalansowania" wiec nie wiem o co tobie chodzi. Jak ktos ma pogode (mroz, mgla) plus postacie zmeniajace pogode (np. leszy) to juz ma dwie rundy obstawione a to juz daje zwyciestwo.

Nie kolego jvc125 to nie jest temat "rzeczy do zbalansowania". To jest temat "2 rzeczy do zbalansowania" i dotyczy sugestii, że Borch oraz zdolność potworów są przegięte i powinny zostać zbalansowane. Dyskusja o pogodzie w tym temacie jest całkowicie off-topic.

jvc125;n6940280 said:
2. Wg mnie nie masz racji bo w 2-3 kartach nie zrobisz takiej roznicy w sile aby adrenalina ci pomogla plus schemat buffowanie jednostek + adrenalina uwazam za prymitywny schemat ktory jest powielany przez wielu graczy.

3.jak wyżej

Ten wedle Ciebie prymitywny schemat potrafi kosić zapewne wedle Ciebie równie prymitywne schematy talii potworów więc jak widać dla zachowania balansu adrenalina jest konieczna. I tak się składa, że na luzie wiele talii KP potrafi przenieść do kolejnej tury ponad 100 siły w ozłoconych kartach jak im gracz potworami szybko w pierwszej turze spasuje i wówczas nawet przewaga kilku kart na ręku gracza potworów nie wystarcza by wygrać drugą rundę.

jvc125;n6940280 said:
4. Probujesz deprecjonowac moja opinie bo nib twoje podejscie jest strategiczne a moje niby losowe? Wg mnie to moje podejscie jest strategiczne w twojej wersji z malymi deckami ludzie tluka schematy. Mam jeden schemat i jak przeciwnik nie ma kontry to wygralem jak ma to pass. Gdzie tu strategia? To bezmyslne liczenie ze przeciwnik nie trafii z kontra. Jak masz duzy deck tworzysz strategie na biezaco pod karty jakie dostales i reakcji na zagrania przeciwnika co wymaga myslenia.

Nie próbuję. Naprawdę. Robisz to samodzielnie. Jeszcze raz proszę byś podał jakie masz doświadczenie w grach CCG (LCG to jednak trochę inna bajka). Ja mam ponad 20 lat i Twoje argumenty najpierw sam krzewiłem te 20 lat temu, a potem słyszałem je od każdego nowego gracza który tego typu grami się zainteresował i wydawało mu się, że po przeczytaniu instrukcji oraz poznaniu wszystkich kart jest już mistrzem w składaniu decków i tylko nie może wygrywać bo mu rzadkich kart brakuje. Tylko jakoś dziwnie po jakimś czasie każdy się z tego wycofuje, gdy nawet decki oparte o karty powszechnie dostępne potrafią wygrywać z jego bogatymi w cenne karty, ale przerośniętymi ilością kart taliami.
 
jvc125;n6940280 said:
1. To jest temat "rzeczy do zbalansowania" wiec nie wiem o co tobie chodzi. Jak ktos ma pogode (mroz, mgla) plus postacie zmeniajace pogode (np. leszy) to juz ma dwie rundy obstawione a to juz daje zwyciestwo.

2. Wg mnie nie masz racji bo w 2-3 kartach nie zrobisz takiej roznicy w sile aby adrenalina ci pomogla plus schemat buffowanie jednostek + adrenalina uwazam za prymitywny schemat ktory jest powielany przez wielu graczy.

3.jak wyzej

4. Probujesz deprecjonowac moja opinie bo nib twoje podejscie jest strategiczne a moje niby losowe? Wg mnie to moje podejscie jest strategiczne w twojej wersji z malymi deckami ludzie tluka schematy. Mam jeden schemat i jak przeciwnik nie ma kontry to wygralem jak ma to pass. Gdzie tu strategia? To bezmyslne liczenie ze przeciwnik nie trafii z kontra. Jak masz duzy deck tworzysz strategie na biezaco pod karty jakie dostales i reakcji na zagrania przeciwnika co wymaga myslenia.

Zanim zaczniemy dalej dyskutować proszę Ciebie o przeczytanie pewnego poradnika który znajduje się na OFICJALNEJ stronie tej gry i został tam umieszczony przez twórców tej gry.
Jeśli masz problem ze znalezieniem tego poradnika podaje Tobie link:
https://www.playgwent.com/pl/news
 
lazaruss90;n3444372 said:
Cześć :) Podczas dzisiejszej sesji gwinta zauważyłem dwie niezbalansowane rzeczy w grze.
Pierwszą jest smok. Jest totalnie OP, nie ze względu na to, że zabija 2 najsilniejsze karty( lub czasem nawet kilka jeśli mamy stół wypełniony np. dwiema 8kami i 10 3kami), chociaż to jest i tak bardzo dużo, ale ze względu na to, że jest złotą kartą. Proponowałbym zmianę tej karty na srebrną, abyśmy mieli możliwość zniszczenia jej przed upływem 3 tur, żeby to był element ryzyka użycia tej karty.
Drugą rzeczą jest umiejętność potworów i nie ze względu na samą umiejętność, bo dobrze wpisuje się w samą talię ale przez to, że wskrzesza także złote karty. W oryginalnym gwincie nie wskrzeszało złotych z tego co pamiętam, no a zostawianie takiej karty której się nie da nic zrobić jest naprawdę OP. Ograniczenie do wskrzeszania losowej lojalnej karty poza złotą znacznie by to poprawiło.
Dajcie znać co o tym sądzicie :D

Z cześcią wypowiedzi odnośnie potworów to się zgadzam, mogło by tak być i niekoniecznie był by to nerf.

Co do Smoka absolutnie się nie zgadzam, KP mają Kedweńskiego Setnika, Dijkstre i jeszcze jak Radowida to juz w ogole nie mają problemu, najczęściej smok sam sie spali.

Problemem jest smok dla Scoiatel oraz Skellige, które nie mają odpowiedzi. Podejrzewam, że tu jest winna wczesna wersja BETY i decki w/w frakcji nie są jeszcze kompletne. Jest to również jeden z przykładów dla, których mówiłem, że umiejętność Filippy powinna zostać rozpowszechniona na inne frakcje i do większej ilości kart(aczkolwiek należało by jej OP siłe znerfić, chociażby po to aby gra nie zamieniła się w festiwal osłabiania wroga, pomijam już absurdalną siłę w porównaniu do innych złotych czy brak możliwości kontry)
 
Last edited:
Top Bottom