Animacje, czyli seriale animowane

+
Skoki nad 30 metrowymi przepaściami, potwory morskie, pościgi, mosty, doły z kolcami, ruiny i to wszystko w pierwszych 5 minutach serialu ;-)
W końcu trzeba czymś widza przykuć, żeby się na początku nie nudził. Nie ma czasu na jakieś budowanie historii czy poznawanie postaci.
Przypomina mi to amerykańską edycję Record of Lodoss War, która zaczynała się chyba od piątego odcinka, bo w nim był smok. A później jak gdyby nigdy nic historia skakała do odcinka pierwszego, gdzie poznawaliśmy świat i bohaterów :p
 
W końcu trzeba czymś widza przykuć, żeby się na początku nie nudził. Nie ma czasu na jakieś budowanie historii czy poznawanie postaci.
Przypomina mi to amerykańską edycję Record of Lodoss War, która zaczynała się chyba od piątego odcinka, bo w nim był smok. A później jak gdyby nigdy nic historia skakała do odcinka pierwszego, gdzie poznawaliśmy świat i bohaterów :p
To tak jak początek mangi/anime o kolesiu którego masz na avatarze ;D
 
Kolejna paczka epizodów z drugiego i ostatniego sezonu Arcane wskoczyła i jakież to jest dobre.
Aż się nie chce wierzyć, że to ostatni sezon.
Skąd inąd wiem, że region naświetlony w serialu jest jednym z "nudniejszych" w tym świecie, toteż przyszłe seriale zapewne również będą miały sporo do zaoferowania, kiedy w końcu się ukażą. Ale mimo wszystko, choć nie nazwał bym konwencji w Arcane przyziemną, gdzieś tam z tyłu głowy tli się obawa, że im chętniej studio zacznie nakreślać tych potężniejszych czempionów, tym mocniej zaniknie ta ludzka, skoncentrowana na emocjach perspektywa, która czyni z animacji tak udany dramat.
Z jednej strony nie mogę się doczekać przyszłej soboty, z drugiej wręcz stresuje się tym, jak twórcy zdecydują domknąć się wszystkie wątki.
 
Dopiero poznaję ten serial (5s1) i powiem jedno: miazga.
Dawno mnie tak nie zachwyciła fabuła, kreska i muzyka - całość można by w Sevres wystawiać jako wzorzec dobrej animacji. Nie pamiętam takich we mnie emocji przy okazji filmu z kresek.

Jaki żal, że Wiedźmin nie dostał takiej szansy. To byłby błysk, piorun i grzmot. Pozamiatane.
 
Dopiero poznaję ten serial (5s1) i powiem jedno: miazga.
Dawno mnie tak nie zachwyciła fabuła, kreska i muzyka - całość można by w Sevres wystawiać jako wzorzec dobrej animacji. Nie pamiętam takich we mnie emocji przy okazji filmu z kresek.

Jaki żal, że Wiedźmin nie dostał takiej szansy. To byłby błysk, piorun i grzmot. Pozamiatane.
Z jednej strony zazdroszczę, bo wspaniała sprawa móc obejrzeć po raz pierwszy, z drugiej trochę żal, bo ledwo zaczęłaś, a zaraz skończysz.
Ale lepiej późno niż wcale - rzadko rzucam górnolotnymi określeniami w odniesieniu do filmów i seriali, staram się je jednak rezerwować dla rzeczy naprawdę wyjątkowych, a o Arcane mogę bez wahania powiedzieć, że jest arcydziełem.
 
Ja cały czas czekam. Obawiałem się, że druga część nie sprosta wyżynom, na które wzniósł się pierwszy sezon. Ale widzę, że panuje dość jednogłośna opinia, że jest dobrze.
 
Ja tylko dodam do zachwytów, że pomysł wplecenia do każdego odcinka 2. sezonu teledysku był strzałem w dychę. Nie dość, że każdy ma nieco inną kreskę (ale spójną z całą resztą), to jeszcze świetnie komponują się fabularnie z przedstawioną historią. I są po prostu przepięknie zrealizowane.

Emocjonalnie świetnie ten sezon ciągnie ustanowione relacje z sezonu 1. I o ile przyznam, że wątków jest dużo, to ten serial miał zawsze wysokie tempo i przeskoki czasowe, a ten między S02E03 a E04 był tak spory i znaczący, że i teraz pewnie kilka rzeczy zakulisowo twórcy sobie ustawią pod zakończenie.
Serial też był bardzo popularny, więc myślę i mam nadzieję, że decyzja o zamknięciu tego w dwóch sezonach wynikała tylko i wyłącznie z tego, że tyle materiału mieli scenarzyści, a nie z przymusu kończenia serialu jak najszybciej.
 
Serial też był bardzo popularny, więc myślę i mam nadzieję, że decyzja o zamknięciu tego w dwóch sezonach wynikała tylko i wyłącznie z tego, że tyle materiału mieli scenarzyści, a nie z przymusu kończenia serialu jak najszybciej.

Arcane is just the beginning of our larger storytelling journey and partnership with the wonderful animation studio that is Fortiche. From the very beginning, since we started working on this project, we had a very specific ending in mind, which means the story of Arcane wraps up with this second season. But Arcane is just the first of many stories that we want to tell in Runeterra.
Wygląda to na świadomą decyzję. Ciężko tego nie uszanować, bo znaleźli by się tacy twórcy, którzy chcieli by obecny format wydoić i rozciągnąć.
 
Arcane dobiegło końca.

Jeśli miałbym być krytyczny wobec drugiego sezonu, to powiedziałbym, że cierpi na przypadłość dotykającą większość sequeli - czyli skupienie się na sekwencji wątków, między którymi rozgrywa się historia (plot) w opozycji do bohaterów. Tempo jest bardzo szybkie i mało jest momentów, przy których możemy się z postaciami zatrzymać i zobaczyć, jak ich rozgrywające się wydarzenia kształtują. W efekcie nie wszystko wybrzmiewa tak dotkliwie, jak w pierwszym sezonie.
Jednocześnie, gdybym miał ten zarzut odbijać, wszystko tutaj jest bezpośrednim następstwem wcześniej nakreślonej historii - więc to nie jest tak, że dzieje się więcej wyłącznie dla zwiększenia stawki i skali opowieści.

Tak czy inaczej, było to niezwykłe widowisko i naprawdę nie sądzę, byśmy prędko dostali animację choćby zbliżoną poziomem do Arcane.
Przed twórcami duże wyzwanie, by w przyszłych projektach wypełnić przysłowiowe (i swoje własne) buty i ciężko będzie im udowodnić, że ten serial to nie jest wynik wyjątkowych i niepowtarzalnych okoliczności, w opozycji do sprawdzonej formuły. Czas pokaże.
 
Myślałem, że zasiądę tak z marszu do drugiego sezonu Arcane, ale jednak trzeba sobie odświeżyć ten pierwszy, bo już widzę, że przypominanie sobie zadarzeń i bohaterów dopiero w trakcie nowych odcinków nie jest najlepszym z pomysłów.
Post automatically merged:

Pojawiają się informacje na temat kosztów produkcji Arcane i ponoć chodzi o około 250 milionów dolarów w sumie za oba sezony. To dużo.
 
Last edited:
Pojawiają się informacje na temat kosztów produkcji Arcane i ponoć chodzi o około 250 milionów dolarów w sumie za oba sezony. To dużo.
Też tak myślałem, ale gdzies znalazłem takie info:
"Arcane's budget ($250 million for 2 seasons) is certainly very high, but given the quality produced, it could also be compared to the budgets of animated films. So, per minute of animation, Arcane cost 3 times less than Spider-Verse, and 4 times less than a Pixar film. And Arcane also cost 3 times less than Illumination movies (Despicable Me, Super Mario, etc) which are also animated in France (like Arcane)."

A co do 2 sezonów i dojenia - Piltover było ponoć rozpisane na 5 sezonów, dlatego ten drugi tak gna.
 
Pod względem jakości jest to zdecydowanie szczytowe osiągnięcie animacji wspieraniej przez komputery i motion capture. Szczegółowość i bogactwo scen jest przytłaczająca, podobnie naturalność ruchu.
 
Skończyłem Arcane, połączony z ponownym oglądaniem s1.
Aby najprościej ująć moje odczucia na temat całości to posłużę się obrazkiem


Jedyne zarzuty do całości mam takie, że chciałoby się więcej i żeby wątki były bardziej rozbudowane, ale to taki minus, który świadczy tylko o tym, że to było dobre. Zostaje ze mną mały niedosyt, a jednocześnie sporo wrażeń i emocji. Wszystko mi grało w tej historii i zapewne wrócę jeszcze kiedyś do ponownego oglądania.
Opening, element który często pomijam podczas oglądania seriali jest w Arcane bardzo fajnie przemyślany. Warto go oglądnąć przynajmniej raz na jakiś czas, rozpatrując pod kątem historii jaką już znamy. Cała fabuła ma swoje wątki oczywiste i nieoczywiste, a w openingu możemy sporo dojrzeć dopiero po ułożeniu się kolejnego fragmentu historii. Bardzo podoba mi się ten zabieg. Piosenka w tle bardzo oddaje ducha serialu, ten ładunek emocjonalny, który niesie się przez cały serial.
Czy mógłby tu być inny utwór na rozpoczęciu? Czy ścieżka dźwiękowa umiejętnie wpisuje się w całość? Oczywiście, dla kogoś, całość mogłaby być w klimacie mniej współczesnym, ale...
...ale to właśnie ta ścieżka dźwiękowa oddaje ton Piltover, przybliża nam wykreowany świat do siebie w sposób bardziej bezpośredni, pyskaty, walczący. Można mieć skojarzenia z animacją Spidermena. To dobre skojarzenia, bo i twórcy nie boją się ostrych kolorów i zabawy z kreską. Dzięki temu całość jest charakterna, współgrająca z tempem opowiadanej historii. Ta w moim odczuciu pędzi na złamanie karku w sposób przemyślany i poukładany, nawet jeśli mamy przed oczami chaos. Są też momenty, w których akcja na chwilę zwalnia tylko po to by oddać kolejny ładunek emocjonalny, jakże istotny dla całej historii.
Będę tęsknić za każdą postacią z Arcane. Bardzo polubiłem ich wszystkich. W szczególności będę tęsknić za Jinks, która jest dla mnie Jokerem i Harley Quinn w jednym :love:. Szkoda, że 2 sezon Arcane był tym ostatnim.
 
W końcu i ja nadrobiłem pierwszy sezon by móc obejrzeć drugi, który już nie robił takiego wrażenia i efektu rozdziawionej paszczy, bo zwyczajnie ciężko zrobić to lepiej. Pierwszy sezon otworzył drzwi i pokazał, że przy takiej technologii ogranicza cię tylko wyobraźnia. No i budżet.
Nie znam lore tego świata praktycznie wcale, choć wydaje się bardzo bogaty i z ogromnym potencjałem. Braki w tym temacie zapewne powodują, że dużo wątków jest dla mnie nieczytelnych i wydaje się niewyjaśnionych.
Na przykład czym jest ten kruk z samej końcówki (a który przewijał się przez wiele odcinków) i co on robił? Albo różana postać, której tożsamość najwyraźniej została odkryta, ale nie dla mnie.
Post automatically merged:

Po przetrawieniu wydarzeń i próbie ich uporządkowania w mojej głowie, dochodzę do wniosku, że słuszne są opinie o dużej chaotyczności tego sezonu. Rzeczy dzieją się zupełnie bez powodu, dla samego dziania i chyba efekciarstwo oraz tempo akcji ma przykryć brak sensu. Sądziłem, że mój brak zachwytu wynika z arcytrudnej do osiągnięcia poprzeczki, którą tak wysoko ustawił pierwszy sezon, ale raczej tak nie jest. Ja się wcale nie dziwię, że ludzie podejrzewają twórców o drastyczne cięcia fabuły i skróty scenariuszowe, bo tak to właśnie wygląda. Wiele scen cechuje brak logiki, a ich emocjanalny wydźwięk rozsypuje się pod ciężarem wątpliwości, że powstały tylko i wyłącznie w tym celu, by wywołać daną emocję, a nie w wyniku logiki zdarzeń. Podobnie z motywacjami i zachowaniami wielu postaci. Jakby gdzieś zginęły fragmenty scenariusza, dzięki którym byśmy mogli je poznać. Gdybym miał dawać ocenę za scenariusz, to byłaby bardzo niska.
 
Last edited:
@raison d'etre

To jest kruk Swaina.



Za to magiczka Czarnej Róży to najprawdopodobniej LeBlanc.


Obie te postaci (jak i Mel oraz Ambessa) są związane z Noxusem i organizacją Black Rose, więc można śmiało założyć, że kolejny projekt może być osadzony właśnie tam.
 
Top Bottom