Anime i manga

+
Po drobnej przerwie skończyłem drugi sezon One Punch Mana i jestem zadowolony. Wyglądał trochę gorzej niż pierwszy, znacznie częściej pojawiały się wstawki z CGI, ale było to do przełknięcia. Solidna kontynuacja. Ciekaw jestem ile przyjdzie poczekać na kolejny sezon, bo drugi skończył się na 16 tomie z 20 dotychczas wydanych.

Jednocześnie ruszyła Saga Winlandzka i wow! Świetnie to wygląda! Animacja czasem nie jest super płynna, ale wizualnie robi to wrażenie mimo wszystko. Twórcy oczywiście wspomagają się komputerem, bo dzisiaj chyba już się inaczej nie da, ale nie wybija to z rytmu. Znacznie lepsze wrażenie niż np. w kinowej trylogii Berserka gdzie spokojniejsze sceny były w 2D i wyglądały obłędnie, a sceny akcji już w 3D co powodowało spory dysonans mimo iż jakość wstawek komputerowych nie była znowu jakaś tragiczna.


Na premierę wypuścili trzy odcinki, ale teraz niestety trzeba poczekać trzy tygodnie na kolejny. Smuteczek.
 
Obejrzałem w końcu drugi sezon One Punch Mana, i jestem trochę rozczarowany, chyba? Nie wiem, mam odczucie jakby po obejrzeniu genialnego filmu zobaczył zrobiony na doczepkę sequel. (Coś jak po obejrzeniu poierwszego Die Hard zobaczyć Die Hard 2, albo po Terminatorze 2 Terminatora 3). Animacji nie oceniam, jak dla mnie rysunki nie są jakoś specjalnie gorsze od poprzedniego sezonu, za to jeśli chodzi o fabule to nie moge oprzeć się wrażenia, że wiele wątków twórcy pozostawili urwanymi w połowie, zabrakło jakiegoś finału i rozstrzygnięcia. Trochę słabo biorąc pod uwagę, że trzeci sezon pewnie będzie dopiero za 4 lata.

Z innych newsów, dowiedziałem się że Bagiński będzie reżyserował przynajmniej parę odcinków nowych Rycerzy Zodiaku. Trochę mnie to zaskoczyło, myślałem że Bagiński chce zrobić film live action, a to jest remake cgi. Już widziałem że nie wszystkim się to podoba:
bandicam 2019-07-24 16-21-09-716.jpg

Poza tym, remaki cgi otrzymały także Lupin, Dragon Quest i pierwszy kinowy film Pokemon, co mnie trochę niepokoi. Zachodnie rysunkowe animacje już praktycznie wymarły przez modę na filmy cgi, ale jeśli ta moda przejdzie jeszcze do anime, to już będzie klęska. Śmiano się z tragicznie narysowanych pierwszych odcinków Dragon Ball Super, ale one przynajmniej nadal były rysowane odręcznie. W przyszłości jeśli powstanie jakaś nowa seria Dragon Ball, może już być w pełni komputerowa :( Z pozostałymi seriami może być podobnie.
 
Oglądał ktoś nową ekranizację Miecza Nieśmiertelnego? Na zwiastunie wygląda fajnie, ale opinie w sieci widziałem dość mieszane.


Nie czytałem mangi, nie widziałem pierwszego anime, oglądałem jedynie film aktorski i średnio mi się podobał (a generalnie lubię twórczość tego reżysera). Sam koncept był jednak bardzo ciekawy i zastanawiam się czy nie sięgnąć po nowe anime.
 
Obejrzałem trzy odcinki, które są dostępne na Prime i jak na razie nie porywa. Jest lepsze niż film, który średnio mi podszedł ale poza tym to tak sobie. Samych scen walk jak i akcji jest niewiele, większość czasu to dialogi, mniej więcej w proporcji 80%-20%. Wizualnie mogło być lepiej, trochę zalatuje do kreski z Dororo. Zwiastun niestety zawiera chyba zlepek wszystkich najlepszych scen, których tutaj jest jak na lekarstwo. Zobaczymy jak będzie dalej, może się rozwinie ;)
 
(...) nie moge oprzeć się wrażenia, że wiele wątków twórcy pozostawili urwanymi w połowie, zabrakło jakiegoś finału i rozstrzygnięcia. Trochę słabo biorąc pod uwagę, że trzeci sezon pewnie będzie dopiero za 4 lata.
Skąd te wnioski że za 4 lata, ja jedynie natknąłem się na nieoficjalne info że 3 sezon może mieć premierę pod koniec przyszłego roku, więc to nie było by takie najgorsze.
Przyznaje że drugi sezon trochę rozczarowuje w sumie główne zarzuty poza trochę słabszą kreską można ująć w tym że "za mało Saitamy" niektóre odcinki były niemal bez głównego bohatera, no i sam sezon kończy się w takim momencie jakby ktoś wyłączył film w połowie i powiedział że koniec, strasznie kiepsko urwany sezon bez jakiegokolwiek domknięcia.
 
Madhouse w ogóle nie robi kontynuacji, a przynajmniej nie spotkałem się z taką. Za drugi sezon Łysego odpowiadało jednak inne studio, zmienił się też reżyser. O rychłym trzecim sezonie nic nie słyszałem, ale raczej wątpię. Tak długi czas oczekiwania na sezon drugi nie wynikał z niechęci kogokolwiek do robienia kontynuacji tylko z braku materiału źródłowego i teraz będzie podobnie. Sezon drugi kończy się jakoś na 16 czy 17 tomie, a obecnie jest ich 20. Zdecydowanie za mało na kolejny sezon zwłaszcza, że ostro skracają wątki z pierwowzoru i nie bawią się w zapychacze.

Z innej beczki, kiepskie wieści dla osób, które tak jak ja czekają na aktorskiego Bebopa. Wcielający się w Spike'a John Cho doznał poważnej kontuzji kolana podczas kręcenia zdjęć do serialu i konieczna jest operacja, a potem rehabilitacja. W związku z tym, zdjęcia opóźnią się o kilka miesięcy.


Szkoda aktora, szkoda też opóźnień, bo naprawdę czekam na ten serial, ale wypadek Cho może sugerować jedną pozytywną rzecz: aktor sam odgrywa (lub miał odgrywać) sceny akcji, walki itd., a to zawsze cieszy, bo wypada bardziej naturalnie niż miliony cięć żeby ukryć podstawionego dublera-kaskadera. Spike powinien dobrze walczyć, a taka kontuzja raczej nie wzięła się z kręcenia scen strzelanin.
 
Niech ktoś w tej Japonii się w końcu ruszy i zrobi dalszy ciąg Blecha i monster musume 😁 I mogli by soul eater a zrobić zgodnego z manga 😁😁 polecam też psycho pass 😄
 



E:

Straszne uczucie być swiadkiem upadku, tak legendarnej franczyzy. Do chwili wypuszczenia S.A.C 2, GITS wydawał się triumfować na każdym froncie. Teraz znajduje się na równi pochyłej, zaczęło się od mocno średniego Arise, beznadziejnego filmu aktorskiego i teraz serialu, który wygląda jak cutscenka z kiepskiej gry mobilnej.
 
Last edited:
A mówiłem, że będzie wyglądało jak kupsko to nie wierzyłeś.

Swoją drogą, to nie jedyne czym Netflix chce nas zmasakrować na wiosnę przyszłego roku. Pojawiły się bowiem pierwsze grafiki z anime osadzonego w świecie Altered Carbon i też nie wygląda to dobrze.


Szkoda, że animowana Castlevania jest jednym z nielicznych wyjątków, bo niestety większość animacji tworzonych dla Netflixa wygląda koszmarnie. Kwestie fabularne pomijam, bo tutaj na razie nie ma czego oceniać.
 
A mówiłem, że będzie wyglądało jak kupsko to nie wierzyłeś.

To nie kwestia wiary, tylko zaprzeczenia, że GITSowi tego nie zrobią. Plus małe hinty tu i tam, raz że miało być super nowoczesne i rewolucyjne CGI. Dwa, zaangażowanie Kuvshinova, który dłubał miedzy innymi przy tak wyglądającym anime:


Pierwsze oficjalne materiały wypuszczone w 2D:



bo niestety większość animacji tworzonych dla Netflixa wygląda koszmarnie

Większość tak, ale liczyłem na perełkę jak Castelvania, czy Devilman.

Jestem załamany.
 
Ilya ma świetne arty w 2D, nawet jego kreacja w "Birthday Wonderland" dawała radę, ale przeniesienie tego w trójwymiar zmasakrowało jego wysiłek.
1571859733531.png
Post automatically merged:

PS. Nawet tu art jest w porządku.
1571859852250.png


 
Parę dni temu pojawiła się taka mała ciekawostka. Otóż podobno Disney ma w planach aktorską adaptację Dragon Balla z azjatycką obsadą. I to w zasadzie wszystko.


Po tym jak Disney przejął zasoby Foxa to sam się zastanawiałem czy przy okazji przejął też prawa do Dragon Balla. Fox odpowiadał za dystrybucję animowanych filmów z tego uniwersum oraz oczywiście koszmarny Dragon Ball Evolution. Plotka jak to plotka, ale Dragon Ball to popularna i wciąż żywa marka więc jeśli faktycznie mają prawa to czemu mieliby nie skorzystać? Filmy z MCU, za które też odpowiada Disney zrobiły dobry klimat dla tego typu zwariowanych i kolorowych filmów pełnych humoru i akcji. A skoro w wysokobudżetowym kinie przechodzą teraz szopy z giwerami, gadające drzewa czy kolesie latający na mrówkach to czemu by nie Dragon Ball?

Wymieszać akcje z Thora, Człowieka ze stali i Matrixa, dodać szczyptę Przyczajonego Tygrysa, Ukrytego Smoka i mamy to.
 
Nie. Po prostu nie. Przenoszenie anime czy mangi na hollywoodzki film nie ma prawa się udać. Najlepiej do tej pory wyszło to Alicie, i to tylko dlatego, bo materiał źródłowy był wystarczająco dogodny na zachodni grunt. A i tak wielki sukces kasowy to nie był. Z dragon balla sens widzę jedynie przeniesienie Historii Trunksa na ekran, bo ta część fabuły wydaje mi się wystarczająco dogodna dla zachodniej widowni (Złe roboty wybijające ludzkość, cofanie się w czasie, dramat i trochę walk). Zaś kompletnie nie widzę, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, przenoszenia na ekran tego fragmentu historii, gdy Goku był 12 letnim dzieckiem z małpim ogonem, wokół którego kręci się stary zboczony mistrz sztuk walki starający się zaglądnąć Bulmie pod spódnicę.
Z resztą wątpię czy ta marka jest w ogóle warta tego wysiłku. Najlepiej zarabiający film DB, Broly zarobił na całym świecie 80 milionów dolarów. To sporo na japońskie warunki, ale żenująco mało na zachodzie. Niech to lepiej Disney zostawi w spokoju a tworzenie czegokolwiek z Dragon Ballem w nazwie pozostawić Toei, Toriyamie i jego uczniom.
 
Ostatnio zacząłem sobie Serial Experiments Lain, na świetnych opiniach o cyberpunkowym klimacie, fabule i tak dalej się niestety skończyło, bo po 7 albo 8 odcinkach porzuciłem oglądanie. Plusem była na pewno kreska, bo uwielbiam starsze animacje i to jak były rysowane, ale tak poza tym nic, męczyłem się z każdym kolejnym odcinkiem i mimo że lubię psychologiczne, zawiłe rzeczy to tutaj nie mogłem kompletnie skapować o co chodzi i do czego to zmierza poza tym, że dziewczynka po otrzymaniu maila od zmarłej koleżanki zaczęła interesować się mocno sprzętem komputerowym i spędzaniem czasu w sieci oraz, że miała jakieś specjalne zdolności. Chciałem obejrzeć do końca z nadzieją, że się przekonam, ale stwierdziłem, że nie ma sensu skoro mogę sobie znaleźć coś innego i w sumie znalazłem, bo zacząłem oglądać Requiem for the Phantom.
 
Top Bottom