Romans z Riverem moim zdaniem był wciśnięty na siłę. Nie budujemy jakiś bliskich relacji z tą postacią. Jedynie pomagamy mu ze śledztwem, ale tak naprawdę pracujemy dla Peraleza. Drugie zadanie to pomoc w znalezieniu Rendy'ego, ale tam też nie ma żadnego budowania relacji. Jedyne w ostatnim zadaniu poznajemy bliżej Rivera i jego rodzinę. Gdyby linia questowa Rivera byłaby trochę dłuższa (tak z 2, 3 zadania więcej) to mielibyśmy okazję bardziej zżyć się z tą postacią. Już lepszym kandydatem dla V byłby Takemura. Poznajemy jego przeszłość, jego motywy, niejednokrotnie się z nim dogadujemy jak np. rozmowa na dachu budynku w oczekiwaniu na paradę.Widziałem wszystkie romanse. Wg mnie te homoseksualne wyszły najlepiej, najciekawiej. Judy to wyjątkowa postać, Kerry zresztą tez.
Romans z Riverem najgorszy, i taki ogólnie nie mający wielkiego sensu, choć sam River jest spoko.
Panam to taki chyba domyślny romans, ze względu na to, że większość graczy to mężczyźni.
Kerry jest w snach V/Silverhanda, mozna poczytać o nim na kilku shardach, stronie internetowej, także jest wprowadzony do fabuły również bocznymi drogami - nie tylko poprzez interakcje z V. Judy/Panam są częścią głównej fabuły. Poza tym postać Rivera jest ok, ale powiedzmy, że ma jakis dziwny design, jakieś kolczyki, to oko to chyba jakiś easter egg Ghost in The Shell (jakby nie było go stać na coś lepszego), ten płaszcz to jakoś przypominał mi kreacje Evelyn..Romans z Riverem moim zdaniem był wciśnięty na siłę. Nie budujemy jakiś bliskich relacji z tą postacią. Jedynie pomagamy mu ze śledztwem, ale tak naprawdę pracujemy dla Peraleza. Drugie zadanie to pomoc w znalezieniu Rendy'ego, ale tam też nie ma żadnego budowania relacji. Jedyne w ostatnim zadaniu poznajemy bliżej Rivera i jego rodzinę. Gdyby linia questowa Rivera byłaby trochę dłuższa (tak z 2, 3 zadania więcej) to mielibyśmy okazję bardziej zżyć się z tą postacią. Już lepszym kandydatem dla V byłby Takemura. Poznajemy jego przeszłość, jego motywy, niejednokrotnie się z nim dogadujemy jak np. rozmowa na dachu budynku w oczekiwaniu na paradę.
Gdyby to porównać do drugiego pobocznego wątku romansowego (Kerry) to zdecydowanie lepiej poznajemy Kerry'ego niż Rivera. Znamy przeszłość Kerry'ego z rozmowy z Johnnym, z jego wspomnień a także wykonujemy zdecydowanie więcej zadań dla Kerry'ego niż dla Rivera. Z Kerrym jest więcej momentów w którym poznajemy go i jego rozterki. Np. podczas rozmowy na balkonie, na przejażdżce jachtem czy podczas akcji z wysadzaniem sprzętu muzycznego.
Mi się od razu te jego oko skojarzyło z Terminatorem i Schwarzeneggerem. I chyba CDPR też się tym isnpirowało zważywszy na podobny temat Cyberpunka - cyborgizacja.Kerry jest w snach V/Silverhanda, mozna poczytać o nim na kilku shardach, stronie internetowej, także jest wprowadzony do fabuły również bocznymi drogami - nie tylko poprzez interakcje z V. Judy/Panam są częścią głównej fabuły. Poza tym postać Rivera jest ok, ale powiedzmy, że ma jakis dziwny design, jakieś kolczyki, to oko to chyba jakiś easter egg Ghost in The Shell (jakby nie było go stać na coś lepszego), ten płaszcz to jakoś przypominał mi kreacje Evelyn..
W sumie tak, pasuje bardziej do Terminatora i Arnolda i ta ręka... Przez to jak to oko wygląda, kojarzyło mi się z Batou z GITS.Mi się od razu te jego oko skojarzyło z Terminatorem i Schwarzeneggerem. I chyba CDPR też się tym isnpirowało zważywszy na podobny temat Cyberpunka - cyborgizacja.