Artefakty

+
Artefakty powinny być znerfione jak najszybciej, bo nie da się przeciw temu grać. (Co mi dadzą karty do niszczenia artefaktów kiedy do 2 może 3 grę są uselles, a i tak jest ich za mało.) Niedługo każdy będzie tym grał. Proponuje zwiększyć koszt tych kart (oraz epidemi i pożogi) np. x 2 aby nie dało się zbudować talii tylko na tym. Możecie pisać propozycje, może coś stąd wezmą pod uwagę. Ja narazie naciskam uninstall bo jaka jest przyjemność z grania ciągle tym samym...
 
Last edited:
Przecież karcianki mają repetytywny charakter, to słowem wstępu co do reszty zaś.... Artefakty to nie (dla przykładu) pogoda i właśnie chodzi o to aby nimi grać. A nie, aby w imię bliżej mi nieznanych powodów, nie wrzucać ich do tali. To nie jest typowy archetyp, tylko nowa mechanika, która ma być używana w rozmaity sposób a jak ktoś ją olewa to będzie od niej dostawal, bo to już nie jest stary Gwint.

Osobiście mam nadzieje, że Redzi pójdą po rozum do głowy i przestaną słuchać kogokolwiek i zamiast starać się zadowalać każdego sypiąc nerwami na prawo i lewo w końcu pójdą za ciosem i stworzą swoją wizję nowego Gwinta. Część odejdzie. Trudno. Jest wiele gier każdy sobie znajdzie swoją. Artefakty mają to do siebie, że jeden zły nerf i mogą się pójść chędożyć z kobietami krasnoludów. Jak będą powtarzać błędy CB i słuchać każdego płaczu to gra upadnie.
 

MaRIB1

Forum veteran
Aglais nie widzieliście, 58pkt robi w jednym ruchu na koniec gry :D.

Dwa gromy ustawiamy przed końcem walki. Ostatnia karta, którą zagrywamy, to Ageis, następnie bufujemy Franczeską używając Obsadzony garnizon +10pkt i gromami :D
 

Wikli

Forum regular
To nie jest typowy archetyp, tylko nowa mechanika

Obstawiam, że taki był zamysł Redów. Natomiast obecnie powstało kilka talii, o których można śmiało powiedzieć, że jest to archetyp artefaktów.

Osobiście mam nadzieje, że Redzi pójdą po rozum do głowy i przestaną słuchać kogokolwiek i zamiast starać się zadowalać każdego sypiąc nerwami na prawo i lewo w końcu pójdą za ciosem i stworzą swoją wizję nowego Gwinta. Część odejdzie. Trudno. Jest wiele gier każdy sobie znajdzie swoją. Artefakty mają to do siebie, że jeden zły nerf i mogą się pójść chędożyć z kobietami krasnoludów. Jak będą powtarzać błędy CB i słuchać każdego płaczu to gra upadnie.

Słuchanie społeczności zawsze jest kwestią problematyczną. Jednocześnie popadanie ze skrajności w skrajność (od stanu słuchamy każdego, do stanu mamy gdzieś to co mówi społeczność) nie jest dobre. Najlepiej jest znaleźć złoty środek, co proste nie jest.

Aglais nie widzieliście, 58pkt robi w jednym ruchu na koniec gry :D.

Dwa gromy ustawiamy przed końcem walki. Ostatnia karta, którą zagrywamy, to Ageis, następnie bufujemy Franczeską używając Obsadzony garnizon +10pkt i gromami

Karta fajna, troche mało stabilna, ale synergie z nią dają mnóstwo zabawy ;)
 
@KowalAFC kilkukrotnie zadawałem sobie pytanie, dlaczego nie synchronizuję się z obecną formą Gwinta? A, że gra jest zbyt powolna, a że zbyt duży random (odkrywka), a że nie dopracowane animacje (mistrzowski w tej wersji jest chyba deszcz Merigold), a że to, że śmo. Ale to jak widzę u przeciwnika holenderską wystawkę i po prostu nie mam, z kim (z czym) grać, i interaktywność gry czymś takim równa się 0, to po prostu zbiera mi się na wymioty. Generalnie nie skreślam Gwinta, ale na tą chwilę dałem sobie z nim po prostu spokój. Jest wiele innych gier do narobienia :)
 
Może po prostu wystarczy by eithne, tarcza, gram etc. nie mogły boostować przeciwnika ani bić po swoich, a na pewno to coś da.
 
Moja propozycja jest taka żeby artefakty działały na konkretny rząd , np włócznia tylko na rząd przeciwległy , tarcze tylko na własne jednostki które są w tym samym rzędzie .Zawsze to jakiś nerf i trzeba planować gdzie co rozstawić .
 
cymera2 to nic nie da i tak eithne z 3 biciami czy zatruty miód bedzie psuc balans. Moim zdaniem powinny wrócić wartości jednostek ze starego gwinta. Zwiekszenie różnic punktowych pomiedzy kartami może chociaż częściowo ograniczyć dzialanie artefaktów lub epidemii np. dawne wiedzmy 6,7,8 czy wiedźmini 4,5,6
 
Zanim rozgorzeje kolejna dyskusja o tym samym (jakie to artefakty są OP) zastanówcie się najpierw w jakich to buildach rzeczywiście robią niesamowite comba z innymi kartami. Ja spotkałem się tak naprawdę z jednym czyli buildem Scoia na Schirru/Pożogę/itp. Wystarczy, że Grom i Tarcza będą ograniczone do zagrywania na własny rząd, a Schirru utraci Zeal i już ten build przestanie być tak zabójczy bez możliwości kontry ze strony przeciwnika. Aglais? Ona przede wszystkim dostaje buffy jak jeszcze jest na ręce plus z Garnizonu. Oczywiście karta wymaga nerfa (zamiast Deploy powinna mieć Order bez Zeal), ale Gromy w tym buildzie to tylko dodatek rzadko zresztą stosowany gdyż najważniejsze w tym buildzie to wygrać 1 rundę bo bez tego deck jest g.... wart. Sihil? Jasne to bardzo mocna karta i gdy nie ma się żadnej niszczarki artefaktów ciężko z tym wygrać, ale wystarczy jedna niszczarka na ręku użyta we właściwym momencie i nawet Klucznik nie uratuje już sytuacji. Zresztą najlepszym tego dowodem jest fakt, że Sihila praktycznie już nie spotykam. Może raz na 20 gier się trafi. Coś jeszcze jest co wam spać po nocach nie pozwala?
 
Ja widziałem już dosłownie wszystko na artefakty ( bardzo mocny leszy ). Wyrzucanie jednostek na cmentarz ( po co wyrzucać na stół ) i używanie epidemii na epidemie przeciwnika jest poprostu nudne. Granie innymi taliami lub kombinacjmi nie ma po prostu sensu i cała zabawa ulatuje
 
@Pakard "Wyrzucanie jednostek na cmentarz ( po co wyrzucać na stół ) i używanie epidemii na epidemie przeciwnika jest poprostu nudne".

Ja tu nie widzę nic o artefaktach. Myślisz, że gdyby artefaktów w grze nie było to by osoby opierające swoje talie na mechanice pożeraniu cmentarza nie wrzucali tam dużych jednostek, oraz nie grali kartą specjalną Epidemia i jej frakcyjnymi zamiennikami w postaci jednostek? Czy jest jakikolwiek artefakt wspierający ten build?
 
Chodzi mi o to że talie (leszy same artefakty +spelle + wiedzmini lub eithne artefakty + spelle + schirru) czyszczą stół i wygrywają. Ja te talie spotkałem w 70-80 procentach rozgrywek. Mogę mieć dużego pecha to prawda. Białe zimno i trzy niszczyciele artefaktów zagościło na dobre. Rozumiem, że niektórzy chcą szybko wbić rangę, ale bez przesady ( popularny stary styl letho-regis ). Kontrolne talie przejęły rankedy, a inni dowodcy odeszli na boczny tor.
 

Wikli

Forum regular
Czy jest jakikolwiek artefakt wspierający ten build?

Każdy artefakt wspiera ten build - nie masz żadnej jednostki po swojej stronie, co oznacza, że frakcyjna epidemia potworów jest znacznie lepsza, bo niszczy tylko jednostki po stronie przeciwnika.

Natomiast włócznie/tarcze (głównie włócznie) równają siłę jednostek pod epidemię.

EDIT: Stwierdzenie "każdy" to trochę nadużycie, ale większość tanich, dobrych i popularnych artefaktów się tu przyda. Mam na myśli szczególnie: grom, Sihil, włócznie. Chociaż grałem z rekordzistą, który miał w talii chyba każdy możliwy artefakt.
 
Artefakty + Schirru to faktycznie OP deck. Pisałem zresztą o tym. Wystarczy jednak tak na prawdę znerfić Schirru i Grom bo to one grają główne skrzypce w tym decku. Co zaś się tyczy Leszego to bez przesady. Tam artefakty nie tworzą żadnej synergii. Są tylko po to by nie zagrywać jednostek. Jak znerficie artefakty to po prostu ludzie wrzucą do talii karty specjalne i nagle się okaże, że trzeba pogodę nerfić. A co do mety. Nie wiem na jakiej randze grasz, ale na 14/15 kontroli jest niewiele. Główne rządzą różne odmiany buffa.
 
Prawda jest taka, że gwint teraz po prostu ssie i wiele razy jest tak, że z miejsca możesz po prostu się poddać bo nie ma żadnych szans na wygraną. "HEJ MAM TU DWIE WŁÓCZNIE, BUTELKĘ SPIRYTUSU I MIECZ W ŚNIEGU ROZBIJĘ TWOJĄ ARMIĘ W DROBNY MAK". Aż chce się grać.
 
Każdy artefakt wspiera ten build - nie masz żadnej jednostki po swojej stronie, co oznacza, że frakcyjna epidemia potworów jest znacznie lepsza, bo niszczy tylko jednostki po stronie przeciwnika.

Nie trzeba grać artefaktów by nie zagrywać jednostek. Znerficie artefakty gracze zamienią w tych biuldach je na pogodę. Znerficie pogodę to zamienią je na inne karty specjalne. Artefakty wspierają ten build, ale nie są w nim niezbędne. To, że akurat je się gra wynika z większej wszechstronności tych kart (można targetować swoje jak i cudze jednostki).

Natomiast włócznie/tarcze (głównie włócznie) równają siłę jednostek pod epidemię.

Tarcze nie powinny działać na przeciwnika, a bez tego i bez Gromu działającego na przeciwnika samymi włóczniami już nie tak łatwo zrównać jednostki przeciwnika pod Epidemię, Pożogę itp.

Już pomijam fakt, że ten build jest bardzo czuły na ukatrupienie smoka o co wcale nie tak trudno nawet jak mu przeciwnik wlepi immune. To, że artefakty wspierają średni build tym lepiej dla mety bo jest różnorodna. Dzięki temu masz w mecie kilka buildów, a nie 1-2 jak bywało w niektórych okresach bety. Problemy są tylko wówczas gdy jakiś deck jest zdecydowanie silniejszy od innych co powoduje zdominowanie przez niego mety.
 

Wikli

Forum regular
Nie trzeba grać artefaktów by nie zagrywać jednostek. Znerficie artefakty gracze zamienią w tych biuldach je na pogodę. Znerficie pogodę to zamienią je na inne karty specjalne. Artefakty wspierają ten build, ale nie są w nim niezbędne. To, że akurat je się gra wynika z większej wszechstronności tych kart (można targetować swoje jak i cudze jednostki).

No i właśnie sam opisałeś dlaczego artefakty wymagają balansu. Są bardzo wszechstronne.

Przed pogodą można uciec do drugiego rzędu - przed włócznią nie.

Pogoda obija jednostki według konkretnego "szablonu" - włócznią sam wybierasz jaką jednostkę zaatakujesz. Dodatkowo masz możliwość równania jednostek pod epidemię

Karta specjalna (piorun, głaz, kajdany, piwo) wymaga jakiejś jednostki - artefakt możesz rzucić na stół nawet jeżeli zaczynasz.

No i jeszcze jeden bardzo ważny element - możesz położyć na stole np. 2 gromy i w ostatnim ruchu zrobić +12 punktów. Natomiast z kartami specjalnymi takiego tricku nie zrobisz.

Dlatego oczywiście artefakty można zastąpić, jednak inne karty nie pasują tak dobrze do tego archetypu.
 
Prawda jest taka, że gwint teraz po prostu ssie i wiele razy jest tak, że z miejsca możesz po prostu się poddać bo nie ma żadnych szans na wygraną. "HEJ MAM TU DWIE WŁÓCZNIE, BUTELKĘ SPIRYTUSU I MIECZ W ŚNIEGU ROZBIJĘ TWOJĄ ARMIĘ W DROBNY MAK". Aż chce się grać.
Nie ma to jak rzeczowy i merytoryczny komentarz :)

Trochę z innej beczki... nie sądzicie, że Klucznik powinien wrócić do potworów? Chyba nie musze mówić ile to by znaczyło dla takiej Eithne. :)
 
To najwyraźniej mam pecha z dobieraniem graczy. Bylem na 13 randze , teraz 15 . Próbuje grać branem pod treserow do 40 walk. Talie pod artefakty lub nilfgaard z xavierem szybko kończą grę. Pogodę i tak znerfiono mgla lub deszcz na 4 tury, a ragnarok ma duzy koszt werbunku . Oprócz franceski lub haralda ciężko gdziekolwiek zastosować
 
No i właśnie sam opisałeś dlaczego artefakty wymagają balansu. Są bardzo wszechstronne.

Ja nie neguję faktu, że większość artefaktów wymaga poprawy balansu, ale niekoniecznie aż tak mocny jak sugerujecie. Po prostu poza Scoia na Schirru itp., żadne inny build je wykorzystujący nie jest OP. Twój deck jest mocny, jest bardzo kontrolny, ale nie jest wstanie wygrać każdej gry. W dodatku jest bardzo czuły na ukatrupienie smoka, oraz na brak ostatniego zagrania. I tak powinno być. Dzięki temu w mecie ma szansę zaistnieć większa ilość buildów.
 
Top Bottom