Balans kart [propozycje, argumenty]

+
2jacks;n8961020 said:
Hjalmar była taki jak teraz odkąd pamiętam i nie było z nim problemów. Nikt nie narzekał, teraz nagle stał się zbyt mocny.
Tarczowniczki na pewno są mocne, tym bardziej jak teraz miśki też są mocniejsze....ale jak zaczną się nerfy to zaczną się płacze że wszystko zepsute, że nie działa itd...No chyba nie ma wyjścia i trzeba ładować pioruny do talii

Bo nie było aż takiej synergii z resztą talii, kapewu czy nadal nie dociera? Sam w sobie jest taki sam jak był problemem są tarczowniczki i ewentualnie miśki.

Dlaczego tarczowniczki są za mocne? Raz że przewijają talię, dwa że osłabiają przeciwnika, trzy generują sporą ilość punktów, cztery synergia z Hjalmarem. Jak na brązowe karty to lekka przesada. I powtarzam ponownie 80% moich przeciwników to Skellige i dobrze ponad połowa bulidów oparta jest właśnie na tarczowniczkach. Więc chyba coś jest nie tak...
 
Seba88 Gwinta da się zbalansować, ale karty trzeba robić z głową, a nie dawać 5 różnych efektów jednej karcie. Teraz jest mnóstwo czynników, które trzeba brać pod uwagę - siła, obrażenia, pancerz, zwinność, zdolność do synergii, trudność maksymalizacji efektu, możliwość kontrowania zagrań przeciwnika, możliwość skontrowania samej karty.

Tarczowniczki z tego wszystkiego jako brązowa karta mają 15 siły, 6 obrażeń, wysoka synergia z wszelkiej maści kartami osłabiającymi, około 90% szans na zagranie wszystkich 3 kart naraz, możliwość kontry szpiegujących removali, ustawianie stołu przeciwnika pod maksymalne usuwanie, super synergia z Hjalmarem, a przeciwnik nie ma jak tego skontrować (chyba, że Morenn), brak problemu dobrania 2 tych kart z powodu blacklistingu.

Innymi kartami, które też mają nietrafione działanie to wszelkiej maści karty z amunicją i machiny. Amunicja to powinna być osobna umiejętność, tymczasem jest ona wsadzana do każdej karty. Z tego powodu mamy takie kuriozum, że machiny stają się lepszymi dzikami morskimi, bo ignorują pancerz i biją 3x2 lub 3x1 każdej jednostce o tej samej sile. Dodatkowo w połączeniu z inżynierami machiny mogą wyciągnąć po 12 punktów i bić 2x tyle.


 
Piwus Tarczowniczki to trzy brązowe karty, które dają te 15 siły a nie jedna, więc bądźmy precyzyjni. W kolejnych rundach mogą dać więcej punktów i rzeczywiście doskonale komponują się z Hjalmarem, ale mają też swoje ograniczenia. Nie zagrasz ich na nieosłabione wcześniej jednostki, więc nie jest to królik cudownie wyciągany z kapelusza. I uwierz mi, że czasami w muliganie potrafią też narobić bałaganu.

Jeśli zaś chodzi o Hjalmara to moim zdaniem jest to jeden z lepiej zbalansowanych goldów. Na dzień dobry daje czyste 10 pkt., i jak nie masz czym usunąć lorda Undvik to już nic więcej z niego nie wyciśniesz. Ba, nawet jak masz removala na ręce to przeciwnik i tak ma czas na reakcję, może użyć kajdany na Hjalmara albo zbufować lodowego giganta po drugiej stronie stołu i po ptokach. Więc jak to się ma do takiego Tibbora który od ręki ma 23 siły a przeciwnikowi dociąga w większości przypadków jakie brązowe za przeproszeniem gówno.
 
Seba88;n8961790 said:
Piwus Tarczowniczki to trzy brązowe karty, które dają te 15 siły a nie jedna, więc bądźmy precyzyjni. W kolejnych rundach mogą dać więcej punktów i rzeczywiście doskonale komponują się z Hjalmarem, ale mają też swoje ograniczenia. Nie zagrasz ich na nieosłabione wcześniej jednostki, więc nie jest to królik cudownie wyciągany z kapelusza. I uwierz mi, że czasami w muliganie potrafią też narobić bałaganu.

Jeśli zaś chodzi o Hjalmara to moim zdaniem jest to jeden z lepiej zbalansowanych goldów. Na dzień dobry daje czyste 10 pkt., i jak nie masz czym usunąć lorda Undvik to już nic więcej z niego nie wyciśniesz. Ba, nawet jak masz removala na ręce to przeciwnik i tak ma czas na reakcję, może użyć kajdany na Hjalmara albo zbufować lodowego giganta po drugiej stronie stołu i po ptokach. Więc jak to się ma do takiego Tibbora który od ręki ma 23 siły a przeciwnikowi dociąga w większości przypadków jakie brązowe za przeproszeniem gówno.

Ale co Ty chcesz od tego Hjalmara jak nikt do niego nic nie ma, człowieku...

Podałeś jedno, JEDYNE, ograniczenie tarczowniczek, a my przytoczyliśmy co najmniej 5 profitów z ich zagrania...Bądźmy, jak to określiłeś, precyzyjni...

Co do Tibora to pełna zgoda.
 
2jacks;n8961020 said:
Hjalmar była taki jak teraz odkąd pamiętam i nie było z nim problemów. Nikt nie narzekał, teraz nagle stał się zbyt mocny.
Tarczowniczki na pewno są mocne, tym bardziej jak teraz miśki też są mocniejsze....ale jak zaczną się nerfy to zaczną się płacze że wszystko zepsute, że nie działa itd...No chyba nie ma wyjścia i trzeba ładować pioruny do talii

Pioruny? Co by sobie potem wskrzesiło Skellige te swoje Misiaki? Już lepiej bloker z Atrapą i na ten przykład Grzyby na Toporników. Kontrą na Skellige moze byc KP, bo ma pancerz i nie pozwala tym samym osłabiac jednostek. Ale działające KP mają takie bulidy, w których brak nieco miejsca na kontry. A Radowid kontrolny jest bardzo niestabilny.

Hjalmar sam w sobie nie jest za mocną kartą. Za słabe są pozostałe frakcje. Tylko tyle.
I pełna zgoda - powtarzam to ciągle - nie nerfić, tylko wzmacniać pozostałe frakcje do poziomu najsilniejszej. Wtedy być może wzrośnie różnorodność.
 
Mogę dodać, że potwory bardzo lubią Hjalmara. Kajdany, Sukkub i Katakan (nie pamiętam jak się tak karta nazywa po ostatnim patchu), jak nie przejmę to zawsze zjem :)

Pioruny dobrze opóźniają toporników i umożliwiają wyciągnięcie kapłanek w 1 rundzie dzięki czemu przeciwnik nie ma czym wskrzeszać w 2-3 rundzie.
 
Seba88;n8961790 said:
Piwus Tarczowniczki to trzy brązowe karty, które dają te 15 siły a nie jedna, więc bądźmy precyzyjni. W kolejnych rundach mogą dać więcej punktów i rzeczywiście doskonale komponują się z Hjalmarem, ale mają też swoje ograniczenia. Nie zagrasz ich na nieosłabione wcześniej jednostki, więc nie jest to królik cudownie wyciągany z kapelusza. I uwierz mi, że czasami w muliganie potrafią też narobić bałaganu.

Jeśli zaś chodzi o Hjalmara to moim zdaniem jest to jeden z lepiej zbalansowanych goldów. Na dzień dobry daje czyste 10 pkt., i jak nie masz czym usunąć lorda Undvik to już nic więcej z niego nie wyciśniesz. Ba, nawet jak masz removala na ręce to przeciwnik i tak ma czas na reakcję, może użyć kajdany na Hjalmara albo zbufować lodowego giganta po drugiej stronie stołu i po ptokach. Więc jak to się ma do takiego Tibbora który od ręki ma 23 siły a przeciwnikowi dociąga w większości przypadków jakie brązowe za przeproszeniem gówno.

Równie dobrze można powiedzieć, że golemy dawały nie 9 siły a po 3 każdy, bo mogłeś wyciągnąć któregoś emisariuszem albo zostałby Ci na ręce. Nieumiejętność zagrywania kart nie może być argumentem świadczącym o sile czy słabości karty. Przy obecnej wymianie kart co rundę i specyfice grania Skellige na prawdę ciężko mieć 2 tarczowniczki na ręce i ciężko nie mieć osłabionej jednostki po drugiej stronie. To może się zdarzyć, ale jaki to jest odsetek i jak często wynika to ze złego rozgrywania?
 
Emdzey W poście numer #1458 ewidentnie przyczepiłeś się do duetu Hjalmar władca Undvik, nie pisz więc, że nikt nic do tej karty nie ma. A jak Ci siła tego lodowego giganta nie odpowiada to nie pozostaje nic innego jak atrapować albo bufować typa:)

Gorgolet Jest deck KP oparty na spamowaniu tarczą, przeciwko któremu szanse na wyładowanie tarczowniczek w pierwszej rundzie są minimalne i nawet nie staram się tego robić, ryzykując tym samym dobranie dwóch wojowniczek na rękę w kolejnej rundzie, a odrzucić będę mógł tylko jedną. Nie jest więc to o czym piszesz takie oczywiste.

 
Seba88 Jak często spotykasz się obecnie z deckami KP? Na każdy deck znajdzie się kontra i jest tak również w przypadku Skelige. Nie zmienia to jednak faktu, że Tarczowniczki są przesadzone.
 
Seba88;n8962610 said:
Gorgolet Jest deck KP oparty na spamowaniu tarczą, przeciwko któremu szanse na wyładowanie tarczowniczek w pierwszej rundzie są minimalne i nawet nie staram się tego robić, ryzykując tym samym dobranie dwóch wojowniczek na rękę w kolejnej rundzie, a odrzucić będę mógł tylko jedną. Nie jest więc to o czym piszesz takie oczywiste.

No to chyba dobrze, że każdy deck ma chociaż jeden kryptonit, z którym nie ma najmniejszych szans na wygraną? Miałoby to świadczyć o słabości tarczowniczek?
 
Seba88;n8962610 said:
Emdzey W poście numer #1458 ewidentnie przyczepiłeś się do duetu Hjalmar władca Undvik, nie pisz więc, że nikt nic do tej karty nie ma. A jak Ci siła tego lodowego giganta nie odpowiada to nie pozostaje nic innego jak atrapować albo bufować typa:)

A moją argumentację to czytałeś czy jak zwykle większość dopitala się do tego co najmniej istotne? Rozchodzi się cały czas o tarczowniczki tylko trzeba niestety potrafić czytać i wyciągać wnioski z wypowiedzi innych osób. Tak to jest jak się czyta wyrywkowo a potem mędrkuje...
I nie ucz ojca dzieci robić..."Buffować/atrapować typa", no rzeczywiście znalazłeś rozwiązanie, brawo Ty. Już uważasz się za mistrza gwinta czy poczekamy do następnego turnieju żebyś mógł błysnąć?
 
Last edited:
***

Czytałem całość Twoich ostatnich wywodów i chyba nie zaprzeczysz, że mocno Skellige dało Ci się we znaki. Bo jak nie Hjalmar za silny to Władca Undvik za słaby, a w połączeniu z Tarczowniczkami to już w ogóle end game dla każdego. A ja Ci powiem tak, bardzo dobrze, że takowa synergia istnieje i się sprawdza. Dzięki temu mamy fajną i ciekawą frakcję w której grywalne są przynajmniej dwa archetypy SK i Topornicy, w różnych wariacjach. Może jest ich więcej ale w rankedy gram dopiero od piątku i nie wszystko jeszcze spotkałem. I właśnie w tą stronę powinni iść twórcy. Jak najwięcej ciekawych mechanik we wszystkich frakcjach. A nie nerfić co chwilę karty i tym samym całe decki, bo wszystko z czym przegrywają ludzie jest OP. I zaczyna się masowa histeria.


Jeśli zaś chodzi o moje umiejętności to gram na średnim poziomie, w CB przez większość czasu utrzymywałem się w drugim tysiącu graczy. Coś jeszcze chciałbyś wiedzieć, czy zaspokoiłem Twoją ciekawość?
 
Last edited by a moderator:
Seba88;n8964560 said:
***

Czytałem całość Twoich ostatnich wywodów i chyba nie zaprzeczysz, że mocno Skellige dało Ci się we znaki. Bo jak nie Hjalmar za silny to Władca Undvik za słaby, a w połączeniu z Tarczowniczkami to już w ogóle end game dla każdego. A ja Ci powiem tak, bardzo dobrze, że takowa synergia istnieje i się sprawdza. Dzięki temu mamy fajną i ciekawą frakcję w której grywalne są przynajmniej dwa archetypy SK i Topornicy, w różnych wariacjach. Może jest ich więcej ale w rankedy gram dopiero od piątku i nie wszystko jeszcze spotkałem. I właśnie w tą stronę powinni iść twórcy. Jak najwięcej ciekawych mechanik we wszystkich frakcjach. A nie nerfić co chwilę karty i tym samym całe decki, bo wszystko z czym przegrywają ludzie jest OP. I zaczyna się masowa histeria.


Jeśli zaś chodzi o moje umiejętności to gram na średnim poziomie, w CB przez większość czasu utrzymywałem się w drugim tysiącu graczy. Coś jeszcze chciałbyś wiedzieć, czy zaspokoiłem Twoją ciekawość?

Halo halo! Cenzura?! Cofamy się do PRLu? Ja jako człowiek z natury ciekawski chciałbym wiedzieć co zostało ocenzurowane :(

Wracając do meritum; Hjalmara zostaw psia krew w spokoju bo się uczepiłeś jak rzep psiego ogona. Hjalmar był zbalansowany idealnie aż do momentu pojawienia się tarczowniczek. Obecnie nie ma tego balansu. Wewnątrz Skellige jest wypasiony, na tle innych frakcji przepasiony. Podałem przykład znerfienia tarczowniczek, który w żaden sposób nie wpłynąłby na wspomniane combo, a dałby lepszy balans względem innych frakcji. Tyle.

Czy Redzi mają w planach znerfić Skellige czy ulepszyć resztę ekipy, nie wiem i szczerze mnie to mało interesuje. Ma być w końcu balans w tej grze, a nie od pół roku ciągle coś, co patch innego, przegiętego.

Czy Skellige dało mi się we znaki? Dało! Jak każdemu innemu poza tymi co grają Skellige. Niestety Cię zasmucę bo mam dwie talie, które dają sobie radę całkiem dobrze ze Skellige (i nie są ze Skellige) więc obecnie nie narzekam. Problemy są jednak dwa: talie te średnio radzą sobie z innymi przeciwnikami oraz 80% potyczek rankingowych gram przeciwko...uwaga...SKELLIGE! To jest monotonne. Więc mi nie wmawiaj że jest tutaj jakikolwiek balans i nie należy niczego zmieniać, kapewu?

PS Twój poziom też mnie nie szczególnie interesuje, ale skoro musiałeś się z nami tym podzielić to ok. Nie wiem co wnosi ta informacja, ale szanuję.
 
Last edited:
@ Emdzey Pośrednio i retorycznie spytałeś się czy uważam się za mistrza, to Ci w tym samym tonie odpowiedziałem, że nie. Ot cała tajemnica tego wywodu o mnie.
Co do meritum, to raczej się nie dogadamy i każdy pozostanie przy swoim. Dla mnie Tarczowniczki to typowy remowal i odchudzać tali dla Ciebie mechanika , która w połączeniu z Hjalmarem jest poza balansem. Niech tak więc zostanie.

 
Balanced_MindPL;n8967730 said:
Proszę zachowajcie nie które komentarze dla siebie.

Pozwól, że przypomnę kilka punktów Regulamiu, do którego przestrzegania się zobowiązałeś:

Eri94;n98993 said:
Od każdego użytkownika oczekujemy przestrzegania szeroko pojętych zasad społeczności internetowych. W szczególności:
(...)
zachowania kultury wypowiedzi,
unikania używania wulgaryzmów,
okazywania szacunku innym użytkownikom Forum,
nie obrażania innych i nie obrażania się,
przestrzegania Netykiety,
używania funkcji "raportuj"* w razie zauważenia posta łamiącego regulamin. Prosimy o nie wyręczanie moderatorów/administratorów w zaprowadzaniu porządku na forum.

*obecnie "oznacz"
 
Balanced_MindPL;n8967730 said:
Nie byłeś w tych czasach. To już jest dobra talia i wyższa ich. Proszę zachowajcie nie które komentarze dla siebie.

I co z tego, że nie byłem w tych czasach? Obowiązywała cenzura, obowiązywała, wiec się do tego odniosłem. "To już jest dobra talia i wyższa ich", nie wiem co autor miał na myśli. "Proszę zachowajcie nie które komentarze dla siebie", słowo "niektóre" piszemy łącznie, a poza tym o co Ci chodzi? Nie obchodzi mnie jego poziom w Gwincie i tyle. Nikogo raczej czymś takim nie obrażam i mnie też coś takiego by nie uraziło. Koniec offtopu.
 
Proszę zakończyć tę wymianę przytyków. Kolejne posty w tym stylu będą usuwane, a ich autorzy poniosą konsekwencje przewidziane regulaminem.
 
Offka;n8962120 said:
I pełna zgoda - powtarzam to ciągle - nie nerfić, tylko wzmacniać pozostałe frakcje do poziomu najsilniejszej. Wtedy być może wzrośnie różnorodność.

Niektóre rzeczy muszą być delikatnie nerfione, ale też się z tym zgadzam. Niestety Redzi w ostatnim patchu zamiast ciągnąć inne frakcje pod NG zepsuli całkowicie jego płynność, tak, że teraz nikt tak na prawdę nim na poważnie nie gra. Nie wiem, czy nie widzą, że psują frakcję wprowadzając jakieś dziwne, klujące oko zmiany w mechanice. Z drugiej strony istnieją talie niszczące wszystko jak wałkowane w koło SK i ciągle są do tego buffowane. Mam wrażenie, że nikt nie czyta polskiego forum, gdzie ludzie coś się orientują, tylko na zasadzie - na angielskim wszyscy narzekają na golemy, zniszczmy całkowicie ich mechanikę (piąteczka) :)

A po za tym: mangonele dalej kuleją, proponuję zacząć więcej bawić się pancerzem. Np, 4 punkty życia, 4 pancerza. A może nawet 2 punkty życia a 6 pancerza. I to samo w innych frakcjach, gdzie pancerz na jednostce ma sens (jest realistyczny :)) Manewrować między zwiększeniem przeżywalności kosztem punktów życia (a wrócą też do życia karty jak plaga). Ktoś żartował, że Shaelmar powinien mieć 1 punkt życia i 15 pancerza i jest to jakaś myśl.
 
Last edited:
Gomola a nie byłoby ciekawiej, gdyby tak do starego Nilfgaardu dołączyło obecne Skellige? Do tego jeszcze ostrożne buffy KP i Scoia. To pierwsze zresztą powoli wraca do gry, ale wg mnie jedne maszyny wiosny nie czynią. Może się mylę, nie wiem, nie jestem specem i gracz ze mnie na poziomie 14 rangi, więc raczej średni, ale osobiście chciałabym zobaczyć taki eksperyment.
Ale podkreślam, może mam za mało danych, by ocenić.
 
Top Bottom