Balans kart [propozycje, argumenty]

+
Tyle że dąb nie zależy od przeciwnika. SC nawet z 3 kart są w stanie walnąć Dąb za 15 pkt. Z drugiej strony obiektywnie trudno ocenić bo jednak kombinacja echo, harmonia i dąb jest mega mocne.
 
Dąb jest high removalem, do tego 8 punktowym, który zlikwiduje nawet najsilniejsze silniki przeciwnika, a rząd u SC zapełnia się w ekspresowym tempie. do tego ma synergię z harmonią. Dlatego to jest jak dla mnie problem, bo nie ma zapału, tylko ściąga wszystko przy zagraniu. Do tego dochodzą inne karty.

Pamiętacie niegranego jednorożca i chironexa. Znerfione, bo były za silne. Oba po 9 prowizji. Przyrównajcie je sobie do Etriel i Muirlegi i wszystko jasne.

No i Yaevinn, bardzo potężny finisher, który jest spoko, ale mogę przyczepić się do niego, że wszystkie inne karty liczą jednostki poza zagrywaną kartą. A on jako jedyny liczy też siebie.
Post automatically merged:

Larwa Endriagi - przypisać do 2 rzędu, zawsze bonus do movement techu, a przy okazji lekki nerf, bo larwa jest dużo lepsza od nekkera za 1 punkt prowizji.
Post automatically merged:

R'N'R - jeśli jednostka jest ranna zadaj 3 punkty uszkodzeń zamiast 2
Gimpy Gerwin - zagraj brązowego bandytę z cmentarza
Knickers - jeśli zagrywasz złotego bandytę, przyzwij tę kartę z talii lub cmentarza
Epidemia 7 prowizji, złota - zniszcz brązową jednostkę o koszcie prowizji 4 i wszystkie jej kopie
czyste niebo 5p - usuń efekt rzędu i wzmocnij wszystkie ranne jednostki o 1
 
Last edited:
Epidemia 7 prowizji, złota - zniszcz brązową jednostkę o koszcie prowizji 4 i wszystkie jej kopie

Wszystko ok, poza jednym, Epidemia powinna wrócić do poprzedniej wersji, czyli przeciwieństwo Pożogi. Zniszcz wszystkie najsłabsze jednostki. Dlaczego to zmieniono? Kolejna z bezsensownych zmian, wprowadzona w sumie bez celu.
 
Ja podejrzewam, że może tu chodzi o zrobienie najpierw matmy i z nią dojście do ładu jeśli chodzi o balans. A jak już się zrobi podstawę i fundament, to zaczną wracać takie karty jak epidemia, które od jakiegoś czasu powoli są wycinane.

p.s @Gomola podziwiam cię, że chce ci się wymyślać te wszystkie rzeczy/zmiany:)
 
Ja nie wiem czy ten dąb jest taki OP. Bo to jest 13 prowizji i z tego masz maks 16 pkt. Jako finiszer to jest na pewno sporo, ale czy aż tak wiele? Taki cyna ten sam rząd zrobi na 22 pkt, a jak masz monety to może być więcej. Dzik morski teraz jest chyba mocniejszy. Dąb jest mocny, ale jest też dość drogi.
Dab moze zrobic 16pkt, plus harmonie dodac, takze mega finiszer. Kara kluczowa, cale talia pod niego budowana.
 
Ja podejrzewam, że może tu chodzi o zrobienie najpierw matmy i z nią dojście do ładu jeśli chodzi o balans. A jak już się zrobi podstawę i fundament, to zaczną wracać takie karty jak epidemia, które od jakiegoś czasu powoli są wycinane.

p.s @Gomola podziwiam cię, że chce ci się wymyślać te wszystkie rzeczy/zmiany:)

Problem polega na tym, że usuwane są ciekawe karty pokroju Epidemii, dawnego Villena czy starego skaczącego Archespora, a zamiast tego zmienia się je w sposób nieciekawy, iż wszystkie są na jedno kopyto.
Ot, są zwyczajnie nudne.
 
Już wymyśliłem, żeby było w miarę sprawiedliwie, Dzik Morski, timer jak Villen, że sam odpali bez rozkazu , ale jest czas zablokować, w ramach balansu +1hp, żeby było ciężko ściągnąć jak silniki NG, a Dąb - rozmieszczenie, wzmocnij się o siłę liczby jednostek po prawej stronie, rozkaz - zadaj obrażenia równe liczbie jednostek po lewej. Zbalansowałem to uczciwie za CDPR. Nie dziękujcie :D
Post automatically merged:

Jeszcze jeden dobry pomysł - Obrońca powinien bronić wszystkie jednostki na lewo od niego.
Co to daje?
- Sukrus i Obrońcy nie będą się już więcej chronić w niezniszczalnej pętli,
- jednostki pokroju szpiedzy, rzucone po prawej stronie obrońcy będą targetowalne.
 
Last edited:
Dzik bylby wystarczajaco ok gdyby zadawal obrazenia za 1pkt kazdej juz zranionej jednostce-i na tym koniec.

Wcale niemalo ostatnio gralem tym deckiem i to jest straszne, ze przegrywajac runde +-30pkt w ostatnim ruchu to odrabiam i przeciwnik widzi tylko skeligijski gest kozakiewicza.
Ok, cala runde gram tak, aby zranic jak najwieksza liczbe jednostek, musze podejmowac decyzje jakie karty wskrzeszac, nie byc chytrym tylko na rebaczy, ustawiam stol pod finisz, ale to nie jest fair, ze w tym jednym finiszujacym ruchu dagur z dzikiem robia nawet 50-60pkt.

Gralem tez naturalnie zza drugiej strony barykady i sa decki, ktore bija to skellige jak Rusek Germanca, smieszne to jak dzik i morkvarg wchodza doslownie za nic a dagur nie istnieje bo zostal wygnany..ale powiedzmy sobie szczerze, ze na wiekszosc deckow z jednostkami dzik sam w sobie potrafi wejsc zdecydowanie za ostro.
 
Zasadniczo o tym, w jakie błędne koło wpada gwint i o mechanikach nie wymagających myślenia pisałem tutaj duuużo wcześniej ale to było "marudzenie". Po tych wszystkich zmianach i patchach należy już się przyzwyczaić i przywyknąć do tego, że coraz więcej będzie prostoty i coraz mniej kombinowania- ilość a nie jakość.
Pomysłów naprawy istniejących, nieopłacalnych i niegrywanych wcale kart jest mnóstwo. Szkoda, że tak mało z nich jest czerpane a na piedestale jest m.in. taki swarm elfów czy niezmiennie harmonia. Już od kilku sezonów nie widzę nic ciekawego.
Pompuje się w karty, które potrzebują jak najmniej warunków do spełnienia albo te warunki są śmiesznie łatwe do spełnienia jak wyżej pisaliście a karty, które potrzebują warunków odchodzą w zapomnienie. Czyni to grę nudną, niesatysfakcjonującą i przewidywalną do bólu.
Co do silników typu spragniona dama itp uważam, że te może nie są całkiem do wywalenia ale na pewno do srogich poprawek. Zastanawiam się co by się stało gdyby np scenariusze nie były artefaktami (dlaczego w ogóle są artefaktami? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale)
 
Last edited:
@Walet
Nasza perspektywa jest trochę ograniczona. My widzimy gwinta tylko z poziomu rozgrywki i nie wiemy tak na prawdę jaki jest plan na jego rozwój i ile to jeszcze zajmie. Ja mimo wszystko liczę, że gwint nie stanie się grą dla ludzi co robią szybko prostą matmę, ale w ilościach hurtowych. Zobaczmy jak wyglądała/czy wygląda gra w Hartstona. Przecież tam też się liczyło, tylko bardziej się operowało prawdopodobieństwem, a nie złożoną matmą, że się tak wyrażę podaną na tacy w sensie danych. Jeśli weźmiemy gry karciane strategiczne to jest to poker i brydż. Brydża nie znam, ale chyba jest tam też istotny element prawdopodobieństwa. Grałem za to w pokera i ludzie, którzy przegrywali/nie rozumieli tej gry strasznie narzekali na luck/pecha i generalnie wariancję. Ludzie którzy to rozumieli wygrywali, podejmując dobre decyzje i akceptując, że pomimo tego że są dobre, nie kontrolują wszystkiego i wariancja może ich poturbować, no ale wyjścia nie ma i tak się gra.

Jeśli deweloperzy chcą bardziej zrobić karciane szachy, niż pokera to zobaczymy jak to wyjdzie...ale ja jestem jednak pełen obaw. Bo myślenie nad przestawieniem figury, to jednak coś innego niż robienie obliczeń i zabawa w matmę. No ale może to jest tylko taki etap? Wszyscy narzekamy na takie karty jak dzik morski itd...no ale może to jest efekt tego, że po drugiej stronie ludzie też są świadomi tego, że sucha matma może być dobrze zbalansowana, ale funu z tego nie będzie.

No a może Gwint niezauważalnie stał się po prostu też bardziej wymagający? Bo ja dochodzę coraz częściej do takiego wniosku. Ludzie grają dużo, więc są trochę przyzwyczajeni że ranga 0 im się należy. No ale może pora sie przyzwyczaić że te najwyższe rangi są dla tych najlepszych co grają w inny sposób, niż ci co zostaną na randze powiedzmy 4..a jest ich przecież chyba 15.
 
Jak dla mnie to twórcy nie mają często pomysłu na umiejki kart. Przykładowo taki skarb pustyni to dla mnie zmarnowany potencjał. Powinien jakoś wspierać budowanie talii a nie tworzyć losowe złoto. To nawet ciężko nazwać meme deckiem, podobnie z oryginalnym Gasconem. A gdyby tak skarb pustyni pozwalał zagrać dowolną kartę/brąz z talii albo tworzył kopię złotej karty z początkowej talii o najniższym koszcie werbunku. Coś w tym kierunku. Albo ostatnio przeróbka epidemii. Słabe i niegrywalne. Oczekiwałem czegoś lepszego.
 
Ja zawsze traktowałem gwinta jako karcianą grę strategiczną. Zresztą HC był tak reklamowany: starcie dwóch armii na stole czy jakoś tak. Zawsze wypatrywałem synergii i ciekawych zagrań, zarówno tych "memicznych" jaki i bardziej uzytecznych w "boju". Za to teraz czuję się tak jak piszesz: matma. Czy wymagająca? No nu adrenalina nie wiem czy tak bardzo skoro do pro ranku dochodzą świeżaki bo grają ST. Mnie zawsze ujmowało to, że mogłem sobie stworzyć w ramach frakcji różne opcje a teraz właśnie matma pokazuje, że nie warto.
 
Jeśli jest niezbalansowana, to pewnie nie jest trudna, bo w zasadzie jej nie ma, nie trzeba jej robić, tylko podczas tworzenia decku, a jak ten jest zrobiony przez kogoś innego, to nie ma problemu. Potem tylko chcesz wyłożyć i albo wyłożysz, albo nie wyłożysz. Tutaj pewnie jest jakieś pole manewru dla strategii itd...ale to raczej takie niewielkie. No generalnie może nie ma co aż tak narzekać, ale chyba w dobrym kierunku to wszystko też nie idzie.

Kiedyś to jeszcze szło skontrować jakimś dziwnym zagraniem. Ja na przykład pamietam jak jeszcze były 3 rzędy, to grałem na Sabrinę, którą przerzucałem albo Geraltem, albo coś tam innego robiłem, już dokładnie nie pamiętam. Lubiłem takie zagrania i choć nie były to nigdy decki najlepsze to coś tam ugrac można było. Teraz to wszystko się bardziej ujednoliciło i jak jest deck który bije inne to nic z tym nie zrobisz.
 
Co by nie było, jakie argumenty by były nic mnie nie przekona, że zagranie przy wyniku 35:0 gdy twój przeciwniki ma last say'a gdy gra dagura z lidera i boar z ręki robiąc przy tym 10:25, wygrywając mecz jest normalne. Nigdy nie narzekam na meta, bo trzema się przystosować. Ale te zagranie jest grubo przesadzone.
 
Dlatego Dzik i frakcja SC powinny być zbalansowane, ale nikt nie kiwnie palcem następne 10 aktualizacji :D Ewentualnie dostanie się dzikowi a SC zostanie jak zawsze nieruszone. Nie wiem, syn szefa gra Wiewiórkami czy co ^^?
 
nie wiem czy taki niegrywalny :> Najbardziej mnie zirytowało w nowym patchu to, że po prostu skreślono kolejnego ciekawego lidera tzn eldaina na rzecz wysrywania elfów. Zabito pułapki całkiem.
 
A nie sądzicie, że to będzie teochę szło w tą stronę? Wracało trochę? Bo kiedyś było więcej ciekawych, nie do końca zbalansowanych zagrań i nie wiem czy pojawienie się takowych w ostatnim czasie, nie jest próbą pójścia właśnie w takim trochę kierunku.
 
https://www.reddit.com/r/gwent/comments/f4r18d
Widzę, że ludzie też mają dosyć m.in. nudnej harmonii. Powinni to usunąć, bo znowu nie ma aż tak wiele kart z nią. Asymilacja powinna być jedynym takim archetypem, przynajmniej jest zbalansowana.
Post automatically merged:

Natchniony zapał przywrócić do 2 wzmocnienia a nie 1. Testowałem i jest to za słabe. Jakoś twórców bolało wzmocnienie do 2, a że wiewiórki wyżynają całą mapę to już nie.
Poza tym Dodatkowe zasoby powinny dawać 1 punkt pancerza poza ładunkiem jak już kiedyś pisałem

Nie dziwię się, że ludzie pozostałymi KPkami nie grają.
 
Last edited:
Top Bottom