Marat87
Da wystarczająco dużo, na początek. Dużo lepsze są małe zmiany, niż nerf do powiedzmy 3 i spowodowanie że karta staje się niegrywalna.
Tarczowniczki, fakt są mocne, obecnie głównie przez miśka, bo nie da się grać w okół nich (co prawda zostaje jeszcze pogoda, przy której również nie da się grać w okół nich, ale myślę że zmiana miśka na start by pomogła).
2jacks
Widzę że podstawowa matematyka sprawia dalej wielu ludziom trudności.
Wątpię bym umiał to prościej wytłumaczyć niż moim przedmówcy, bo prościej się chyba nie da.
Wróćmy na chwilę do RNR, tam zagrywając kontrę CN, traciłeś zagranie przełomu (potencjalne 8 pkt z brązowej karty). I w zasadzie dalej tak jest. Ludzie którzy uważają inaczej to chyba trzymali brzask w decku i zawsze grali CN, nawet jak nie było pogody na stole.
Fake Ciri to twoja karta, tylko że do końca rundy stoi po przeciwnej stronie. To chyba zauważyłeś? I tu także dochodzi spore ryzyko w postaci kajdan (czy innego locka), w sumie sukkub ma podobnie.
Sukkub, kradniesz przeciwnikowi kartę (jego kartę), po jego stronie stołu znikają punkty i taka sama ich ilość pojawia się po twojej stronie, do tego momentu mam nadzieje wszystko jest zrozumiałe. Dlatego właśnie wartość kradzionej karty mnożysz x2. Jak przegrywasz 10 punktami i sukkubem ukradniesz kartę za 15, to nie zaczynasz wygrywać 5 punktami tylko 20*. Mogę to rozrysować jeśli chcesz.
*tak naprawdę musisz jeszcze odjąć wartość sukkuba (6pkt) który zostaje po stronie przeciwnika, więc nie będzie to 20 pkt, a 14.
Gdybyś przy hipotetycznym działaniu sukkuba rzucał go na swoją stronę i on by się zamieniał za jednostkę przeciwnika, to końcowy efekt jest dokładnie taki sam (przy czym byłby on bardziej odporny na kajdany).
Rzucasz 6 pkt do siebie, kradniesz 12. Przeciwnik traci 12 pkt, zyskuje 6, ty zyskujesz 12 pkt (nie tracisz tych 6, bo to punkty nie od Ciebie ze stołu, ale z zagrania sukkuba). Łącznie +24, -6, dalej 18 na plusie.