Świetna gra, jedna z lepszych w jakie grałem. Najlepszy Batman, zrzucił z mojego tronu Asylum. Fabuła wciągnęła mnie od początku, najbardziej interesującym wątkiem dla mnie był Joker, Arkham Knight też wzbudził początkowo niemałe zainteresowanie i z wypiekami na twarzy darłem przez kolejne zastępy dronów i bandziorów by poznać jego tajemnicę. Dual Play cudo, Batman z Robinem, z Nightwingiem ramię w ramię, rewelacyjnie wykonane, dało mi mnóstwo frajdy. Batmobil przez połowę gry super sprawa, bardzo przyjemnie rozwalało się drony. Jednakże rozgrywka Batmanem, jak i batmobilem, pod koniec zaczęła mnie nużyć(ale nie zwróciłem na to zbytnio uwagi, z poprzedniczkami miałem to samo). W przypadku batmobilu mógłbym nawet rzec frustrować. Etap z 6 Cobrami i czołgiem Arkham Knighta to był już szczyt mojej cierpliwości, a potem się jeszcze okazało, że muszę jeździć po ścianach, uciekać przez monstrualnymi świdrami i takie tam. Oprócz tego mam jeszcze dwa zastrzeżenia.
Jedno to framedropy, ale grałem ze wszystkim na full i to w downsamplingu lekko ponad 1440p, grało mi się bardzo płynnie, locka na 30 klatek nie zmieniałem, no ale od czasu do czasu gra ścinała, ale tylko dwa razy wywaliła do pulpitu, co w porównaniu do W3 to jakieś 2000% mniej. Nie nazwałbym tej gry totalnym crapem, jeśli miałbym oceniać tylko na podstawie mojego doświadczenia. A jeśli ma być jeszcze lepiej, to już w ogóle cud miód, bo gra już wygląda pięknie.
Drugie zastrzeżenie, najbardziej dotkliwe dla mnie, to Jason Todd. Po zapewnieniach twórców, że to autorski złoczyńca, że to nie Red Hood, po przedstawieniu tej postaci w grze w dosyć podobnym charakterze do Red Hooda(tak jak on zna Batmana, lecz nie chce zwalczać przestępców, ale zabić Bruce'a), byłem naprawdę podekscytowany i ciekawy kto kryje się pod maską. Tym bardziej, że przez lwią część gry o Jasonie nie było ani słowa, więc myślę sobie, dobra robota. Potem przyszła pierwsza scena Jason-Joker, druga, trzecia(i po niej to już było wszystko wiadomo), no i czarł prysł. Zawiodłem się na tym wątku, i to bardzo(na szczęście nie zrobiło to krzywdy wątkom absolutnie perfekcyjnego Jokera i solidnego Stracha). I jeszcze Red Hood w finale, którego miało nie być, a AK miał być kompletnie inną postacią. Teraz domyślam się, że DLC to jakieś dalsze losy Jasona, no ale nie grałem, może obejrzę na YT.
Za mną Pingwin i Two-Face, przede mną Azrael, Riddler i te wszystkie małe badziewia. Brakuje mi jeszcze dwóch misji do filmiku z Knightfall.
Moja ocena to 10 w skali Beauforta.