Better Combat Enhanced
Tak, zakładam osobny temat ponieważ w tutejszym wątku o modach służącym do dyskusji jest syf, brud i gówno, a nie mody. Pytania przechodzą bez echa, nie idzie nic odnaleźć, a prywatne rozmowy przyćmiewają jakikolwiek sens działu.
Dobra, po wyżaleniu się przychodzi czas na opinię, subiektywną.
A więc tak:
Tutaj macie link do opisu moda: www.nexusmods.com/witcher3/mods/212/?
Tutaj link do pobrania aktualnej wersji, wystarczy wyłącznie plik z tego linku: http://www.nexusmods.com/witcher3/mods/787/?
Dodam, że mod współpracuje z polską wersją gry, nie uświadczyłem najmniejszych kłopotów.
Nad kwestią tabelek, różnic statystycznych etc rozwodzić się nie będę, gdyż to macie w opisie, a jak ktoś nie rozumie angielskiego, no cóż, ja czytałem wszystko na translatorze.
Czas na to, co chyba najbardziej Nas interesuje, czyli "jak w sumie wypada ten cały mod?".
Gra z pewnością drastycznie podnosi poziom trudności, wymaga całkiem nowego spojrzenia na system walki.
Pozwolę sobie wypisać w punktach najważniejsze (moim zdaniem) zmiany:
Wiedźmiński symulator turlania- JUŻ NIE:O ile w vanilli wystarczyło wciskać spację, aby uniknąć każdego ciosu, tak tutaj się to nie sprawdza. Owszem, unikniemy, jednak nim dopadniemy do przeciwnika- on dopadnie nas.
System uników nabrał w końcu sensu, gdyż tylko robiąc przeciwnika w uja możemy zająć odpowiednią pozycję, która pozwoli Nam wyprowadzić pożądany cios, turlanie się pozostaje wyłącznie na sytuacje O ku***, czas uciekać, które uświadczycie częściej niżbyście chcieli.
Każdy wojak dupa, kiedy ludu kupa: Tak, moi mili. O ile w vanilli wystarczył młynek, może petarda i było po sprawie, tak tutaj otoczenie przez wrogów jest równoznaczne z błyskawiczną śmiercią, nie dacie rady robić uników, gdyż nadziejecie się wprost na kolejnego bezpieka, zatem nieustannie musicie kontrolować sytuację, atakować pojedynczych napastników, stale obserwować co się dzieje dookoła, gdyż raz otoczeni- ehh, na 10 prób udało mi się wydostać 4 razy, z resztką życia.
Legendarny Biały Wilk, a dostawał kijem po dupie: Znacznie została obniżona umiejętność walki Bandytów, o ile w większej grupie i na wyższych poziomach (tak o 4-5) wciąż potrafią stanowić (bardzo realne) wyzwanie, to już nie musimy się martwić, iż zabije Nas byle chłystek i oferma spod karczmy.
Nie tyczy się to Mocnych Wojowników wszelkiej maści, Ci nadal jak gruchną, to za****ą.
A ja (nie)zabiłem Gryfa na Hita: Zupełnie inaczej jest z potworami, te stały się o wiele bardziej wymagające. Uwierzcie mi, Biały Sad przechodziłem po raz 10-ty i pierwszy raz zostałem zabity przez Gryfa. Nagle okazało się, że walka z utopcami jest cholernie wymagająca. Pewnie, z jednym radzę sobie bez straty życia, z dwoma, no cóż, kwestia wprawy, jak je rozdzielę, to również, jednak gdy widzę 3- ahh, znacie taktykę zaczepną? No właśnie...
Geralt, a czemuś Ty taka cipa jest?: Nie dziwiło Was nigdy, iż słynny BIAŁY WILK nie potrafi odbić strzały, póki nie wykupicie mu umiejętności? Młynek? Spoko, o ile wcześniej nauczyliście Geralta jak lepiej siekać mieczem, przecież chłopaczyna ledwo co medalion otrzymał...
No właśnie nie i tutaj wszystko ratuje BCE. Od samego początku mamy dostęp do każdej umiejętności (jest odblokowana, acz wciąż wykupujemy je za punkty), niektóre zostały usunięte, jak chociażby młynek (Wiedźmin to potrafi, po prostu), tak samo alternatywne wersje znaków.
Zatem po co w ogóle rozwijać postać? A no po to, żeby mieć większe szanse. Każda z umiejętności została zmodyfikowana tak, że realnie wpływa na przebieg walki, nie ma już sztucznych zapychaczy w które ładujemy, aby wykupić to, co naprawdę Nam się przyda, od początku możemy dowolnie kreować naszego bohatera podług własnych preferencji i taktyki, uwierzcie, że sprawdza się to wyśmienicie, jednak nie cieszcie się- dostajemy mniej xp, Biały Sad opuściłem na 5lvl, co nie jest złym wynikiem (wszystkie misje, znaki zapytania itd zrobione),jednak z tego co podał autor- gdy normalnie dobijaliśmy do 35 poziomu- tutaj osiągniemy 25, zapobiega to również temu, że misje główne jawią się Nam na szaro, wymusi także rozsądniejsze budowanie skillów
Drobne zmiany przeszła również alchemia, mutageny etc, jednak o tym poczytajcie sami, dodam, że mega fajnie sprawdza się różnorodność trofeów, teraz naprawdę łeb Gryfa różni się od łba (tak mniemam, wszak to w worku) Południcy
Słowem końca rzeknę tak:
Doszedłem do momentu w którym Droga ku ZAGŁADZIE jawiła mi się niczym sielankowy spacerek po błoniach, umyślnie atakowałem potwory z czaszką licząc, że tym razem naprawdę się napocę, aby wygrać...
Moda zacząłem na KREW, POT I ŁZY, już sam początek mnie pozytywnie zaskoczył, gdyż zostałem zabity przez...Ghule. Następnie kilkukrotnie przez Utopce, 2 razy przez Wilki no i raz przez Gryfa.
Kiedy pojąłem, jak walczyć, czego teraz wymaga ode mnie gra- no cóż, zacznę od nowa, wybiorę Drogę, jednak teraz mam pewność, iż widmo owej zagłady naprawdę będzie nieustannie nade mną wisieć
@Chodak : Martwiłeś się o levelscaling. Specjalnie dla Ciebie, świeżo po podróży do Velen pognałem ku leżu Wiwerny Królewskiej. Po drodze napotkałem Endriagi na 8-9 poziomie (miałem wówczas 5), jednak dzieciaczki naszej Kurewskiej były oznaczone czerwoną czaszką, ich mamusia zapewne również, nie wiem, nie dałem im rady, choćbym nie wiem, jak się starał.
Tak, zakładam osobny temat ponieważ w tutejszym wątku o modach służącym do dyskusji jest syf, brud i gówno, a nie mody. Pytania przechodzą bez echa, nie idzie nic odnaleźć, a prywatne rozmowy przyćmiewają jakikolwiek sens działu.
Dobra, po wyżaleniu się przychodzi czas na opinię, subiektywną.
A więc tak:
Tutaj macie link do opisu moda: www.nexusmods.com/witcher3/mods/212/?
Tutaj link do pobrania aktualnej wersji, wystarczy wyłącznie plik z tego linku: http://www.nexusmods.com/witcher3/mods/787/?
Dodam, że mod współpracuje z polską wersją gry, nie uświadczyłem najmniejszych kłopotów.
Nad kwestią tabelek, różnic statystycznych etc rozwodzić się nie będę, gdyż to macie w opisie, a jak ktoś nie rozumie angielskiego, no cóż, ja czytałem wszystko na translatorze.
Czas na to, co chyba najbardziej Nas interesuje, czyli "jak w sumie wypada ten cały mod?".
Gra z pewnością drastycznie podnosi poziom trudności, wymaga całkiem nowego spojrzenia na system walki.
Pozwolę sobie wypisać w punktach najważniejsze (moim zdaniem) zmiany:
Wiedźmiński symulator turlania- JUŻ NIE:O ile w vanilli wystarczyło wciskać spację, aby uniknąć każdego ciosu, tak tutaj się to nie sprawdza. Owszem, unikniemy, jednak nim dopadniemy do przeciwnika- on dopadnie nas.
System uników nabrał w końcu sensu, gdyż tylko robiąc przeciwnika w uja możemy zająć odpowiednią pozycję, która pozwoli Nam wyprowadzić pożądany cios, turlanie się pozostaje wyłącznie na sytuacje O ku***, czas uciekać, które uświadczycie częściej niżbyście chcieli.
Każdy wojak dupa, kiedy ludu kupa: Tak, moi mili. O ile w vanilli wystarczył młynek, może petarda i było po sprawie, tak tutaj otoczenie przez wrogów jest równoznaczne z błyskawiczną śmiercią, nie dacie rady robić uników, gdyż nadziejecie się wprost na kolejnego bezpieka, zatem nieustannie musicie kontrolować sytuację, atakować pojedynczych napastników, stale obserwować co się dzieje dookoła, gdyż raz otoczeni- ehh, na 10 prób udało mi się wydostać 4 razy, z resztką życia.
Legendarny Biały Wilk, a dostawał kijem po dupie: Znacznie została obniżona umiejętność walki Bandytów, o ile w większej grupie i na wyższych poziomach (tak o 4-5) wciąż potrafią stanowić (bardzo realne) wyzwanie, to już nie musimy się martwić, iż zabije Nas byle chłystek i oferma spod karczmy.
Nie tyczy się to Mocnych Wojowników wszelkiej maści, Ci nadal jak gruchną, to za****ą.
A ja (nie)zabiłem Gryfa na Hita: Zupełnie inaczej jest z potworami, te stały się o wiele bardziej wymagające. Uwierzcie mi, Biały Sad przechodziłem po raz 10-ty i pierwszy raz zostałem zabity przez Gryfa. Nagle okazało się, że walka z utopcami jest cholernie wymagająca. Pewnie, z jednym radzę sobie bez straty życia, z dwoma, no cóż, kwestia wprawy, jak je rozdzielę, to również, jednak gdy widzę 3- ahh, znacie taktykę zaczepną? No właśnie...
Geralt, a czemuś Ty taka cipa jest?: Nie dziwiło Was nigdy, iż słynny BIAŁY WILK nie potrafi odbić strzały, póki nie wykupicie mu umiejętności? Młynek? Spoko, o ile wcześniej nauczyliście Geralta jak lepiej siekać mieczem, przecież chłopaczyna ledwo co medalion otrzymał...
No właśnie nie i tutaj wszystko ratuje BCE. Od samego początku mamy dostęp do każdej umiejętności (jest odblokowana, acz wciąż wykupujemy je za punkty), niektóre zostały usunięte, jak chociażby młynek (Wiedźmin to potrafi, po prostu), tak samo alternatywne wersje znaków.
Zatem po co w ogóle rozwijać postać? A no po to, żeby mieć większe szanse. Każda z umiejętności została zmodyfikowana tak, że realnie wpływa na przebieg walki, nie ma już sztucznych zapychaczy w które ładujemy, aby wykupić to, co naprawdę Nam się przyda, od początku możemy dowolnie kreować naszego bohatera podług własnych preferencji i taktyki, uwierzcie, że sprawdza się to wyśmienicie, jednak nie cieszcie się- dostajemy mniej xp, Biały Sad opuściłem na 5lvl, co nie jest złym wynikiem (wszystkie misje, znaki zapytania itd zrobione),jednak z tego co podał autor- gdy normalnie dobijaliśmy do 35 poziomu- tutaj osiągniemy 25, zapobiega to również temu, że misje główne jawią się Nam na szaro, wymusi także rozsądniejsze budowanie skillów
Drobne zmiany przeszła również alchemia, mutageny etc, jednak o tym poczytajcie sami, dodam, że mega fajnie sprawdza się różnorodność trofeów, teraz naprawdę łeb Gryfa różni się od łba (tak mniemam, wszak to w worku) Południcy
Słowem końca rzeknę tak:
Doszedłem do momentu w którym Droga ku ZAGŁADZIE jawiła mi się niczym sielankowy spacerek po błoniach, umyślnie atakowałem potwory z czaszką licząc, że tym razem naprawdę się napocę, aby wygrać...
Moda zacząłem na KREW, POT I ŁZY, już sam początek mnie pozytywnie zaskoczył, gdyż zostałem zabity przez...Ghule. Następnie kilkukrotnie przez Utopce, 2 razy przez Wilki no i raz przez Gryfa.
Kiedy pojąłem, jak walczyć, czego teraz wymaga ode mnie gra- no cóż, zacznę od nowa, wybiorę Drogę, jednak teraz mam pewność, iż widmo owej zagłady naprawdę będzie nieustannie nade mną wisieć
@Chodak : Martwiłeś się o levelscaling. Specjalnie dla Ciebie, świeżo po podróży do Velen pognałem ku leżu Wiwerny Królewskiej. Po drodze napotkałem Endriagi na 8-9 poziomie (miałem wówczas 5), jednak dzieciaczki naszej Kurewskiej były oznaczone czerwoną czaszką, ich mamusia zapewne również, nie wiem, nie dałem im rady, choćbym nie wiem, jak się starał.
Last edited: