Tych urwanych dialogów jest więcej - zwykle zdarza się to w połowie ostatniego wyrazu.
Ale tak sobie też pomyślałem - odnośnie dźwięków, że w grze dalej całkiem sporo ich brakuje. Np. otwieranie drzwi, szyby samochodu itp. czasem jest, a czasem nie ma. I najdziwniejszym pozostaje fakt iż często owe braki są obecne w jakiś ważnych wyreżyserowanych scenkach, czyli czymś na co twórcy przede wszystkim powinni zwrócić uwagę.
A tak poza tym chyba znowu (nie wiem od jak dawna, bo długo nie grałem) zepsuto efekt deszczu i ulice podczas burzy świecą się tak samo jak w nocy (asfalt i chodniki lekko mokre), a jedyne co się zmienia to jedynie efekt kropel na kałużach. Co się stało z tym deszczem, gdy cały neonowy świat się mienił w ulicach?
Po tych wszystkich paczach, jak dla mnie, gra działa lepiej ale też szybciej potrafi się wykrzaczyć, w sensie, następuje jakaś desynchornizacja animacji, potrafią pojawić się jakieś assety w dłoniach charakterów:
- pistolet w rękach Jackiego jak odwiedzałem pierwszy raz Afterlife,
- śrubokręt w dłoniach Judy jak opłakiwała tragiczne wydarzenie związane z jedną z postaci (to akurat było zabawne, ale wiadomo zepsuło scenę).
- w trakcie ucieczki z Konpeki, drzwi od samochodu od strony Jackiego odpadły, i ten podpierał się na gołym powietrzu
- kolizje pomiędzy motocyklem a samochodami dalej są dalekie od ideału.
- faktycznie też są problemy z dźwiękiem, ale dosyć sporadczyne (wstrzymuje się z oceną tych przypadków, bo nigdy nie wiadomo, czy nie jest to związane ze sprzętem)
- są też pewne problemy ze skanerem tzn. czasami trzeba zjechać z oponenta na hackowalne urządzenia i wrócic na delikwenta, żeby pojawiły się opcje hackowania - to jest sporadyczne, ale na tyle irytujące, że zostaje w pamięci.
- z transomogiem chyba jest bład, albo raczej niedopatrzenie, jeśli masz transmoga, ale np. w pustym slocie umieścisz ulepszenie, to powraca pierwotny wygląd przedmiotu, raz mi się tak zdarzyło w przypadków butów, ale nie testowałem tego, może to było jednorazowe.
- jadąc tą autostradę przez City Center, napotkałem dwa Mini-Mai, które kręciły bączki z prędkością naddźwiękową na samym środku drogi.