CD PROJEKT RED i GOG.com zapraszają na Letnią Konferencję!

+
Jak sam napisałeś, pudełek nie zabraknie. Pre-orderując grę nie zdobywasz praktycznie nic specjalnego, za to podejmujesz ryzyko, że gra będzie po prostu nieciekawa, zbugowana lub po prostu nie taka, jaka była zapowiadana. Nie zarzucam tutaj oczywiście, że gra CDPR na 100% taka będzie, ba, na 99.9% taka nie będzie. Ale to wciąż jest 0.1% szansy na bycie oskubanym bez żadnych plusów.
Ryzyko jest zawsze: nawet idąc ulicą w biały dzień istnieje prawdopodobieństwo, że trafi Cię piorun (1:750000). Ergo by czuć się naprawdę pewnie należałoby grę kupić po kilku patchach, czyli optymistycznie licząc po miesiącu. Bugi będą - trzeba to sobie jasno powiedzieć. Przy grze o tej skali nie sposób wyeliminować wszystkich błędów przed premierą; grunt by nie były to mankamenty uniemożliwiające komfortową rozgrywkę. Przedsprzedaż na pewno będzie zorganizowana - pamiętam, że W2 na Steamie w przedsprzedaży był tańszy o 10%. Clue problemu leży nieco dalej, a mianowicie w prawach konsumenta, które w branży growej są moim zdaniem zdecydowanie niewystarczające, zwłaszcza w przypadku dystrybucji elektronicznej. Na przykład w tej chwili praktycznie nie ma możliwości zwrotu gry w przypadku stanu niegrywalności (bądź na pograniczu tejże). Niestety, wszelkie zwroty to bardzo wyjątkowe sytuacje takie jak np. w przypadku WarZ. Jest to wyłącznie dobra wola sprzedawcy. Możliwość zwrotu powinna być biczem na deweloperów i wydawców, którzy kontrolę jakości mają za nic.
 
Tylko że gry to nie towary, które można oddać do sklepu jak buty, tylko usługi, jak fryzjer. Możesz stwierdzić, że fryzura ci się nie podoba, ale włosów już ci nikt nie odda. Jedyne, co możesz, to więcej do tego fryzjera nie zaglądać.
 
Wszystko w tym przypadku zależy od studia i wydawcy. Pre-ordery są szkodliwe dla branży, jeśli konsumenci zamiast kierować się logiką i doświadczeniem brną w sztucznie napędzony hype i łykają każdą obietnicę, nawet pomimo tego, że studiu zdarzały się mierne, zbugowane produkcje, a wydawca okłamuje graczy już od kilku lat. Lata 2013-2014 usiane były przypadkami gigantycznych nawet produkcji, które albo w dniu premiery nie nadawały się do grania, albo ich obraz był przekłamywany w trakcie kampanii marketingowej. Najświeższy przykład to otoczone hypem od dwóch lat Watch Dogs. Najpierw się okazało, że gra nawet w przybliżeniu nie wygląda tak dobrze jak na wczesnych obrazkach/trailerach pokazujących fałszywy"in game footage", a potem wydawcy tuż przed premierą skłamali w żywe oczy twierdząc, że gra na konsolach latać będzie w 60fps i rozdzielczości 1080p. Mimo obu tych wpadek pre-ordery rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. Inny wielki przykład to Battlefield 4, który po dziś dzień jest zbugowane jak szlag a w dniu premiery działał tylko szczęśliwym wybrańcom, a reszcie nie chciał działać w ogóle albo wykrzaczał się regularnie.

Oczywiście są gracze, którzy są świadomi tego wszystkiego zamawiają pre-ordery bo wiedzą, że czy będą problemy czy nie grę i tak zakupią w dniu premiery. Są też studia (takiej CDPR), po których fani wiedzą czego się spodziewać, i którym mogą zaufać. Ale w obu tych przypadkach liczą się doświadczenie i zdrowy rozsądek. Ja wiem, że Witcher 3 będzie z początku zbugowany, że jest szansa że będę miał problemy z jego dopaleniem, albo problemy ze stabilnością, ale wiem też że będą z całych sił starali się to naprawić, a w razie czego Wersję Rozszerzoną która to naprawi definitywnie dostanę za darmo, więc nie muszę się bać pre-ordera. Podobną wiedzę mam np. w stosunku do Firaxis, wiem że następna Civilizacja/X-COM będą bardzo dobre, ale będą też zbugowane, i gra będzie niedopracowana. Ale w ich przypadku wiem też, że grę naprawią dopiero duże dodatki nawet rok po premierze, i że będą odpłatne dlatego Civ: Beyon Earth nie pre-orderuje napewno.

ps wiem, że trochę zbaczam z tematu ale Singami mnie natchnął do rozwinięcia wątku xD
 
Last edited:
Ergo by czuć się naprawdę pewnie należałoby grę kupić po kilku patchach, czyli optymistycznie licząc po miesiącu. Bugi będą - trzeba to sobie jasno powiedzieć.

Jeżeli gra jest zwyczajnie zła jako całość, albo też leży w pewnych aspektach wówczas nawet tona patchy nie pomoże. Te mogą co nieco usprawnić, ale nie naprawić.

Istnieje ryzyko, że nowy Wiedźmin po prostu nie wypali (odpukać).
Teoretycznie rozsądnie byłoby wstrzymać się z zakupem do czasu premiery, obczaić recenzje, zapoznać z opiniami graczy, testami wydajności i dopiero wtedy, jeśli wszystko będzie w porządku, kupić.
I tak postąpiłbym z każdym innym tytułem, szczególnie że ostatni pre-order jak złożyłem odbił mi się tęgą czkawką.
Ale tak się niestety, czy raczej stety składa, że cykl wiedźmiński ma u mnie status kultowego.
Same gry traktuję jako swego rodzaju kontynuację, ekipie idealnie udało się przeszczepić specyfikę, przełożyć realia uniwersum na język elektronicznej rozrywki (również w przypadku dwójki, choć ta jako gra pod pewnymi względami rozczarowuje) i jako fan (fanatyk?) nie mogę w tym wypadku postąpić zwyczajowo. Preorder bankowo złożę.
Nawet gdyby, nie daj Melitele, W3 okazał się niewypałem, albo i nawet był niezły, ale daleki od tego co obiecywano, w takim wypadku świadomość, że zaoszczędziłem trochę grosza nijak nie osłodzi rozczarowania, zawiedzionych nadziei.

Jest to wyłącznie dobra wola sprzedawcy. Możliwość zwrotu powinna być biczem na deweloperów i wydawców, którzy kontrolę jakości mają za nic.

Oj, tak, byłoby fajno. Ale jest jak jest.
 
I będziesz musiał wyjść na siku w najlepszym momencie :p

Mam zaliczoną praktykę w kinie -z dużych zestawów z colą ;D
A jak nie wypiję wszystkiego, to zawsze może zostać na resztę wieczoru. W końcu po seansie trzeba będzie przysiąść do forum i podebatować trochę ;)
 
Podobną wiedzę mam np. w stosunku do Firaxis, wiem że następna Civilizacja/X-COM będą bardzo dobre, ale będą też zbugowane, i gra będzie niedopracowana. Ale w ich przypadku wiem też, że grę naprawią dopiero duże dodatki nawet rok po premierze, i że będą odpłatne dlatego Civ: Beyon Earth nie pre-orderuje napewno.
Kupiłem Civ V w przedsprzedaży i to był pierwszy i ostatni raz kiedy to zrobiłem w przypadku gry Firaxis. Gra w wersji premierowej była betą - autentycznie, sypało się wszystko. Bugi graficzne, bugi w animacji, nagminne wysypywanie się w czasie wgrywania zwykłego save'a. Powiedziałem sobie, że nigdy więcej i słowa dotrzymałem w przypadku XCOM-u. Dotrzymam też w przypadku BtE, które jak na razie wydaje się bardziej zaawansowanym modem Civ V niż duchowym następcą Alpha Centauri.
 
Ech lepiej niech już dają jakieś mięso do pożarcia bo źle się dzieje na forum polskim. Posłuchajcie (eee przeczytajcie) sami siebie, jeszcze parę tygodnie temu wszyscy dali by się rozszarpać, za możliwość zagrania nawet w wersję preprepreprebetaalfacośtam a teraz już nawet preordery wam nie pasują (bo ryzyko bo można się zawieść). Ludzie trochę wiary.
 
Ludzie trochę wiary.

Akurat wiary to w narodzie nie brakuje. Złożenie preordera, to można powiedzieć, najwyższy akt wiary w growej branży i większość tutejszych gotowa jest na taki krok.
Co nie zmienia faktu, że zdarzyć może się wszystko, a wątpliwości to zdrowy odruch.
 
Czarnowidztwo rozpłynie się po pierwszym konkretnym materiale, wtedy nastąpi chcętojużodrazu! niczym zaklęcie powtarzane.
 
REDzi przygotowali na jutro pięknie zapakowane kartony z płytami na których mieści się Wiedźmin 3. Potem w dniu konferencji roześlą do każdego fana z forum jedną płytkę :D
 
Ech lepiej niech już dają jakieś mięso do pożarcia bo źle się dzieje na forum polskim. Posłuchajcie (eee przeczytajcie) sami siebie, jeszcze parę tygodnie temu wszyscy dali by się rozszarpać, za możliwość zagrania nawet w wersję preprepreprebetaalfacośtam a teraz już nawet preordery wam nie pasują (bo ryzyko bo można się zawieść). Ludzie trochę wiary.
Nawołujesz tutaj do bycia naprawdę miernym konsumentem i fanboyem. Wiara ani zaufanie marki tu nie ma nic do rzeczy - konsument powinien spodziewać się najwyższej jakości.
Rozumiem akurat ludzi, którzy pre-orderują Wiedźmina, bo CDPR wyraźnie zaznacza to, że idą na jakość. Nie zmienia to faktu, że jest to ich pierwsza gra open-world i że dwie poprzednie gry nie były 10/10 ideałami. Wiara w produkt, choć szlachetna, jest mimo wszystko ślepa i nie powinna być wymagana.

Ponownie - sam fakt istnienia preordera nikogo nie krzywdzi. Ale pre-order DLC już tak i to bardzo. I tego CDPR powinno się wystrzegać, bo może zawieść wielu fanów ich pro-konsumenckiego PR.
 

Attachments

  • BpLRjU3IMAEru1U.jpg
    BpLRjU3IMAEru1U.jpg
    29 KB · Views: 28

Guest 3669645

Guest
E tam, pewnie zobaczyli Zoltana i jego kompanię zażywających kąpieli w Novigradzkich kanałach :p
 
Top Bottom