Ale (że się po raz n'ty powtórzę) losy Ciri po wydarzeniach z sagi (niemal do momentu poprzedzającego wydarzenia z W3) byłyby czymś ciekawym.
I niech mi nikt nie mówi, że postać Ciri byłaby zbyt potężna,bo na pewno nie kierowali byśmy jej wersją znaną z ostatniego dzieła RED'ów. Dodatkowo na początku gry można by ją łatwo osłabić (nawet względem jej końcowego książkowego odpowiednika) standardowo raniąc (same podróże w miejsca i czasy bywają niebezpieczne, a dodatkowo nie zapominajmy o samym Dzikim Gonie), wówczas Ciri mogłaby się wszystkiego "uczyć od nowa" (wiem, tania sztuczka ale trik z amnezją bohatera w W1 też taki był).
Twórcy powiedzieli jasno o kontynuacji, jeśli będzie to bez Geralta jako bohatera, w kontynuacji możemy raczej liczyć na Lamberta, Eskela, może nowego wiedźmina, co nie znaczy brak Geralta.
Ofir tak, jak najbardziej, bo to rozwinięta kraina, ale Zerrikania bardziej pasuje jako miejsce epizodyczne, lub część przełęczy elskerdeg ze względu na monstra. Ciekawe byłoby też Kovir i Poviss, królestwa z Ligi z Hengfors.
W epilogu Krwi i Wina Ciri opowiada Geraltowi o polowaniu na garkaina i sugeruje, że napiła się eliksiru Czarna Krew, więc REDzi siłą rzeczy już sobie zostawili furtkę.Pobawić się można, ale nawet jeśli uda się sensownie "osłabić" Ciri, to pozostaje jeszcze jeden problem- Ciri nie przeszła wiedźmińskich mutacji, zatem nie może stosować eliksirów. To już sporo trudniej obejść, a rezygnacja z tej mechaniki bardzo zuboży grę, zrzucając ją do szuflady z napisem "Magia i miecz (znowu)".
OK następnym razem się bardziej postaram, dzięki za poradę właśnie chodziło mi o to by przedstawić swoją wizję na Wiedźmina 4.Jak chcesz pisać dużo tekstu w jednym poście to postaraj się użyć myślników i ogólnie poukładać to przystępnie dla oka
Według mnie Wiedźmin 3 pozostawił kilka wątków, które mogłyby zostać dokończone w kolejnej części. Uwaga !!! W moim poście mogą znajdować się spoilery odnośnie wydarzeń z gier.
No tak, pomimo że np. w Wiedźminie 3 były wątki, które mogłyby rozgałęziać fabułę kolejnej części, to jednak niektóre z nich da się scalić. Np. wątek Królestw Północy, który jest dość istotny, by ewentualnie móc kontynuować niektóre wątki gry. Według mnie Nilfgaard nie jest w stanie wygrać wojny niezależnie od naszych wyborów. Aby to zrozumieć należy przypomnieć sobie co mówiła Geraltowi Rosa var Attre na temat wojny. Otóż możemy się dowiedzieć, że losy tej wojny zależą od tego, komu uda się zdobyć Novigrad, natomiast gdy wracamy do Novigradu po odnalezieniu Ciri, całe miasto już, jak widać, jest zdobyte przez Radowida, ponieważ wiszą tam już barwy Redani zamiast barw wolnego miasta Novigradu oraz jest tam pełno Redańczyków razem z królewskim statkiem w porcie. A to wręcz musi oznaczać że Novigrad już jest zdobyty przez Redanie, więc nawet jeżeli wykonamy misję 'Racja Stanu', w której ginie król, a następnie staniemy w obronie Rocha, Ves i Talara, to owszem, część Temerczyków może złożyć broń, ale to i tak miałoby znikomy wpływ na los wojny a nie, jak przedstawia nam zakończenie gry, decydujący.
Zakończenie gry może co najwyżej przedstawiać wyobrażenie Geralta o wpływie naszej decyzji. Wielu może uważać, że Nilfgaard ze względu na swoją wielkość pokonałby Królestwa Północy bez problemu, a wcale tak nie jest, ponieważ Emhyr nie mógłby wysłać wszystkich jednostek do podboju północy. Naraziłby tym ziemie, które do Nilfgaardu należą, bo wojska Królestw Północy, które znają swoje własne ziemie dużo lepiej niż znają je wojska Nilfgaardu, mogłyby przedrzeć się niezauważalnie przez ukryte ścieżki oraz lasy wprost na niechronione ziemie Nilfgaardu, więc mogłyby narobić dużo większego problemu cesarzowi. Więc siły są dosyć wyrównane, a nawet przewagę w tej wojnie mogą mieć Królestwa Północy.
Oprócz tego, ważnymi wątkami, które swoją kluczową rolę mogłyby mieć w ewentualnym Wiedźminie 4, mogłaby być córka króla Foltesta Anais. Ponieważ Adda albo może być zabita albo odczarowana we Wiedźminie 1, to jednak Adda zmieniała się w strzygę, przez co wielu by się nie zgadzało na koronowanie jej. Ale Anais to już zupełnie inna bajka, ponieważ mogłaby trafić do Tretogoru niezależnie od naszej decyzji w Wiedźminie 2. W tej części Anais może trafić w ręce króla Radowida, Jana Natalisa lub Vernona Rocha. Gdy oddajemy ją w ręce Radowida, logiczne jest to, że trafia ona do Tretogoru, natomiast w przypadku gdyby trafiła do Jana Natalisa, o którym Roche wspomina w Wiedźminie 3, że służył w jego oddziale, który został rozbity i nie wie co się stało z Natalisem, można założyć, że Roche mógł wtedy zabrać ją i uciec z Anais w bezpieczne miejsce, tak jak w przypadku, gdy mu nie pomożemy w Wiedźminie 2. Dodatkowo od Dijkstry dowiadujemy się, że Roche kontaktował się z królem Radowidem, co mogło również oznaczać, że chcąc chronić córkę króla Foltesta, mógł on wtedy oddać Anais Radowidowi do Tretogoru. Tak więc Anais mogła by być praktycznie jedyną spadkobierczynią tronu po Folteście oraz Radowidzie, bo według mnie tyrania króla Redani na pewno przysporzyła mu tylu wrogów, nawet wśród współpracowników, że zabicie go to kwestia niezbyt długiego czasu. Więc niezależnie, czy wykonujemy 'Racje Stanu', czy też nie w Wiedźminie 4, to i tak król by zginął, natomiast Anais mogła by zjednoczyć Temerię i Redanię w jedno państwo.
Kolejnym wątkiem, jaki chciałbym poruszyć, są Scoia'tael, bo jak pokazał nam Wiedźmin 1 i 2, świat elfów i krasnoludów ma tyle swoich interesujących spraw, że na pewno dałoby się o nich napisać jeszcze wiele wątków w scenariuszu w Wiedźminie 4. Wiem, że w Wiedźminie 3 w zależności od naszych wyborów Ciri i Geralt mogą prawdopodobnie zginąć, ale są to tylko niepewne przypuszczenia, bo w przypadku, gdy wybieramy by Ciri była wiedźminką lub cesarzową, to udaje się jej wygrać z białym zimnem. Więc w przypadku, gdy wybieramy złe decyzje odnośnie Ciri, ona również powinna sobie wtedy poradzić. Natomiast Geralt załamany tym, że Ciri nie wróciła, udał się do chaty wiedźm, w której również nie widzimy jak ginie, bo równie dobrze w tym czasie mogła pojawić się tam Ciri i go mimo wszytko wtedy uratować. Natomiast wybór ukochanej Geralta lub samotność aż tak ogromnego wpływu na przyszłe losy gry nie powinien mieć. Tak samo wybór króla/królowej na Skellige. Jeżeli miałby wpływać na los następnej części gry, to wpływałby co najwyżej w dialogach, albo pojawiających się postaciach w kolejnej części, tak jak wybór z Letho czy też dialogi z Luizą La Valette, jak to było po przeniesieniu wyborów z Wiedźmina 2 do Wiedźmina 3.
Więc podsumowując, Dziki Gon nie zamknął ostatecznie losów Geralta z Rivii i śmiało Wiedźmin 4 lub powstające do Wiedźmina 3 dodatki mogłyby kontynuować ten naprawdę ciekawy cykl przygód z gier.
Wielkie dzięki dokładnie o to mi chodziło, jeszcze raz dziękuje za przeczytanie, zrozumienie oraz za poprawę mojego tekstu.Pozwolisz, że poprawię z lekka. Może teraz ktoś to przeczyta.
Wiedźmin bez geralta to nie wiedźmin
No tak, pomimo że np. w Wiedźminie 3 były wątki, które mogłyby rozgałęziać fabułę kolejnej części, to jednak niektóre z nich da się scalić. Np. wątek Królestw Północy, który jest dość istotny, by ewentualnie móc kontynuować niektóre wątki gry. Według mnie Nilfgaard nie jest w stanie wygrać wojny niezależnie od naszych wyborów. Aby to zrozumieć należy przypomnieć sobie co mówiła Geraltowi Rosa var Attre na temat wojny. Otóż możemy się dowiedzieć, że losy tej wojny zależą od tego, komu uda się zdobyć Novigrad, natomiast gdy wracamy do Novigradu po odnalezieniu Ciri, całe miasto już, jak widać, jest zdobyte przez Radowida, ponieważ wiszą tam już barwy Redani zamiast barw wolnego miasta Novigradu oraz jest tam pełno Redańczyków razem z królewskim statkiem w porcie. A to wręcz musi oznaczać że Novigrad już jest zdobyty przez Redanie, więc nawet jeżeli wykonamy misję 'Racja Stanu', w której ginie król, a następnie staniemy w obronie Rocha, Ves i Talara, to owszem, część Temerczyków może złożyć broń, ale to i tak miałoby znikomy wpływ na los wojny a nie, jak przedstawia nam zakończenie gry, decydujący.
Zakończenie gry może co najwyżej przedstawiać wyobrażenie Geralta o wpływie naszej decyzji. Wielu może uważać, że Nilfgaard ze względu na swoją wielkość pokonałby Królestwa Północy bez problemu, a wcale tak nie jest, ponieważ Emhyr nie mógłby wysłać wszystkich jednostek do podboju północy. Naraziłby tym ziemie, które do Nilfgaardu należą, bo wojska Królestw Północy, które znają swoje własne ziemie dużo lepiej niż znają je wojska Nilfgaardu, mogłyby przedrzeć się niezauważalnie przez ukryte ścieżki oraz lasy wprost na niechronione ziemie Nilfgaardu, więc mogłyby narobić dużo większego problemu cesarzowi. Więc siły są dosyć wyrównane, a nawet przewagę w tej wojnie mogą mieć Królestwa Północy.
Oprócz tego, ważnymi wątkami, które swoją kluczową rolę mogłyby mieć w ewentualnym Wiedźminie 4, mogłaby być córka króla Foltesta Anais. Ponieważ Adda albo może być zabita albo odczarowana we Wiedźminie 1, to jednak Adda zmieniała się w strzygę, przez co wielu by się nie zgadzało na koronowanie jej. Ale Anais to już zupełnie inna bajka, ponieważ mogłaby trafić do Tretogoru niezależnie od naszej decyzji w Wiedźminie 2. W tej części Anais może trafić w ręce króla Radowida, Jana Natalisa lub Vernona Rocha. Gdy oddajemy ją w ręce Radowida, logiczne jest to, że trafia ona do Tretogoru, natomiast w przypadku gdyby trafiła do Jana Natalisa, o którym Roche wspomina w Wiedźminie 3, że służył w jego oddziale, który został rozbity i nie wie co się stało z Natalisem, można założyć, że Roche mógł wtedy zabrać ją i uciec z Anais w bezpieczne miejsce, tak jak w przypadku, gdy mu nie pomożemy w Wiedźminie 2. Dodatkowo od Dijkstry dowiadujemy się, że Roche kontaktował się z królem Radowidem, co mogło również oznaczać, że chcąc chronić córkę króla Foltesta, mógł on wtedy oddać Anais Radowidowi do Tretogoru. Tak więc Anais mogła by być praktycznie jedyną spadkobierczynią tronu po Folteście oraz Radowidzie, bo według mnie tyrania króla Redani na pewno przysporzyła mu tylu wrogów, nawet wśród współpracowników, że zabicie go to kwestia niezbyt długiego czasu. Więc niezależnie, czy wykonujemy 'Racje Stanu', czy też nie w Wiedźminie 4, to i tak król by zginął, natomiast Anais mogła by zjednoczyć Temerię i Redanię w jedno państwo.
Kolejnym wątkiem, jaki chciałbym poruszyć, są Scoia'tael, bo jak pokazał nam Wiedźmin 1 i 2, świat elfów i krasnoludów ma tyle swoich interesujących spraw, że na pewno dałoby się o nich napisać jeszcze wiele wątków w scenariuszu w Wiedźminie 4.
Wiem, że w Wiedźminie 3 w zależności od naszych wyborów Ciri i Geralt mogą prawdopodobnie zginąć, ale są to tylko niepewne przypuszczenia, bo w przypadku, gdy wybieramy by Ciri była wiedźminką lub cesarzową, to udaje się jej wygrać z białym zimnem. Więc w przypadku, gdy wybieramy złe decyzje odnośnie Ciri, ona również powinna sobie wtedy poradzić. Natomiast Geralt załamany tym, że Ciri nie wróciła, udał się do chaty wiedźm, w której również nie widzimy jak ginie, bo równie dobrze w tym czasie mogła pojawić się tam Ciri i go mimo wszytko wtedy uratować. Natomiast wybór ukochanej Geralta lub samotność aż tak ogromnego wpływu na przyszłe losy gry nie powinien mieć. Tak samo wybór króla/królowej na Skellige. Jeżeli miałby wpływać na los następnej części gry, to wpływałby co najwyżej w dialogach, albo pojawiających się postaciach w kolejnej części, tak jak wybór z Letho czy też dialogi z Luizą La Valette, jak to było po przeniesieniu wyborów z Wiedźmina 2 do Wiedźmina 3.
There wasn’t really space for unpacking this complex episode in the Wild Hunt, and it’s a shame. In this moment of life, Ciri gave in to her darker side, followed her worst instincts. Showing this transition, and the remorse which followed, would have made a great story.
Maybe it’s something we’ll get to revisit in the future.