<KASZLU> białe zimno <KASZLU>
No, nie. W Epilogu W3 widzimy Ciri sprawną, zdrową i zadowoloną z życia
Wcześniej też nic złego jej się nie stało- oczywiście możemy spekulować, że straciła część umiejętności, odzyskała je dzięki Avallac'howi, a Geraltowi o tym nie opowiedziała, bo nie chciała go martwić. Ale takie rozwiązanie jest właśnie łamańcem fabularnym
Jako punkt wyjściowy do nowej historii, spadek po tamtych wydarzeniach, mogłoby się udać. Mielibyśmy retrospekcje, ludzi, których wtedy poznała, skrzywdziła, którym pomogła. Echa tych akcji mogłyby być fajne. Powróciłby np. Houvenaghel, który na pewno chciałby zemsty. Byłoby też bardziej ludzko niż Dziki Gon, jakaś przyziemna intryga. Widziałbym to jak najbardziej.
Teoretycznie można. Wprawdzie akurat Houvenaghel raczej nigdy się nie dowiedział, kto sfajczył mu interes (naraził się przecież mnóstwu wpływowych osób, nie tylko Ciri), ale to akurat można jakoś obejść.
Problem w tym, że wszędzie jest dość jasno powiedziane, że Ciri od pogromu w Rivii nie pojawiała się w "Wiedźminlandzie". No i byłoby to strasznie wtórne nie tylko do "Pani Jeziora", ale też do III aktu W3.
Za to W4 ze zwyczajną przyziemną intrygą, bez ratowania królestw, a tym bardziej świata, chętnie bym obejrzał. Byłaby to fajna odmiana od "epickich" bitew, ostatecznych starć sił światła i ciemności czy spisków Nilfgaardu.
Najprościej byłoby to uzasadnić tym, że Ciri w pełni nie kontroluje jeszcze swoich mocy podróży w czasie i przestrzeni, przez co, bez asekuracji ze strony kogoś takiego jak Avallac'h, przy dalszej teleportacji nadal ma problemy z trafieniem we właściwe miejsce i czas, stąd też stara się swoich zdolności nie nadużywać ze względu na związane z tym ryzyko.
Można. Ale Ciri może w każdej chwili wykonać skok między światami, co czyni z niej postać niezagrożoną. Oczywiście można dorobić zabezpieczenie, że do tego skoku wymaga pewnych szczególnych okoliczności lub też niebezpieczne są dla niej skoki w nieznane (mimo że dokonywała ich już w Sadze). Tylko że to spore naruszenie kanonu.
Też myślałem o czymś takim. Nastawiony na dynamiczną akcję spin off z Ciri zrobiony przez Platinum Studios z fabułą stworzoną przez Redów i opowiadający o tym jak Ciri uratowała Geralta z rąk Gonu, wypełniając tym samym lukę pomiędzy retrospekcjami z Wiedźmina 2, a początkiem WIedźmina 1, to w mojej opinii bardzo dobry pomysł. A dzięki jej zdolności podróży pomiędzy światami, Platinum miałoby niemal nieograniczoną swobodę w projektowaniu lokacji i przeciwników. Mogliby nawet wykorzystać niezrealizowane pomysły Redów na inne światy, które Geralt miał odwiedzić z Avallac'hem w czasie podróży do Tir na Lia.
To jest kuszące, problem jest jeden- w momencie rozpoczęcia gry znamy jej zakończenie.
Z tego powodu dla mnie W3 był bardzo przewidywalny. Wiadomo było już przed premierą, że najpierw Geralt odnajdzie Ciri i Yennefer, a potem stoczy heroiczny bój z Dzikim Gonem. W1 był pod tym względem dużo fajniejszy- nawet gdy mniej więcej już było wiadomo, czym jest Salamandra i kto za nią stoi, to na sam koniec V aktu następował zwrot fabuły, zostawiający gracza z opadem szczęki. Zwrot ten był porównywalny z sytuacją, w której w W3 okazywałoby się, że Avallac'h współpracuje ściśle z Eredinem, albo że za całym zjawiskiem Dzikiego Gonu stoi Ciri (lub Alvin)
Nie lubię prequeli i spin-offów pojawiających się w środku fabuły. Mam wrażenie, że ich autorzy poszli na łatwiznę, pozbawiając gracza elementu zaskoczenia. I jednocześnie brakowało im pomysłu na oryginalne zakończenie, więc skorzystali z gotowca