Ukończyłem wreszcie Fallen Order. Według licznika zajęło mi to 75 godzin (wliczamy tu pełną samodzielną eksplorację), ale nie jest to miarodajny wynik - ja generalnie wolno gram w gry, starając się raczej chłonąć i smakować to doświadczenie (przykład - w cywilizowanych obszarach chodzę, a nie biegam bohaterem). Dla porównania - moja ostatnia rozgrywka w Dziki Gon z dodatkami, to 450 godzin (nie używam szybkiej podróży i tak samo, nie biegam po miastach i wsiach).
Moje wrażenia z gry udostępniałem tu regularnie, więc tylko podsumuję:
Gra mnie usatysfakcjonowała, zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i rozgrywkę, choć w obu przypadkach nie jest pozbawiona mankamentów. Problemy z rozgrywką wymieniałem wcześniej. Strona graficzna gry jest znośna - do lekko kreskówkowego designu się w końcu przekonałem, aczkolwiek poziom wykonania roślinności czy niektórych tekstur moim zdaniem woła o pomstę do nieba. Niektóre animacje też mogłyby być momentami mniej toporne. Co do fabuły, to niestety zupełnie nie kupiło mnie zakończenie:
Co do kontynuacji - zakończenie daje w pełni otwartą furtkę dla twórców. Sądzę, że wydawca po prostu czekał z decyzją o ewentualnym dodatku lub drugiej części na wyniki sprzedaży. A że te zdają się być świetne, jestem dobrej myśli. Jeśli chodzi o to, co chciałbym w takiej kontynuacji zobaczyć, większość rzeczy wymienił już @HuntMocy - od siebie dodam, że w ogóle najchętniej zobaczyłbym pełnoprawnego erpega, korzystającego z trochę tylko ulepszonego systemu walki. Marzeniem przy tym byłaby o wiele, wiele większa interakcja z otoczeniem.
Po namyśle, dodam jeszcze dwie małe uwagi do swojego podsumowania.
Pisałem już o tym, ale absolutnie godnym pochwały elementem tak rozgrywki, jak i fabuły jest BD-1. Droid jest świetnie zaimplementowaną i pomyślaną postacią. Z automatu stał się moim ulubionym droidem w całym uniwersum.
Poza tym bardzo bym chciał, by w ewentualnej kontynuacji Cal zyskał możlliwość używania blastera. Nie mówię tu o arsenale broni zasięgowej znanym chociażby z serii Jedi Knight, a raczej o elemencie rozgrywki podobnym do kuszy w Dzikim Gonie, pozwalającym na zasięgowe inicjowanie walki, a także wykorzystywanym w specjalnych starciach. Najlepiej, jakby osobny przycisk odpowiadał po prostu za strzał z blastera, z możliwością wycelowania w newralgiczne punkty większych przeciwników, takich jak AT-ST.
Moje wrażenia z gry udostępniałem tu regularnie, więc tylko podsumuję:
Gra mnie usatysfakcjonowała, zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i rozgrywkę, choć w obu przypadkach nie jest pozbawiona mankamentów. Problemy z rozgrywką wymieniałem wcześniej. Strona graficzna gry jest znośna - do lekko kreskówkowego designu się w końcu przekonałem, aczkolwiek poziom wykonania roślinności czy niektórych tekstur moim zdaniem woła o pomstę do nieba. Niektóre animacje też mogłyby być momentami mniej toporne. Co do fabuły, to niestety zupełnie nie kupiło mnie zakończenie:
Nietrudno się było domyślić wcześniej, że najlepiej jest holocron zostawić w spokoju, bo co najwyżej posłuży Imperium. Ostatnia scena sprawiła, że pomimo iż uważam, że Cal słusznie postąpił, to miałem wrażenie bezsensowności całej misji.
Jest pewna umiejętność, co prawda droga (3 punkty), która całkowicie rozbalansowuje rozgrywkę. Nazywa się The Power of Friendship i powoduje, że wraz z każdym użyciem leczącej ampułki odzyskujemy cały zapas Mocy. Efekt jest taki, że przed wykupieniem tej umiejętności musimy bardzo oszczędnie gospodarować Mocą i w znacznym stopniu polegać na zwykłych atakach mieczem, wskutek czego wszystkie dłuższe walki są bardzo wymagające. Po jej wykupieniu, szczególnie gdy mamy już spory zapas ampułek, możemy całkowicie olać wyuczone wcześniej umiejętności i naparzać mocą na prawo i lewo.
Walki z bossami zaczynają sprowadzać się do odnalezienia i spamowania tych mocy i specjalnych ataków, które są skuteczne w danym starciu, a ewentualna porażka jest wynikiem co najwyżej chybienia, źle wykonanego uniku, czy - najczęściej - nienadążenia z użyciem leczenia (tu sprawdza się wcześniejsze powalenie przeciwnika za pomocą pchnięcia Mocą).
Z tego powodu, najbardziej wymagającym bossem i jednocześnie jedynym, którego faktycznie musiałem się "uczyć", znajdując kontry na wszystkie jego zagrywki i fazy, była Ninth Sister - bo nie miałem jeszcze wykupionej w/w umiejętności. Wcześniejsze starcie z Second Sister było zwyczajnie łatwe, natomiast stając naprzeciw Malicosa i w ostatecznym starciu z Drugą Siostrą miałem już możliwość nieustannego spamowania Mocą.
Eksploracja po wykupieniu tej umiejętności wyglądała z kolei tak, że nie chciało mi się tracić czasu na mozolne machanie mieczem, więc pojedynczych przeciwników zabijałem przyciągnięciem, a grupy - obszarowym przyciągnięciem połączonym ze specjalnym atakiem podwójnym mieczem (silny cios, silny cios). Wiedziałem, że z zapasem dziesięciu ampułek, Mocy mi nie zabraknie. W efekcie, z racji że Dathomir ogrywałem już z takim właśnie arsenałem, w ogóle nie nauczyłem się zwyczajnie walczyć z Braćmi Nocy ani tamtejszymi pająkami - wszystkich tych przeciwników zabijałem przyciągnięciem Mocą.
Wydaje mi się, że z kolei generowanie Mocy przez zadawanie zwykłych ciosów było zbyt powolne, więc uważam, że wymieniona wyżej umiejętność powinna zostać znacząco osłabiona (np. oddawać tylko połowę paska Mocy), a generowanie mocy w zwykły sposób - wzmocnione (nawet dwukrotnie).
Walki z bossami zaczynają sprowadzać się do odnalezienia i spamowania tych mocy i specjalnych ataków, które są skuteczne w danym starciu, a ewentualna porażka jest wynikiem co najwyżej chybienia, źle wykonanego uniku, czy - najczęściej - nienadążenia z użyciem leczenia (tu sprawdza się wcześniejsze powalenie przeciwnika za pomocą pchnięcia Mocą).
Z tego powodu, najbardziej wymagającym bossem i jednocześnie jedynym, którego faktycznie musiałem się "uczyć", znajdując kontry na wszystkie jego zagrywki i fazy, była Ninth Sister - bo nie miałem jeszcze wykupionej w/w umiejętności. Wcześniejsze starcie z Second Sister było zwyczajnie łatwe, natomiast stając naprzeciw Malicosa i w ostatecznym starciu z Drugą Siostrą miałem już możliwość nieustannego spamowania Mocą.
Eksploracja po wykupieniu tej umiejętności wyglądała z kolei tak, że nie chciało mi się tracić czasu na mozolne machanie mieczem, więc pojedynczych przeciwników zabijałem przyciągnięciem, a grupy - obszarowym przyciągnięciem połączonym ze specjalnym atakiem podwójnym mieczem (silny cios, silny cios). Wiedziałem, że z zapasem dziesięciu ampułek, Mocy mi nie zabraknie. W efekcie, z racji że Dathomir ogrywałem już z takim właśnie arsenałem, w ogóle nie nauczyłem się zwyczajnie walczyć z Braćmi Nocy ani tamtejszymi pająkami - wszystkich tych przeciwników zabijałem przyciągnięciem Mocą.
Wydaje mi się, że z kolei generowanie Mocy przez zadawanie zwykłych ciosów było zbyt powolne, więc uważam, że wymieniona wyżej umiejętność powinna zostać znacząco osłabiona (np. oddawać tylko połowę paska Mocy), a generowanie mocy w zwykły sposób - wzmocnione (nawet dwukrotnie).
Co do kontynuacji - zakończenie daje w pełni otwartą furtkę dla twórców. Sądzę, że wydawca po prostu czekał z decyzją o ewentualnym dodatku lub drugiej części na wyniki sprzedaży. A że te zdają się być świetne, jestem dobrej myśli. Jeśli chodzi o to, co chciałbym w takiej kontynuacji zobaczyć, większość rzeczy wymienił już @HuntMocy - od siebie dodam, że w ogóle najchętniej zobaczyłbym pełnoprawnego erpega, korzystającego z trochę tylko ulepszonego systemu walki. Marzeniem przy tym byłaby o wiele, wiele większa interakcja z otoczeniem.
Post automatically merged:
Po namyśle, dodam jeszcze dwie małe uwagi do swojego podsumowania.
Pisałem już o tym, ale absolutnie godnym pochwały elementem tak rozgrywki, jak i fabuły jest BD-1. Droid jest świetnie zaimplementowaną i pomyślaną postacią. Z automatu stał się moim ulubionym droidem w całym uniwersum.
Poza tym bardzo bym chciał, by w ewentualnej kontynuacji Cal zyskał możlliwość używania blastera. Nie mówię tu o arsenale broni zasięgowej znanym chociażby z serii Jedi Knight, a raczej o elemencie rozgrywki podobnym do kuszy w Dzikim Gonie, pozwalającym na zasięgowe inicjowanie walki, a także wykorzystywanym w specjalnych starciach. Najlepiej, jakby osobny przycisk odpowiadał po prostu za strzał z blastera, z możliwością wycelowania w newralgiczne punkty większych przeciwników, takich jak AT-ST.
Last edited: