Wiesz, Fir, ja tam nie czytałam całego universum, mówię tylko o epizodach IV-VI, czyli Jedynych Słusznych... i tam nikt nie precyzuje, skąd moc, a skąd miecze laserowe, dla mnie to wygląda mocno naukowo, zwłaszcza Vader, połączenie człowieka i maszyny.
Nie wiem, kto powiedział, że świat stricte SF nie może opowiadać o walce Dobrego i Złego, a wyłącznie o problemach eschatologicznych na poziomie Neuromancera
Jak również nie wiem, kto powiedział, że SF ma w pierwszej kolejności za zadanie tłumaczyć zachodzące zjawiska naukowo, a dopiero potem opowiadać jakieś historie, ale nie mylisz przypadkiem literatury popularno-naukowej z beletrystyką?
Wg Ciebie zatem ani Ender nie jest SF, ani świat Hyperiona, hm?
To do bani z takimi defnicjami, ja się trzymam tej najbardziej oczywistej, bo wychodzi, że to i tak jest wszystko subiektywne ;>