Ciri, Geralt i reszta ekipy

+
Portret jest już blisko finalnej wersji więc nie ma sensu. Mogę ewentualnie już po właściwym obrazku wrzucić kilka faz z jego powstawania :) A work in progress może przy następnej okazji :) Ah, i nie będzie to krasnolud a jegomość dość leciwy, że tak powiem.
 
Wspomniany wcześniej pan :) Zgaduj zgadula?
Obrazki z kilku faz wrzucę jutro, bo mi się już dzisiaj nie chce tego zbierać do kupy :p
 
To już właściwie archetyp. Chyba przesadziłeś ze stylizacją. Mroczna strona cyrulika? I twarz wygląda mi na zbyt niesymetryczną, prawdopodobnie przez nos, jakoś w lewo skrzywiony, nawet wliczając sardoniczny uśmieszek (na marginiesie też moim zdaniem zbyt mocny). Lewe oko za długie jak sądze. Sam projekt bardzo przyjemny.

I wielkie dzięki za poszczególne etapy. Po pierwszym szkicu możnaby pomyśleć, że to Legolas będzie.
 
Last edited:
Tak, to Regis :) Zapodaję, jak obiecałem, kilka zrzutów z całego procesu. Najpierw luźny szkic a potem może się wszystko zdarzyć :p Tu akurat w miarę wiernie twarz pozostała prawię taka sama, ale to się często zmienia przez cały czas. No i eksperymentowanie z odzieniem głównie. Czasem coś przyjdzie do głowy, jak np w tym przypadku, myślałem przez chwilę żeby trzymał zioła w ręce, ale jednak zrezygnowałem. Najciężej jest przetrwać tę pierwszą godzinę, dwie, gdzie wszystko jest w powijakach, wygląda nieszczególnie i nie wiadomo co z tego wyjdzie. Potem to już nabiera jakichś kształtów i można coś korygować, szlifować :) Tutaj się zastanawiam jeszcze. Chyba to dalej WIP. Niby to skończone, ale pozostaje trochę niedosyt. Chyba zbyt oczywisty wygląd jak na wampira. No ale nic, na chwilę przystopuję bo takie tempo nie zawsze wychodzi na dobre :)


E:
@raison d'etre Ano właśnie. Też mam trochę takie wrażenie. W sensie ogólnego odbioru. Jeszcze pewnie nad tym posiedzę ;)
 
Last edited:
I wielkie dzięki za poszczególne etapy. Po pierwszym szkicu możnaby pomyśleć, że to Legolas będzie.

W robieniu tego cyfrowo jest o tyle wygodniej, że szkic jest taką bardzo podstawową bazą, żeby tylko złapać wyobrażenie. Nie lubię tego robić zbyt szczegółowo bo to trochę ogranicza w późniejszym etapie i jakoś mniej zachęca do eksperymentowania. Drugą, gorszą stroną jest jak już wspomniałem, konieczność przepchnięcia pracy przez ten etap, mimo że wydaje się nieraz, że nic sensownego z tego nie wyjdzie.

Miałem trochę przystopować, ale spróbowałem wziąć się za kogoś innego ( co by odpocząc od naszego cyrulika chwilowo) i tak idzie. Pisałem, że przy następnym razie wrzucę coś, gdy praca będzie in progress a że słowny jestem, to się podzielę ;)

Bonhart tak na luźno:
 
Last edited:
Za młody IMHO ;)

Zgadza się. "Postarzam" w końcowym etapie. Nie ma sensu robienie tego na początku, dlatego że potem następuje i tak poprawianie, cieniowanie i ogólne kształtowanie postaci, podczas którego szczegóły i tak ciągle się zmieniają. Zmarszczki, wyostrzanie rysów itp to są detale, które zostawiam na koniec :) Poza tym i tak już jest starszy :p
 
Widzę, że Bonhart ma ugruntowany wizerunek w społeczeństwie. Stary, chudy Kozak z podgolonym łbem i sumiastym wąsem. To jedna z tych charakterystycznych postaci, z którymi trudno coś nowego wymyślić, które opierają się wszelkim próbom interpretacji. Yennefer czy Ciri każdy sobie może wyobrazić na swój sposób, dają pole do popisu, a ten łobuz wydaje się mówić - tak wyglądam i ani się waż coś zmieniać.
 
Cholera no nie idzie inaczej :( Dużo w tym prawdy. Czytając książki, to automatycznie mam taki obraz przed oczami. Nie zdarzyło się to chyba z żadnym innym bohaterem, gdzie wizerunek byłby dla mnie tak wyraźny :p
 
Widzę, że Bonhart ma ugruntowany wizerunek w społeczeństwie. Stary, chudy Kozak z podgolonym łbem i sumiastym wąsem. To jedna z tych charakterystycznych postaci, z którymi trudno coś nowego wymyślić, które opierają się wszelkim próbom interpretacji. Yennefer czy Ciri każdy sobie może wyobrazić na swój sposób, dają pole do popisu, a ten łobuz wydaje się mówić - tak wyglądam i ani się waż coś zmieniać.

Bądź co bądź, pojawił się na okładce.
 
Bądź co bądź, pojawił się na okładce.
Ja mam czarną wersję sagi. Bonharta na jej okładkach nie uświadczysz.

@nejm
Sądzę, że najważniejszym elementem, na którym powinieneś się skupić, to Bonhartowe oczy. Odpowiednie ich oddanie to już 3/4 sukcesu.
"Oczy miał takie... rybie jakieś. Bez brwi, bez rzęs... Takie wodniste kulki, w każdej zatopione czarne jądro."
Wieża Jaskółki

Ed
I wąsy siwe, a nie ciemne. Ogólnie posiwiał na starość.
 
Last edited:
@up
Dzięki za ten fragment. Na pewno pomoże. Zgadzam się i zdaje sobie sprawę, że cechą charakterystyczną Bonharta były właśnie oczy. Ogólnie, uważam że odpowiednie ich oddanie w każdej pracy nadaje jej ogrom życia i nieraz ratuje całość, dlatego zawsze staram się do tego przyłożyć. W tym przypadku jest taki problem że "rybie" oczy z daleka są dość podobne do ludzkich. W czarno-białym kolorze to już w ogóle ciężko dostrzec różnicę z większej odległości i wyglądają dość normalnie. Bardziej myślałem żeby je zrobić takie trochę za mgłą, nieobecne, aby sprawiały wrażenie martwych. Brak mi tego czegoś, ale postaram się jakoś w miarę wiarygodnie to oddać :) O wiele łatwiej by było gdyby miał na przykład haczykowaty nos :p
 
Last edited:
Skończyłem. Nie wiem jakim cudem, ale cały czas porównywałem rybie oko z ludzkim w błędny sposób. Zestawiałem je z ludzką tęczówką i źrenicą zamiast z całym okiem, dlatego też różnica była prawie niewidoczna. Wygląda to teraz o niebo lepiej, no i chyba bardziej wiernie książce :)
Niektóre elementy mogą się wydawać krzywe jak np nos, usta czy delikatnie większe jedno oko. Pomyślałem, że przy takim trybie życia jakie prowadził Bonhart, niektóre z nich siłą rzeczy mogły zostać poprzestawiane :p

Leo:
 
Planujesz kiedyś pokolorować dzieła :)? Wygląda toto ładnie, jednak pokolorowane byłoby ładniejsze :p
 
Planujesz kiedyś pokolorować dzieła :)? Wygląda toto ładnie, jednak pokolorowane byłoby ładniejsze :p

Może w przyszłości. Pierwotnie planowałem tą serię w czarno-białym klimacie i tak zostanie. Z kolorem jest trudniej i dużo więcej roboty, żeby to wyglądało w miarę realistycznie a z takim założeniem ją robię. Nie wiem czy dałbym radę pociągnąć to na tyle dobrze, żeby wyglądało ok. Zaraz po narysowaniu Ciri spróbowałem ponarzucać kolor i wyszło tak jak niżej. Wygląda to dość sztucznie. Trzeba byłoby się trochę dłużej z tym pobawić :) W każdym razie nie wykluczam takiej możliwości kiedyś tam ;)

Dzięki za pozytywny odzew. Jestem zadowolony z tego paskudnika. Dobrze że w czas zauważyłem ten błąd z oczami. To naprawdę ciekawe jak podstawowe i wydawać by się mogło oczywiste błędy jest się w stanie popełniać :p

A tu ta kolorwa Ciri:
 
Top Bottom