Ciuchy, ciuszki i stroje czyli ubierz się w Wiedźminie
Na początek chciałbym zachęcić wszystkich fanów wiedźminlandu do lekkiego zastanowienia nad strojami, które widzieliście w Dzikim Gonie.
Zanim sam podzielę się spostrzeżeniami, chcę zaznaczyć na początku, że moja ogólna ocena jest bardzo pozytywna. Stroje są ciekawe, mają pewien styl i fason.
Plusy
- ilość / różnorodność. Strojów jest dużo. Oczywiście wprawne oko dostrzeże że wiele z nich jest oparte o ten sam model, ale grając nie odniosłem wrażenia ataku klonów
- faktura materiału. Gdy grafika ustawiona jest na "wysokich" to wszelkie detale są bardzo widoczne, wytarty materiał pod pachami, Guziki, klamry, czasem widać nawet linie szycia.
- fason. Stroje są ciekawie zaprojetkowane i dopracowane. Dla mnie b.dobre przykłady to np. Temerska zbroja Geralta, zbroje łowców czarownic, strój Emhyra czy Yen.
- NVidia hairworks - czapka z futrem wygląda wreszcie jak czapka z futrem, włoski delikatnie ruszają się na wietrze. Piękny widok.
Minusy (a co )
- niedopasowanie - Niestety pewne rzeczy wybijają z imersji bardzo. Dla przykładu Geralt w zbroi początkowej, w której zaczyna grę wygląda na dopasowaną do ciała, dodatkowo podkreśla mięśnie klatki piersiowej. Wystarczy jednak założyć np "zbroję łowcy przygód" by zobaczyć pięknie podkreślony mięsień...piwny. Kiepsko to wygląda. Jak już pisałem to wynik oparcia wyglądu zbroi o konkretny model. NPC w tej zbroi będzie więc wyglądał dokładnie tak samo jak Geralt.
- kolorystyka - dla mnie miejsacami trochę za krzykliwa, ale to kwestia gustu o to nie chcę szczególnie kruszyć kopii.
- nienaturalność modelu - Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. To czas nędzy i głodu. Ale w wiedźminlandzie jedyne chude modele to czarodziejki i może guślarz. Tutaj wysyłamy dzieci na słodką ścieżkę, ale pasek ledwo się dopina na ostatniej dziurce. Np Skelijscy faceci to kolesie albo grubi, albo znajomi Najzdup'a z siłowni.
Jakikolwiek strój zaprojektowany na taką beczkę sprawia, że modele różnią się od siebie w zasadzie jedynie kolorystyką. Szkoda. Ludzi wychudzonych z głodu nie widziałem. (może dlatego że docelowy odbiorca / gracz to amerykanin...?)
- niekonsekwencja / łamanie konwencji.
Jeżeli przyjmuje się pewną konkwencję np wyglądu Vesemira, to po co nagle od tego odchodzić w 3ciej części? Vesemir wygląda jakby wsuwał wiaderko białka do śniadania/obiadu/kolacji. Niekonsekwecją jest dla mnie wygląd alternatywnych strojów dla triss/yen.
Zaznaczę jednak, że "Podstawowy" strój Yen mi się podoba, strój Triss nawet bardziej. Konweniuje z jej obecną sytuacją, mieszkaniem na okrawkach, pracami typu szczurołap etc. Niestety DLC już poziomu nie trzymają. O ile strój Yen wygląda miejscami ciekawie. (koronkowe pończochy, piórka) to jest jednak cały czarny, ewidentnie brak jakiegoś białego akcentu. Niestety dodatkowy strój Triss to totalna porażka. Wygląda teraz niczym wróżka z braci Grimm. Wygląd wzorowany chyba na "czarodziejce z księżyca" - marnego serialu dla dzieci z lat 90.
Ja pomijam że 14 ze wzgórza deklarowała Geraltowi że wydekoltowanej sukni już nie założy. Tutaj ona ma dekolt do pępka, piersi jakieś mniejsze niż wcześniej, jej suknia ciągnie się za nią niczym tren (w sam raz do przechadzek błotnistymi drogami Novigradu) Ponadto kaptur który pojawia się teraz kompletnie nie pasuje do sukni.
I żeby było jasne. Suknia wieczorowa dla Triss na imprezę u Vegelbudów była przepięka. Aż ciężko jej nie pocałować , ale tutaj w tym DLC wyraźnie się nie postarano.
Na początek chciałbym zachęcić wszystkich fanów wiedźminlandu do lekkiego zastanowienia nad strojami, które widzieliście w Dzikim Gonie.
Zanim sam podzielę się spostrzeżeniami, chcę zaznaczyć na początku, że moja ogólna ocena jest bardzo pozytywna. Stroje są ciekawe, mają pewien styl i fason.
Plusy
- ilość / różnorodność. Strojów jest dużo. Oczywiście wprawne oko dostrzeże że wiele z nich jest oparte o ten sam model, ale grając nie odniosłem wrażenia ataku klonów
- faktura materiału. Gdy grafika ustawiona jest na "wysokich" to wszelkie detale są bardzo widoczne, wytarty materiał pod pachami, Guziki, klamry, czasem widać nawet linie szycia.
- fason. Stroje są ciekawie zaprojetkowane i dopracowane. Dla mnie b.dobre przykłady to np. Temerska zbroja Geralta, zbroje łowców czarownic, strój Emhyra czy Yen.
- NVidia hairworks - czapka z futrem wygląda wreszcie jak czapka z futrem, włoski delikatnie ruszają się na wietrze. Piękny widok.
Minusy (a co )
- niedopasowanie - Niestety pewne rzeczy wybijają z imersji bardzo. Dla przykładu Geralt w zbroi początkowej, w której zaczyna grę wygląda na dopasowaną do ciała, dodatkowo podkreśla mięśnie klatki piersiowej. Wystarczy jednak założyć np "zbroję łowcy przygód" by zobaczyć pięknie podkreślony mięsień...piwny. Kiepsko to wygląda. Jak już pisałem to wynik oparcia wyglądu zbroi o konkretny model. NPC w tej zbroi będzie więc wyglądał dokładnie tak samo jak Geralt.
- kolorystyka - dla mnie miejsacami trochę za krzykliwa, ale to kwestia gustu o to nie chcę szczególnie kruszyć kopii.
- nienaturalność modelu - Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. To czas nędzy i głodu. Ale w wiedźminlandzie jedyne chude modele to czarodziejki i może guślarz. Tutaj wysyłamy dzieci na słodką ścieżkę, ale pasek ledwo się dopina na ostatniej dziurce. Np Skelijscy faceci to kolesie albo grubi, albo znajomi Najzdup'a z siłowni.
Jakikolwiek strój zaprojektowany na taką beczkę sprawia, że modele różnią się od siebie w zasadzie jedynie kolorystyką. Szkoda. Ludzi wychudzonych z głodu nie widziałem. (może dlatego że docelowy odbiorca / gracz to amerykanin...?)
- niekonsekwencja / łamanie konwencji.
Jeżeli przyjmuje się pewną konkwencję np wyglądu Vesemira, to po co nagle od tego odchodzić w 3ciej części? Vesemir wygląda jakby wsuwał wiaderko białka do śniadania/obiadu/kolacji. Niekonsekwecją jest dla mnie wygląd alternatywnych strojów dla triss/yen.
Zaznaczę jednak, że "Podstawowy" strój Yen mi się podoba, strój Triss nawet bardziej. Konweniuje z jej obecną sytuacją, mieszkaniem na okrawkach, pracami typu szczurołap etc. Niestety DLC już poziomu nie trzymają. O ile strój Yen wygląda miejscami ciekawie. (koronkowe pończochy, piórka) to jest jednak cały czarny, ewidentnie brak jakiegoś białego akcentu. Niestety dodatkowy strój Triss to totalna porażka. Wygląda teraz niczym wróżka z braci Grimm. Wygląd wzorowany chyba na "czarodziejce z księżyca" - marnego serialu dla dzieci z lat 90.
Ja pomijam że 14 ze wzgórza deklarowała Geraltowi że wydekoltowanej sukni już nie założy. Tutaj ona ma dekolt do pępka, piersi jakieś mniejsze niż wcześniej, jej suknia ciągnie się za nią niczym tren (w sam raz do przechadzek błotnistymi drogami Novigradu) Ponadto kaptur który pojawia się teraz kompletnie nie pasuje do sukni.
I żeby było jasne. Suknia wieczorowa dla Triss na imprezę u Vegelbudów była przepięka. Aż ciężko jej nie pocałować , ale tutaj w tym DLC wyraźnie się nie postarano.