Fajną analizę najnowszego Assasina przeprowadziło Digital Foundry.
Wynika z tego, że układ w PS5 ma wydajność na poziomie mniej więcej RTX'a 2080, czyli troszkę niższą aniżeli niż 3060 Ti.
Za niereferenty tego ostatniego trzeba dać tyle co za całą konsolę, oczywiście pod warunkiem, że trafimy na model po nie zawyżonych cenach, co podobno łatwe nie jest.
To raptem pojedynczy podzespół. Jedna część z wielu jakich trzeba by złożyć pc.
Jedna w cenie całej konsoli i wcale nie lepsza od tego, co tam mamy.
Krótko i dosadnie, dymają nas bez mydła, brutalnie i coraz mocniej i są jeszcze tacy (wśród samych dymanych), którzy się z tego cieszą, a nawet szukają dla tej sytuacji usprawiedliwienia, co dla mnie jest totalnie niezrozumiałe.
I każdy kto kupuje sprzęt teraz powinien mieć świadomość, że daje tym samym przyzwolenie na taki stan rzeczy, wspiera patologiczne, antykonsumenckie praktyki i niszczy rynek pc innym graczom, wszystkim razem i samym sobie.
No chyba, że ktoś celuje w top. Tam zawsze ceny były z kosmosu, segment dla entuzjastów, wiadomo.
Problem w tym, że teraz praktycznie każda półka zamieniła się w taki kramik dla entuzjastów, a to nie jest normalne.
RX 5600XT nigdy nie powinien kosztować powyżej 1000 PLN, a 5700XT więcej jak 1200. Ryzen 5600X również nie powinien przekroczyć tysiąca, ani nawet dobić do tej granicy. RTX 3060Ti powinien być wyceniony maksymalnie na 350€ za co lepsze wersje autorskie i tak dalej. Można długo wyliczać.
Na koniec przypomnę jeszcze, że kiedyś tam prezes skórzana kurteczka mamrotał coś o tym, że seria XX60 nie powinna kosztować więcej aniżeli 300$.
No to ja czekam, aż zacznie kosztować tyle ile według niego powinna, a póki co olewam ten pierdolnik jakim jest rynek pc.
Totalny max jaki jestem w stanie przeznaczyć na blaszaka wynosi 5000 PLN. Tyle właśnie mam i tyle mogę dać. Plus cztery stówy na budę. Więcej na platformę do gier nie dam, nie potrafię uzasadnić i usprawiedliwić przed samym sobą wydania choćby dodatkowego grosza. Już z tym pułapem jest mi ciężko, bo dotąd wydawałem między 2500-3200. I zawsze w tym przedziale cenowym dostawałem solidny sprzęt.
Nie było tych zestawów może dużo, bo raptem całe pięć, ale zawsze.
Tymczasem aktualnej platformie w przyszłym roku strzeli dekada. Konkretnie cpu+mobo.
Jakim cudem to jeszcze żyje? Nie wiem. Dlaczego tak długo? Bo rynek zwariował. Gdyby nie krypto szał prawdopodobnie wymieniłbym sprzęt cztery lata temu. Jak już się trochę uspokoiło, to stwierdziłem, że zakup platformy tak blisko premiery nowej generacji konsol nie ma sensu i lepiej zaczekać jeszcze trochę. Nowy sprzęt trochę namiesza, ceny spadną i w ogóle.
Tja... Spadły. Tak spadły, że za te pięć tysięcy dostałbym co najwyżej odpowiednik XSS. to znaczy w listopadzie, bo teraz jeszcze mniej.
Jeśli więc jesteś zwyczajnym graczem, który nie lubi przepłacać, nie zaś entuzjastą dla którego liczy się tylko wydajność i cena nie gra roli nie kupuj, nie warto, szkoda pieniędzy. Zaczekaj lub kup konsolę.
Jeśli to w czymś pomoże, to ja też. Niemożebnie wkur... zirytowany. Tak więc łączę się w bólu.
Pierwotnie planowałem duże zakupy w grudniu, po premierze nowych konsol, potem na wiosnę, teraz sam już nie wiem...
Stanęło na tym, że jedynym co kupiłem był nowy monitor. Wysłużoną iiyamę TN zmieniłem na AOC IPS. Tyle z wielkich planów i Cyberpunka.
Nie dla mnie z Silverhandem wojaże i miasta do palenia.