Coraz więcej płatności w Gwincie. Czy to zmierza w dobrą stronę?

+
Zapraszam do dyskusji, czy kolejne mikropłatności wybiegające poza sferę bibelotów i dodatków wizualnych to dobry kierunek dla gry online jaką jest Gwint? Do tej pory płaciło się głównie za skórki, plansze, awatary i jak najbardziej uważam to za OK, gra powinna dodatkowo zarabiać na takich rzeczach, żeby móc się rozwijać, ale według mnie problem pojawia się gdy potrzeba płatności wywiera wpływ na samą rozgrywkę. Wraz z nową paką otrzymujmy GOTOWĄ TALIĘ:
"Nowa paka w sklepie! 🔥
Paka Syndykatu zawiera:
💰 Ramkę Syndykatu
💰 Gotową do gry talię Syndykatu
💰 Legendarną kartę — Filippę Eilhart (nie-premium)"

Jaki jest zatem sens zbierania skrawków i satysfakcja z wymiany ich na upragnione karty, jeśli osoby bogatsze od drugich mogą bez wysiłku wykupić całą tę talię za jednym kliknięciem? Czy doczekamy się momentu, w którym będziemy mogli kupić sobie rangę, lvl itd za realne pieniądze, bo nie będzie się chciało zostawać w tyle za graczami, którzy na granie przeznaczyli rok lub więcej? Jaka jest Wasza opinia?
 
W mojej opinii różnica pomiędzy tą nową paką, o której wspomniałeś, a beczkami, które są dostępne za pieniądze, jest taka, że w przypadku tych ostatnich musisz przeznaczyć więcej środków, aby uzbierać konkretną talię. Ta nowa paka może być poczytywana, jako ukłon w stronę nowych graczy - lubiących syndykat (czy inną frakcję) - co by za dużo na beczki nie tracili. Co nie znaczy, że jest to dobre, bo jak dla mnie - zupełnie subiektywnie - w karciankach znaczenie ma zbieractwo, a to najlepiej jak zbyt łatwo nie przychodzi, bo inaczej gra się może znużyć.

Natomiast, próba sprowadzania tej dyskusji na dalszą problematykę przez Ciebie zaproponowaną:

Czy doczekamy się momentu, w którym będziemy mogli kupić sobie rangę, lvl itd za realne pieniądze, bo nie będzie się chciało zostawać w tyle za graczami, którzy na granie przeznaczyli rok lub więcej?

jest nieporozumieniem.

Pozdrawiam
 

Gomola

Forum veteran
- Gwint jest darmowy i jest najbardziej przyjazną karcianką jeśli chodzi o zdobywanie kart / zasobów,
- posiadanie talii nie oznacza, że umiesz nią grać i musi być lepsza niż zbudowana ręcznie,
- kupowanie beczek a kupowanie gotowej talii, nie ma różnicy, lepszy fun jest z otwierania fantów,
- to jest tylko alternatywa, ciągle masz masę innych źródeł do zdobywania zasobów, chociażby drzewka sezonowe, także radość z kolekcjonowania powinieneś odbierać indywidualnie i nie przejmować się innymi,
- Gwint musi na siebie zarabiać, żebyś potem mógł się cieszyć z pięknych rozszerzeń jak kupy Ofiru,
- odpowiedz sobie sam, czy ktoś kto zaczął grać w Gwinta i kupił tę "OP" paczkę syndykatu będzie lepszy niż Ty, znając życie to pierwszą lepszą talią go rozjedziesz :p
 

Lexor

Forum veteran
Jako osoba, która jest tu na forum odbierana jako wieczny krytykant CDPR to może zaskoczę odpowiedzią, że w takim monetyzowaniu nie widzę nic zdrożnego.

Ale nie byłbym sobą gdybym mimo wszystko czegoś nie dopowiedział: rozwala mnie kolejny brak konsekwencji, bo najpierw CDPR twierdzi, że "Syndykat to frakcja dla zaawansowanych graczy i dlatego nie będzie miał talii startowej" a teraz co? Jako pierwszą talię sprzedają właśnie talię owej frakcji. Jakiś początkujący gracz to kupi i może mieć "lekkie problemy".

Kolejna rzecz: ja to bym się ogólnie obawiał sprzedawać gotowe talie, bo biorąc pod uwagę nerfy z miesiąca na miesiąc to ciekawe ile ta talia sobie pożyje. Talię kupną może być trudniej uzupełnić po takich nerfach, szczególnie, że do tej pory mało który poczatkujący gracz inwestował w tą frakcję.

Ciekawostka z reddita: "If you’ve already owned some of the cards, you don’t get additional copies from the deck. At least that seems to be my case. " - lol. xD Brawo CDPR.
 
Top Bottom