Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
55:20 Borys Nieśpielak, gadająca głowa polskiego gamedevu, twierdzi, że oczywiście z zaufanego źródła dowiedział się, że CP2077 najeżony jest w tym momencie ok 20k błędów a wersja na najstarsze xboxy i ps4 wygląda jak W3 na switcha. Dodatkowo, wszystkie ręce na pokład do tego stopnia, że ludzie z GOGa również pomagają w finalizacji gry. Co do bugów, to jestem w stanie w to uwierzyć, skoro nawet w materiałach promocyjnych aż roi się od clippingu, popupów, niedoróbek animacji, t-pose itd. Jedno jest w zasadzie pewne, CP2077 w momencie premiery nie będzie grą "czystą" a jej łatanie, włącznie z pokaźnym day1 patchem, potrwa pewnie z pół roku. O ile oczywiście nie przesuną premiery na przyszły rok.
 
Last edited:
Dodatkowo, wszystkie ręce na pokład do tego stopnia, że ludzie z GOGa również pomagają w finalizacji gry.
Patrząc na to ile czasu zajęło supportowi odpisanie na mojego maila, też się tego domyśliłem.
Ci ze sklepu firmowego też chyba pomagają, bo na odpowiedź trzeba było sporo czekać.
 
Ciekawa sprawa ogólnie z tym całym artykułem Schreiera, ponieważ jeżeli się do niego zajrzy, okazuje się, że obietnica, iż żadnych obowiązkowych crunchy nie będzie... nie padła. Adam Badowski powiedział Schreierowi, że będą starali się unikać obowiązkowych crunchy, ale Marcin Iwiński dodał do tego, iż nie zawsze będzie to możliwe i niekiedy mogą być zmuszeni do wprowadzenia obowiązkowych nadgodzin w pewnych kluczowych okresach prac (jako przykład podał tutaj przygotowania do targów E3), do których ostatni miesiąc przed premierą przypuszczam, że też można zaliczyć. Schreier sam dopisał resztę i teraz fama poszła w świat.


Nijak. Gra poszła już do ostatecznej certyfikacji, więc choćby się waliła i paliła, wychodzi 19 listopada i kropka. Starają się jednak ograniczyć ryzyko, że coś faktycznie się zawali lub zapali, stąd też te nadgodziny.

Bo Schreier ma ewidentnie jakiś problem z CDPR. Do tego dochodzi jego ego i przekonanie o swojej nieomylności.
 
55:20 Borys Nieśpielak, gadająca głowa polskiego gamedevu, twierdzi, że oczywiście z zaufanego źródła dowiedział się, że CP2077 najeżony jest w tym momencie ok 20k błędów a wersja na najstarsze xboxy i ps4 wygląda jak W3 na switcha. Dodatkowo, wszystkie ręce na pokład do tego stopnia, że ludzie z GOGa również pomagają w finalizacji gry. Co do bugów, to jestem w stanie w to uwierzyć, skoro nawet w materiałach promocyjnych aż roi się od clippingu, popupów, niedoróbek animacji, t-pose itd. Jedno jest w zasadzie pewne, CP2077 w momencie premiery nie będzie grą "czystą" a jej łatanie, włącznie z pokaźnym day1 patchem, potrwa pewnie z pół roku. O ile oczywiście nie przesuną premiery na przyszły rok.

Z takimi plotami bywa różnie, ale jeżeli nawet ta liczba jest prawdziwa to ciągle powinni dać radę dużą część usunąć przed premierą. A co do grywalności to bywa różnie, ja błędów w W3 nie zauważyłem dużo, miałem maks. 1 crasha przed łatkami, ale z kolei na YT widziałem pełno błędów i czasami zastanawiałem się jakim cudem gra wyszła więc na prawdę dużo zależy od szczęścia.
 
CP2077 najeżony jest w tym momencie ok 20k
Zakładając, że około 100 osób będzie próbowało je naprawiać to by wychodziło 5,5 błędu na głowę dziennie aż do premiery do naprawy. Więc przy założeniu że niektóre błędy to drobnostki(bo pewnie tak jest) i większość REDow zna dosc dobrze swój silnik to to nie jest tak dużo. Do premiery pewnie by się nie wyrobili ale błędów zostało by dużo mniej i pewnie byłyby naprawiane w kolejnych dniach. Wątpię żeby z tego powodu ktoś myślał o przesuwaniu premiery. Zwłaszcza że niektóre błędy mogą być duplikatami w niektórych miejscach jeden fix sprawia że kilka rzeczy już działa poprawnie itp itd.
 
55:20 Borys Nieśpielak, gadająca głowa polskiego gamedevu, twierdzi, że oczywiście z zaufanego źródła dowiedział się, że CP2077 najeżony jest w tym momencie ok 20k błędów a wersja na najstarsze xboxy i ps4 wygląda jak W3 na switcha

Ten pan ma jeszcze w ogóle jakąś wiarygodność? Abstrahując od jego słynnych "niusów" o źle chodzącej wersji na xboxa, to niedawno się oburzał na brak ludzi na screenach węzłów autostradowych w CP2077.
 
Już informacja, że CP2077 wyglada na stare konsole jak wiesiek 3 na switchu, powinna dać wam do myślenia...
 
Zakładając, że około 100 osób będzie próbowało je naprawiać to by wychodziło 5,5 błędu na głowę dziennie aż do premiery do naprawy.
Gdyby to tak działało, to świat byłby pełen szczęśliwych testerów. Z reguły poprawki prowadzą do kolejnych błędów, które trzeba naprawiać.
 
Tu niestety, ale trzeba się zgodzić z @raison d'etre. Najczęściej też jeden błąd oznacza sieć różnych zależności i nawet jeśli naprawa go będzie oznaczać likwidację wielu błędów to sam proces tej naprawy może nie być taki łatwy. Na premierę na pewno wszystkiego nie usuną. Może będzie podobnie jak przy Wiedźminie. Tam akurat nie miałem większych problemów, choć trochę ich było zarejestrowanych na yt chociażby. Ja, "niestety", wygibasy płotki mogłem zobaczyć tylko w internecie ;)
 
praktycznie na każdym trailerze były jakieś małe błędy typu clipping czy zawieszająca się animacja. Ludzie ,którzy grali cztery godziny w demo widzieli masę bugów i glitchy. Roboty na pewno jest bardzo dużo.
 
Last edited:
55:20 Borys Nieśpielak, gadająca głowa polskiego gamedevu, twierdzi, że oczywiście z zaufanego źródła dowiedział się, że CP2077 najeżony jest w tym momencie ok 20k błędów a wersja na najstarsze xboxy i ps4 wygląda jak W3 na switcha.
Odnośnie tej informacji na temat stanu wersji konsolowych, to sam zaznaczył, że nie pochodzi ona z zaufanego źródła, tylko z drugiej ręki, to znaczy usłyszał od znajomego, który usłyszał od znajomego... itd. Nie powiedział też, że wygląda jak wersja na Switcha, tylko słyszał z drugiej ręki, że niektórzy w studiu żartowali sobie, że wersja na Xboxa wygląda trochę jak Wiedźmin 3 na Switcha, czego oczywiście, abstrahując już od stopnia wiarygodności tej informacji, nie należy rozumieć dosłownie.
 
Oj tam od razu glicze i błędy, przecież to implant oko hiroshi szwankuje. Tak słyszałem od znajomego, którego znajomy pracuje w CDPR
 
Tu niestety, ale trzeba się zgodzić z @raison d'etre. Najczęściej też jeden błąd oznacza sieć różnych zależności i nawet jeśli naprawa go będzie oznaczać likwidację wielu błędów to sam proces tej naprawy może nie być taki łatwy. Na premierę na pewno wszystkiego nie usuną. Może będzie podobnie jak przy Wiedźminie. Tam akurat nie miałem większych problemów, choć trochę ich było zarejestrowanych na yt chociażby. Ja, "niestety", wygibasy płotki mogłem zobaczyć tylko w internecie ;)
Wszystkiego na bank nie usuną, ale nie wszystkie bledy to błędy na wiele godzin, wiele z nich bez powikłań będzie można rozwiązać w kilkadziesiąt minut pewnie. I nie rozumiem jak można zakładać że naprawa jednego błędu prowadzi do powstania kolejnych, jesli ktoś dobrze zna środowisko na którym pracuje to wie jak naprawić żeby fix nie ingerowal w inne rzeczy, silnik robili REDzi więc wystarcza konsultacje by dojść do sensownego rozwiązania. Ofc będą się pojawiać kolejne błędy, na to lekarstwem jest tylko zakazanie testerom testowania. Ale moim zdaniem 20k błędów brzmi strasznie do momentu aż się nie uświadomi ile ludzi jest zatrudnionych do latania tych błędów. I jak sie zapomni o tym że testerzy robią wszystko by grę zepsuć więc zwykły użytkownik wielu z tych błędów nie doświadczy.
 
[...] jesli ktoś dobrze zna środowisko na którym pracuje to wie jak naprawić żeby fix nie ingerowal w inne rzeczy, silnik robili REDzi więc wystarcza konsultacje by dojść do sensownego rozwiązania.
Też chciałbym żeby tak to wyglądało, ale odkąd bardziej znam proces tworzenia gier, a czasem da się też usłyszeć jak ten proces przebiega podczas naprawy takich błędów, to wiem że nie jest to takie proste.
Ofc będą się pojawiać kolejne błędy, na to lekarstwem jest tylko zakazanie testerom testowania.
A graczom grania swobodnie, wedle ich upodobań i umiejętności...:shrug:
Żarty, żartami, ale faktycznie nad grą pracuje sporo osób i myślę że będę zadowolony z gry na premierę.
 
Odnośnie tej informacji na temat stanu wersji konsolowych, to sam zaznaczył, że nie pochodzi ona z zaufanego źródła, tylko z drugiej ręki, to znaczy usłyszał od znajomego, który usłyszał od znajomego... itd. Nie powiedział też, że wygląda jak wersja na Switcha, tylko słyszał z drugiej ręki, że niektórzy w studiu żartowali sobie, że wersja na Xboxa wygląda trochę jak Wiedźmin 3 na Switcha, czego oczywiście, abstrahując już od stopnia wiarygodności tej informacji, nie należy rozumieć dosłownie.
Czyli chłop to plotkarz...
Opowiada "zasłyszane" "informacje" i robi sensacje.
Normalnie jak wujek Zenek na weselu kuzyna Mietka
 
Ja tam nie znam człowieka i nawet nie chce mi się wielce poznawać jego wypocin;)
 
Last edited:
Pamiętam, że w Skyrimie trzeba było otwierać konsolę i wpisywać różne linijki, żeby przejść niektóre etapy zadania, myślę, że tutaj aż tak źle nie będzie :D
 
Pamiętam, że w Skyrimie trzeba było otwierać konsolę i wpisywać różne linijki, żeby przejść niektóre etapy zadania, myślę, że tutaj aż tak źle nie będzie :D

Do dziś pamiętam jak musiałem użyć konsoli by wejść do tego dziadka od Ostrzy co się przed Thalmorami chował.
 
Czyli chłop to plotkarz...
Opowiada "zasłyszane" "informacje" i robi sensacje.
Normalnie jak wujek Zenek na weselu kuzyna Mietka
Nom, on tak lubi sobie poplotkowac i pogdybac i kontrowersje przy okazji wzbudzić podczas tej ich audycji. Ale nawet jakby to co mówił bylo prawda to to nie jest aż taki problem jakby się mogło wydawać.

Generalnie ja gry pisałem tylko swoje, nie byłem w dużym zespole ale zawodowo pisze inny software niż gry. I nie jestem pewien skąd panuje przekonanie że takie studia jak CDP Red robią gry ktorych naprawa jest jak granie w Jenge albo Bierki. Jak coś jest dobrze zaprojektowane i się umie z tego korzystać to powinno się wiedzieć z czego dane błędy mogły wyniknąć i jak je naprawić nie psując innych rzeczy. Ofc zdarzają się czasem sytuacje, że się czegoś nie przewidzi albo zapomni ale mam wrażenie, że tu panuje przeświadczenie że zazwyczaj tak jest że jak się jedno naprawi to się tą naprawa coś innego zepsuje.
 
Top Bottom