Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
W kontekście muzyki to polecam raz jeszcze wsłuchać się w materiał o ścieżce dźwiękowej (w szczególności fragment od 46 sekundy).
To ja się bardzo niezrozumiałem z wcześniejszym przekazem, albo przekaz się zmienił. Cały czas mi nie pasowało, że słyszę muzykę sprzed dwudziestu lat, dźwięki, które powoli pokrywają się kurzem, a podobno miało być coś nowego i brzmieniowo nieoczywistego. Po prostu w świecie Cyberpunku zmieniła się data z 2020 na 2077, a muzyka ewoluowała w tym czasie z naszych lat osiemdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych. Ten brak nowoczesności (w moim rozumieniu) jest zamierzony, bo dla ludzi z CP77 właśnie taka muzyka jest nowoczesna, choć dla nas już dawno przebrzmiała. Stąd to wrażenie nieświeżości i odtwórczości. No ok. To pozwala wyjaśnić, w jaki sposób twórcy chcieli dokonać przełomu w muzyce i stworzyć jej nowe gatunki, za co na pewno dostaliby rozliczne nagrody. Nie chcieli.
 
To pozwala wyjaśnić, w jaki sposób twórcy chcieli dokonać przełomu w muzyce i stworzyć jej nowe gatunki, za co na pewno dostaliby rozliczne nagrody. Nie chcieli.

No nie, nie chcieli, ogólnie ta gra to taka trochę po łebkach... Ogólnie to mogę się założyć, że aktualna muzyka z gry dostanie "rozliczne nagrody" ;)
 
To ja się bardzo niezrozumiałem z wcześniejszym przekazem, albo przekaz się zmienił. Cały czas mi nie pasowało, że słyszę muzykę sprzed dwudziestu lat, dźwięki, które powoli pokrywają się kurzem, a podobno miało być coś nowego i brzmieniowo nieoczywistego. Po prostu w świecie Cyberpunku zmieniła się data z 2020 na 2077, a muzyka ewoluowała w tym czasie z naszych lat osiemdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych. Ten brak nowoczesności (w moim rozumieniu) jest zamierzony, bo dla ludzi z CP77 właśnie taka muzyka jest nowoczesna, choć dla nas już dawno przebrzmiała. Stąd to wrażenie nieświeżości i odtwórczości. No ok. To pozwala wyjaśnić, w jaki sposób twórcy chcieli dokonać przełomu w muzyce i stworzyć jej nowe gatunki, za co na pewno dostaliby rozliczne nagrody. Nie chcieli.
Od razu mówię, że nie znam się za bardzo na muzyce, ale nie sądzę, żeby stworzenie nowych gatunków muzycznych to było takie proste zadanie, które można by było osiągnąć w trakcie tworzenia soundtracku do gry komputerowej. Logika mi podpowiada, że to raczej powolny proces, który powstaje często w wyniku przemieszania się i połączenia różnych, istniejących już gatunków. Stworzenie muzyki, która brzmiałaby jak z 2077 roku, nie przypominałyby w niczym, tego co znamy, a do tego jeszcze wyznaczałaby nową jakość i nie brzmiałaby dziwacznie, wydaje mi się bardzo ambitnym celem. Zespół Przybyłowicza był być może tego świadom i nie chcąc porywać się z motyką na słońce, postanowił skupić się na sięgnięciu do muzyki z lat 90. Może też stały za tym jakieś przesłanki związane z LORE uniwersum. Zresztą soundtrack z Wiedźmina 3 też był w jakimś stopniu odtwórczy. Dużo utworów to nieco przearanżowane dzieła Percivala, który z kolei czerpał z słowiańskich pieśni ludowych. A takie The Field of Ard Skellig bazuje na jakiejś pieśni gaelickiej. Ale czy to w czymś przeszkadza?
 
Jest to oczywiste i dlatego we wcześniejszym poście pisałem, że takie zapowiedzi można było od razu między bajki włożyć. Ale też proszę się nie dziwić, że ja czy inne osoby odbierają taką muzykę jako coś wyciągniętego z szafy, w której wiszą ubrania po rodzicach. Ktoś je lekko przearanżuje, doszyje coś albo utnie, ale jedyne co powstanie, to takie newretro czy retrofuture, zwał jak zwał. Kategoria remixy.
Może jest w tym zastygnięciu jakiś sens. Mimo upływu prawie sześćdziesięciu lat, czyli właściwie trzech pokoleń, świat CP stylistycznie pozostał prawie niezmieniony. Dla nas sześćdziesiąt lat to cofnięcie się do czasów prehistorycznych. Zmieniło się wszystko. To już w sumie kwestia logiki świata i powodów, dla których trwa w tym bezruchu.
 
Last edited:
Można sobie to zawsze wytłumaczyć w ten sposób, że akurat w 2077 roku postanowiono powrócić do trendów z lat 90.
A mam też takie inne pytanie. Chciałbym zamówić grę w wersji pudełkowej na cdp.pl, ale zastanawiam się, czy to dobra decyzja, tzn. czy ten sklep normalnie funkcjonuje? Wiem, że to zamieszanie sprzed kilku miesięcy dotyczyło innego sklepu CDP, ale trochę mnie dziwi, że nadal jest tam zamieszczona październikowa data premiery. Napisałem do nich z zapytaniem, ale może jest tu ktoś, kto kupił już tam grę i sprawdzał np. tutaj, czy wszystko jest okej?
 
A niedawno było że będzie krótsze od Wiedźmina 3, bo ludzie odpadali przez długość gry.

Główny watek ma być krótszy. Co wcale nie oznacza, że maksowanie gry eksploracja całej mapy zadania poboczne i tak dalej nie starcza na 100+ h gry.

Trzeba mieć tez na uwadze, że każdy ma inne tempo gry, a sam zainteresowany wspomniał, że gra na najwyższym poziomie trudności, nie śpiesząc się i robiąc absolutnie wszystko.
 
Przy pierwszym podejściu każdy będzie chciał "dotknąć" wszystkiego i przeszukać każdy zakamarek. Redom zawsze lepiej wychodzą wątki poboczne niż główna fabuła, dlatego jak CP będzie bardziej rozbudowany na boki to lepiej dla wszystkich. Ci którzy lubią wyciągać z gier maksimum będą mieli co robić, a niedzielnym graczom łatwiej będzie przejść całą fabułę. Poza tym nie oszukujmy się, przy ogromnej ilości wyborów i wątków, tę grę trzeba będzie przejść przynajmniej 2 razy, żeby zobaczyć większość zawartości. Jak do tego dorzucimy kolejne dodatki i tryb multiplayer, to Cyberpunk będzie na ustach przez kolejne 10 lat.
 
Jeśli chodzi o muzykę to na ten moment mnie nie specjalnie porwała, ale też nie udostępnili nie wiadomo jak dużo kawałków. Mi natomiast najbardziej przeszkadza mimika, która jest tylko podstawowa. To całe JALI to przereklamowany badziew i nawet z lipsynciem ( do czego właściwie został stworzony) radzi sobie słabiutko. REDzi podobne efekty subtelnych animacji twarzy uzyskiwali już w W3. Nie widać postępu w tej kwestii. Widać, że ta technologia dopiero raczkuje...
 
Gram akurat w Bloodlines i tam to jest mimika! A gra z 2004 roku! Jak VV się na ciebie spojrzy to aż się gorąco robi. :love:
 
Artykuły na GOL-u coraz... dziwniejsze i coraz bardziej pozbawione sensu. Ilość łapek w dół dość pokaźna.

To jest autor felietonu o tym, że jakby Redzi mieli więcej forsy, to by nie było crunchu, no także tego...
 
Jeśli chodzi o muzykę to na ten moment mnie nie specjalnie porwała, ale też nie udostępnili nie wiadomo jak dużo kawałków. Mi natomiast najbardziej przeszkadza mimika, która jest tylko podstawowa. To całe JALI to przereklamowany badziew i nawet z lipsynciem ( do czego właściwie został stworzony) radzi sobie słabiutko. REDzi podobne efekty subtelnych animacji twarzy uzyskiwali już w W3. Nie widać postępu w tej kwestii. Widać, że ta technologia dopiero raczkuje...
Oj tam oj tam....to całe JALI nie jest takie złe :p

JALI

JALI
:)
 
Last edited:
Nie wiem jak to wygląda w Cyberpunku, ale w Wiedźminie ważne sceny poprawiali jeszcze ręcznie po programie. Także jak coś będzie ważnego, a mimika będzie kluczowa, żeby to wyrazić, to myślę, że będzie to dopieszczone.
 
Nie wiem jak to wygląda w Cyberpunku, ale w Wiedźminie ważne sceny poprawiali jeszcze ręcznie po programie. Także jak coś będzie ważnego, a mimika będzie kluczowa, żeby to wyrazić, to myślę, że będzie to dopieszczone.

Np. śmiech Jackiego ze spotkania z Dexem. Jest dużo lepiej w porównaniu do W3 i to prawdopodobnie było ulepszane ręcznie.
 
Nie wiem jak to wygląda w Cyberpunku, ale w Wiedźminie ważne sceny poprawiali jeszcze ręcznie po programie. Także jak coś będzie ważnego, a mimika będzie kluczowa, żeby to wyrazić, to myślę, że będzie to dopieszczone.
Niemal każda jest poprawiana ręcznie, ale zależnie od potrzeby i wagi różnią się zakresem tych poprawek, czyli najprostsze rozmowy w tle otrzymują tylko drobne korekty, a tym najważniejszym poświęca się najwięcej czasu i uwagi.
 
To całe JALI to przereklamowany badziew i nawet z lipsynciem ( do czego właściwie został stworzony) radzi sobie słabiutko. REDzi podobne efekty subtelnych animacji twarzy uzyskiwali już w W3. Nie widać postępu w tej kwestii.
Musieli zastosować jakąś technologię, która automatycznie dopasowuje mimikę i lip-sync. W końcu jest tyle w pełni udźwiękowionych kwestii dialogowych, że ręcznie by tego nie ogarnęli. Nie mają tego luksusu, że gra wychodzi jedynie po angielsku jak np. RDR 2, więc mogliby zdejmować mimikę bezpośrednio z aktorów. Zresztą i tak najważniejsze postaci, sceny, dialogi pewnie poprawiali ręcznie. Z tych nielicznych materiałów, które wyszły wygląda to w porządku. Zresztą nawet gdyby był to poziom W3 nie byłoby źle. W Asasynach od Ubi mimika jest karykaturalna niekiedy wręcz.

Artykuły na GOL-u coraz... dziwniejsze i coraz bardziej pozbawione sensu. Ilość łapek w dół dość pokaźna.
Do dna dokopali się już dawno, teraz tylko je pogłębiają. Geneza ich pseudoartykułów jest zapewne taka: siada koleś na kiblu rano i wpada na jakąś genialną myśl, którą przelewa na elektroniczny papier. Starają się być jakimiś prorokami czy co? Stworzą milion pięćset prognoz i potem z dumą wskażą: "Patrzcie! Tutaj mieliśmy rację!". Może nie chcą popełnić błędu, który popełnili przy Wiedźminie 3? Wtedy byli zaślepieni tą grą i każdy kto śmiał krytykować W3 był wrogiem nr 1 na GOLu i zapewne fanbojem jakiejś innej gry. Ale 5 lat po premierze już większość osób pisze to co ja pisałem 5 lat temu.
 
A jak, pomijając już samo synchro, oceniacie tłumaczenie na polski i sam dobór głosów? Jak wam brzmią zdania i słowa? Dla mnie bardzo nienaturalnie, standardowy brak spójności między sytuacją, a głosem. Do tego miejscami pokraczne tłumaczenia. Początek ostatniego trailera i co słyszę na wejściu? 'Tracę sterowność'. W takiej sytuacji pilot pojazdu oznajmia, że traci sterowność. Wieża, tracę sterowność. Zamiast jakiegoś 'spadamy' albo 'wszystko pada', to ktoś postanowił dosłownie przetłumaczyć 'loosing control'. I jeszcze wypowiadane takim głosem, że aż widać biednego aktora, któremu nikt nie powiedział, co właściwie gra. W tym krótkim początku są wszystkie grzechy dubbingu. Od lat to samo i bez zmian.
 
Last edited:
Top Bottom