Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
W Cyberpunku jest ta sama sytuacjo co w Wiedźminie 3, że jak mamy towarzysza to nie zadaje on praktycznie żadnych obrażeń przeciwnikom jak uważacie to dobrze czy źle? Do Wiedźmina 3 wyszedł po jakimś czasie mod która to zmienia. W starych grach towarzysz może nam umrzeć i wtedy pojawia się napis Game Over choćby w Jedi Knight II Jedi Outcast. Trudno ocenić czy to nie zmniejszałoby satysfakcji z rozgrywki czy też wręcz przeciwnie większy realizm powodowałby, że to my chce szybciej pozbyć się przeciwnika zanim zrobi to nasz towarzysz, jak uważacie?
 
W Cyberpunku jest ta sama sytuacjo co w Wiedźminie 3, że jak mamy towarzysza to nie zadaje on praktycznie żadnych obrażeń przeciwnikom jak uważacie to dobrze czy źle? Do Wiedźmina 3 wyszedł po jakimś czasie mod która to zmienia. W starych grach towarzysz może nam umrzeć i wtedy pojawia się napis Game Over choćby w Jedi Knight II Jedi Outcast. Trudno ocenić czy to nie zmniejszałoby satysfakcji z rozgrywki czy też wręcz przeciwnie większy realizm powodowałby, że to my chce szybciej pozbyć się przeciwnika zanim zrobi to nasz towarzysz, jak uważacie?
Mi się wydaje, że ta mechanika jest w grze, jak grałem retrospekcje Johnnego to zdarzało się, że Santiago/Rogue zabijali wrogów, szczególnie jak byłem bierny przez jakiś czas.
Ale taki Jackie to nie robił prawie nic tylko plątał się pod nogami.
 
W Cyberpunku jest ta sama sytuacjo co w Wiedźminie 3, że jak mamy towarzysza to nie zadaje on praktycznie żadnych obrażeń przeciwnikom jak uważacie to dobrze czy źle?
Zazwyczaj jak miałem towarzysza ze sobą, to się przekradałem, jedyny raz kiedy walczyłem razem z innymi to było w trakcie
ataku Militech na All Foods. Tam Jackie i Dum Dum faktycznie zabijali wrogów, tak samo Maelstromerzy i Royce, którzy też walczyli po mojej stronie. Była też jedna sytuacja, gdy zauważył mnie ostatni przytomny Kosiarz, gdy byłem z Judy, ale skończyło się na tym, że Judy go unieruchomiła chwytem od tyłu, a ja go wykończyłem.
 
W Cyberpunku jest ta sama sytuacjo co w Wiedźminie 3, że jak mamy towarzysza to nie zadaje on praktycznie żadnych obrażeń przeciwnikom jak uważacie to dobrze czy źle?
A ja właśnie miałem wrażenie, że tutaj jest na odwrót. Jeżeli już dochodziło do walki(zazwyczaj się skradałem) to towarzysze faktycznie coś robili i pomagali w pokonywaniu wrogów.
 
A ja właśnie miałem wrażenie, że tutaj jest na odwrót. Jeżeli już dochodziło do walki(zazwyczaj się skradałem) to towarzysze faktycznie coś robili i pomagali w pokonywaniu wrogów.
Może to zależy od poziomu trudności, na normalnym, jak wrogowie szybciej padają no to faktycznie może być złudzenie, że towarzysze nic nie robią.
Co do Mealstormu, to tak Royce i Dum Dum normalnie mogą rozwalić wrogów bez pomocy gracza.
 
Potwierdzam wczoraj sam się zdziwiłem jakiego pięknego headshoota Panam skubnęła i to broniąc moich pleców
 
Nic dosłownie nic w Cyberpunku nie dorównuje Wiedźminowi. KROPKA
Kontynuuję w tym temacie, bo jednak tamten się średnio na to nadaje.
No nie przesadzajcie. Jeśli chodzi o projekt lokacji to jest to kilka stopni wyżej i mówię to pomimo tego, że preferuję raczej naturalne krajobrazy niż miejską architekturę. Również postacie względem Wiedźmina są o wiele bardziej rozbudowane, zresztą w Cyberpunku główny nacisk położony jest właśnie na relacje między postaciami. Jasne, w Wiedźminie 3 są bohaterzy, z którymi byliśmy od dawna zżyci, a same dialogi są świetnie napisane i przypominają styl AS-a. Ale w Wiedźminach nigdy aż tak bardzo nie zagłębialiśmy się w to, co siedzi w głowach naszych bliskich. Tam to było bardziej stonowane. Sam gameplay jest też przecież bardziej zróżnicowany, można narzekać, że nie wszystko tu działa jak należy, ale jednak możemy stworzyć bardzo różne buildy postaci.
Regres za to nastąpił wg mnie w wypełnieniu świata zawartością i tych mniej ważnych zadaniach pobocznych. Dla mnie te nawet mało ważne zlecenia w W3 były ciekawe, pomimo tego, że opierały się często na tym samym schemacie. Nie miałem też raczej wrażenia, że jakiś quest się nagle urywa i że coś zostało niedokończone. A w Cyberpunku jednak jest mnóstwo rozbojów i innych interwencji, w których nie ma za dużo treści. Po jakimś czasie ma się ich serdecznie dość. Czasami można znaleźć tam jakieś ciekawe drzazgi albo można zauważyć, że pomiędzy niektórymi wydarzeniami zachowana jest pewna ciągłość fabularna, ale mimo wszystko jest to wg mnie mocno powtarzalne. Wczoraj też na przykład wykonywałem pewien kontrakt od Reginy, by wykraść Maelstromowi dane i zanieść je pewnemu glinie. Zrobiłem to, dostarczyłem mu je do mieszkania i krótko z nim pogadałem. Zwykle jakieś przesyłki wrzucamy do skrytek, a tu osobista wizyta, pomyślałem, że może nagle coś się stanie i zyskam jakąś nową perspektywę na całą sytuację. A tu nic. Nie wiem nawet, co to za dane były, w drzazgach ich nie mogłem znaleźć. Miałem wrażenie, jakby ktoś tego questa znacznie skrócił. Chyba, że z czasem się jeszcze jakoś rozwinie.
 
Wczoraj też na przykład wykonywałem pewien kontrakt od Reginy, by wykraść Maelstromowi dane i zanieść je pewnemu glinie. Zrobiłem to, dostarczyłem mu je do mieszkania i krótko z nim pogadałem. Zwykle jakieś przesyłki wrzucamy do skrytek, a tu osobista wizyta, pomyślałem, że może nagle coś się stanie i zyskam jakąś nową perspektywę na całą sytuację. A tu nic.
W lokacji, z której wykradałeś dane, można znaleźć na komputerze plik wideo, który wyjaśnia kilka rzeczy i o których można porozmawiać z ów gliną. Zmienia to trochę przebieg zadania i stawia nas przed pewnym wyborem - choć nie ma on żadnych wielkich skutków. Warto też przeczytać maile na komputerze policjanta, można znaleźć konwersację ze znajomą Ci już pewnie postacią. :)
 
Wczoraj też na przykład wykonywałem pewien kontrakt od Reginy, by wykraść Maelstromowi dane i zanieść je pewnemu glinie. Zrobiłem to, dostarczyłem mu je do mieszkania i krótko z nim pogadałem. Zwykle jakieś przesyłki wrzucamy do skrytek, a tu osobista wizyta, pomyślałem, że może nagle coś się stanie i zyskam jakąś nową perspektywę na całą sytuację. A tu nic. Nie wiem nawet, co to za dane były, w drzazgach ich nie mogłem znaleźć. Miałem wrażenie, jakby ktoś tego questa znacznie skrócił. Chyba, że z czasem się jeszcze jakoś rozwinie.
Żeby obejrzeć to video, musiałeś najpierw sprawdzić komputer, na którym się znajdowało przed ściągnięciem go, jeżeli do razu je pobierzesz, to nie masz już takiej możliwości, bo wtedy robisz dokładnie to o co poprosił Cię zleceniodawca (pobierz i nie oglądaj). Powiedzmy, że wtedy otrzymujesz więcej wyborów, a także szerszy kontekst sytuacji.
 
Wczoraj też na przykład wykonywałem pewien kontrakt od Reginy, by wykraść Maelstromowi dane i zanieść je pewnemu glinie. Zrobiłem to, dostarczyłem mu je do mieszkania i krótko z nim pogadałem. Zwykle jakieś przesyłki wrzucamy do skrytek, a tu osobista wizyta, pomyślałem, że może nagle coś się stanie i zyskam jakąś nową perspektywę na całą sytuację. A tu nic. Nie wiem nawet, co to za dane były, w drzazgach ich nie mogłem znaleźć. Miałem wrażenie, jakby ktoś tego questa znacznie skrócił. Chyba, że z czasem się jeszcze jakoś rozwinie.
Mhm, dostawa osobista bo mogło się coś więcej wydarzyć. Aby jednak była taka opcja musiałbyś obejrzeć nagranie, które mu zanosisz. Widać na nim jak gość popełnia przestępstwo i zlecił zadanie aby to zatuszować. Jak o tym wspomnisz przy oddawaniu drzazgi to są dodatkowe opcje zakończenia tego zadania. Jeśli tego nie zrobiłeś - kontynuacji nie będzie. Ale jest powód, dla którego akurat tym razem sam musisz się pofatygować do zleceniodawcy. Po prostu go nie odkryłeś.
 
Kontynuuję w tym temacie, bo jednak tamten się średnio na to nadaje.
No nie przesadzajcie. Jeśli chodzi o projekt lokacji to jest to kilka stopni wyżej i mówię to pomimo tego, że preferuję raczej naturalne krajobrazy niż miejską architekturę. Również postacie względem Wiedźmina są o wiele bardziej rozbudowane, zresztą w Cyberpunku główny nacisk położony jest właśnie na relacje między postaciami. Jasne, w Wiedźminie 3 są bohaterzy, z którymi byliśmy od dawna zżyci, a same dialogi są świetnie napisane i przypominają styl AS-a. Ale w Wiedźminach nigdy aż tak bardzo nie zagłębialiśmy się w to, co siedzi w głowach naszych bliskich. Tam to było bardziej stonowane. Sam gameplay jest też przecież bardziej zróżnicowany, można narzekać, że nie wszystko tu działa jak należy, ale jednak możemy stworzyć bardzo różne buildy postaci.
Regres za to nastąpił wg mnie w wypełnieniu świata zawartością i tych mniej ważnych zadaniach pobocznych. Dla mnie te nawet mało ważne zlecenia w W3 były ciekawe, pomimo tego, że opierały się często na tym samym schemacie. Nie miałem też raczej wrażenia, że jakiś quest się nagle urywa i że coś zostało niedokończone. A w Cyberpunku jednak jest mnóstwo rozbojów i innych interwencji, w których nie ma za dużo treści. Po jakimś czasie ma się ich serdecznie dość. Czasami można znaleźć tam jakieś ciekawe drzazgi albo można zauważyć, że pomiędzy niektórymi wydarzeniami zachowana jest pewna ciągłość fabularna, ale mimo wszystko jest to wg mnie mocno powtarzalne. Wczoraj też na przykład wykonywałem pewien kontrakt od Reginy, by wykraść Maelstromowi dane i zanieść je pewnemu glinie. Zrobiłem to, dostarczyłem mu je do mieszkania i krótko z nim pogadałem. Zwykle jakieś przesyłki wrzucamy do skrytek, a tu osobista wizyta, pomyślałem, że może nagle coś się stanie i zyskam jakąś nową perspektywę na całą sytuację. A tu nic. Nie wiem nawet, co to za dane były, w drzazgach ich nie mogłem znaleźć. Miałem wrażenie, jakby ktoś tego questa znacznie skrócił. Chyba, że z czasem się jeszcze jakoś rozwinie.
Nie wiem dlaczego dyskutujesz z kimś, kto wypowiada się w jakichś absolutach, to zamyka pole do dyskusji.
Rozboje to nie questy, rozboje to odpowiedniki znaków zapytania z Wieśka 3, a jak wiadomo z tymi też było różnie (Skellige).
Czasami (nawet często) znak zapytania to był o po prostu zabicie czegos i to było na tyle, żadnego lore, zadnej historii.
 
Nie wiem dlaczego dyskutujesz z kimś, kto wypowiada się w jakichś absolutach, to zamyka pole do dyskusji.
Rozboje to nie questy, rozboje to odpowiedniki znaków zapytania z Wieśka 3, a jak wiadomo z tymi też było różnie (Skellige).
Czasami (nawet często) znak zapytania to był o po prostu zabicie czegos i to było na tyle, żadnego lore, zadnej historii.
Fakt, po prostu w Wiedźminie 3 miałem wrażenie, że tych generycznych pytajników jest mniej w stosunku do samych questów. W Cyberpunku momentami czuję, że jest na odwrót, jestem tymi pytajnikami przytłoczony. Ale to może być mocno subiektywne odczucie, bo w W3 wyłączałem zwykle na mapie pytajniki, natrafiałem na nie podczas zwykłego zwiedzania mapy. W Cyberpunku niestety nie znalazłem takiej opcji. Można chyba tylko na bieżąco przełączać rodzaje wyświetlanych aktywności na mapie (co jednak resetuje się po ponownym otworzeniu mapy) i wyłączyć całą minimapę.
 
Fakt, po prostu w Wiedźminie 3 miałem wrażenie, że tych generycznych pytajników jest mniej w stosunku do samych questów. W Cyberpunku momentami czuję, że jest na odwrót, jestem tymi pytajnikami przytłoczony. Ale to może być mocno subiektywne odczucie, bo w W3 wyłączałem zwykle na mapie pytajniki, natrafiałem na nie podczas zwykłego zwiedzania mapy. W Cyberpunku niestety nie znalazłem takiej opcji. Można chyba tylko na bieżąco przełączać rodzaje wyświetlanych aktywności na mapie (co jednak resetuje się po ponownym otworzeniu mapy) i wyłączyć całą minimapę.

O Panie! ;) Jestem z tych, co to zaliczyli podczas trzeciego przejścia w Wiedźminie wszystkie pytajniki. Skellige to tylko i wyłącznie moje samozaparcie wzięło górę... Większość to skarby jakoweś. I nawet achivka za to nie było... ;/

Dodam tak od siebie, że już widzę, jak wiele treści, nawet min-zadań mi umknęło na początku. W Cyberpunka trzeba grać bardzo uważnie, wtedy nagle się okazuje, że...

można znaleźć ciało gościa, którego odstrzeliła policjantka z jednego z kontraktów albo pogadać z właścicielem apteki, która dla niego odzyskaliśmy i choć będzie marudził, to da nam zniżkę, jeśli się uprzemy. Ważna bywa też kolejność drobnych zadań. Już nie mówiąc o tym, że np. zrobienie misji uwolnienia Saula po cichu to brak pościgu za nami. Jak narobimy szumu, to musimy sobie jeszcze w drodze postrzelać

Mi się te drobne, subtelne objawy naszego wpływu na ten świat podobają.
 
Last edited:
można znaleźć ciało gościa, którego odstrzeliła policjantka z jednego z kontraktów albo pogadać z właścicielem apteki, która dla niego odzyskaliśmy i choć będzie marudził, to da nam zniżkę, jeśli się uprzemy. Ważna bywa też kolejność drobnych zadań. Już nie mówiąc o tym, że np. zrobienie misji uwolnienia Saula po cichu to brak pościgu za nami. Jak narobimy szumu, to musimy sobie jeszcze w drodze postrzelać

Tak jest w wielu misjach. W zakończeniu diabeł,jeśli Hanako odbijesz po cichu, ona to skomentuje, że jest zadowolona, że nikt nie zginął. Jeśli kogoś zabijesz, będzie miała coś w rodzaju wyrzutów sumienia i pojawi się nowa linia dialogowa.
W zakończeniu diabeł - Takemura pojawia się Oda, jeśli go wcześniej oszczędziłeś.
W zakończeniu diabeł na stacji orbitalnej, jeśli rzucisz kostką w trakcie badań, nie dostaniesz możliwości zadzwonienia do przyjaciół itd. itp. dużo tego nawet w głównej linii fabularnej.itd.itp.
 
O Panie! ;) Jestem z tych, co to zaliczyli podczas trzeciego przejścia w Wiedźminie wszystkie pytajniki. Skellige to tylko i wyłącznie moje samozaparcie wzięło górę... Większość to skarby jakoweś. I nawet achivka za to nie było... ;/

Dodam tak od siebie, że już widzę, jak wiele treści, nawet min-zadań mi umknęło na początku. W Cyberpunka trzeba grać bardzo uważnie, wtedy nagle się okazuje, że...

można znaleźć ciało gościa, którego odstrzeliła policjantka z jednego z kontraktów albo pogadać z właścicielem apteki, która dla niego odzyskaliśmy i choć będzie marudził, to da nam zniżkę, jeśli się uprzemy. Ważna bywa też kolejność drobnych zadań. Już nie mówiąc o tym, że np. zrobienie misji uwolnienia Saula po cichu to brak pościgu za nami. Jak narobimy szumu, to musimy sobie jeszcze w drodze postrzelać

Mi się te drobne, subtelne objawy naszego wpływu na ten świat podobają.
Podziwiam, ja jedynie je odznaczałem, gdy mijałem je w drodze na jakąś wyspę :p Wody Skellige to jednak całkiem osobny temat, tam to faktycznie jest tragedia pod tym względem. Ale z drugiej strony to było morze, ciężko byłoby ciekawie zapełnić całą tę przestrzeń. Mi na pewno brakowało jakichś takich normalniejszych interakcji z syrenami, które w grze są tylko potworami. Ale to już poważny offtop się robi.
 
A mnie zastanawia jedna rzecz - dlaczego w grze nie da się ustawić (jednocześnie) polskich napisów i angielskich głosów?

Coś źle robię?

Bo z tego co wykombinowałem dało się tylko zmienić język przez GOG'a (i konfiguracje instalacji), ale wówczas zmiana jest pełna (mamy ten sam język w napisach i mowie).
Co się stało z językową swobodą znaną z serii Wiedźmin, gdzie wszystko powyższe mogliśmy bez problemu zmieniać z poziomu menu (mając wcześniej ściągniętą paczkę językową)?

 
A mnie zastanawia jedna rzecz - dlaczego w grze nie da się ustawić (jednocześnie) polskich napisów i angielskich głosów?
Hmm, u mnie się da. Mam wersję GOG. Ale trzeba na GOG jako domyślny ustawić polski. Wtedy w opcjach in-game masz dostępną polską i angielską ścieżkę dźwiękową i chyba wszystkie możliwe języki napisów.
Jak masz angielską wersję jako domyślną (na GOG) to nie ma dostępnej polskiej ścieżki dźwiękowej in-game. Trochę to dziwne ale tak jest u mnie. Dodatkowy "problem" to jeśli zmienisz na GOG język z angielskiego na polski to gra będzie ściągała 4.3 GB danych do zaktualizowania. Za każdym razem. Lepiej więc mieć jako domyślny polski. Z tym z kolei 'problem' jest taki, że gra nie zapamiętuje opcji ustawień języka in-game. Za każdym razem po odpaleniu gry, zanim załadujesz zapis, będziesz musiał zmienić sobie język na angielski.
 
Last edited:
A mnie zastanawia jedna rzecz - dlaczego w grze nie da się ustawić (jednocześnie) polskich napisów i angielskich głosów?

Coś źle robię?

Bo z tego co wykombinowałem dało się tylko zmienić język przez GOG'a (i konfiguracje instalacji), ale wówczas zmiana jest pełna (mamy ten sam język w napisach i mowie).
Co się stało z językową swobodą znaną z serii Wiedźmin, gdzie wszystko powyższe mogliśmy bez problemu zmieniać z poziomu menu (mając wcześniej ściągniętą paczkę językową)?

Dowolnie zmieniasz konfiguracje językową z poziomu głównego menu.
 
Top Bottom