Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
@Wroobelek tylko respawny się skalowały i to pod względem ilości potworów. Nagle szkielety w Ulcaster nie ściągały Cię na hita, mimo że wcześniej takie same szkielety ubiłeś X razy. Jest to kolosalna różnica w porównaniu z W3 i moimi zarzutami wobec niego, co niewątpliwie rozumiesz.

No ale skalowanie potworów jest tragiczne, z czym pewnie się zgadzasz skoro zgodziłeś się z Huntem :p
 
Pamiętajmy, że w Baldurze był limit zdobywanego expa, w oryginale, bez TotSC, było to raptem 89 tys. - coś, co przechodząc grę pierwszy raz i eksplorując każdą mapę osiągnąłem w 5 rozdziale, więc gra też była zabezpieczona przed byciem zbyt potężnym.

Zbalansowanie otwartej gry z dużą ilością zadań pobocznych/aktywności to rzecz niesamowicie ciężka i każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Mnie się system z Dzikiego Gonu nie podoba z powodu idiotycznego rozstawienia po świecie gry poszczególnych questów, jedno z pierwszych zleceń w Velen jest przeznaczone dla poziomu 30+, co jest mocno absurdalne, z kolei polowanie na wywernę zlecane w obozie Nilfgaardu ma poziom 7, co już jest kompletnym odlotem, bo gra nawet przez moment nas w tamte okolice nie prowadzi. Jaka jest szansa, ze gracz tam zawędruje mając taki poziom? Cholernie niska.

Problem dodatkowo jest pogłębiony przez losowo generowany ekwipunek, który sprawia, ze nawet nagrody z zadań mogą być śmieciami w porównaniu do miecza wziętego ze zwłok losowego bandyty w samych gaciach, a także przez fakt, że złoto w trzecim Wiedźmaku nigdy nie jest problemem, więc nawet nagroda pieniężna traci na znaczeniu. Zresztą, gdyby nie dodatki, nawet tej kasy nie było na co wydawać, bo ekwipunek w sklepach to również z reguły nie warty uwagi chłam, artykuły rzemieślnicze leżą na każdym kroku i raptem kilka z nich było warte kupna.

Koniec końców zadania w pewnym momencie przechodziło się dla historii, która na szczęście z reguły stała na wysokim poziomie, ale gra to jednak nie tylko historia, ale także gameplay i jakaś satysfakcjonująca nagroda jednak być powinna - przypuszczam, że książkowy Geralt postukałby się w głowę, gdyby ktoś mu zaoferował 350 koron za zabicie jakiegoś groźnego stwora, mając jednocześnie odłożone w banku kilkadziesiąt tysięcy. To się po prostu nie klei.

Z drugiej strony, całkowite skalowanie potworów i świata jest rozwiązaniem jeszcze bardziej daremnym i głupim, całkowicie zaburzającym odczucie progresu, więc mam nadzieję, że Redzi w tym kierunku nie pójdą.

Trzeba liczyć na to, że Cyberpunk poprawi te niedoskonałości, bo na pewno się da. Idealnie nie będzie, ale wystarczy dołożyć choćby konkretne, unikatowe przedmioty, jakieś wskazówki, cokolwiek, co da graczowi poczucie zdobycia wartościowej nagrody za wykonanie zadania i już będzie lepiej niż w Dzikim Gonie.
 
Last edited:
Mi to wszystko mega psuło immersję. A gdy już się pogodziłem z robieniem zadań po sznurku, to dobiły mnie własnie "nagrody" od których lada moment później jest lepszy miecz temerski czy coś.
 
Ciekawe, jeden detal odnośnie CP2077 na IMDB
(wiem że to nic pewnego< ktoś mógł zamieścić bez weryfikacji, zresztą podpis widnieje jako plotka)
W obsadzie poza pewnymi już
Keanu, Cherami i Gavinem widnieje Jacek Rozenek, co prawda wiadomo w połowie maja miał udar w skutek czego dotknęła go afazja, choć już widać po materiałach ze szpitala że dochodzi do siebie szybko przynajmniej jeśli idzie o mowę.

Ciekawe czy w naszej wersji językowej ostatecznie trafi Jacek do obsady ? szanse raczej małe (tak mi się przynajmniej wydaje)
 
Ciekawe, jeden detal odnośnie CP2077 na IMDB
(wiem że to nic pewnego< ktoś mógł zamieścić bez weryfikacji, zresztą podpis widnieje jako plotka)
W obsadzie poza pewnymi już
Keanu, Cherami i Gavinem widnieje Jacek Rozenek, co prawda wiadomo w połowie maja miał udar w skutek czego dotknęła go afazja, choć już widać po materiałach ze szpitala że dochodzi do siebie szybko przynajmniej jeśli idzie o mowę.

Ciekawe czy w naszej wersji językowej ostatecznie trafi Jacek do obsady ? szanse raczej małe (tak mi się przynajmniej wydaje)
Mam nadzieje że w polskiej wersji zatrudnią Dariusza Kowalskiego w roli jakiegoś złego szefa Korpo on byłby idealny w takiej roli :) a pan Rozenek raczej powinien być , nie wiadomo zresztą czy już nie nagrywali pożyjemy zobaczymy
 
Mnie się nie kojarzą zupełnie.
Ale lekko mnie dziwi, że w wywiadach redzi podkreślali, iż prace nad samą grą wcale nie są ukończone i jeszcze wiele się może zmienić. Co oni chcą zmieniać i dodawać? Przecież już wszystko powinno być nie do ruszenia. W takim momencie powinni dopracowywać istniejące elementy, a nie tworzyć nowe.
 
Ale lekko mnie dziwi, że w wywiadach redzi podkreślali, iż prace nad samą grą wcale nie są ukończone i jeszcze wiele się może zmienić. Co oni chcą zmieniać i dodawać? Przecież już wszystko powinno być nie do ruszenia. W takim momencie powinni dopracowywać istniejące elementy, a nie tworzyć nowe.

Lol, przecież jeszcze prawie rok do premiery...
 
Oglądając sneak peek nadchodzącego gameplaya ( który na oficjalnym kanale CP77 na YT widnieje jako niepubliczny) zauważyłem, że niektóre przedmioty są podświetlone (w tym przypadku pliki banknotów). Ciekawi mnie, czy ten efekt będzie od początku, czy jest to może zasługa jakiegoś ulepszenia.
 
Oglądając sneak peek nadchodzącego gameplaya ( który na oficjalnym kanale CP77 na YT widnieje jako niepubliczny) zauważyłem, że niektóre przedmioty są podświetlone (w tym przypadku pliki banknotów). Ciekawi mnie, czy ten efekt będzie od początku, czy jest to może zasługa jakiegoś ulepszenia.

Raczej od początku, łatwiej wtedy odróżnić co można a czego nie można podnieść. Chociaż można to też wytłumaczyć wszczepami bo V od początku gry ma sztuczne oczy.
 
Ale lekko mnie dziwi, że w wywiadach redzi podkreślali, iż prace nad samą grą wcale nie są ukończone i jeszcze wiele się może zmienić

Wut?

Te głosy za bardzo się kojarzą z konkretnymi postaciami z trylogii.

Mam tak samo. Gram sobie trochę obecnie w Apex i pomijając liczne zrzynki z Overwatch, niesamowicie psuje mi wczuwkę to, że jeden z bohaterów w polskiej wersji mówi głosem bardzo podobnego bohatera z OW właśnie. Podobnie w Overwatch jest dziwne wrażenie, gdy postać Kowboja mówi głosem Raynora ze Starcrafta :) a głosy z W3? Nie wyobrażam sobie :)

BTW. Przed chwilę odpaliłem sobie zeszłoroczny zwiastun, który mi się bardzo podobał (ten z kawałkiem "Spoiler") - ech, przypomniał się hype. Teraz jakoś mniejszy jest po tym E3.
 
Niecały rok, przy tak ogromnej grze, to nie jest dużo czasu. Każdy dodatkowy element, każda nie daj boże zmiana mechaniki, to są dodatkowe tygodnie, a nawet miesiące pracy, na które już zwyczajnie nie ma miejsca. To jest etap, na którym już nic się nie powinno ruszać ani zmieniać. Można tylko poprawiać to, co jest. Wszelkie nagłe olśnienia nie są wskazane.
 
Ano, 10 miesięcy przy tak dużej produkcji to z punktu widzenia dewelopera ostatnia prosta i wiele się zmienić nie powinno (choć przy Wiedźminie 3 ponoć na ostatnią chwilę dodawali jakieś aktywności na mapie). Ale gdzieś zasłyszałem plotkę, że premiera w kwietniu jest prawie niemożliwa i należy spodziewać się co najmniej jednej obsuwy, co oczywiście nie zaskakuje, jeśli to prawda. Byłem nieco zdziwiony, że tak szybko im idzie, spodziewałem się raczej premiery na jesień 2020.
 
Miło by było zobaczyć Cyberpunka na wiosnę, ale widać, że oni nadal przy nim intensywnie dłubią i ciągle coś dodają (jak przy każdej swojej grze chyba). Obsuwa będzie pewnie niezbędna. Byle kolejny raz ciągle nie zaczynali czegoś od nowa. Teraz gdzieś było, że przeprojektowali prawie od nowa system dialogów, żeby był bardziej interaktywny. Z jednej strony bardzo to cieszy, ale jak tak dalej pójdzie, to ta gra chyba albo nigdy nie wyjdzie, albo niektóre rozwiązania zestarzeją się w stosunku co do nowych i wyjdzie taki niespójny bigos.
 
Mnie się nie kojarzą zupełnie.
Ale lekko mnie dziwi, że w wywiadach redzi podkreślali, iż prace nad samą grą wcale nie są ukończone i jeszcze wiele się może zmienić. Co oni chcą zmieniać i dodawać? Przecież już wszystko powinno być nie do ruszenia. W takim momencie powinni dopracowywać istniejące elementy, a nie tworzyć nowe.
Może być tak, że są robione jakieś rzeczy, które mogłyby wyglądać super i można by je wkomponować w to co już jest, ale niekoniecznie musi się to udać - wtedy tego nie dodadzą. I o takich rzeczach może być mowa. Nie powinieneś się moim zdaniem martwić tym, że rzucą ludzi na robienie fajnych ale niepotrzebnych rzeczy jeśli jest ryzyko, że przez to gra może nie być ukończona na czas.
 
Mogą zmieniać i dodawać dużo rzeczy poza mechanikami gry. Świat gry może być zbudowany wciąż w pewnej części z placeholderów, które pomagają zaplanować questy i eksplorację, a finalnym wyglądem miejscówek, pracą nad oddaniem ich klimatu, wyglądem modeli, zagospodarowaniem terenu wciąż mogą się zajmować. Poza tym posiadanie spójnej wizji realizowanej do końca nie oznacza, że już cały świat wypełniony jest aktywnościami, ludźmi, zadaniami, nawet jeśli już wszystko na papierze zostało zaplanowane dwa/trzy lata temu, bo przecież nie implementuje się rzeczy za pstryknięciem palcami, ale planuje je w czasie. A co może się zmienić według mnie? Kiedy testują całokształt lub niemal pełną grę, to coś, co nie pasuje do niej (vide Próba Traw Umy w W3, z której wyleciała scena z gotowaniem, bo zaburzała tempo i powagę sytuacji). Nie sądzę, by zmiany tyczyły się mechanik samych w sobie, o czym wspomnieliście, a przynajmniej nie kluczowych założeń, bo 10 miesięcy to byłoby faktycznie za mało, by to przeprojektować, ale graficzne rzeczy, aktywności, easter-eggi to raczej sprawy otwarte do ostatnich chwil przed statusem gold. Wątpię, by nawet najbardziej na świecie zorganizowana firma (no nie wiem, może Rockstar?) miała 10 miesięcy przed premierą grę AAA, która nie przejdzie żadnych zmian, bo to jest niemożliwe. Możliwe jest, że mają ją w takiej wersji, jaka była zaplanowana na papierze, co obstawiam, że ma miejsce przy Cyberpunku, ale testy robią swoje i pewne rzeczy trzeba zmieniać, i oczywiście naprawiać. Gdyby padły słowa, że coś dodają do gry jakieś 3/4 miesiące przed premierą, wtedy byłoby "ciekawie" według mnie, ale sformułowanie, że coś zmieniają, szczególnie, że nie wiemy jak duże to zmiany, nie zdziwi mnie aż do premiery przy żadnej grze. No chyba, że ktoś wypali coś w stylu "słuchajcie, zmieniliśmy system strzelania oraz zakończenie gry dwa miesiące przed premierą, bo to nie działało", ale taki scenariusz jest nieprawdopodobny.
 
No chyba, że ktoś wypali coś w stylu "słuchajcie, zmieniliśmy system strzelania oraz zakończenie gry dwa miesiące przed premierą, bo to nie działało",

Skojarzyło mi się z dokumentem o powstawaniu W1, tam chyba pada takie sformułowanie dokładnie :D

Oczywiście, że może być jeszcze coś dokładane. Zdziwię się, jak chociażby interfejs nie przejdzie modyfikacji, czy nie zostaną pomnożone aktywności, nie poprawią krytykowanego modelu jazdy... I jak premiera nie będzie przesunięta. I może wina jest po stronie mojego braku fanbojstwa w stosunku do CP (w przeciwieństwie do Wiesława), ale na spokojnie zniosę przełożenie premiery o ile tytuł ma być bardziej dopracowany.
 
Mnie się wydawało, że redzi nie raz zapewniali o tym, że podadzą datę premiery wówczas, gdy na sto procent będą przekonani o jej dotrzymaniu. Że nie będzie znowu półrocznych obsuw. Poza tym każda taka zwłoka nieuchronnie by ich zbliżała do terminu wypuszczenia nowych konsol, co by tylko pogłębiło chęć wyczekania do tego czasu. A w którymś wywiadzie ktoś stwierdził, że czekać na to nie ma sensu, bo już się sparzyli na takim podejściu i dlatego wydadzą na to, co jest. Nawet chyba była nieśmiała wzmianka o istniejących różnicach między wersjami. Dlatego uznałem, że żadnych opóźnien nikt tam nie przewiduje, co jednak trochę mi się kłóciło z odpowiedziami na pytania o różne elementy gry, bo często słyszałem, że gra nie jest jeszcze skończona i wiele rzeczy się może zmienić. Mógł to być wykręt, ale nie musiał.

YongYea wymienia różne szczegóły postaci, które podlegają modyfikacji podczas tworzenia naszego bohatera, ale nie ma wśród nich głosu. Niby mógł to pominąć, ale nie wydaje mi się.
 
Last edited:
Top Bottom