Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
Tutaj nawet nie chodzi o mrok, tylko strasznie dużo karykatury i chaosu. Może to tylko wstęp taki "luzacki", z a czasem fabuła się będzie zagęszczać. Póki co mam wrażenie jakbym Happy Tree Friends oglądał.
 
@froget67 Po liczbie ulic może jak najbardziej się mapa mała wydawać. Nie trzeba nawet skali, tylko wyobraź sobie szerokość ulicy i ich zagęszczenie.
Nie zgodzę się, od kiedy to liczba ulic określa wielkość miasta, na reddicie już był pewien materiał odnośnie skali miasta.
Na fragmencie gameplaya była przejażdżka po fragmencie Kabuki i wyglądało to dobrze, a Kabuki w kontekście całej mapy specjalnie duże nie jest, poza tym jeszcze przecież dochodzą mega-budynki.

Wielkości mapy nie ma sensu oceniać "na płasko"

Jak ktoś chce dużą mapę to niech włączy Odyssey tam ta wielkość mapy jest przesadzona i po pewnym czasie ma się już serdecznie dosyć.
 
pamiętacie jak mówili i porównywali los santos z GTA 5 do Night City ? Czy to w ogóle można było porównywać na podstawie niecałej mapy która nie oddawała tego efektu co teraz na gameplayu, do gry która wyszła 7 lat temu?
cyberpunk vs gta.jpg
 
Dobrze zrozumiałem? Uważasz, ze skoro NPC wyglądają jak "dziwacy" (swoja droga, CP2020 wręcz upchany jest "dziwakami", ale ja tam wiem), to z automatu CP2077 będzie niczym więcej jak nudną scigałko-strzelanką, jaką jest GTA? Hmmm....
Napisałem "na ten moment" jeśli nie zauważyłeś... REDzi marketingiem robią wszystko aby tak myśleć.
 
Akurat Los Santos z GTAV to dla mnie wyjątkowo słabe miasto, mało budynków można zwiedzić (w GTA4 było dużo lepiej z tym) większość miasta to tylko makieta, z ostatnio wykreowanych miast to już lepiej podobało mi się Chicago z WD niż Los Santos ale to tylko moja opinia.
 
Z tego co mi wiadomo REDzi od zawsze powtarzali, że nie celują w bladerunnera, tylko interesują ich klimaty tarrantinowskie, no ale ile można... Zrobili z tego najbardziej mainstreamową wersję "dystopijnej" przyszłości. To jest na ten moment czysty GTA V 2.0. Ludzie na ulicach to bezduszne kukły, bardzo słabo zanimowani dziwacy, którym chciałoby się zasadzić kopa. Kompletna degeneracja i beznadzieja i obojętność. Nie ma motywacji do "spalenia tego miasta" Jest oczywiście cień szansy, że te poważne tematy są częścią story ale marketing nakierowany na absolutny mainstream buduje obraz gry tematycznie głupiej...
Dawno takich głupot nie czytałem.
 
Najbardziej CP przypomina GTA w dialogach, chociaż tam, z tego co pamiętam, było wiecej opcji do wyboru. A nie, czekaj...

REDzi zrobili cztery mroczne gry, z klimatem świata gęstym niczym smoła i przygnębiającymi motywami. Teraz mają świat i lore, które nie tylko pozwala, nie tylko zachęca, ale zbudowane jest wręcz na kiczu, jaskrawości, kolorach, zabawie. Kiedy mają sobie odpocząć od mroku i pokazać, że potrafią robić coś innego, niż mgły, deszcze i zagłady świata, jak nie teraz? Tak jak Wiedźmin nie był dla każdego, bo niektórzy nie kupują konwencji fantasy, w jakiej wersji by ono nie było, tak jeśli ktoś nie kupuje punku w Cyberpunku, to będzie miał podobny zgrzyt z Cyberem. Natomiast wierzę, że nawet osoby nie do końca kupujące wizję świata dostaną dobry kawałek historii i świetnych bohaterów. Totalnie nie lubię świata Borderlands, ale jednak Tales of Borderlands od Telltale tak mnie wciągnęło, że oderwać się nie mogłem.
 
Napisałem "na ten moment" jeśli nie zauważyłeś... REDzi marketingiem robią wszystko aby tak myśleć.

Je nie wiem co RED-zi "robią marketingiem" - ja widzę mega interesującą metropolię, która aż się prosi żeby zbadać każdy jej fragment, odkryć każdy ukryty quest, easter egg czy unikalnego NPC-a. Wychodzi na to, że ja nie myślę jak redowy marketing by chciał.
 
Je nie wiem co RED-zi "robią marketingiem" - ja widzę mega interesującą metropolię, która aż się prosi żeby zbadać każdy jej fragment, odkryć każdy ukryty quest, easter egg czy unikalnego NPC-a. Wychodzi na to, że ja nie myślę jak redowy marketing by chciał.

O to to. Strasznie mnie nakręca fakt, jak funkcjonuje to miasto, że ma jasną hierarchię, że NPCe będą mieli określoną rolę i na przykład nasze drogi z jakimś policjantem przetną się kilkukrotnie podczas zadań pobocznych w którejś dzielnicy. Pamiętam Khorinis w Gothiku, a nawet Wyzimę z W1, i bardzo dawno nie grałem w grę, która za centrum wydarzeń uznaje miasto. Tam bardzo wyraźnie czułem, że obywatele mieli określoną pozycję oraz relacje między sobą, po materiałach promocyjnych oraz liźnięciu materiału źródłowego CP myślę, że jest spora szansa na jeszcze lepszą wersję tego.
 
Bo takie przeplatanie komicznych wstawek z talkshowów z tematami biedy i przestępczości nie jest dla mnie autentyczne. Po prostu nie wierzę wam, nie staracie się przekonać, że to istotne problemy, nie mam ani odrobiny empatii do tych ludzi.

Ale tak właśnie działa cyberpunk? Wszyscy mają gdzieś problemy innych i żyją iluzją własnego życia... to nie jest kolejny wiedźmin z rozprawami filozoficznymi i dylematami moralnymi na temat zabijania potworów... które też czują... nie w kwestii świata kreowanego przez megakorporacje.
 
Ale tak właśnie działa cyberpunk? Wszyscy mają gdzieś problemy innych i żyją iluzją własnego życia... to nie jest kolejny wiedźmin z rozprawami filozoficznymi i dylematami moralnymi na temat zabijania potworów... które też czują... nie w kwestii świata kreowanego przez megakorporacje.
Idąc tym tokiem rozumowania, jeżeli REDzi jednak w story wplotą te rozprawy filozoficzne, dylematy moralne, to nie będzie to już cyberpunk? Bo mi chodzi o umiar, nic więcej. Można pożenić głupkowatość i cukierkowość CP2020 z poważniejszą tematyką. I pewnie takie tematy też się pojawią. Kwestia podejścia do marketingu, a marketing serwuje nam na ten moment tylko jeden kierunek.
 
Odcinając się od powyższej dyskusji, po streamie pojawił się wywiad z Patrickiem Millsem, Quest Designerem, który wielu mogło pominąć. W większości były to już rzeczy, o których słyszeliśmy, ale mimo wszystko zebrałem ważniejsze punktu do kupy.

- możemy zdobyć rzeczy typowe do danego gangu (ubrania, pojazdy, bronie) jeżeli nawiążemy z nim przyjazne stosunki, ale możemy je także zdobyć poprzez walkę z jego członkami. Współpraca z gangiem oferuje też inne korzyści, których wolał nie zdradzać

- odnośnie możliwości wykonywania misji z Trauma Team, nie chciał niczego ujawniać, ale na pewno spotkamy ich w różnych momentach w trakcie gry

- nie chcą wprowadzać klasycznego systemu reputacji, zamiast tego na nasze relacje z gangami (i innymi frakcjami w grze) wpływ będą miały podejmowane przez nas wybory fabularne

- na pytanie o to czy w grze pojawi się minigra w stylu Gwinta, odpowiedział, że mają coś takiego w grze, ale jeszcze o tym nie mówili

- nie może podać dokładnej liczby questów, ale zawartości w grze ma być od groma (nie licząc zadań głównych i dużych zadań pobocznych, pojawi się też sporo mniejszych zadań i aktywności)

- odnośnie braku ekranów ładowania w czasie eksploracji, Patrick wyklarował jedno błędne założenie: windy nie robią tu za ukryte ekrany ładowania, jak niektórzy (np. Alanah) uważali, po prostu służą przemieszczaniu Cię z miejsca na miejsce. Sam nie wie jak ich ekipie udało się to osiągnąć. Krótkie ekrany ładowania mogą wystąpić jedynie przy szybkiej podróży i w niektórych scenach

- do eksploracji otwarte będą tylko określone budynki. Jego zdaniem możliwość wejścia do każdego budynku jest czymś, co każdemu wydaje się, że chciałby w grze, ale z doświadczenia wie, że w praktyce byłoby to wyjątkowo żmudne doświadczenie. Co więcej, wtedy musieliby polegać na proceduralnie generowanej zawartości, czego wolą unikać

- główny wątek będzie nieco krótszy niż w Wiedźminie 3, ponieważ spotkali się z krytyką, że ten w trzecim wieśku miejscami za bardzo się dłużył i dlatego wiele osób chociaż zaszło daleko w grze, to jej nie skończyło. Obecnie testują ile mniej więcej zajmie ukończenie całej dostępnej zawartości w grze, ale na pewno bardzo długo, bo świat gry oferuje wiele zawartości

- z systemu szybkiej podróży możemy skorzystać przy znanych z oryginalnego Cyberpunka 2020 terminalach danych oraz na stacjach metra

- wszystkie zadania można ukończyć nie zabijając nikogo, chociaż będzie to dosyć trudne, ponieważ jest to bardzo brutalny świat. Żeby to osiągnąć, trzeba będzie odpowiednio prowadzić dialogi, odpowiednio dobierać sobie przeciwników i niekiedy szukać drogi ucieczki z miejsca konfrontacji

- chociaż nie chciał zdradzić ile będzie w grze opcji romansowych, powiedział, że wszyscy potencjalni partnerzy zostali już pokazani na dotychczasowych materiałach i był ciekaw czy uda nam się zgadnąć kto do nich się zalicza

- na pytanie czy możemy całkowicie wyeliminować jakiś gang, nie chciał wiele powiedzieć, ale zasugerował, że jeżeli coś takiego miałoby miejsce w grze, zależałoby to od podjętych przez nas wyborów fabularnych

- odnośnie regeneracji zdrowia, nasze zdrowie będzie odnawiać się z czasem po spożyciu określonych przedmiotów (w tym jedzenia), ale także po wykupieniu odpowiednich perków i cyberwszczepów. Jest sporo rodzajów rzeczy, które możemy spożywać i dają nam one różne bonusy. Spożywanie poszczególnych "produktów" w odpowiednim do tego momencie jest istotnym elementem "gry na wyższym poziomie"


Na TheGamer pojawił się też ekskluzywny wywiad z Mateuszem Tomaszkiewiczem na temat gangów, w którym pojawiło się kilka ciekawych szczegółów, o których chyba jeszcze nie wspominali

- nasze wybory podejmowane w trakcie wykonywania poszczególnych zleceń mogą mieć wpływ na konflikty pomiędzy gangami, ale bardziej w wymiarze lokalnym, to znaczy, że nie będziemy mieli bezpośredniego wpływu na to, kto kontroluje daną część miasta

- starcia pomiędzy gangami nie są generowane losowo, tylko, tak jak większość zawartości w grze, są tworzone ręcznie

- niektóre gangi prowadzą placówki nazywane "domem dla lalek". "Lalki" to prostytutki wyposażone w specjalistyczny cybersprzęt, który umożliwia im pełne "dostrojenie się" do klienta, tak aby móc spełnić jego nawet najgłębiej skrywane pragnienia, których on sam może nie być nawet do końca świadomy, po czym od razu wymazują wspomnienia z takiej sesji. Niektóre z nich przynależą do Moxów

- chociaż Lifepathy zapewniają nam różne korzyści związane z określonymi grupami (np. z gangami dla Punka), gangi, Nomadzi i Korporacje są częścią jednego systemu, stąd też nawet poza "naszymi" grupami możemy odblokować dodatkowe opcje i interakcje (przykładem tego jest możliwość wykorzystania naszej wiedzy jako Nomada do zaszantażowania Meredith)

- policję Night City można określić jako kolejny gang w mieście, ale działający w granicach prawa, które służy jednak przede wszystkim ochronie korporacyjnych interesów, stąd też chronią głównie bogate dzielnice, a rzadziej interweniują w tych uboższych. Pomimo tego, w grze dane nam będzie spotkać także całkiem porządnych gliniarzy

- 6th Street złożony jest z weteranów korporacyjnych wojen, niektórzy z nich to także patrioci wywodzący się z Nowych Stanów Zjednoczonych (NUSA). Night City jest wolnym miastem, dlatego wielu jego mieszkańców nie chce powrotu kontroli ze strony amerykańskiego rządu, ale sam 6th Street popiera powrót rządu federalnego do Night City

- gangi mogą różnie zareagować jeżeli postanowimy zadrzeć z nimi w trakcie roboty, w zależności od zadania i sytuacji. Może nie będą strzelać od razu do nas na ulicy, ale możliwe, że przypomną sobie jak potraktowaliśmy ich kompanów, gdy będziemy mieli do nich sprawę w przyszłości
 
Nie zgodzę się, od kiedy to liczba ulic określa wielkość miasta, na reddicie już był pewien materiał odnośnie skali miasta.
Na fragmencie gameplaya była przejażdżka po fragmencie Kabuki i wyglądało to dobrze, a Kabuki w kontekście całej mapy specjalnie duże nie jest, poza tym jeszcze przecież dochodzą mega-budynki.

Wielkości mapy nie ma sensu oceniać "na płasko"

Jak ktoś chce dużą mapę to niech włączy Odyssey tam ta wielkość mapy jest przesadzona i po pewnym czasie ma się już serdecznie dosyć.
Hm, a całą Grecję to w ile godzin opływasz? 10? 20?
W Cyberpunku będzie całkiem inny rodzaj aktywności. Liczę, że do większości budynków da się wejść i zwiedzić wszystkie piętra i pokoje, choćby w nich były tylko śmieci i puste ściany...
 
A mi się podoba ten kierunek artystyczny, choć wcześniej, po pierwszym trailerze w którym został pokazany, miałem mieszane uczucia co do niego. Miejscami zalatuje GTA V: stylistyką, humorem, tymi urywkami talk-show z drugiej strony oferuje też dużo więcej. Miasto wygląda na bardzo różnorodne i kolorowe, z czymś takim na taką skalę nie mieliśmy jeszcze do czynienia i sam nie mogę się doczekać, aż będę mógł je eksplorować. O wielkość świata się nie martwię, nigdy nie był to mój fetysz. Jest wiele gier w których świat nie jest zbyt duży, ale za to oferują dużo więcej ciekawej zawartości. I na odwrót: olbrzymie światy z maksymalnie powtarzalnymi aktywnościami. Podobnie ma się sprawa z czasem rozgrywki. Sam ile bym o tym nie myślał zawsze dochodzę do wniosku, że Wiedźmin 3 zyskałby gdyby wywalić z niego Skellige, w zamian rozbudowując wątki w Velen i Novigradzie.

Z drugiej strony z początku gra była przedstawiana w stylu Blade Runnera, nawet Mike Pondsmith opowiadał o podobnych klimatach:

Pewnie i takich klimatów nie zabraknie, choćby patrząc na początki ścieżki korpo, która wygląda dość mrocznie. Mimo to liczę, że za jakiś czas zaczną promować bardziej jako erpega akcji.
 
Last edited:
Ciekawe czy jest szansa na pewien rodzimy akcent skoro jest katana jako broń biała, to może znajdzie się w grze Karabela może u jakiegoś kolekcjonera?
 
Ciekawe czy jest szansa na pewien rodzimy akcent skoro jest katana jako broń biała, to może znajdzie się w grze Karabela może u jakiegoś kolekcjonera?
Oby nie jako broń, bo to byłaby porażka, gdyby podłożyli prosty system walki pod szablę. Do prymitywnej katany wystarczy zwykłe ciachanie.

 
Czy Pan Maciej Makuła ma jakieś zatargi z CDP? Nie przyjęli Go do firmy jak ubiegał się o pracę, czy coś? Bo to jest niesamowite, że można aż tak bardzo narzekać i to w tak mało inteligentny sposób.

 
Top Bottom