Gdyby nie błędy i pewne mechaniki działały jak trzeba to Cyberpunk bylby/będzie lepszy od Dzikiego Gonu, chociaż pierwsze wrażenie tego nie sugeruje.
Nasze decyzje w CP mają i swoją wagę, ale ma to przełożenie głównie na wątki poboczne, a niektóre efekty mogą być bardzo subtelne i niezauważalne dla większości.
Rozmawiając ostatnio z kolegą o CP (a był i temat decyzji ich wagi/skutków) zauważyłem po jego wypowiedzi że pewnych zadań czy wydarzeń nie miał wcale bo nie zrobił pewnych konkretnych zadań, miał inny life path.
W Cyberze w przeciwieństwie do wiedźmina skutki nie są wyłożone na tacy przed graczem że i tak się na nie natknie tylko trzeba podrązyć.
Daleki bym był ot stwierdzenia że nie wyróżnia się niczym szczególnym.
Sam system dialogów jak są prowadzone to już jest coś czego brakuje i przydało by się w każdym innym tytule (przynajmniej w tych FPP)
Miasto samo w sobie to również osiągnięcie i pomnik nieosiągalny w tej chwili dla konkurencji.
Zgadzam się. Moje początkowe wrażenie, że decyzyjność kuleje a wpływanie na losy V oraz postaci pobocznych nie zależą szczególnie od nas zmieniło się jak zacząłem rozmawiać z przyjaciółmi, którzy również kilkadziesiąt godzin z CP spędzili. Bardzo różne losy spotkały różne postaci z gry, poprzez niektóre decyzje pewne ścieżki dla jednych zostały zamknięte, a innym ofiarowały dalsze questy. Śmieszy mnie trochę, że bodaj najczęstszym zarzutem dotyczącym braku wpływania naszej postaci na historię jest wątek bezużyteczności wielkiego penisa V.