Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
8/10? To bardzo łaskawy jesteś. Ja po przejściu tej gry i to jako fan uniwersum mógłbym dać max 4/10. To nie jest dobra gra.
Dla mnie to takie uczciwe 6/10 z potencjałem 10/10 którego nie wykorzystano.

Gdybym ukończył tylko idąc wątkiem głównym (który jest za krótki, w skrajności w skrajność po Dzikim Gonie) to bym dał 4/10 ale ...ALE tytuł ratują zadania poboczne które potrafią być lepsze niż główny wątek! a i tam możemy poczuć wagę naszych decyzji w przeciwieństwie do głównej linii.
 
8/10? To bardzo łaskawy jesteś. Ja po przejściu tej gry i to jako fan uniwersum mógłbym dać max 4/10. To nie jest dobra gra.
Zapomniałem dodać "jako fan uniwersum cyberpunka i tego subgatunku". Gier w takim uniwersum jest bardzo mało. Może później napiszę dłuższą recenzję, bo wiele rzeczy widzę na minusie, mimo to sama historia, muzyka, klimat, postacie naprawdę niosą tę grę i pozwalają wczuć się i dobrze się bawić (pomijając bugi) ;)
 
Dla mnie to takie uczciwe 6/10 z potencjałem 10/10 którego nie wykorzystano.

Gdybym ukończył tylko idąc wątkiem głównym (który jest za krótki, w skrajności w skrajność po Dzikim Gonie) to bym dał 4/10 ale ...ALE tytuł ratują zadania poboczne które potrafią być lepsze niż główny wątek! a i tam możemy poczuć wagę naszych decyzji w przeciwieństwie do głównej linii.

Przeszedłem i wątki poboczne (ponad 100h w grze i to głównie dlatego, że zapłaciłem pełną cenę za tę grę i chciałem jej jakoś doświadczyć). Osobiście mam dość Cybepunka na bardzo długo o ile nie na zawsze. Wymieniać można długo, ale ta gra jest mocno nierówna, a po przejściu gry mam jedynie poczucie zmarnowanego czasu, a chyba nie takie odczucia powinna zostawiać dobra gra. A ostatnie wątki oraz zakończenia domykałem już w zasadzie na siłę pomijając nawet dialogi. Dla mnie gra jest po prostu słaba. Ma momenty, ma grafikę i niektóre mechaniki. Ale ewidentnie widać, że twórcom zabrakło jeszcze z roku lub dwóch, aby to wszystko ze sobą spasować i dokończyć.

Historia wątku głównego jak i ta z zadań pobocznych jest najwyżej poprawna, jakich wiele w innych produkcjach. Do tego szalenie płytka i sztampowa. Mnie zanudziła strasznie. Nie ma się nijak do tej opowiadanej chociażby w Wiedźminie. Pod koniec gry pomijałem większość dialogów czytając szybko co trzeba zrobić. Ale może to być też efekt składanej na kolanie finalnej wersji. Twoje wybory nie mają też absolutnie znaczenia i nawet twórcy nie silą się na iluzję wyboru. Jest liniowo do bólu. Dostajecie uklepane na kolanie trzy wersje zakończenia do wyboru na ostatniej prostej (wszystkie zakończenia do ogrania w jakieś 2h). No Panowie... jak na 2020 rok, ten budżet i obietnice to jest dość słabo, prawda? I tak z rzekomych kilkunastu ścieżek narracyjnych została jedna, a do tego tak banalna. Tak się kończy, jak się lepi na szybko jakiś twór wycinając na lewo i prawo dobre elementy gry.

Jeśli chodzi o otwarty świat to... no nie ma w nim nic z otwartego świata. Przez kilka godzin można pooglądać ładne widoczki poprzetykane gęsto bugami, ale po co? Jedynie ta grafika jakoś grę ratuje, ale tylko przez chwilę. Potem im dłużej grasz tym mocniejsze masz wrażenie gry w grę niedokończoną i zepsutą. I nie chodzi mi nawet o glitche, a zepsutą na etapie samego projektowania gry. Nic się tutaj nie klei.

A jak gra nie broni się chociażby historią to dalej jest już tylko gorzej. Żadna z umieszczonych w grze pozostałych mechanik nie działa dobrze. Nie jest nawet średnio. Jest fatalnie. Nie ma tutaj ani dobrego RPG, ani dobrego shootera, ani prawidłowo przygotowanego rozwoju postaci, ani jakiejkolwiek inteligencji NPC, ani dobrego modelu jazdy... i wielu innych. A wszystkie jeszcze poglitchowane na potęgę.

No to nie jest dobra gra po prostu... To jakiś twór frankensteina połatany na ślinę i gumę do żucia. Ma ładną grafikę i ciekawie zaprojektowane miasto, ale to wszystko jak się głębiej przyjrzeć. Jako gra nie broni się niczym więcej. No jest źle i tyle. 4/10 to i tak dużo biorąc pod uwagę całą tą otoczkę fałszywego marketingu, crunchowania pracowników i zwykłego skoku na kasę wydając nie gotową nawet w połowie grę. Przyznaję gra ma momenty, ale to o wiele za mało żeby grę nazwać udaną.
 
Last edited:
No to nie jest dobra gra po prostu... To jakiś twór frankensteina połatany na ślinę i gumę do żucia. Ma ładną grafikę i ciekawie zaprojektowane miasto, ale to wszystko jak się głębiej przyjrzeć. Jako gra nie broni się niczym więcej. No jest źle i tyle.
Dla mnie to po prostu w takim stanie nie powinno wyjść, to po prostu dalej nieskończony plac budowy, zbyt długo studio się motało jak ma wyglądać CP pod względem mechanik i rozgrywki, może zgubne było założenie że musi wyjść na stare konsole i tym samym dużo czasu pochłonęło pisanie i prace nad wersjami past-gen.

Gdyby to oddzielić a czas przeznaczyć na dodatkowe dopracowanie w wersji PS5/XSX/PC i wydać powiedzmy we wrześniu 2021 to może by wyszło jak należy, a tak to dostaliśmy betę bez żadnych szlifów, coś tam widać, potencjał jest ale niewykorzystany.
 
Zdradź sekret :D
I jaki w tym sens skoro ja będąc na "legitnych" statystykach rozkładałem wszystko jak blender i nie ważne ze na bardzo trudnym - tam po prostu nie ma poziomu trudności gra się dla fabuły i historii bo jak się ginie to albo przez grawitacje (spadamy z zbyt wysoka) albo od wybuchu butli (nieważne ile mamy redukcji od wybuchu i tak położy nas natychmiast) ileż to ja razy w ferworze walki przypadkiem musnąłem jeszcze butle i po zawodach.
 
Po prostu te klimaty nie są dla każdego, nie każdy musi lubić lore, i świat z gry, jak się w to wszystko wczujesz to jest on bardo ciężki.
W przeciwieństwie do Wiedzmina
3, tutaj nie ma ( i nie będzie) szczęśliwego zakończenia. I swoje niezadowolenie można sobie tłumaczyć "niedoszlifowaniem" gry lub czymkolwiek innym.
Cyberpunk to jest niszowy gatunek. Chyba oprócz Matrixa nie było chyba w tym gatunku sytuacji, gdzieś coś odniosło natychmiastowy sukces. (zresztą w stosunku do sequeli były wygórowane oczekiwania, i te już nie budził zachwytu jak pierwsza część).
Blade Runner był klapą finansową, drugi zresztą tez nie spisał się w box officie. Ghost in The Shell to była nisza, co za tym idzie amerykańska wersja, też nie powaliła świata na kolana. W świecie gier też jest tylko Deus Ex, i wg mnie to jest niszowa gra, choć okryta legendą.

Ta gra tematycznie jest niszą, z tych kilkunastu milionów ludzi którzy kupili grę wystarczy, że spodoba się nawet połowie i można robić następne części. Mam nadzieję, że producent się nie złamie częścią odbioru gry i duch tej gry zostanie utrzymany. Obiektywnie ta gra przerasta Wiedźmina 3, niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie, reszta jest kwestią gustu i tego na czym ogrywasz grę.

Proszę używać tagów "spoiler"
zi3lona
 
Last edited by a moderator:
W przeciwieństwie do Wiedzmina
3, tutaj nie ma ( i nie będzie) szczęśliwego zakończenia. I swoje niezadowolenie można sobie tłumaczyć "niedoszlifowaniem" gry lub czymkolwiek innym.
Ja bym powiedział że
Może się trafić całkiem dobre zakończenie, bo ja takie miałem i w sumie jestem z niego zadowolony, nie każde zakończenie jest takie złe

A mi nie chodzi o to że krytyka spada na CP bo gatunek niszowy i nie trafia do większości jak high-fantasy tylko po prostu to nieukończony tytuł który nie powinien był wyjść w takim stanie.
 
Obiektywnie ta gra przerasta Wiedźmina 3, niezależnie od tego czy to się komuś podoba czy nie, reszta jest kwestią gustu i tego na czym ogrywasz grę.
Generalnie tak, ale jeśli chodzi o otwarty świat i wypełnienie go zawartością, to ja tu widzę chyba jednak regres w stosunku do Wiedźmina. Niedawno akurat byłem w trakcie ogrywania Dzikiego Gonu i tam też były oczywiście zapychacze w stylu obozowiska bandytów i gniazda potworów, ale jednocześnie miałem wrażenie, że świat jest lepiej wypełniony zawartością. Przemierzając mapę można się było natknąć na miejsca, które same z siebie opowiadały pewną historię, często nie były przy tym powiązane z żadnym zadaniem.
W Cyberpunku nie kojarzę za bardzo tego typu sytuacji, bo jestem po prostu przytłoczony ilością tych wszystkich rozbojów. I wiem, że każde z nich posiada jakąś mikrohistoryjkę i czasami można odkryć pomiędzy poszczególnymi "pytajnikami" pewne powiązania, ale w opozycji do zadań, które przedstawiają sobą faktycznie coś ciekawego, jest tego po prostu za dużo. Zadanie z cyberpsycholami jest ciekawe, ale po jakimś czasie robi się to po prostu nużące i powtarzalne. I niby to samo można powiedzieć o kontraktach z Wiedźmina, gdzie większość z nich opierała się na użyciu wiedźmińskich zmysłów, ale jednak to wrażenie nie było aż tak silne. Ale może to subiektywne wrażenie i kwestia przywiązania do uniwersum Wiedźmina. Jeśli natomiast chodzi o możliwość przechodzenia danej misji na różne sposoby, to tu rzeczywiście Redzi odrobili zadanie na piątkę.
 
Gra jest niedokończona i zrushowana, to widać szczególnie gdy sporo się poeksploruje, szybko wyłażą niedokończone, lub wycięte mechaniki, czy kompletna niekonsekwencja w ich implementacji.
Przykładowo zauważyłem że po niektórych strzelaninach, po powrocie w to miejsce policja grodzi teren i pracuje tam koroner. W innych miejscach natomiast mamy strzelaninę policji z gangami i po powrocie w to miejsce cała scenka jest zatrzymana w czasie, po ziemi walają się ciała policjantów zabitych, jacyś inni stoją bez ruchu, ot ktoś zapomniał dokończyć scenkę miejscem zbrodni... niestety to daje się we znaki po dłużm czasie... a takich niedokończonych elementów jest znacznie więcej.
 
Gdybym ukończył tylko idąc wątkiem głównym (który jest za krótki, w skrajności w skrajność po Dzikim Gonie)
Poczucie krótkości głównego wątku w przypadku Cyberpunka względem Wiedźmina 3 jest zwykłym efektem psychologicznym, spowodowanym różnicą w konstrukcji otwartego świata w obu grach. W Wiedźminie 3 mieliśmy do czynienia ze światem rozbitym na regiony, które musieliśmy odblokować z czasem, w Cyberpunku mamy cały świat otwarty od razu po ukończeniu prologu, bez sztucznych podziałów.

Oznacza to tyle, że w obliczu projektu świata z podziałem na odrębne regiony, gracze czują się zobligowani do tego, żeby poza zadaniami głównymi, koniecznymi do dalszego popchnięcia wątku głównego, zająć się również zadaniami pobocznymi z tym wątkiem związanymi, przed wyruszeniem do następnego regionu, tymczasem w takiej bardziej otwartej konstrukcji, jaką mamy w Cyberpunku nie są w ten sposób ograniczeni, stąd też nic nie powstrzymuje ich przed lataniem od jednego głównego celu do drugiego, przez co przy pierwszym podejściu nieraz zdarza im się kompletnie olać te ważniejsze wątki poboczne. Dochodzą do tego takie kwestie jak różnice w czasie jaki zajmuje pokonywanie dalszych dystansów (które w Cyberpunku również jest o wiele szybsze), a także to, że niektóre ścieżki umożliwiają nam szybsze kończenie zadań, więc ostatecznie gra może sprawiać wrażenie dużo krótszej niż jest w rzeczywistości.

Jeżeliby tak porównać długość samego głównego wątku Wiedźmina 3, z wyłączeniem zadań pobocznych i różnicy w dystansach, do tego w Cyberpunku, różnica w ich długości nie byłaby jakaś znacząca.
 
Jeżeliby tak porównać długość samego głównego wątku Wiedźmina 3, z wyłączeniem zadań pobocznych i różnicy w dystansach, do tego w Cyberpunku, różnica w ich długości nie byłaby jakaś znacząca.
Zrobiłem przy okazji wszystkie poboczne w CP (jakie się dało, albo się nie popsuły w wyniku błędów bo i takie przypadki były) i mam nieodparte wrażenie że główny wątek w CP jest zdecydowanie krótszy niż w Dzikim Gonie rzekłbym ze gdzieś o połowę.
Jednak cały czas mam wrażenie że te całe przeczucie co do długości głównego wątku oraz że jest on krótki wynika z tego że mało jest grania w zadaniach głównych, bardzo mało.
Jeżeli zadanie jest powiedzmy na 1h a 40min z tego zadania to cut-sceny, gameplay ogranicza się do jakiejś prostej czynności to można mieć pewne poczucie mocnego niedosytu. Dziki Gon na takie coś nie chorował, tutaj część zadań to ociera się o Telltale.
Chociaż to nie są złe zadania to jednak za mało jest gameplayu i ingerencji gracza w zadaniach głównych.
 
Aż mi się przypomniało jak Paweł Sasko w którymś z odcinków NC wire mówił że będzie nam potrzebny execel by się połapac w tych wszystkich decyzjach. No jakoś mógłbym drugi raz przechodzic bez tego
 
Aż mi się przypomniało jak Paweł Sasko w którymś z odcinków NC wire mówił że będzie nam potrzebny execel by się połapac w tych wszystkich decyzjach. No jakoś mógłbym drugi raz przechodzic bez tego

Decyzje w CP? No Panie.. nie za dużo byś chciał? xD
 
Wątek główny jest zdecydowanie za krótki. 20h to mają przygodówki typu tomb raider i exy z ps, a nie rpg z otwartym światem.
Dobrze, że o tym wiedziałem i jak tylko mogłem odkładałem zadania główne i czyściłem mapę, ale mimo to zdziwienie było duże, gdy przed wejściem do windy i spotkaniu z panią arasaką dostałem komunikat.
Najbardziej rozczarowujący wątek, to ten w pacyfice. 2 zadania i koniec.
W w3 dostajemy 3 tropy Velen, nowigrad i skellige. W cp jest podobnie. Wyobraźcie sobie, że udajemy się do np nowigradu, mamy 2 zadania jakieś 2h h grania i wio do skellige :LOL:
 
Wątek główny jest zdecydowanie za krótki. 20h to mają przygodówki typu tomb raider i exy z ps, a nie rpg z otwartym światem.
Dobrze, że o tym wiedziałem i jak tylko mogłem odkładałem zadania główne i czyściłem mapę, ale mimo to zdziwienie było duże, gdy przed wejściem do windy i spotkaniu z panią arasaką dostałem komunikat.
Najbardziej rozczarowujący wątek, to ten w pacyfice. 2 zadania i koniec.
W w3 dostajemy 3 tropy Velen, nowigrad i skellige. W cp jest podobnie. Wyobraźcie sobie, że udajemy się do np nowigradu, mamy 2 zadania jakieś 2h h grania i wio do skellige :LOL:
Po prostu główny wątek jest za krótki i nic tego nie zmieni, liczę na pewną formę rehabilitacji w rozszerzeniach (jedno/dwa?) bo widać masę miejscówek które można by zagospodarować, albo może miały być użyte a do tego nie doszło
Po cichu mam nadzieje że w jednym z rozszerzeń będziemy mieć kontynuacje wątku Peralezów, może to być nawet główna oś, bo temat ciekawy i może być śliski
 
W w3 dostajemy 3 tropy Velen, nowigrad i skellige. W cp jest podobnie. Wyobraźcie sobie, że udajemy się do np nowigradu, mamy 2 zadania jakieś 2h h grania i wio do skellige
W sumie wizyta w Night City przypomina trochę wyprawę na Skellige. Niewiele wątku głównego i tona zapchajdziur.
 
Po prostu główny wątek jest za krótki i nic tego nie zmieni, liczę na pewną formę rehabilitacji w rozszerzeniach (jedno/dwa?) bo widać masę miejscówek które można by zagospodarować, albo może miały być użyte a do tego nie doszło
Po cichu mam nadzieje że w jednym z rozszerzeń będziemy mieć kontynuacje wątku Peralezów, może to być nawet główna oś, bo temat ciekawy i może być śliski
Nie wiem czy wiesz, taki smaczek. Po wykonaniu questów z peralezami w telewizji leci info o wygraniu przez niego wyborów. Ciekawe czy mają na to wpływ nasze wybory w tym wątku, pewnie nie.

Nie rozumiem tych komentarzy typu ''lepiej krótki wątek, a dobry niż długi i miałki'' No ok, ale chyba jeszcze lepiej jak jest długi i dobry.
Jak choćby w kingdom come deliverance o rdr2 nie wspominając. To tak z ostatnich gier.
 
Last edited:
Boli mnie jeszcze też że chcieli zrobić tytuł dla wszystkich, przystępny dla jak największej masy, a wyszło chyba tak naprawdę że nikt nie jest w pełni zadowolony.

Brak podziału na klasy boli, bo to jednak zachęcało by bardziej do powtórnego przejścia innym V
Jak dla mnie lepszy taki wyraźny podział niż brak i w zasadzie bez wyrazu

Taki Nomad powiedzmy mógłby lepiej zdobywać wiedzę techniczną
(wiadomo craft i naprawy jest wpisany w życie nomada) dodatkowo byłby lepszym specjalistą od broni TECH
inne klasy oczywiście mogły by się uczyć umiejętności technicznych ale szło by to wolniej.

Netrunner z kolei można by przypisać do Corpo i inteligencji
On lepiej by uczył się hakowania (bo pewną znajomość komputerów już ma pracując w korporacjach) jak i lepiej by mu szło operowanie broniami SMART jak i Nano-wire

Streetkid tu wiadomo byłby bardziej uzdolniony w reflex i obsługa wszystkich broni typu Power, dodatkowo łatwiej by przyswajał walkę wręcz
Jak dla mnie to wszystko do zrobienia ale oczywiście nie na już i teraz
Post automatically merged:

Nie wiem czy wiesz, taki smaczek. Po wykonaniu questów z peralezami w telewizji leci info o wygraniu przez niego wyborów. Ciekawe czy mają na to wpływ nasze wybory w tym wątku, pewnie nie.
Nie wiem czy ty wiesz, ale u mnie w zakończeniu to wątek Peralezów był pociągnięty jeszcze dalej, ale nie będę ci zdradzać bo może nie ukończyłeś, ale odezwał się do mojej V Peralez z pewną prośbą
 
Top Bottom