Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
Hejka
Z góry sorry jeśli był już tutaj taki temat, ale jest tego tyle, że przejrzenie wszystkiego graniczy z cudem xD
Bawiłem się dzisiaj z policją i po zabiciu paru ludzi zaczął mnie ścigać wóz policyjny. Pytanie jest takie, czy to było, czy to się pojawiło dopiero teraz? hymmm... Nie spotkałem się z tym przed patchem 1.1
InkedBez tytułu_LI.jpg
 
Hejka
Z góry sorry jeśli był już tutaj taki temat, ale jest tego tyle, że przejrzenie wszystkiego graniczy z cudem xD
Bawiłem się dzisiaj z policją i po zabiciu paru ludzi zaczął mnie ścigać wóz policyjny. Pytanie jest takie, czy to było, czy to się pojawiło dopiero teraz? hymmm... Nie spotkałem się z tym przed patchem 1.1

Mnie przy blisko 140h gry radiowóz nie gonił ani razu, zazdroszczę doświadczenia! :) Pamiętam jak przy pierwszych godzinach gry się turbo stresowałem tym, że niechcący potrącę jakiegoś przechodnia i zacznie mnie gonić policja, zacznie się uciekanie i chowanie przez X minut, a ja chciałem lecieć z questami które mnie bardzo pochłonęły. Potem dokonałem zjawiskowego odkrycia - w Night City policja jest tak bardzo zajęta własnymi sprawami, że odpuszczają pościg po odejściu 30 metrów z miejsca zbrodni. :D
 
Hejka
Z góry sorry jeśli był już tutaj taki temat, ale jest tego tyle, że przejrzenie wszystkiego graniczy z cudem xD
Bawiłem się dzisiaj z policją i po zabiciu paru ludzi zaczął mnie ścigać wóz policyjny. Pytanie jest takie, czy to było, czy to się pojawiło dopiero teraz? hymmm... Nie spotkałem się z tym przed patchem 1.1
View attachment 11157707
chyba przypadek. wydaje mi się, że w tej okolicy co jesteś, jest misja, co trzeba wykraść jakieś auto. i tam goście z militechu sobie siedzą. może któryś z nich cie zaczął gonić. bo to nie jest auto policyjne
 
To wygląda na wóz Militechu a nie policyjny. :)
A tak to chyba poza zadaniami nie ma takich pościgów policyjnych. Przynajmniej nie uświadczyłem takich przy 230 godzinach gry. Jedynie kiedy ścigały mnie radiowozy to było w jednym z questów z Kerrym.
Nawet sobie wtedy fotkę zrobiłem :)
photomode_31122020_134009.jpg
 
To wygląda na wóz Militechu a nie policyjny. :)
A tak to chyba poza zadaniami nie ma takich pościgów policyjnych. Przynajmniej nie uświadczyłem takich przy 230 godzinach gry. Jedynie kiedy ścigały mnie radiowozy to było w jednym z questów z Kerrym.
Nawet sobie wtedy fotkę zrobiłem :)
View attachment 11158310
ściagały to poważne słowo xD u mnie przejechali może z 5m, zjechali na trawę xDD i koniec pościgu. Za to Kerry mnie chwalił, jak to dobrze prowadzę i uciekam :ohstopit:
 
Za to Kerry mnie chwalił, jak to dobrze prowadzę i uciekam :ohstopit:

No a nie było tak?? :ROFLMAO:

A ja jednak miałem swego rodzaju pościg. Bo choć zaczął za mną jechać tylko jeden radiowóz, to po zjechaniu w prawo (na tą autostradową obwodnicę) pojawiły się jeszcze 2 kolejne. Naprawdę się zdziwiłem i zgubiłem je dopiero 2 ulice (skrzyżowania) dalej. :)
 
Last edited:
To wygląda na wóz Militechu a nie policyjny. :)

No w uproszczeniu dałem. Na jedno wychodzi
Post automatically merged:

chyba przypadek. wydaje mi się, że w tej okolicy co jesteś, jest misja, co trzeba wykraść jakieś auto. i tam goście z militechu sobie siedzą. może któryś z nich cie zaczął gonić. bo to nie jest auto policyjne
Nie to nie przypadek. Posprawdzałem i okazuje się, że samochód pojawia się (w większości przypadków) po zabiciu cywila pojazdem. Do tego trzeba zabić na Badlandach (w mieście nie pojawiają się). Oczywiście to, że czasami pojazd pojawi się bez kierowcy to mniejsza. Tak samo boty nie umieją jeździć, ciągle w coś przywalają albo jadą 10km/h. Aha i jest jeszcze tak, że jak odjedziesz od miejsca zdarzenia (nawet jeśli siedzi Ci na ogonie radiolka) to gubią Cię i znikają na twoich oczach. Czyli standard.
Jak była pierwsza misja z Jackiem gdzie było pokazane jak działa policja, to nie chciałem z nimi zadzierać. Po czasie jednak miałem to gdzieś, że przejadę cywila, bo po przejechaniu 100m gubiłem pościg.
 
Last edited:
Ta gra jest niesamowita, piąty raz ją przechodzę, lecz w zupełnie innym stylu, i pierwszy raz miałem tę scenę.
Cyberpunk 2077 Screenshot 2021.02.03 - 20.42.54.33.png
 
Ta gra jest niesamowita, piąty raz ją przechodzę, lecz w zupełnie innym stylu, i pierwszy raz miałem tę scenę.

Kurde, szanuję. Na mnie gra nie zrobiła tak wielkiego wrażenia jak Wiedźmin. Zagram na pewno po raz drugi, ale poczekam na Patch 1.2. Mam nadzieję, że będzie siebie wart.
Ps. Tą scenę miałem za pierwszym.
 
Ta gra jest niesamowita, piąty raz ją przechodzę, lecz w zupełnie innym stylu, i pierwszy raz miałem tę scenę.
Te sceny nie różnią się chyba dialogowo, ale lokacje tych scen zależą od kolejności wykonywania questów z wątku głownego (w pewnym momencie masz 3)
Przechodzę 4 raz i nie wiem dlaczego, ale moja postać nie pali fajek w tych scenach (u Judy na dachu zawsze już paliła, lol i nie miałem na to wpływu) Nie wiem dlaczego tak jest, ale cały czas odmawiam wszelkich używek itd. w scenach nie piję alkoholu, może dlatego - może pity alkohol nakręca Jasia?
Też zauważyłem, że dialogi, na które nie masz wpływu zmieniają się w zależności od przejścia np. przed misją z uwolenieniem Saula, Panam komentuje nadchodzącą burzę, i V w tym przejściu odpowiedziała mi w spanikowanym tonie (it looks...bad), a w poprzednim przejściu wypowiedziała się sposób opanowany nt. burzy ( coś w stylu "decent storm"). Zapamietałem to bo mnie ta "cool" reakcja rozśmieszyła, ale ile tak niuansów jest w grze nie wiem, i nie wiem od czego zależą ( od statu "cool", tak myślę). Ale czasami jak przechodzisz drugi raz coś to masz wrażenie, że hmm, to nie jest tak jak poprzednio ( np. z Panam jeśli zapytasz się o najtrudniejszą robota jaką robiła, to z Corpo rozmowa była krótsza niż ze Street Kidem, który u mnie rzucił jeszcze jakieś komenta po wypowiedzi Panam).
 
Naprawdę można być pod wrażeniem że ktoś przechodzi drugi, trzeci czy nawet piąty raz.
Ja po ukończeniu CP2077 nie mam na razie motywacji jakiejkolwiek aby wrócić do NC, niestety bugi i ogólny stan gry (to praktycznie beta) skutecznie mi to uniemożliwia i wybija z imersji, człowiek ma się zachwycać czymś co jest wykonane jak klasa światowa by po chwili uderzyło go coś co nie jest zrobione wcale, albo kompletnie nie działa.

To już wolę sobie zagrać w takie Medium tu przynajmniej widać że to tytuł jakoś wykończony (chociaż owszem skala całkiem inna) ale ogrywanie chyba daje więcej frajdy, bo nie jesteśmy bez przerwy wybijani nieukończonymi elementami rozgrywki.
 
Naprawdę można być pod wrażeniem że ktoś przechodzi drugi, trzeci czy nawet piąty raz.
Ja po ukończeniu CP2077 nie mam na razie motywacji jakiejkolwiek aby wrócić do NC, niestety bugi i ogólny stan gry (to praktycznie beta) skutecznie mi to uniemożliwia i wybija z imersji, człowiek ma się zachwycać czymś co jest wykonane jak klasa światowa by po chwili uderzyło go coś co nie jest zrobione wcale, albo kompletnie nie działa.

To już wolę sobie zagrać w takie Medium tu przynajmniej widać że to tytuł jakoś wykończony (chociaż owszem skala całkiem inna) ale ogrywanie chyba daje więcej frajdy, bo nie jesteśmy bez przerwy wybijani nieukończonymi elementami rozgrywki.

Mam ponad 40h i niemalże żadnych problemów na PC. Nie miałem bugów uniemożliwiających grę, bugów i glitchy graficznych też doświadczam stosunkowo mało - nie na tyle by mnie to odtrącało od gry. Zastanawia mnie skąd to się bierze, bo wiele z opisywanych na forum problemów i bugów u mnie nie występuje. Jedyne na co narzekam to niedokończenie ofc i dziwne spadki płynności, ale wystarczy że włączę mapę, czy menu i jest już okej. A stabilność mocno się poprawiła u mnie po patchu 1.1 na który ludzie tak narzekają... Dziwne.
 
Mam ponad 40h i niemalże żadnych problemów na PC.
U mnie tak samo. Grę skończyłem już ponad miesiąc temu, na liczniku 180h i przez ten czas nie miałem prawie żadnych błędów. Kilka małych bugów graficznych, z 2-3 razy nie uruchomił się skrypt(wczytanie gry natychmiast rozwiązywało problem) i 3 razy gra wyrzuciła mnie do pulpitu. Poza tym 0 błędów i spokojna rozgrywka. Ja to chyba mam szczęście, bo np. Wiedźmin 3, Assassin’s Creed Valhalla i Cyberpunk 2077 wg dużej ilości osób na premierę miały ogromne ilości błędów, ale u mnie one praktycznie nie występowały(poza jednym poważnym w Assassin’s Creed Valhalla, ale udało się to odejść i mogłem grać dalej).
 
Mam ponad 40h i niemalże żadnych problemów na PC. Nie miałem bugów uniemożliwiających grę, bugów i glitchy graficznych też doświadczam stosunkowo mało - nie na tyle by mnie to odtrącało od gry. Zastanawia mnie skąd to się bierze, bo wiele z opisywanych na forum problemów i bugów u mnie nie występuje. Jedyne na co narzekam to niedokończenie ofc i dziwne spadki płynności, ale wystarczy że włączę mapę, czy menu i jest już okej. A stabilność mocno się poprawiła u mnie po patchu 1.1 na który ludzie tak narzekają... Dziwne.
Też się zastanawiam skąd to się bierze bo ostatnio kolega zaczynał drugi raz grę korposem i szlag go trafił stwierdził że da sobie spokój, spotkał się z Jackiem a tu w cut=scenie Jackie wstaje, siada, wstaje siada - no po prostu bug animacje się skopały.
U mnie do pewnego momentu błędów było niewiele, ale od pewnego momentu fabularnego to błędy wręcz bombardowały tytuł i psuły rozgrywkę, dodatkowo praktycznie balans w grze nie istnieje, część umiejętności albo nie działa jak trzeba albo przeszkadza w rozgrywce.
Im bliżej końca tym błędów było więcej i więcej, w pewnym momencie miałem wrażenie że to wszystko się trzyma na słowo honoru i praktycznie doszło do tego że nie było wykonywanego zadania bez błędów które by wybijały.

Odnośnie wydajności to mogę się wypowiedzieć że nie miałem żadnych problemów, kolega po zmianie CPU na nowszy tez nie powie aby coś mu spadało i cięło, ale ogólny stan gry jej niedokończenie to coś co odrzuca na dłuższą metę.

Kto wie może powrócę do NC dopiero za rok dwa przy rozszerzeniach bo na tę chwilę to po ukończeniu tytułu i ochłonięciu po tym wszystkim (ponad miesiąc po przejściu) to jednak w głowie wyklarował się obraz mocnego rozczarowania i zmarnowanego potencjału, tak po prostu to nie powinno wyjść w takim stanie bo zbyt wiele elementów jest tu po prostu nieukończonych (pomijając już ogrom baboli)
 
U mnie też, odpukać, wszystko działa bez większych problemów, a patch 1.1 oprócz stabilności poprawił płynność gry w centrum NC (tam miałem spadki do 22 klatek, a teraz mam minimum 27).
 
Gdyby to była kwestia szczęścia, to by była raczej dziwna optymalizacja, nietypowa dość... pod szczęście? ;)

Gram drugi raz - poza graficznymi gliczami i jednym poważnym błędem uniemożliwiającym ukończenie side questu nie mam kompletnie uwag.
Wydaje mi się po prostu, że aktywniejsi i głośniejsi są gracze, którzy mają popsute kilka lub wiele rzeczy, to dość naturalne. Nie mam potrzeby w każdym tu temacie pisać, że „a u mnie działa”, napisałam to gdzieś raz i tyle. Takich głosów po prostu nie widać, więc wydźwięk powstaje jasny: 99% ludzi ma zepsutą grę. Ale tak przecież nie jest.

I nie umniejszam niczyich problemów i psujących zabawę błędów, nie ośmielę się też szacować, jakiej części graczy to dotyczy.
Stwierdzam tylko, że to, że jest mało głosów na temat niemal wzorowej rozgrywki, nie oznacza, że takich graczy jest mało.
 
I nie umniejszam niczyich problemów i psujących zabawę błędów, nie ośmielę się też szacować, jakiej części graczy to dotyczy.
Stwierdzam tylko, że to, że jest mało głosów na temat niemal wzorowej rozgrywki, nie oznacza, że takich graczy jest mało.
U mnie podejrzewam że to po prostu moja chęć wyciśnięcia z gry 100% sprawdzenia absolutnie wszystkiego co gra ma do zaoferowania, przetestowanie mechanik.

Jeżeli lecimy przez grę po prostu od zadania do zadania to odbiór może być lepszy, gorzej jak zaczynamy drążyć głębiej i głębiej (w końcu to niby RPG) i im mocniej rozkładamy na czynniki pierwsze, tym bardziej wychodzi jaki to nie ukończony tytuł.
 
Naprawdę można być pod wrażeniem że ktoś przechodzi drugi, trzeci czy nawet piąty raz.
Ja po ukończeniu CP2077 nie mam na razie motywacji jakiejkolwiek aby wrócić do NC, niestety bugi i ogólny stan gry (to praktycznie beta) skutecznie mi to uniemożliwia i wybija z imersji, człowiek ma się zachwycać czymś co jest wykonane jak klasa światowa by po chwili uderzyło go coś co nie jest zrobione wcale, albo kompletnie nie działa.

To już wolę sobie zagrać w takie Medium tu przynajmniej widać że to tytuł jakoś wykończony (chociaż owszem skala całkiem inna) ale ogrywanie chyba daje więcej frajdy, bo nie jesteśmy bez przerwy wybijani nieukończonymi elementami rozgrywki.
Nie wiem dlaczego można być pod wrażeniem? Mam właściwie (poza Ramem, dyskiem SSD, i win10) najgorszą możliwą konfigurację sprzętu i nie ma wiekszych problemów z grą. Ekrany ładowania są maks. 10 sec. Jakieś glitche zdarzają się ale rzadko. Wiadomo na low settings, ale z teksturami na maksa, gra się rzadko krztusi, i chyba tylko w japantown jak wjeżdżam motorem na pełnej prędkości... a tak to ciągle patrzę na tę grę i nie wiem jak im to się udało zrobić i chodzi to jak chodzi na moim piecu...
Jest kilka rzeczy zrobionych w tej grze źle (kolizje pomiędzy pojazdem bohatera a resztą, pojawiający się i znikający NPC), ale nie psuje to gry, bo to nie jest jej "mięso".
U mnie podejrzewam że to po prostu moja chęć wyciśnięcia z gry 100% sprawdzenia absolutnie wszystkiego co gra ma do zaoferowania, przetestowanie mechanik.

Jeżeli lecimy przez grę po prostu od zadania do zadania to odbiór może być lepszy, gorzej jak zaczynamy drążyć głębiej i głębiej (w końcu to niby RPG) i im mocniej rozkładamy na czynniki pierwsze, tym bardziej wychodzi jaki to nie ukończony tytuł.
To nie jest niby RPG. Jeśli to jest niby RPG, to "nibyRPGiem" można nazwać Vampire Bloodlines, Skyrim i Mass Effect, czy Dysco Elysium. RPG to jest szerokie pojęcie i tak jak mieścił się nim Wiesiek tak mieści się (dużo bardziej) CP2077.
 
Top Bottom