Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
Dziwne hobby masz.
To jest cecha, a nie hobby, a nazywa się "spostrzegawczość". Już teraz nie wiemy, które bugi są wynikiem modowania, a które zostały nagrane na nieaktualnym patchu itd. Wiem jedno, że sam grając od premiery miałem raptem kilka większych bugów wizualnych, 0 problemów z misjami i 0 wyjść do windowsa. Skoro na Reddicie ludzie potrafią wrzucać bugi nagranę na premierę, to nie mam złudzeń co do wykorzystywania każdej sposobności do ataku na "najgorszą grę kiedykolwiek": https://www.reddit.com/r/cyberpunkgame/comments/o14te3
 
To jest cecha, a nie hobby, a nazywa się "spostrzegawczość". Już teraz nie wiemy, które bugi są wynikiem modowania, a które zostały nagrane na nieaktualnym patchu itd. Wiem jedno, że sam grając od premiery miałem raptem kilka większych bugów wizualnych, 0 problemów z misjami i 0 wyjść do windowsa. Skoro na Reddicie ludzie potrafią wrzucać bugi nagranę na premierę, to nie mam złudzeń co do wykorzystywania każdej sposobności do ataku na "najgorszą grę kiedykolwiek": https://www.reddit.com/r/cyberpunkgame/comments/o14te3
Gra jest memem i pewnie jeszcze trochę będzie, pewnie jakaś inna zbugowana gra na która czeka dużo osób przejmie schedę, póki co Cyberpunk ma swoje pięć minut w tej kwestii :)

Takie filmiki z każdej gry można zrobić ale tu mają większe branie bo bugi w cyberpunku to mem.
 
To jest cecha, a nie hobby, a nazywa się "spostrzegawczość". Już teraz nie wiemy, które bugi są wynikiem modowania, a które zostały nagrane na nieaktualnym patchu itd. Wiem jedno, że sam grając od premiery miałem raptem kilka większych bugów wizualnych, 0 problemów z misjami i 0 wyjść do windowsa. Skoro na Reddicie ludzie potrafią wrzucać bugi nagranę na premierę, to nie mam złudzeń co do wykorzystywania każdej sposobności do ataku na "najgorszą grę kiedykolwiek": https://www.reddit.com/r/cyberpunkgame/comments/o14te3
Też widziałem tego posta...daj ludziom spokojnie łowić lajki :D:D:D
 
Również w moim przypadku Cyberpunk swoją konstrukcją przywodzi na myśl Wiedźmina 3 (cała struktura zadań, misjie poboczne zazębiające się z głównym wątkiem, "wypełniacze" mapy, punkty szybkiej podróży itp.). Fabuła wybija się tu na pierwsze miejsce i jak dla mnie nokautuje pozostałe wymienione pozycje (może Dragon Age jeszcze się nieźle broni). Wspólny mianownik z tymi grami to na pewno otwarty świat - tu niestety wypadło tak sobie (w moim odczuciu), natomiast jest to chyba najmocniejsza strona Obliviona, Skyrima czy Fallouta 4 (przy dość miałkiej, "pretekstowej" wręcz historii; choć w Falloucie 4 punkt wyjścia był intrygujący). Dla mnie Redzi to przede wszystkim świetni "opowiadacze", a otwarte światy w ich grach wydają mi się raczej tłem dla głównego dania, czyli historii.
Niemniej szkoda, że Night City nie jest trochę bardziej dynamiczne, no i te błędy... Ale patche wychodzą, firma najwyraźniej działa, więc myślę, że jeszcze trochę dobrych rzeczy w tym temacie nas czeka.

Podane przez kolegę Polkota ilości godzin rozgrywki wydają się sugerować czas zsumowany od momentu premiery każdego tytułu. Sam też mam "nabite" całkiem sporo w Skyrim i Falloucie 4, bo wracało się do tych tytułów wielokrotnie na przestrzeni lat. Wszystko dzięki swobodzie działania w tych "piaskownicach", ale również (a może przede wszystkim) dzięki modom. Gdyby nie ten szalenie elastyczny silnik gier Bethesdy i rozbudowane narzędzia moderskie, przypuszczam, że obie serie byłyby już tylko klasykami ogrywanymi przez garstkę zapaleńców. A tak, chyba wciąż mają się dobrze.

Edit: Wygląda, że mnie też przerzuciło do ogólnego wątku ;) Kontekst wypowiedzi ten sam co zi3lonej poniżej.
 
Last edited:
Przerzucę się do ogólnego wątku

Wiecie!
A wiecie że w Oblivion grałem ok 800 godzin
w Skyrim ponad 1200 godzin
w Dragon Age Origin ok 700 godzin
w Fallout 4 około 600 godzin

Jak to się ma moje 450 godzin w CP77?... słabiutko, gra rozczarowała mnie... i bynajmniej nie porównuję jej do gier usług - przykładowo w The Division 2 - grałem/gram dokładnie 2808 godzin.

@Polkot pytanie zatem po co grasz w erpegi: dla fabuły czy po prostu żeby sobie grać? Dobra fabuła musi się kiedyś skończyć żeby nie zaczęła się rozmywać i z tych przytoczonych przykładów jedynie Dragon Age był niezły pod tym względem. Oblivion, Skyrim czy Fallout 4 to fabularne wydmuszki, których główną zaletą jest spędzanie czasu w fajnym świecie i robienie co się chce (i nie ma w tym nic złego, sam dobrze się bawiłem w Skyrimie, ale to po prostu inny typ erpega). Być może zatem rozczarowanie Cyberpunkiem wynika z rozminięcia się oczekiwań z rzeczywistością i zwyczajnie nie jest to tytuł dla ciebie? Na porównaniu zabrakło też trylogii wiedźmińskiej co zwiększa prawdopodobieństwo mojej teorii, bo Cyberpunk jest podobny w swojej konstrukcji do Dzikiego Gonu. Ciekaw zatem jestem ile czasu spędziłeś z Geraltem i czy też uważasz, że tamte gry (zwłaszcza trójka) były rozczarowująco krótkie.

Inna sprawa że ja osobiście nie mam pojęcia co można robić przez tyle czasu w Skyrimie czy tym bardziej Dragon Age'u, który nie ma nawet otwartej struktury :shrug: Jedyne co mi przychodzi do głowy to przechodzenie ich wielokrotnie gdyż oferują więcej opcji kreowania różnorodnych postaci niż Cyberpunk i tutaj bez problemu przyznaję rację. Wciąż jednak porównanie jest mocno niesprawiedliwe, bo Cyberpunk wyszedł raptem pół roku temu podczas gdy Fallout 4 lat temu sześć, Skyrim dziesięć, Dragon Age dwanaście, a Oblivion piętnaście. No chyba że te liczby wykręcałeś przez pierwsze pół roku obcowania z nimi, w takim razie chapeau bas, nie mam więcej pytań i zazdroszczę ilości wolnego czasu.

Jeśli jednak nie było to pół roku po premierze tylko więcej to Cyberpunk wypada całkiem dobrze w porównaniu chociażby z Dragon Agem. Tutaj masz 450 godzin w pół roku, a tam 700 godzin przez dwanaście lat. Mało? Dużo? Sam oceń.
Zgadzam się tu w części z Huntem - wygląda na to, że po prostu CP nie jest typem gry dla Ciebie.
Ja wynudziłam się jak mops grając w Skyrima. Steam pokazuje prawie 100 godzin na liczniku, a ja pamiętam tylko, że ciągnęłam grę, bo chciałam doświadczyć tego zachwytu, o którym niemal wszyscy pisali w recenzjach i wrażeniach, ale w głowie miałam raczej Gałkiewicza, który z rozpaczą próbował wytłumaczyć nauczycielowi, że jednak nie zachwyca (widocznie nie jestem inteligentna, innych zachwyca).
Dragon Age kończyłam z obowiązku, gra była dla mnie po prostu za długa, w pewnym momencie kompletnie straciłam zainteresowanie dla historii. Coś nie zagrało, do dzisiaj nie potrafię wskazać, co.
CP przechodzę drugi raz, ale raczej z doskoku - przyznam, że lepiej grało mi się w Wiedźminy, ale w grze jest sporo elementów, które mnie urzekły (szczególnie samo miasto). Liczę, że po załataniu i poprawkach oraz z dużymi dodatkami wreszcie skończy się moda na kopanie studia. Skrewili, nie ma co kryć, ale to co się zaczęło nakręcać potem kompletnie wyrwało się spod kontroli. Dodatkowo mam wrażenie, że niewiele osób narzekających na to, że nie naprawiajo gry!! pamięta o ataku hakerskim i o tym, że dla postępu prac miało to olbrzymie konsekwencje (trzeba przecież sprawdzić każdy komp, sieć, zabezpieczenia - nie da się wtedy pracować nad niczym, w zasadzie).
 
Ahem, pierwszy....
Czy mam się już ratować ucieczką?
86979267_10212529969722560_8773231027255508992_o.jpg
 
Powiedziałbym. Ale to niczego nie zmieni. Nie wsłuchujecie się w głosy graczy.
My czy kto? Być może nie jest to wiedza powszechna więc na wszelki wypadek zaznaczę: moderatorzy forum nie są pracownikami firmy. Nikt z nas nie bierze udziału w procesie produkcji gier ani nie ma żadnego wpływu na podejmowane w firmie decyzje, naszą rolą jest tylko (albo aż) dbanie o porządek na forum i przestrzeganie regulaminu przez użytkowników. Moja wcześniejsza wypowiedź była wypowiedzią gracza. Gracza, który w komputerowych erpegach najbardziej ceni sobie fabułę i odgrywanie postaci i to właśnie dał mi Cyberpunk 2077. Ty najwyraźniej też lubisz odgrywanie postaci, ale zamiast konkretnej fabuły bardziej cenisz sobie zabawę w otwartym świecie i absolutnie nie ma w tym nic złego, ale twórcy Cyberpunka postawili nacisk właśnie na fabułę i stąd wynika twoje rozczarowanie. Jeśli jest inaczej to chętnie dam się wyprowadzić z błędu ;) Moim zdaniem jednak przytaczane przez ciebie przykłady takie jak Dragon Age, Fallout 4, Skyrim czy tym bardziej Diablo albo nawet nie będące erpegami Dying Light lub Far Cry to zupełnie inne gry, niektóre bardzo dobre, które sam lubię, ale jednak inne.

Ile razy można przejść fabułę, ja przeszedłem ją 4 razy w CP77 i wyczerpałem jak napisałem 90% rozwiązań i osiągnięć w grze.
Dla ciebie to jest problem, dla mnie nie. Przeszedłem grę na ten moment tylko raz dobrze się bawiąc i chętnie zagram w dodatki oferujące mi nowe historie, a kiedyś zrobię drugie podejście. Ja przechodzę grę, odkładam ją na półkę (fizyczną lub metaforyczną zależnie od tytułu i platformy, na której gram) i sięgam po kolejny tytuł. Ty natomiast wolałbyś grać w tę jedną grę w nieskończoność ciągle odkrywając coś nowego i to kolejny dowód na to że Cyberpunk 2077 nie jest grą dla ciebie i ponownie, nie ma w tym nic złego, bo jest to inny typ erpega, bardziej nastawiony na opowiedzenie konkretnej historii niż tworzenie własnej opowieści.

I wciąż nie odniosłeś się do mojego pytania o trylogię wiedźmińską. Grałeś? Nie grałeś? A jeśli grałeś to czy ci się podobała?

nawiasem mówiąc masz słabe pojęcie o Dragon Age Origin...
Cóż, może i słabe, bo grę przeszedłem dwa razy (dodatkowo sprawdziłem też część pozostałych prologów) na przestrzeni tych wszystkich lat od premiery, raz przeszedłem również Przebudzenie. To była fajna przygoda w ciekawym uniwersum, do którego wracałem w kolejnych grach oraz kilku komiksach czy filmie animowanym i tyle. Zamiast męczyć jedną grę kilka czy kilkanaście razy wolę sięgać po inne tytuły. Nawet jeśli jakaś gra bardzo mi się podoba to wolę jednak wracać do tego świata w kontynuacjach (lub innych mediach takich jak książki, komiksy czy animacje) niż spędzać setki godzin w tej samej grze. W pewnym momencie zaczyna mnie to zwyczajnie nudzić.

PS. Nie oglądam jak inni przechodzą gry na youtubie i nie jara mnie chwalenie się czego to tam nie osiągnęli, wolę sam grać.
 
Wiadomo od początku, że gra zwyczajnie nie przypadła do gustu jakiejś części graczy (to już zaczęło się od ogłoszenie, że gra będzie FPP), bo ewidentnie preferują inny typ rozgrywki od tego w Cyberpunku. Nie rozumiem jednak dlaczego oczekuje się od tej gry rzeczy, których studio nigdy nie oferowało w tytułach jakie stworzyło.
Zawsze wydawało mi się, że fenomen Wiedźmina polegał głównie na b.dobrze napisanych postaciach, zadaniach, fabule. Więc dlaczego studio miało zmienić priorytety? Ale może jestem w błędzie, może fenomen Wiedźmina na tym nie polegał... Co do ksiązek, moje wrażenie przeważnie było takie, ze są popularne wśród nastolatków, młodzieży, ze względu na język, opisy seksu, kontrowersyjność, i postać Geralta i być może to zadziało (to jest tylko moja teoria), szczególnie przy trzeciej części gry... dlatego uważam (zwłaszcza po premierze Cyberpunka, który bije Wiedźmina 3 pod właśnie tymi względami - fabuła, zadania, postacie - na głowę), że myliłem się (bo mówiąc szczerze te rzeczy o których wspomniałem zrobiły na mnie największe wrażenie). Zresztą chyba samo studio wie bardzo dużo o graczach, skoro promowało grę w taki a nie inny sposób, a sprzedaż gry jest sukcesem.
 

Guest 4470908

Guest
Zawsze wydawało mi się, że fenomen Wiedźmina polegał głównie na b.dobrze napisanych postaciach, zadaniach, fabule.
Masz rację, wynika to jednak z faktu że Saga gier Wiedzmin to gry oparte na literaturze w której gro postaci występujących już w grze była właśnie b. dobrze napisana, była też ciekawa fabuła. Radzi mieli na czym się wzorować i do czego równać.

Co do Cyberpunka, gra nie przypadła do gustu graczom (części) bo zwyczajnie nie jest tym czym miała być, zgoda, jest ciekawa fabuła, są fajne postacie jest fajne architektonicznie miasto i w zasadzie to wszystko. Reszta nie jest już żadnym przełomem jakim miała wg marketingu być. Żyjące miasto to wydmuszka dodatkowo pełna spękań w postaci głupich zachowań mieszkańców, tragicznego ruchu ulicznego, idiotycznego systemu policji. Otwarty świat, w którym poza właśnie tą dobrą fabułą i towarzyszącym jej fabularnym zadaniom pobocznym, w zadzie nie ma co robić. A tak naprawdę nie ma bo wszystkie aktywności są wtórne i do siebie bardzo podobne, co można by przeboleć gdyby nie: idiotyczne zachowanie AI, totalny brak balansu w grze, niedziałające zdolności. I to wszystko ładnie i obficie podlane sosikiem mniejszych i większych bugów i glitchy które pokazują skalę nie dorobienia gry od strony technicznej. Dodatkowo skala wyciętego contentu, liczba pozamykanych drzwi to pokazuje, przecież ponoć wszędzie miało dać się wejść, budzi już zwyczajnie niesmak. Tym jest Cyberpunk na chwilę obecną.

Gdyby był liniową strzelanką przeprowadzającą gracza przez fabułę, z chwilowymi odskoczniami w postaci zadań fabularnych ale nie pchających do przodu głównych wątków, byłby świetną grą. Ale niestety jest grą osadzoną w otwartym świecie, przez co jest cieniem tego czym by mógł, i czym być miał wg zapewnień twórców i marketingu. I tego na chwilę obecną nic nie zmieni bo to prosty fakt.

Nie rozumiem jednak dlaczego oczekuje się od tej gry rzeczy, których studio nigdy nie oferowało w tytułach jakie stworzyło.
Bo niby czemu? Nie słyszałem ani w materiałach video, ani nie czytałem zapowiedzi typu: "w Cyberpunku będzie można ... tak jak w Wiedzminie X", "Cyberpunk będzie ... tak jak Wiedzmin X" Dlaczego mam oczekiwać że gra osadzona w innym uniwersum, w ogóle w innym gatunku (to nie fantasy) będzie podobna do poprzednich gier studia? Ja sobie wyrabiam zdanie o grze na podstawie tego co przekazuje developer/wydawca w materiałach reklamowych. Nic więcej nic mniej. Myślę że wiele osób tak robi.
 
Last edited by a moderator:
> Zawsze wydawało mi się, że fenomen Wiedźmina polegał głównie na b.dobrze napisanych postaciach, zadaniach, fabule.

Na tym polegał fenomen W1 - (wiem ze może się narażę ale co tam) gamplay był bardzo słaby, ale grało się dla questów, klimatu i chęci poznania dalszej historii Wiedźmina po sadze. W2 - tak jak W1, lepsza grafika, sporo lepszy choć nadal przeciętny gameplay. W3 jak W1, ale o dziwo gamplay dobry i ładny otwarty świat. Jeśli to działa analogicznie, to CP3 powinien położyć wszytko.

Ale znów dyskusja gdzieś zbacza....
 
@accer_one

Tylko mała uwaga.
Nie wszystkim graczom nie przypadł do gustu, a to sugerujesz. Biorąc pod uwagę liczbę recenzji pozytywnych na Steam i średnią ocenę graczy na metacriticu to większości graczy w mniejszym lub większym stopniu do gustu przypadł.
To też są fakty.

Do reszty postu nie będę się odnosić, bo... to już było, że tak oglądnie to ujmę :)
 
Gdzie? Odnoszę się do posta w którym stoi:

Sam napisałem:

więc?

Racja, przepraszam, umknął mi w czytaniu nawias. Moja nieuwaga.

Warto jednak pamiętać w tle dyskusji, że jednak pozytywne opinie przeważają. W przypadku wersji PC oczywiście. Konsole to inna sprawa.
 
Masz rację, wynika to jednak z faktu że Saga gier Wiedzmin to gry oparte na literaturze w której gro postaci występujących już w grze była właśnie b. dobrze napisana, była też ciekawa fabuła. Radzi mieli na czym się wzorować i do czego równać.

Co do Cyberpunka, gra nie przypadła do gustu graczom (części) bo zwyczajnie nie jest tym czym miała być, zgoda, jest ciekawa fabuła, są fajne postacie jest fajne architektonicznie miasto i w zasadzie to wszystko. Reszta nie jest już żadnym przełomem jakim miała wg marketingu być. Żyjące miasto to wydmuszka dodatkowo pełna spękań w postaci głupich zachowań mieszkańców, tragicznego ruchu ulicznego, idiotycznego systemu policji. Otwarty świat, w którym poza właśnie tą dobrą fabułą i towarzyszącym jej fabularnym zadaniom pobocznym, w zadzie nie ma co robić. A tak naprawdę nie ma bo wszystkie aktywności są wtórne i do siebie bardzo podobne, co można by przeboleć gdyby nie: idiotyczne zachowanie AI, totalny brak balansu w grze, niedziałające zdolności. I to wszystko ładnie i obficie podlane sosikiem mniejszych i większych bugów i glitchy które pokazują skalę nie dorobienia gry od strony technicznej. Dodatkowo skala wyciętego contentu, liczba pozamykanych drzwi to pokazuje, przecież ponoć wszędzie miało dać się wejść, budzi już zwyczajnie niesmak. Tym jest Cyberpunk na chwilę obecną.

Gdyby był liniową strzelanką przeprowadzającą gracza przez fabułę, z chwilowymi odskoczniami w postaci zadań fabularnych ale nie pchających do przodu głównych wątków, byłby świetną grą. Ale niestety jest grą osadzoną w otwartym świecie, przez co jest cieniem tego czym by mógł, i czym być miał wg zapewnień twórców i marketingu. I tego na chwilę obecną nic nie zmieni bo to prosty fakt.
Cyberpunk jest (obiektywnie)lepsza grą od Wiedźmina 3. Jeśli porównasz większość elementów to Cyberpunk góruje. Wszystkie wady które wymieniłeś miał również Wiedźmin 3. Pozamykane drzwi to nie jest cut content, w Wiedźminie 3 też były pozamykane drzwi, to tez był cut content?
Nie można mówić o cut contencie w przypadku gry, która oferuje 80-120 godzin (w zależności od tego jak grasz) kampanii single player.
Problem właśnie z takim graczami jest taki, że nie rozumieją, iż nie wszystko musi im się podobać, i nie wszystko co im się nie podoba - jest do bani. Nikt nikomu nie powinien narzucać swojego gustu, po do tego to się sprowadza w przypadku Cyberpunka.
Bo niby czemu? Nie słyszałem ani w materiałach video, ani nie czytałem zapowiedzi typu: "w Cyberpunku będzie można ... tak jak w Wiedzminie X", "Cyberpunk będzie ... tak jak Wiedzmin X" Dlaczego mam oczekiwać że gra osadzona w innym uniwersum, w ogóle w innym gatunku (to nie fantasy) będzie podobna do poprzednich gier studia? Ja sobie wyrabiam zdanie o grze na podstawie tego co przekazuje developer/wydawca w materiałach reklamowych. Nic więcej nic mniej. Myślę że wiele osób tak robi.
Ponieważ takie oczekiwania są przejawem naiwności i braku dojrzałości (życiowej). Niektórzy zachowują się jakby po raz pierwszy w życiu zetknęli się z większą kampanią marketingową albo po raz pierwszy w życiu obejrzeli trailer.
W porównaniu do innych wydawców, różnice są i tak bardzo duże pomiędzy tytułami. Żadne studio nie robi diametralnie różnych gier
Bethesda robi gry na jedno kopyto niezależnie od IP : Fallouty czy ES. Rockstar robi gry na jedno kopyto: czy to GTA czy RDR. Ubisoft wydaje AC od niepamiętnych czasów, styl gry drastycznie się nie zmienił, tak samo z Far Cry.
Cyberpunk to nie jest pierwsza gra Redów i zawsze rozsądnie i realistycznie jest oczekiwać minimum tego co oferował poprzedni tytuł, pod względem fabuły, mechanik, grafiki, świata, muzyki itd.
 

Guest 4470908

Guest
Cyberpunk jest (obiektywnie)lepsza grą od Wiedźmina 3
Po pierwsze dla kogo jest lepszą grą? Po drugie na pewno nie obiektywnie. Subiektywnie owszem, dla autora takowych tez. Na pewno jest grą inną.

Jeśli porównasz większość elementów to Cyberpunk góruje. Wszystkie wady które wymieniłeś miał również Wiedźmin 3.
Nie wiem jak wyglądał Wiedżmin 3 na pół roku od premiery, zakupiłem go grubo później, ale wiem jak wygląda obecnie. I na chwilę obecną powyższe stwierdzenie nie jest prawdą.

Pozamykane drzwi to nie jest cut content, w Wiedźminie 3 też były pozamykane drzwi, to tez był cut content?
A przy Wiedzminie 3 były twierdzenia, że wszędzie da się wejść, za każdymi drzwiami czeka na gracza coś? Poza tym otwarty świat Wieśka 3 jest zrealizowany znacznie lepiej, też jest trochę monotonii, ale tam jest co robić, w CP niespecjalnie.


Problem właśnie z takim graczami jest taki, że nie rozumieją, iż nie wszystko musi im się podobać, i nie wszystko co im się nie podoba - jest do bani. Nikt nikomu nie powinien narzucać swojego gustu, po do tego to się sprowadza w przypadku Cyberpunka.
Problem z ludźmi takimi jak Ty jest taki, że nie rozumieją, że są gracze którym coś się może nie podobać, i że dla nich, coś co się podoba Tobie, jest do bani. To że o tym piszą, nie wstydząc się swojego zdania, to nie zawsze (trudno mi pisać za wszystkich) jest chęć narzucenia swojego zdania, gustu to już zupełnie nie, bo chyba gustu narzucić się nie da. W przypadku wielu, to zwyczajna chęć wypowiedzenia się, spowodowana frustracją że pół roku po premierze CP 2077 nadal jest zabugowanym cieniem swojej zapowiedzi. Nie zmienia to faktu, że może być grą niezłą, przez wielu, być może większość uważaną za grę bardzo dobrą. Zdejmij kolego te klapki z oczu.

Ponieważ takie oczekiwania są przejawem naiwności i braku dojrzałości (życiowej). Niektórzy zachowują się jakby po raz pierwszy w życiu zetknęli się z większą kampanią marketingową albo po raz pierwszy w życiu obejrzeli trailer.
Moim zdaniem to co Ty napisałaś to jest przejaw frustracji, że ktoś może atakować coś co lubisz i chęć narzucenia mu swojego jedynie słusznego zdania. Przez tego typu wypowiedzi tracę do Ciebie szacunek jako do partnera w dyskusji.
Oczekiwanie że gra będzie zgodna z zapewnieniami twórców było w tym przypadku normalne. CDPR do tamtej pory było studiem evenementem, szanujacym graczy, spełniającym swoje obietnice i zmieniającym branżę na lepszą, normalniejszą. Ufność w ich zapowiedzi była czymś normalnym. Oczywiście chyba każdy wiedział że na premierę gra będzie miała jakieś większe lub mniejsze błędy które szybko zostaną załatane. Przy tej skali projektu, to nie uniknione. Jak to się dalej potoczyło, wszyscy wiemy, CP2077 nadal jest w stanie w jakim w ogóle nie powinien ujrzeć światła dziennego, w moim odczuciu to nadal wczesny dostęp.

Poza tym masz manię porównywania. Mnie jako gracza, który zakupił CP2077 nie interesuje Bethesda, Rockstar, Ubi czy jakikolwiek inny developer/wydawca i jego gry. Interesuje mnie CP 2077 i CDPR. to CDPR robił tą grę, on ją reklamował, a ja ją kupiłem.
 
Last edited by a moderator:
@accer_one

Jesteś pewien, że obiecywano, że wszędzie da się wejść? Bo technicznie przy rozbudowany, otwartym świecie-mieście jest to po prostu niemożliwe.
Nie uciągnąłby tego żaden komputer.

Natomiast jest wiele dostępnych miejscówek w CP, sporo więcej niż w Wiedźminie. O wertykalnym dostępie po zakupie skoku nie wspominając.
W samym Wiedźminie, o ile pamiętam też nie było nie wiedzieć ile atrakcji w otwartym świecie. Karczmy, Gwint (świetny, to prawda), sklepy, płatnerze i miecznicy, fryzjer (doszedł w DLC - ktoś jeszcze o tym pamięta? ;). W CP mamy sklepy z bronią, sklepy z ciuchami i ripperdoków.
Do tego w Wieśku mamy tablice z kontraktami i zadaniami (w CP dzwonią fixerzy w tym samym celu), znaki zapytania z ukrytymi skarbami (mini-boss) lub bandytami. Skarbów, czyli legendarek, bez zadania CP nie oznacza w ogóle. Bandyci, no pełno ich. Do tego mamy jeszcze czyszczenie na zlecenie NPCD, czyli w praktyce mini-obozy bandyckie.
Oczywiście w Krwi i winie Gerald przestawał być bezdomnym, wiecznym wędrowcem. ;)

Może coś pominęłam, ale w Wieśka grałam co prawda kilka razy, ale ostatnio ze dwa lata temu.
Strukturalnie obie gry wydają mi się jednak dość podobne. tzw. endgame'u w obu grach oczywiście nie uświadczymy.
 

Guest 4470908

Guest
Nie uciągnąłby tego żaden komputer.
Przy dobrej, przemyślanej realizacji nie było by z tym najmniejszego problemu.


Dalej nie będę odpowiadał bo nie chcę się mocniej wkręcać w porównania do Wieśka, a w które w dyskusji powoli znów jestem wkręcany. To dla mnie zupełnie inne gry. W innym uniwersum, w innych realiach przez to porównywanie ich nie do końca jest trafne. Między innymi właśnie wertykalność lokacji jest jednym z argumentów za tym przemawiającym.
Grając w Wiedźmina, nie czułem się jak bym to ja był białym wilkiem, po prostu oglądałem jego dalsze losy, a poprzez grę decydowałem jak mają się toczyć. Grając w CP 2077, V to ja, znaczy się to miałem być ja, bo przez fatalny poziom techniczny i obecność absurdów o których pisałem wcześniej immersja w tej grze dla mnie nie istnieje. Ale w założeniu V to ja. I to tez świadczy o inności tych gier.

Porównywać można według mnie techniczny poziom realizacji, ale takie porównania już były wielokrotnie, więc po co znów gnębić CP 2077?
 
Top Bottom