Cyberpunk 2077 - o darmowych dodatkach i płatnych rozszerzeniach

+

Czy pierwsze płatne rozszerzenie powinno być darmowe

  • Tak, i najlepiej dla wszystkich, bez wyjątku

    Votes: 9 13.6%
  • Tak, ale tylko dla tych, którzy posiadają już grę w momencie wydania rozszerzenia

    Votes: 13 19.7%
  • Nie, gra zapewniła mi masę zawartości i chętnie zapłacę za kolejne przygody

    Votes: 44 66.7%

  • Total voters
    66
Tylko dlaczego mowisz juz o innej postaci? Background do plynnego przejscia V do kolejnej czesci jest naprawde piekny i kontynuacja historii V ma jak najbardziej sens - i to w przypadku kazdego typu zakonczenia. Bardzo chetnie podalbym mozliwe przyklady plynnego przejscia V do kolejnej odslony (i to w przypadku kazdego mozliwego zakonczenia), tylko nie jestem pewien czy nie zostaloby to uznane za (czesciowe przynajmniej) spoilerowanie.
Chyba małe nieporozumienie. Chodziło mi o ewentualną inną postać dla dodatku do obecnego Cyberpunka, gdyby zdecydowano się przedstawić jakąś historię po wydarzeniach z podstawki. W kolejnej części gry - jasne, czemu nie, choć nie wszystkie opcje zakończeń z tej "części" mogą mieć kontynuację:
Samobójstwo V. Chyba że założymy jakiś wirtualny byt w cyberprzestrzeni, ale to raczej już takie naciąganie gumy na siłę, jak nie przymierzając sklonowanie Ripley do "czwórki" Obcego po pięknej poetyckiej śmierci w "trójce"
 
Chyba małe nieporozumienie. Chodziło mi o ewentualną inną postać dla dodatku do obecnego Cyberpunka, gdyby zdecydowano się przedstawić jakąś historię po wydarzeniach z podstawki. W kolejnej części gry - jasne, czemu nie, choć nie wszystkie opcje zakończeń z tej "części" mogą mieć kontynuację:
Nawet na to by sie znalazl sposob i to bynajmniej nie tak naciagany jak z Ripley:
Podczas akcji w Pacifice Alt nas kopiuje w momencie kiedy trafilismy za Blackwall. Oczywiscie bez naszej wiedzy i zgody. Potem ktos (tu mozna zastanowic sie kto, opcji jest kilka) klonuje nasze cialo. I tak juz jestesmy przeciez w posiadaniu kompletnej dokumentacji technicznej relica 2.0 - i voila!
 
Po ukończeniu gry wyszedłem z taką teorią odnośnie fabuły pierwszego rozszerzenia.

Wiele wskazuje na to, że pierwszy dodatek zabierze nas do Strefy Walki wewnątrz Pacifici (w tym pewne rzeczy, które można było znaleźć w plikach gry), czyli tego otoczonego murem obszaru po drugiej stronie tamtejszego stadionu. Póki co ta lokacja jest kompletnie niedostępna, ale w pobliżu murów możemy czasami napotkać obserwujących ją NPC-ów, debatujących nad naturą tego miejsca. W jednym z takich dialogów mężczyzna zastanawia się, czy jest to jakiegoś rodzaju arena, na którą władze miasta wysyłają pojmanych cyberpsycholi, żeby Ci się nawzajem powykańczali, ale towarzysząca mu kobieta nie wierzy w to, ponieważ widziała na własne oczy jak prowadząca do Strefy brama otworzyła się i wychodził stamtąd jakiś mężczyzna. Druga para rozmawia zaś o tym, że czasami widuje na murach Kosiarzy wyrzucających stamtąd pozbawione oczu ciała. W Pacifice możemy także podsłuchać rozmowę pomiędzy dwoma NPC-ami, w trakcie której jeden z nich wspomina, że gdy spacerował razem z kumplem, który chwalił się nowym modelem Kiroshi, podjechał po niego czarny van i został on siłą zabrany z ulicy, co również wydaje się być z tym związane.

Kosiarze to sępy, które zgarniają przypadkowych ludzi z ulicy, żeby powyrzynać z nich wszczepy do późniejszego odsprzedania na czarnym rynku, więc niby nic w tym dziwnego, ale kilka interakcji w trakcie gry może wskazywać, że za tym konkretnym procederem kryje się coś więcej. W mieście możemy napotkać różne osoby, które po otrzymaniu nowych wszczepów zaczynają dostrzegać i słyszeć rzeczy, takie jak wizje kobiety z długimi włosami (Alt?) czy wymianę informacji pomiędzy sekretnymi organizacjami, jak w przypadku Proroka Garry'ego czy zamordowanego przez Kosiarzy bezdomnego w pobliżu Kontraktu "Witajcie w Ameryce, towarzyszu!", które zdecydowanie nie są przeznaczone dla oczu i uszu szarych obywateli. Z tego wynika, że ktoś celowo może rozpowszechniać przerobione modyfikacje, które mają na celu otwarcie oczu nieświadomym "szaraczkom" (może Doktor Paradox? To zdecydowanie coś w jego stylu), a jakieś nieznane siły wykorzystują Kosiarzy do pozbywania się tych bootlegowych wszczepów (razem z ich posiadaczami), aby móc zachować jak największą anonimowość (bo w końcu i tak wszyscy wiedzą, że Kosiarze to tylko powszechne zbiry, które sprzedają wycięte z porwanych ludzi wszczepy na czarnym rynku, więc nie wzbudzałoby to niczyich podejrzeń).

Zakładając, że to na tym wątku skupi się pierwsze rozszerzenie, możliwe jest rozpoczęcie w stylu Serc z Kamienia, czyli V dostaje proste, rutynowe zlecenie, ale w jego trakcie zostaje pojmany przez Kosiarzy, ponieważ okazuje się, że zakupiony przez niego (albo otrzymany na potrzeby zlecenia) wszczep Kiroshi był właśnie w powyższy sposób zmodyfikowany, co jednocześnie daje im również okazję do zemsty za to, że ten razem z Jackiem rozwalił ich kryjówkę na samym początku gry. V zostaje zabrany do ich ukrytej bazy w Strefie Walki i chociaż udaje mu się uciec, nie jest w stanie opuścić odizolowanej od reszty miasta Strefy Walki do czasu ukończenia głównego wątku dodatku, co służyłoby jako wyjaśnienie dlaczego angażuje się w tę historię pomimo tykającego zegara.

Ale to tylko moja teoria. Zobaczymy czy przyszłość ją zweryfikuje.
 
Last edited:
Mam pytanie, bo autentycznie w tej chwili juz nie wiem - czy ta wyspa byla wczesniej, czy bylo tam tylko morze?
map.jpg

Jest tam kosmodrom, na ktory nie mozna sie dostac - dojazd jest zablokowany (blokady drogowe, bramy, wysokie mury z drutem kolczastym (nie do przeskoczenia w zadnym punkcie), a kiedy probowalem tam doplynac wplaw, to dostaje komunikat "Dotarles na koniec mapy". Obszar jest calkiem spory.
 
Po ukończeniu gry wyszedłem z taką teorią odnośnie fabuły pierwszego rozszerzenia.

Wiele wskazuje na to, że pierwszy dodatek zabierze nas do Strefy Walki wewnątrz Pacifici (w tym pewne rzeczy, które można było znaleźć w plikach gry), czyli tego otoczonego murem obszaru po drugiej stronie tamtejszego stadionu. Póki co ta lokacja jest kompletnie niedostępna, ale w pobliżu murów możemy czasami napotkać obserwujących ją NPC-ów, debatujących nad naturą tego miejsca. W jednym z takich dialogów mężczyzna zastanawia się, czy jest to jakiegoś rodzaju arena, na którą władze miasta wysyłają pojmanych cyberpsycholi, żeby Ci się nawzajem powykańczali, ale towarzysząca mu kobieta nie wierzy w to, ponieważ widziała na własne oczy jak prowadząca do Strefy brama otworzyła się i wychodził stamtąd jakiś mężczyzna. Druga para rozmawia zaś o tym, że czasami widuje na murach Kosiarzy wyrzucających stamtąd pozbawione oczu ciała. W Pacifice możemy także podsłuchać rozmowę pomiędzy dwoma NPC-ami, w trakcie której jeden z nich wspomina, że gdy spacerował razem z kumplem, który chwalił się nowym modelem Kiroshi, podjechał po niego czarny van i został on siłą zabrany z ulicy, co również wydaje się być z tym związane.

Kosiarze to sępy, które zgarniają przypadkowych ludzi z ulicy, żeby powyrzynać z nich wszczepy do późniejszego odsprzedania na czarnym rynku, więc niby nic w tym dziwnego, ale kilka interakcji w trakcie gry może wskazywać, że za tym konkretnym procederem kryje się coś więcej. W mieście możemy napotkać różne osoby, które po otrzymaniu nowych wszczepów zaczynają dostrzegać i słyszeć rzeczy, takie jak wizje kobiety z długimi włosami (Alt?) czy wymianę informacji pomiędzy sekretnymi organizacjami, jak w przypadku Proroka Garry'ego czy zamordowanego przez Kosiarzy bezdomnego w pobliżu Kontraktu "Witajcie w Ameryce, towarzyszu!", które zdecydowanie nie są przeznaczone dla oczu i uszu szarych obywateli. Z tego wynika, że ktoś celowo może rozpowszechniać przerobione modyfikacje, które mają na celu otwarcie oczu nieświadomym "szaraczkom" (może Doktor Paradox? To zdecydowanie coś w jego stylu), a jakieś nieznane siły wykorzystują Kosiarzy do pozbywania się tych bootlegowych wszczepów (razem z ich posiadaczami), aby móc zachować jak największą anonimowość (bo w końcu i tak wszyscy wiedzą, że Kosiarze to tylko powszechne zbiry, które sprzedają wycięte z porwanych ludzi wszczepy na czarnym rynku, więc nie wzbudzałoby to niczyich podejrzeń).

Zakładając, że to na tym wątku skupi się pierwsze rozszerzenie, możliwe jest rozpoczęcie w stylu Serc z Kamienia, czyli V dostaje proste, rutynowe zlecenie, ale w jego trakcie zostaje pojmany przez Kosiarzy, ponieważ okazuje się, że zakupiony przez niego (albo otrzymany na potrzeby zlecenia) wszczep Kiroshi był właśnie w powyższy sposób zmodyfikowany, co jednocześnie daje im również okazję do zemsty za to, że ten razem z Jackiem rozwalił ich kryjówkę na samym początku gry. V zostaje zabrany do ich ukrytej bazy w Strefie Walki i chociaż udaje mu się uciec, nie jest w stanie opuścić odizolowanej od reszty miasta Strefy Walki do czasu ukończenia głównego wątku dodatku, co służyłoby jako wyjaśnienie dlaczego angażuje się w tę historię pomimo tykającego zegara.

Ale to tylko moja teoria. Zobaczymy czy przyszłość ją zweryfikuje.
Fajna koncepcja. Nie miałbym abcolutnie nic przeciwko takiemu dodatkowi (y) !

Mam pytanie, bo autentycznie w tej chwili juz nie wiem - czy ta wyspa byla wczesniej, czy bylo tam tylko morze?
View attachment 11280829
Jest tam kosmodrom, na ktory nie mozna sie dostac - dojazd jest zablokowany (blokady drogowe, bramy, wysokie mury z drutem kolczastym (nie do przeskoczenia w zadnym punkcie), a kiedy probowalem tam doplynac wplaw, to dostaje komunikat "Dotarles na koniec mapy". Obszar jest calkiem spory.
Wyspa zdaje się była tam zawsze. Wygląda jak dobry materiał na jeden z dodatków ;)
 
Zaczela mi po glowie chodzic koncepcja mozliwego expansion pack. Jeszcze bez zadnych mocnych konkretow, ale generalnie sprawa sie kreci wokol wewnetrznych przepychanek i walki o wladze w Militechu oraz odnowionej (we wszystkich aspektach) znajomosci z Meredith.
 
Tej Meredith która może zginąć. To byłoby słabe biorąc pod uwagę że to ogranicza wybór gracza.
Moim zdaniem dobrym pomysłem na dodatek, który aż się prosi, to rozwinięcie historii Peraleza
 
Last edited:
Tej Meredith która może zginąć. To byłoby słabe biorąc pod uwagę że to ogranicza wybór gracza.
Nigdzie nie jest powiedzianie, ze nie zyje. Poza tym ona wylatuje z siodla tylko w okreslonych warunkach. Np. ja ich nigdy nie spelniam.
Royce musi przezyc w AllFoods, a ja go zawsze zabijam, uwalniam Bricka, a 10k od Meredith zatrzymuje dla siebie, taka kasa w poczatkowych stadiach gry ma znaczenie
 
Nigdzie nie jest powiedzianie, ze nie zyje. Poza tym ona wylatuje z siodla tylko w okreslonych warunkach. Np. ja ich nigdy nie spelniam.
Royce musi przezyc w AllFoods, a ja go zawsze zabijam, uwalniam Bricka, a 10k od Meredith zatrzymuje dla siebie, taka kasa w poczatkowych stadiach gry ma znaczenie
Możesz znaleźć jej ciało w Watson na dnie zatoki w betonowych butach. Tak wygląda wysadzenie kogoś z siodła w świecie Korporacji.
 
Możesz znaleźć jej ciało w Watson na dnie zatoki w betonowych butach. Tak wygląda wysadzenie kogoś z siodła w świecie Korporacji.
OO, a tego to nie wiedzialem, dzieki - ale tez sie da - wtedy kontaktuje sie z V Gilchrist, a V z kolei nie bedzie musial powaznie zastanawiac sie nad zakupem MrStud :p
 
Ciało Gilchrista przy alternatywnym wyborze można także znaleźć w grze. Będzie w tym samym miejscu, gdzie spotykało się z Meredith.
Tam przy tym kanale burzowym? Wlasnie mam nowa postac, zajrze w odwiedziny :)
 
Zaczalem sie zastanawiac (znowu) nad potencjalnym expansion, polaczylem kilka kropek i wyszlo mi cos na co bylbym wrecz sklonny postawic mala sumke u bukmachera. Sporo wskazuje na to, ze akcja moze sie toczyc wokol NightCorp. W obecnej chwili mamy dwa questy wskazujace na to, dochodza do tego jeszcze inne delikatne aluzje. Konkretnie mam na mysli sprawe Peralezow (Bunraku - zarowno Jeff jak i Liz mowia tam o NightCorp probujacym wplynac na kampanie wyborcza) oraz Sandre Dorsett, ktora hakuje NightCorp i wykrada dane o stworzonej przez nich AI modyfikujacej podprogowo ludzka osobowosc (projekt Carpe Noctem). W koncowych holocallach rowniez pojawia sie Jefferson Peralez, ktory oferuje V funkcje szefa ochrony ratusza. Ktos niedawno wspomnial rowniez o usunietych obecnie scenach, w ktorych Sandra Dorsett bierze prysznic w mieszkaniu V, prawdopodobnie po wspolnie spedzonej nocy. Tak wiec niewykluczone, ze w jednym z expansions przyjmiemy od Peraleza fuche i bedziemy (z Sandra jako sojusznikiem i potencjalnym partnerem romansowym) walczyc albo z samym NightCorp i ich wynalazkiem, albo tez ze stworzona przez nich AI, ktora wymknela sie spod kontroli - albo z jedym i drugim (bo NightCorp bedzie chcial za wszelka cene zatrzec wszystkie slady prowadzace do nich jako autora takiego eksperymentu).
 
Mysle ze watki Nightcorp i polityczne sa dosc prawdopodobne, chociaz akurat Sandra Dorset jest osoba ktora V moze zabic w podstawowej wersji gry wiec nie wiem jak to mozna by bylo rozwiazac.

Ogolnie mysle nad tymi rozszerzenami i mam pewien problem z przewidywaniem w ktora strone to moze pojsc. NC ma potencjal na dziesiatki watkow pobocznych ktore moga byc pasjonujace ale jednoczesnie deweloperzy zdaja sie byc swiadomi tego, ze kampania glowna zostala nienajlepiej pomyslana bo pogon za ocaleniem zycia V stoi w sprzecznosci z robieniem rzeczy na boku. Wiec rozciaganie tego o 20-30 godzin gry jeszcze bardziej zaburzy odbior. Chyba ze zakladaja ze DLC jest dla tych co chca po prostu jeszcze bardziej zaglebic sie w NC i nie beda zwracac na to uwagi. Mimo wszytko jest to mocny kompromis.

Kontynuacja watku glownego przed wizyta w Hanako ktora pozniej otwiera dodatkowe zakonczenie na dachu (czyli powiedzmy 25 godzin rozgrywki plus 2h opcjonalnego zakonczenia) - w miare sensowne.

Na pewno nie wierze ze potwierdza sie te przecieki o pacyfice, combat zone i walce z jakims gangiem klaunow. Jako misja poboczna to moze tak, i na tej samej zasadzie pewnie bedziemy mieli wiecej zawartosci w samej pacyfice ale mam jednak spora wiare w devow i to, ze nie beda tworzyc dodatku opartego na mialkiej fabule strzelania do gangusow.
 
Mysle ze watki Nightcorp i polityczne sa dosc prawdopodobne, chociaz akurat Sandra Dorset jest osoba ktora V moze zabic w podstawowej wersji gry wiec nie wiem jak to mozna by bylo rozwiazac.
Praktycznie rzecz biorac V moze zabic lub doprowadzic posrednio do smierci niemal kazdej postaci. Kwetsia gustu i preferencji. Ja np zawsze zabijam Ode i pozwalam aby Takemura zginal. Podobnie jak zabijam zarowno agenta Netwatch jak i Brigitte z jej przydupasami (jedyne czego zaluje to tego, ze nie moge sie dluzej pastwic nad Placidem). A co do Sandry, jesli ja ktos juz koniecznie musial zabic - to przyjmijmy zalozenie, ze mimo wszystko jednak zostala odratowana przez TT.

Ogolnie mysle nad tymi rozszerzenami i mam pewien problem z przewidywaniem w ktora strone to moze pojsc. NC ma potencjal na dziesiatki watkow pobocznych ktore moga byc pasjonujace ale jednoczesnie deweloperzy zdaja sie byc swiadomi tego, ze kampania glowna zostala nienajlepiej pomyslana bo pogon za ocaleniem zycia V stoi w sprzecznosci z robieniem rzeczy na boku. Wiec rozciaganie tego o 20-30 godzin gry jeszcze bardziej zaburzy odbior. Chyba ze zakladaja ze DLC jest dla tych co chca po prostu jeszcze bardziej zaglebic sie w NC i nie beda zwracac na to uwagi. Mimo wszytko jest to mocny kompromis.
Do tego zaburzenia juz wszyscy zdazylizmy sie chyba przyzwyczaic. Fakt jest taki, ze do Embers mozna tak naprawde isc bardzo szybko. Pisalem juz o tym nieraz, zeby zlikwidowac opcje automatycznego holocalla do Hanako, kiedy wyjdziemy od Voodoo Boys. Wiec w kwestii expansions - nawet 100 godzin w jedna lub druga strone nie sprawi roznicy.

Kontynuacja watku glownego przed wizyta w Hanako ktora pozniej otwiera dodatkowe zakonczenie na dachu (czyli powiedzmy 25 godzin rozgrywki plus 2h opcjonalnego zakonczenia) - w miare sensowne.

Na pewno nie wierze ze potwierdza sie te przecieki o pacyfice, combat zone i walce z jakims gangiem klaunow. Jako misja poboczna to moze tak, i na tej samej zasadzie pewnie bedziemy mieli wiecej zawartosci w samej pacyfice ale mam jednak spora wiare w devow i to, ze nie beda tworzyc dodatku opartego na mialkiej fabule strzelania do gangusow.
Tez do mnie to za bardzo nie przemawia - jeden Ozob Bozo wystarczy. Ale nie wykluczam takiej mozliwosci zupelnie - Mike w swoich pogadankach na antenie Morro Rock Radio rowniez opowiada o tym gangu clownow, a wspomniany przed momentem Ozob umawia sie z nami na walke nie gdzie indziej, ale w Pacifice wlasnie.
 
Last edited:
W koncowych holocallach rowniez pojawia sie Jefferson Peralez, ktory oferuje V funkcje szefa ochrony ratusza.
Ta kwestia chyba zależy od podjętego w sprawie Peraleza wyboru, bo u mnie na koniec panikował w stanie głębokiej paranoi i wszędzie węszył spisek.

tos niedawno wspomnial rowniez o usunietych obecnie scenach, w ktorych Sandra Dorsett bierze prysznic w mieszkaniu V, prawdopodobnie po wspolnie spedzonej nocy.
Nie były to usunięte sceny, tylko footage z bardzo wczesnego prototypu gry, jeszcze chyba z 2012, i nie była to Sandra Dorsett, tylko po prostu jakaś kobieta o imieniu Sandra. Prototypy nie mają wiele wspólnego z faktyczną fabułą gry (patrz: prototyp Wiedźmina 2 na YouTubie) i służą jedynie wstępnej budowie fundamentalnych mechanik, więc nie należy się nimi w takich kwestiach sugerować.

Pomijając powyższe kwestie, nie wydaje mi się, żeby dodatki miały kontynuować wątek Peralezów z prostej przyczyny: jest to zadanie poboczne, które gracz może zignorować. Dlaczego jest to problem? Dlatego, że, jak widzimy na przykładzie dodatków do Wiedźmina 3, nadal rozgrywają się one w tym samym świecie co podstawowa gra, z treścią wprowadzoną przez dodatki osadzoną na poboczu głównego wątku wersji bazowej, do której możemy podejść nawet jeszcze przed jego zakończeniem.

Zakładając, że dodatki do Cyberpunka przyjmą podobną formę (a jest to mocno prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że zawsze wracamy do momentu przed zakończeniem gry po napisach końcowych), Redzi, gdyby zdecydowali się na kontynuację powyższego wątku w tej formie, w takim przypadku musieliby zamknąć cały dodatek za obowiązkiem ukończenia określonych zadań pobocznych, co samo w sobie brzmi absurdalnie i stanowiłoby wyższy próg wejścia niż typowy dodatek do gry.

Jasne, Krew i Wino wymagało od gracza uprzedniego uratowania Jaskra przed rozpoczęciem dodatku ze względu na jego kluczową rolę w jednym z zakończeń, ale to zadanie było częścią głównego wątku, więc gracz i tak ukończyłby je prędzej czy później, w przypadku Peralezów zaś gra w żadnym stopniu tego nie wymusza, więc nie wydaje mi się logicznym, żeby zaczynała to robić teraz. To samo można odnieść do Sandry Dorsett, z tym jeszcze, że gdyby faktycznie mieliby do tej postaci jakieś większe plany, nie dawaliby opcji zabicia jej, co dla mnie kompletnie ją wyklucza z roli w dodatku.

Przy tym jednocześnie nie twierdzę, że sam wątek Night Corpu i jego eksperymentów nie będzie rozwijany, ale błędnym myśleniem jest zakładanie, że koniecznie musi być on nierozłącznie powiązany ze sprawą Peralezów. Samo to zadanie pokazało przecież, że cały spisek jest dużo, dużo większy niż oni, więc nie zdziwiłbym się gdyby wątki poruszane w trakcie akcji dodatków eksplorowały inne jego gałęzie.
 
Top Bottom