Dużo słyszy się narzekań na graczy którzy grają tylko netdedkami i metadeckami, nie wykazując się przy tym żadną własną kreatywnością i tylko bezmyślnie kopiując sprawdzone wzorce. Prowadzi to często do monotonii w grze, kiedy gra się większość gier wciąż przeciwko tym samym lub niewiele różniącym się od siebie taliom. Tylko teraz moje zasadnicze pyranie brzmi: czy taki stan rzeczy to faktycznie wina graczy?
Sam osobiście nie gram nigdy żadnym taliami z internetu albo metowymi - sam tworzę sobie zawsze talie od zera, po czym z gry na grę metoda prób i błędów ją doskonalę. Najczęściej też nie opieram się na mecie, staram się stworzyć coś nietypowego i zaskakującego - czasem uda się to lepiej, czasem gorzej. W tym sezonie chociażby deck z draugiem i pożogą, nie spotkalem się żeby ktokolwiek grał takim samym, ani nie widać go nigdzie w mecie, a jednak radzi sobie niezle. I choć jestem przeciętnym graczem - w bieżącym sezonie zagralem około 200 gier, z czego wygrałem ponad 150 tym wlasnie zestawieniem. Jeśli ktoś jest ciekawy tego decku - znajduje się tutaj.
www.playgwent.com
Niemniej nawet po tych 200 grach mój deck nadal nie jest tak dopracowany jak mógłby być I na pewno dużo dałoby się poprawić. I to zaledwie jeden deck jednej frakcji której się poświęciłem przez cały miesiąc. Nie wyobrażam sobie gdybym miał stworzyć drugą inną talię opartą na innej umiejetności idera i ją dopracować do grywalności, a co dopiero jeszcze tworzyć taki deck we w ogóle innej frakcji. Dla mnie byłoby to awykonalne.
I teraz przechodząc do meritum:
ja nie wątpię w to, że tak jak jest Leo Messi i Christiano Ronaldo w piłce nożnej, albo Rich Froning i Matt Fraser w crossficie, tak są również niesamowicie utalentowane i wybitne jednostki również w Gwincie które po prostu z takimi rzeczami jak stworzenie kilku talii i dopracowanie ich w jednym sezonie radzą sobie pewnie bez problemu. Niemniej co z pozostałymi graczami, którzy nie mają aż takiego wybitnego talentu i zdolności? Gra zmusza ich do grania co najmniej czterema różnymi frakcjami aby w rankingu mogli się równać z innymi - jak mają sobie poradzić ze zbudowaniem samodzielnie od zera czterech różnych buildow kiedy gra każdą inną frakcją jest totalnie inna i unikatowa? Ja osobiście grając manewrem okrazajacym KP kiedy próbowałem zmienić umiejętność na zapał bylomi bardzo ciężko na początku. A to wszystko to jedynie drobna zmiana w zaledwie tej samej frakcji - a co dopiero całkowicie inne karty I inną frakcja?
I stąd też moje pytanie: czy faktycznie zasadnym jest winić graczy za to, że stając przed koniecznością grania frakcją o której nie mają być może aż tak ogromnego pojęcia po prostu wchodzą w internet i biorą do gry to, co ktoś już kiedyś wymyślił i sprawdził, zamiast samym od zera próbować coś stworzyć. Bo moim zdaniem nie - gdyby nie ten netdecking, to nie ma szans żeby sobie z tym poradzili we wszystkich czterech frakcjach, zwłaszcza biorąc pod uwagę że najdalej co kwartał (lub czasem częściej) gra naprawdę diametralnie się zmienia więc większość tego co dotychczas się przetestowało i sprawdziło często staje się nieaktualne.
Podsumowując uważam, że choć faktycznie netdecking jest powaznym problemem w Gwincie, to jednak nie gracze stosujący go są jemu winni moim zdaniem a deweloperzy którzy za sposób mometyzacji gry obrali sobie zmuszanie graczy do grania kilkoma frakcjami i co chwile zmienianie kart na nowe, co po prostu dla niewybitnych jednostek bez pomocy internetu jest zwyczajnie niewykonalne. Chyba że wasze doświadczenia są inne w tym zakresie a ja się zwyczajnie mylę, albo być może to ja jestem za mało kreatywny żeby umieć stworzyć samemu od zera kilka nietypowych ale skutecznych buildow na sezon a innym przychodzi to łatwiej- dopuszczam też taka możliwość. Niemniej jestem bardzo ciekawy waszych opinii bo powiem szczerze naprawdę od dawna mnie to nurtuje i długo się zabierałem do napisania tego postu. Będę wdzięczny z jakikolwiek feedback - zwlaszcza osób które kojarzę z forum i wiem że gracie długo i macie pojecie o grze większe niż ja . Pozdrawiam was serdecznie
@Lexor @Gomola @Gyg @Barracuda88 @luk757 @piotr4440 @2jacks @Walet
@Reunion33 @Gyg
@Iorweth15
Sam osobiście nie gram nigdy żadnym taliami z internetu albo metowymi - sam tworzę sobie zawsze talie od zera, po czym z gry na grę metoda prób i błędów ją doskonalę. Najczęściej też nie opieram się na mecie, staram się stworzyć coś nietypowego i zaskakującego - czasem uda się to lepiej, czasem gorzej. W tym sezonie chociażby deck z draugiem i pożogą, nie spotkalem się żeby ktokolwiek grał takim samym, ani nie widać go nigdzie w mecie, a jednak radzi sobie niezle. I choć jestem przeciętnym graczem - w bieżącym sezonie zagralem około 200 gier, z czego wygrałem ponad 150 tym wlasnie zestawieniem. Jeśli ktoś jest ciekawy tego decku - znajduje się tutaj.

GWINT: Wiedźmińska Gra Karciana
Zagraj w ulubioną grę mieszkańców wiedźmińskiego świata! W GWINCIE stawisz czoła innym graczom w dynamicznym starciu; tutaj liczą się twoja intuicja, umiejętność improwizacji i rozważne dobieranie kart.

Niemniej nawet po tych 200 grach mój deck nadal nie jest tak dopracowany jak mógłby być I na pewno dużo dałoby się poprawić. I to zaledwie jeden deck jednej frakcji której się poświęciłem przez cały miesiąc. Nie wyobrażam sobie gdybym miał stworzyć drugą inną talię opartą na innej umiejetności idera i ją dopracować do grywalności, a co dopiero jeszcze tworzyć taki deck we w ogóle innej frakcji. Dla mnie byłoby to awykonalne.
I teraz przechodząc do meritum:
ja nie wątpię w to, że tak jak jest Leo Messi i Christiano Ronaldo w piłce nożnej, albo Rich Froning i Matt Fraser w crossficie, tak są również niesamowicie utalentowane i wybitne jednostki również w Gwincie które po prostu z takimi rzeczami jak stworzenie kilku talii i dopracowanie ich w jednym sezonie radzą sobie pewnie bez problemu. Niemniej co z pozostałymi graczami, którzy nie mają aż takiego wybitnego talentu i zdolności? Gra zmusza ich do grania co najmniej czterema różnymi frakcjami aby w rankingu mogli się równać z innymi - jak mają sobie poradzić ze zbudowaniem samodzielnie od zera czterech różnych buildow kiedy gra każdą inną frakcją jest totalnie inna i unikatowa? Ja osobiście grając manewrem okrazajacym KP kiedy próbowałem zmienić umiejętność na zapał bylomi bardzo ciężko na początku. A to wszystko to jedynie drobna zmiana w zaledwie tej samej frakcji - a co dopiero całkowicie inne karty I inną frakcja?
I stąd też moje pytanie: czy faktycznie zasadnym jest winić graczy za to, że stając przed koniecznością grania frakcją o której nie mają być może aż tak ogromnego pojęcia po prostu wchodzą w internet i biorą do gry to, co ktoś już kiedyś wymyślił i sprawdził, zamiast samym od zera próbować coś stworzyć. Bo moim zdaniem nie - gdyby nie ten netdecking, to nie ma szans żeby sobie z tym poradzili we wszystkich czterech frakcjach, zwłaszcza biorąc pod uwagę że najdalej co kwartał (lub czasem częściej) gra naprawdę diametralnie się zmienia więc większość tego co dotychczas się przetestowało i sprawdziło często staje się nieaktualne.
Podsumowując uważam, że choć faktycznie netdecking jest powaznym problemem w Gwincie, to jednak nie gracze stosujący go są jemu winni moim zdaniem a deweloperzy którzy za sposób mometyzacji gry obrali sobie zmuszanie graczy do grania kilkoma frakcjami i co chwile zmienianie kart na nowe, co po prostu dla niewybitnych jednostek bez pomocy internetu jest zwyczajnie niewykonalne. Chyba że wasze doświadczenia są inne w tym zakresie a ja się zwyczajnie mylę, albo być może to ja jestem za mało kreatywny żeby umieć stworzyć samemu od zera kilka nietypowych ale skutecznych buildow na sezon a innym przychodzi to łatwiej- dopuszczam też taka możliwość. Niemniej jestem bardzo ciekawy waszych opinii bo powiem szczerze naprawdę od dawna mnie to nurtuje i długo się zabierałem do napisania tego postu. Będę wdzięczny z jakikolwiek feedback - zwlaszcza osób które kojarzę z forum i wiem że gracie długo i macie pojecie o grze większe niż ja . Pozdrawiam was serdecznie
@Lexor @Gomola @Gyg @Barracuda88 @luk757 @piotr4440 @2jacks @Walet
@Reunion33 @Gyg
@Iorweth15
Last edited: