Nie wiem jak Wam ale ze mnie zeszło ciśnienie na narzekanie na CDP, inni może grają, ale perspektywa, że jeszcze tylko jutro trzeba przeczekać działa na mnie krzepiąco, zaczynam doceniać każdą minutę oczekiwania, delektuje się tym... jutro do pracy, a potem wieczorem, zależy o której przyjdzie potwierdzenie z paczkomatów, albo nocna wyprawa, albo o wschodzie słońca podróż... tyle czekania i to w końcu jest faktem