Ale litości, ten dubbing serio rani uszy. Jak na konkursie recytatorskim, każda głoska musi idealnie wybrzmieć. Wyobrażam sobie aktora, jak stoi przed mikrofonem i z emfazą deklamuje swój tekst. Plastik okrutny. Przecież nikt tak normalnie nie mówi. Gdyby aktor filmowy tak grał swoją rolę, to dostałby Złotą Malinę.