Dead Space

+

Dead Space

  • Pierwszą.

    Votes: 16 55.2%
  • Drugą.

    Votes: 4 13.8%
  • Trzecią.

    Votes: 3 10.3%
  • Wszystkie były genialne.

    Votes: 3 10.3%
  • Wszystkie były słabe.

    Votes: 3 10.3%

  • Total voters
    29
Dead Space

W czasach kiedy Electronic Art nie jechało tylko i wyłącznie na dojeniu swoich najpopularniejszych serii, a ich gabloty nie uginały się pod ciężarem Złotych Kup, na świat przyszło kilka ciekawych i świeżych marek, z których część później przerodziła się w dość rozbudowane serie. Mass Effect, Dragon Age, Dante's Inferno - gry, komiksy, powieści, filmy animowane, każdy fan mógł się dosłownie zanurzyć w nowym uniwersum na wiele różnych sposobów. Jedną z takich marek był Dead Space - horror w klimatach science fiction nawiązujący do takich zachodnich obrazów jak Obcy czy Ukryty Wymiar, ale sięgający też po odrobinę azjatyckiej poetyki grozy. Seria opowiada historię inżyniera Isaaca Clarke'a, który zostaje wmieszany w piekło zgotowane przez sektę Unitologów dążących do zjednoczenia całej ludzkości co w praktyce oznacza brutalną śmierć i odrodzenie pod postacią obrzydliwych stworów zwanych Nekromorfami. Podobnie jak wspomniane powyżej serie, także Dead Space doczekał się masy produktów pobocznych uzupełniających naszą wiedzę o świecie i bohaterach.



Po tym przydługim wstępie chyba nie będzie tajemnicą, że bardzo lubię Dead Space'a ;) Ostatnio sięgnąłem wreszcie po trzecią część, która od dawna mi się kurzyła na Originie i bawię się naprawdę dobrze (jestem w drugiej połowie kampanii). Jasne, jest zdecydowanie mniej grozy, a więcej strzelania do wszystkiego co się rusza, ale jakoś nieszczególnie mi to przeszkadza. Doszło sporo fajnych nowinek, chociażby efekty atmosferyczne, które wpływają na rozgrywkę. Przykładowo, mając uszkodzony skafander musimy szukać źródeł ciepła, a ostra śnieżyca nie tylko ogranicza widoczność, ale też spowalnia nas. Początkowo nie podobał mi się bardziej rozbudowany system rzemiosła, był cholernie nieczytelny, ale kiedy już go ogarnąłem i wyprodukowałem sobie miotacz ognia spowalniający przeciwników przy użyciu stazy z doczepionym granatnikiem to całkowicie zmieniłem zdanie :D No i te pancerze, genialne są :)

Jak na razie moim faworytem z całej trylogii jest dwójka. Oferowała to co najlepsze w jedynce, ale była zdecydowanie mniej toporna, bardziej rozbudowana, no i protagonista wreszcie przestał być niemym kołkiem nie wyrażającym w ogóle emocji. Nie oznacza to oczywiście, że jedynkę uważam za złą grę, wręcz przeciwnie, przeszedłem ją trzy razy i za każdym razem grało mi się równie dobrze. To po prostu tak jak z pierwszą i drugą odsłoną Obcego - obie są świetne, ale jeśli muszę wybierać to mój głos pada na dwójkę ;)

Oprócz gier z głównej trylogii łyknąłem też pierwszy komiks i obie animacje, podobały mi się choć są to produkty tylko dla fanów. Osoby, które nie grały mogą nie zrozumieć wszystkich wydarzeń, a dodatkowo narobią sobie spoilerów do samej gry.

Podsumowując ten długi post, którego pewnie nikt nie przeczyta, chciałbym żeby kiedyś powstała kolejna gra z serii. Może niekoniecznie Dead Space 4, ale raczej jakiś nowy początek nie negujący jednak wydarzeń z trylogii i produktów pobocznych. Wiecie, stary temat - nowy bohater i historia. No nic, ja wracam na mroźną Tau Volantis ;)

 
Zacząłem "jedynkę", ale jakoś nie chce mi się grać i się kurzy. Ostatnio zresztą jakoś w ogóle nie mam ochoty na gry. Ale pierwsze wrażenia z DC są ok, choć wkurza trochę ślamazarność postaci, zwłaszcza podczas walki. Podobnie było w Cryostasis też taki survival horror, tyle, że w FPP. Cóż z Resident Evil 5 miałem podobnie, że jakoś się zacinałem na trzecim etapie, ale gdy się wreszcie przyzwyczaiłem do stylu rozgrywki to grało się naprawdę fajnie.
 
Miałem do czynienia z wszystkimi częściami
Jedynka, nie pamiętam już ale coś było nie tak ze sterowaniem tam i nigdy jej nie ukończyłem bo padł mi komp i straciłem sejwy

Dwójka
Po dwójce miałem grube koszmary nocne (wolę nie opisywać)
Pierwszy raz uświadomiłem sobie że gra może w takim stopniu oddziaływać na psychikę
Świetna, klimatyczna to się nazywa prawdziwy horror wśród gier
Niestety nigdy jej nie przeszedłem nie pokonałem ostatniego "bossa"

Tak się składa że aktualnie wieczorami gram w trójkę
Póki co wygląda ze zrobiła się z tego troszkę strzelanina ale nie do końca
Gra zapowiada się świetnie, dalej jest mroczna i klimatyczna
Próbowałem na najtrudniejszym poziomie ale nie dawałem rady, gram na normal ale jest znowu za łatwo
Tak czy siak czuje ze szykuje się kawał świetnej zabawy w mroku ! haha

@HuntMocy
Ja przeczytałem cały Twój post :rolleyes:
 
Pierwsze kupsko dostali w 2012 roku, Dead Space wyszedł cztery lata wcześniej ;) Zresztą nie pisałem nic o tym że firma była wtedy wzorem do naśladowania, a jedynie że chciało im się jeszcze inwestować w nowe marki.
 
Once upon a time grałem w jedynkę - klimat fajny, rodem z Event Horizon, ale zdecydowanie najbardziej przeraziło mnie sterowanie. Ostatecznie gdzieś w połowie gry straciłem cierpliwość i już nigdy więcej do marki nie wróciłem.

Może wrócę...

Kiedyś...
 
Ja właśnie przebijam się przez trójkę :p Kupiłem cała trylogię w jakimś bundlu i wisiała w internecie, aż któregoś dnia obiecałem sobie, że nie kupię żądnej gry do premiery Wiedźmina i przegrzebałem stima z oridżinem :p

Pierwsza część ma faktycznie koszmarne sterowanie, ale wymiata klimatem. Te chwile kiedy siedziałem w nocy z słuchawkami na uszach i skakałem jak debil :p Bezcenne :D Za to trójka ma już mniej klimatu i więcej strzelania :p Sam nie wiem, która z tych część mi się bardziej podobała ... a nie ... jednak trójka :p Poprawione sterowanie i możliwość tworzenia własnych broni przechyliły szalę.
 
Mnie, oprócz sterowania, zniechęciła tez liczba potworów. Początek sugerował, bardziej budowę napięcia w rodzaju pusty statek, dziwna katastrofa, jakieś cienie widoczne kątem oka, dziwne , niepokojące odgłosy. A dostałam flaki i obleśne paskudztwa w ilościach hurtowych. Mniej więcej w połowie powiedziałam więc "meh" i odpuściłam.
 
Mnie strzelanie nie przeszkadza zwłaszcza, że podczas walki jest trochę miejsca na kombinowanie i zabawę dzięki stazie i różnym trybom broni. Spowolnić przeciwnika i przybić do ściany szponem jego 'kolegi'? Coś pięknego :D Szkoda tylko że nie wykorzystali za bardzo potencjału postaci. Pamiętam jak zapowiadali grę szczycąc się że to będzie nowa jakość, bo główny dla odmiany nie będzie komandosem czy żołnierzem obytym z bronią tylko inżynierem. Niestety kiedy dostajemy pierwszą broń (czyli po kilkunastu minutach gry) to walka sprowadza się głównie do strzelania + używania wspomnianej stazy. Zabrakło zabaw sprzętem, wykorzystywania różnych urządzeń, ściągania przeciwników w przygotowane pułapki itd. Tego typu rzeczy się zdarzają, ale tylko w przerywnikach filmowych. W dwójce i trójce pomysł został rozwinięty, ale w większości też sprowadza się po prostu do otwierania zablokowanych drzwi czy tworzenia nowych broni.

@zi3lona, a wiesz że w dwójce i trójce jest wątek romantyczny? ;>
 
W trójce zrobiła się z tego trochę Dynastia, ale w dwójce było spoko :p Scena kiedy Isaac spotyka Ellie (twardą babkę) mamy cudowny dialog:

- Czym się zajmujesz?
- Jestem inżynierem.
- Wspaniale, kujon...

Od razu widać było, że zaiskrzy, oczywiście jak już uporają się z plagą Znaków zmieniających ludzi w obleśne potwory :p

 
Z całej serii Dead Space to mógłbym polecić pierwszą część. Mamy tutaj mimo oklepanego schematu w tym tajemniczy sygnał sos, niby opuszczony statek widmo gdy poruszamy się po jej wnętrzu. Mimo tych mankamentów to pierwsze co mnie zaskoczyło to obcy czy jak kto woli, nekromorfy, w nowej, obrzydliwej zresztą formie, wprost z motywu filmów "Coś", którego jestem fanem :). Większy szok przeżyłem jeszcze bardziej, gdy nie wystarczyło ot tak sobie je powystrzelać jak leci, w stylu Rambo aż padną. Motyw z ucinaniem wystających narządów ciała z piły plazmowej w tym, ostrza wystające z ramion, głowa, nogi, ogon, macki był świetny. Udźwiękowienie tych monstrów równie do tej pory utrzymuje świetny poziom. W trakcie gry w dobrych kilku momentach dosłownie się wystraszyłem, niby znów stary, znany sposób straszenia widza, gracza jakim jest coś, bądź ktoś wyskoczy znienacka zza rogu, dziury.

Jeżeli chodzi o klimaty, to najbardziej podpasował mi klimat właśnie z tej pierwszej części. Statek kosmiczny, ciasnota w korytarzach, wszędzie obawa czy coś nie wyskoczy nagle i ciągle patrzy się na stan amunicji. Czuje się ten strach i nerwy. Trzecią część też zaliczyłbym do plusów jeżeli chodzi o klimacik, gdyż śnieżna planeta Tau Volantis gdzie dzieje się akcja gry przypomina mi motyw i znowu "Coś". Mroźna atmosfera, wyobcowanie, walka Isaaca z własnym alter ego, to moim zdaniem wyznaczniki, które budują klimat trzeciej części gry. Drugą część jeżeli chodzi o klimat, to zupełnie mi nie pasował, kolonia, piętrowe mieszkania, choć początkowy etap jakim był szpital budował nieźle napięcie mimo, że z samego prawie początku nas atakowano i nie dawano nam spokoju.

Ogólnie rzecz mówiąc, serię Dead Space mile wspominam i poleciłbym każdemu kto lubi postrzelać do obcych w nowej formie i poznawać ciekawy scenariusz we wszystkich częściach :).
 
Last edited:
Jedynka to horror, więc odpuściłem. Ale trójkę przeszedłem w coopie i powiem tak - gra jest niezłą strzelanką, acz bez rewelacji, i fajna zabawa jest z craftowaniem broni. Ale jest jedna GENIALNA rzecz w momencie gdzie obaj gracze mają inne doświadczenia w grze

Ja grałem jako "ten drugi", nie było mnie w cutscenkach, ogólnie bieda. I tak sobie wybiegamy na śnieg z jakiegoś pomieszczenia, włącza się przerywnik, ranna kobieta znika za załomem. No to mówię "dawaj, lecimy za nią", na co kumpel zdziwiony bo nikogo nie widział. Wyzwałem go od ślepców, krzyknąłem idź za mną i pobiegłem. Znaleźliśmy windę, zjechaliśmy na dół, patrzę - trafiliśmy na imprezę! Wszędzie stoją wielkie prezenty, mniejsze prezenty na stołach, świeczki itd. Po chwili okazało się, że jednak ja mam coś z oczami - tam gdzie ja widziałem prezenty, on widział trumny...
Pod koniec tego (side?)questa doszło do tego, że on sam walczył z nekromorfami podczas gdy ja wiłem się na ziemi, walcząc z demonami w mojej głowie (oddzielna lokacja).
I dzięki powyższemu jest to jedna z lepszych gier do grania w coopie ;)
 
Jedynka to horror, więc odpuściłem.

Takiś strachliwy? :p

Ja właśnie skończyłem trójkę i mimo pewnych zgrzytów uważam ją za bardzo fajną grę. Rozumiem jednak zarzuty wielu osób pod jej adresem, bo jeśli ktoś pokochał Dead Space'a za bycie klimatycznym horrorem, a w trójce dostał kooperacyjną strzelankę z chowaniem się za osłonami to mógł poczuć spore rozczarowanie. Wciąż jednak było czuć trochę grozy, fabuła była interesująca (choć tak sobie poprowadzona), a dzięki wielu nowinkom nie czułem, że ktoś wciska mi drugi raz ten sam produkt. Na pewno sięgnę po dodatek przy okazji i bardzo bym chciał kontynuację, ale o tym już pisałem :p

I kołysanka na dobranoc :)

 
W ogóle ta cała seria jest pod każdym względem innowacyjna. Mało było w dodatku konkurencji w postaci gier horror science fiction, gdzie akcja działa się w dalekiej przyszłości, w kosmosie. Jeżeli się mylę, to prosiłbym o sprostowanie. Wiem, że teraz podobnie jest z niedawno wydaną Alien Isolation :), to dopiero musi być jazda na całego :D. Prawdziwy horror s-f w całej swojej krasie :D.
 
Last edited:
Mi się najbardziej w Dead Space podoba ograniczenie interfejsu i uczynienie go częścią gry. Dobrze wpływa to na klimat. Ostatnio wreszcie przekonałem się do "jedynki". Gdzieś przeczytałem, że włączona synchronizacja pionowa może spowalniać myszkę i faktycznie. Klimat jest fajny, choć zbyt wiele horroru w tym nie ma. Póki co nie nabrałem się na zagrywki w stylu wyskakującego znienacka potwora.
 
Last edited:
Mi się najbardziej w Dead Space podoba ograniczenie interfejsu i uczynienie go częścią gry. Dobrze wpływa to na klimat. Ostatnio wreszcie przekonałem się do "jedynki". Gdzieś przeczytałem, że włączona synchronizacja pionowa może spowalniać myszkę i faktycznie.

O taaa....cały ten RIG na pleckach postaci :D. Co do synchronizacji pionowej, że powoduje ona koszmarne spowolnienie to prawda :(. Trzeba ją wymusić włączajac ją dodatkowo wraz z buforowaniem potrójnym w panelu zewnętrznym karty graficznej, samym tym wyłączyć ją w opcjach już w grze. Dziw, że do tej pory nie wyszedł patch naprawiający ten denerwujący mankament. Poza tym warto obejrzeć film animowany będący prologiem z Dead Space 1 :)---> Dead Space: Downfall
 
Generalnie to warto sięgnąć po wszystko sygnowane marką Dead Space, bo każdy produkt dokłada swoją cegiełkę do całej historii ;) Animowany komiks poprzedza wydarzenia z filmu, film poprzedza wydarzenia z gry, drugi film wypełnia lukę między dwiema grami, inny znowu komiks pozwala nam lepiej poznać Carvera, a powieść odpowie na pytania dotyczące Michaela Altmana i całej sekty Unitologów. Ja miałem do czynienia z obydwoma filmami i pierwszym komiksem, bardzo fajne uzupełnienie :)

A co do interface'u wbudowanego w grę to zgadzam się w 100%. Może nie było to całkiem nowatorskie rozwiązanie, ale zostało zrealizowane bardzo dobrze i z pomysłem.

http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=77927

Liczę na to że Visceral Games po skończeniu tej gry z Gwiezdnych Wojen, którą się teraz zajmują, wrócą do Dead Space'a.
 
Właśniem żem skończył część trzeciom :p I czy mi się zdaje:
że nie ma happy endu? W końcu znalazł się w galaktyce ktoś, kto skopał nam tyłek? :p
 
Top Bottom