Deck pod zadanie "zagraj 40 artefaktów"

+
Ponieważ jest to dla mnie jedyne zadanie które wymagało przygotowania specjalnego buildu postanowiłem się nim z wami podzielić ponieważ po miesiącu jego optymalizowania daje radę nawet na niższych rangach (okolice 10) choć do grania łatwy nie jest. Jest to swoisty powrót do koncepcji artefaktowych decków opartych o Eithne i Schirru z Pożogą. Nie wiem jak będzie radził sobie na rangach wyższych gdzie przeciwnicy mają zazwyczaj większe doświadczenie i umiejętności czytania gry. Obawiam się, że raczej średnio.

Eithne
Pożoga
Portal
Zatruty Miód
Ostrze Hen Gaidth
Schirru
Krąg przywołań
Wilczy dół
Grom x2
Mistrzowska włócznia x2
Pułapka miażdżąca x1
Czarna Pantera x2
Pułapka zapalająca x1
Oficer Vriheed x2
Havekarskie wsparcie x2
Pół-elf łowca x2
Młoda driada x2
Pirotechnik x2

Obie pułapki są w tej talii niejako na siłę. Po prostu nie ma nic lepszego z artefaktów za taką samą liczbę punktów. Przydałby się w grze jakiś artefakt za 4 punkty werbunku. Obie pułapki mają sens tylko w 1 rundzie. W 3 bardziej przeszkadzają niż pomagają. Driady są tylko pod wyciąganie z Portalu. Trzymanie ich na ręce jest pozbawione kompletnie sensu. Havekarskie wsparcie to również karta której na ręce wolimy nie mieć. W ostateczności to 6 punktów za 5, ale w tym buidzie bardziej zależy nam na uderzaniu w przeciwnika by równać siłę jego jednostek niż na wzmacnianiu własnych. Wilczy dół jest oczywiście do zagrania przed ostatnią kartą przeciwnika by zniwelować jego finisher.

Jeśli ktoś spróbuje tym grać od razu ostrzegam, że trzeba najpierw rozegrać trochę partii tym buildem by zrozumieć jego silne i słabe strony bo tutaj najważniejsze jest zagrywanie kart w odpowiedniej kolejności niekoniecznie przejmując się tym co zagrywa przeciwnik. Nawet w 1 rundzie można pozwolić mu uciec na kilkadziesiąt punktów bo przy dobrym rozłożeniu kart na stole jesteśmy wstanie nadrobić je w jednym zagraniu karty. Kluczowe jest wygranie 1 rundy bez straty karty tak by mieć ostatnie zagranie w meczu nawet kosztem utraty Schirru lub Pożogi (w zdecydowanej większości wystarcza jedna z tych kart by wygrać w 3 rundzie).
 
Raczej nie wymaga, wystarczy zagrać 40-50 gier talią uzbrojoną w 1 artefakt. Po to są 3 pola na questy by jeden mógł sobie wisieć wiele dni. Myślę jednak, że owy deck może być dosyć zabawny (tylko dla grającego) na rangach 15-10. Eldain byłby lepszy do tych kart. Na randze 0 lwia większość gier toczona jest deckami kompetetywnymi lub zbliżonymi do takowych i w takiej sytuacji nie wróżył bym twojej talii winrate'u wiekszego niz 20%
 
@Rip0sta to nie jest deck dla tych co mają czas grać 40-50 gier w przeciągu kilku dni tylko dla takich jak ja którzy grają dziennie kilka gier i nawet taką talią wbicie tego zadania zajmuje mi 2 dni (średnio na mecz zagrywanych jest 8 artefaktów). Potwierdzasz również to co sam napisałem, że deck ten nie nadaje się raczej do grania na wyższych rangach. Jeśli Eldain twoim zdaniem nadaje się do grania na wyższych rangach to mnie zaskoczyłeś bo w okolicy 10 nie nadaje się do niczego i szczerze mówiąc od dawna trafić na niego to istne święto lasu. A co do samych decków jakimi się gra na randze 0 to chyba jesteś świadomy, że to są dokładnie te same decki jakimi gra się na randze 5, 10 czy 15? Prawie wszyscy grają dokładnie tymi samymi kilkoma buildami czasem zmieniając 1 czy 2 karty. Różnica jest w umiejętnościach, a te są wyższe u graczy na wyższych rangach (przynajmniej w teorii bo z doświadczenia wiem, że ostatecznie i tak dobije tam każdy kto ma czas i chęci odkąd zlikwidowali możliwość spadania z rangi w czasie trwania sezonu).
 
Na rangach 15-10 takim deckiem zwojujesz wiecej niz na 0, poniewaz ludzie na tych rangach grają statystycznie gorzej niz na wyzszych :) co analogicznie zmniejsza poziom trudnosci owych gier. Eldain jest lepszym liderem do tych kart niż eithne to na pewno. Lidera wybierasz pod deck i deck wybierasz pod lidera. Archetyp i ogólna zasada działania talii powinna być zgodna z działaniem lidera i na odwrót. Eldain oferuje ci 12 pkt finisher w 3 rundzie, podczas gdy eithne to tylko 4 pkt ustawiania pod śmiertelny cios. Kartami, na ktorych eithne moze być lepszym wyborem są oczywiscie shiru i miecz, ale ty wpakowałeś 2x włócznie i miód wiec opcji układania celów pod tą kartę i tak masz juz wystarczająco.
 
No cóż mogę napisać tylko jedno. Moje doświadczenie mówi mi jednak cos zupełnie innego (a grałem dużo na obu liderach zanim zdecydowałem się postawić na Eithne) i te 4 strzały Eithne ostatecznie robią dużo więcej punktów niż czyste 12 punktów z Eldaina (nawet jeśli przywoła przy tej okazji Aelirenn). Tobie jednak życzę sukcesu w grze Eldainem skoro z Twojego doświadczenia (bo zakładam, że w oparciu o nie mi odpisujesz) wynika, że sprawdza się lepiej.

PS. W sumie to mogę napisać dlaczego Eithne jest lepsza. Jej gigantyczną zaletą jest możliwość bicia własnych jednostek i do tego głównie jest wykorzystywana ustawiając siłę Schirru pod siłę jednostek przeciwnika lub zmniejszając siłę innych własnych jednostek by nie oberwały od Schirru lub Pożogi. Pod Ostrze nie gra się jej nigdy bo to duża strata na jej zdolności. Do tego jest w tej talii od groma innych kart.
 
Last edited:
Pułapki Eldaina są dobrą kontrą na Haralda (pułapkowe unitless bije specialowe unitless) i granie pod bounty (przeciwnik nie ma w co strzelać), więc raz na rivski rok można nim przyjemnie zagrać gdy trafi się zadanie na artefakty.
 
nieee ja mam 2x mniejsze doswiadczenie niz Ty. Piszę w oparciu o inteligencję :D

OK, a mógłbyś przedstawić build oparty o Eldaina który Twoim zdaniem lepiej by się sprawdził od mojej propozycji? Gracze którzy chcieliby skorzystać z takiego decku by szybciej wykonać to zadanie mogliby wybrać ten który lepiej im będzie pasował. Zakładam, że skoro jesteś tak inteligentny z pewnością jesteś wstanie zbudować takowy w chwilę.
Post automatically merged:

Pułapki Eldaina są dobrą kontrą na Haralda (pułapkowe unitless bije specialowe unitless) i granie pod bounty (przeciwnik nie ma w co strzelać), więc raz na rivski rok można nim przyjemnie zagrać gdy trafi się zadanie na artefakty.

Problemem Eldaina jest jego zdolność która działa tylko na pułapki. Pułapek obecnie w grze jest 8 z czego tak naprawdę grywalne są tylko 3, góra 5 (czemu góra o tym dalej). Nawet ładując wszystkie do talii plus karty zagrywające Pułapki z talii może się okazać, że i tak nie będziemy mieli 4 celów dla Eldaina (rzadko bo rzadko, ale raz na kilka meczy taki problem miałem). W dodatku jak trafimy na kogoś kto ma karty niszczące artefakty robi się naprawdę słabo bo mamy zagrania za 0 punktów. Same pułapki z kolei to jest w większości padaka wymagająca zmiany zdolności.

- Pułapka zapalająca zazwyczaj kosi jednostkę o sile 2, czasem 3 które przeciwnikowi do niczego już nie są potrzebne (mają zdolność aktywowaną z Rozmieszczenia która odpalana jest przed zadziałaniem pułapki). Raz na kilkanaście gier przez błąd przeciwnika wyciągnie swoje pełne value. W grze przeciw talii opartej o zemście bardziej wspierają przeciwnika niż nas. Moim zdaniem wymagają zmiany zdolności.

- Pułapka miażdżąca prawie zawsze daje większe value niż koszt prowizji i jest to naprawdę dobra karta która zresztą brana jest również do archetypu na przesuwanie.

- Wężowa pułapka która w ponad połowie meczy albo będzie pustym zagraniem, albo anuluje 4 dmg od przeciwnika. Od wielkiego dzwonu uda się nią ustrzelić jakieś Uzdrowienie czy inną silną kartę specjalną. Ta karta powinna być za 4 punkty prowizji i być brązem, albo powinna mieć zmienioną zdolność.

- Drzewiec: Czujna modliszka która jeśli zadziała daje 6 punktów za 7 prowizji. Trucizna jest bez znaczenia bo prawie zawsze ląduje na jednostce o siłę 2 czy 3 którą przeciwnik użył do uruchomienia pułapki spodziewając się Zapalającej. Ale powiedźmy że to taki średniak który może pozostać bo na całe szczęście można tą modliszkę wywołać samemu z rozkazu.

- Mahakamski róg który robi 8 punktów za 8 prowizji jeśli przeciwnik pozwoli. Bo jak nie pozwoli o co nie trudno gdy gramy przeciwko talii opartej o usuwanie jednostek zazwyczaj robi 6 punków po własnoręcznym wywołaniu. Ale powiedźmy, że jest to karta OK tak jak podany wyżej Drzewiec.

- Wilczy dół który jest moim zdaniem bardzo mocną kartą. Zagrywana przed ostatnim zagraniem przeciwnika potrafi zniwelować jego finisher. Gorzej jak przeciwnik spodziewając się Wilczego Dołu (a im wyżej w randze tym częściej spotyka się gracza dobrze czytającego przebieg meczu) zostawi na ręce kartę specjalną. Wówczas mamy puste zagranie za 9 punktów prowizji i pewną przegraną.

Tak, ze o ile na papierze zdolność Eldaina wygląda przekozacko (12 punktów plus łatwe wyciągnięcie Aelirenn z kolejnymi 5 punktami) to z powodu ilości i słabości pułapek z którymi ma synergię ten dowódca nie ma szans w jakikolwiek sposób zaistnieć w mecie. Mam nadzieję, że kolejny dodatek to zmieni i dorzuci do puli parę nowych pułapek tak jak KK dorzuciła parę Taktyk dla Ardala i zaczął być grywalny.
 
Last edited:
A tak sobie akurat dziś gdybałem...
 
jest to dla mnie jedyne zadanie które wymagało przygotowania specjalnego buildu

Nie wymaga, bo jak słusznie zauważył @Rip0sta:

wystarczy zagrać 40-50 gier talią uzbrojoną w 1 artefakt. Po to są 3 pola na questy by jeden mógł sobie wisieć wiele dni.

@Rip0sta to nie jest deck dla tych co mają czas grać 40-50 gier w przeciągu kilku dni tylko dla takich jak ja którzy grają dziennie kilka gier i nawet taką talią wbicie tego zadania zajmuje mi 2 dni (średnio na mecz zagrywanych jest 8 artefaktów).

Ja gram dziennie do 18 rund wygranych co średnio przykłada się na 10-15 meczy.

Obie pułapki są w tej talii niejako na siłę.

Moim zdaniem, o wiele więcej rzeczy jest tu na siłę. Ja złożyłem talię na artefakty tylko jeden raz, w zeszłym miesiącu (i wbiłem nią owo zadanie w jeden dzień). Potem uznałem, że to jednak nie ma sensu, bo wcześniej czy później to zadanie i tak "samo się robi".

Poniżej moja talia:

 
@SMiki55 Ja bym w zdolności Eldaina nic nie zmieniał tylko dorzucił w kolejnym dodatku kilka nowych pułapek. Do tego rework Pułapki Zapalającej (tu bym po prostu ustawił jej odpalanie przed użyciem zdolności jednostki) i Wężowej (tu bym dodał rozkaz z niszczeniem artefaktu) i można się bawić. Obecnie nie ma to kompletnie żadnego sensu.
Post automatically merged:

Nie wymaga, bo jak słusznie zauważył @Rip0sta: "wystarczy zagrać 40-50 gier talią uzbrojoną w 1 artefakt. Po to są 3 pola na questy by jeden mógł sobie wisieć wiele dni."

Ja gram dziennie do 18 rund wygranych co średnio przykłada się na 10-15 meczy.

Już to wyjaśniłem wyżej, ale mogę Tobie indywidualnie :) Nie każdy gra po kilkanaście meczy dziennie. Ja na ten przykład gram dziennie tylko do wygrania 6 rund co zazwyczaj przekłada się na od 3 do 5 meczy. Przy jednym artefakcie w decku nie dość, że przez wiele dni musiałbym grać deckiem z artefaktem w talii (a ja lubię zmieniać decki) to jeszcze nie zdążyłbym tego zadania zrobić nim zapełniłbym pulę na zadania (max 3). Taki deck jaki stworzyłem nie jest dla Ciebie czy @Rip0sta gdzie pykacie po kilkanaście meczy dziennie (a czasem może i kilkadziesiąt). Jest dla takich jak ja. Mi on jest potrzebny więc pomyślałem, że może jeszcze komuś się przyda. Nie zmuszam was do grania nim więc w czym rzecz?

Moim zdaniem, o wiele więcej rzeczy jest tu na siłę.

Wbrew pozorom nie. Cała reszta poza dwoma pułapkami (a i one mają synergię z innymi kartami więc nie jest tak, że są totalnie od czapy, a Pułapką Miażdżącą często wygrywam 1 rundę) świetnie ze sobą współdziała. Krasnal często robi około 10 punktów. Półelf nie wchodzi za mniej niż 7. Portal i Krąg ładnie odcedzają deck co ułatwia dobranie Pożogi lub Schirru co z kolei przy ostatnim zagraniu w 3 rundzie daje pewne zwycięstwo.

Ja złożyłem talię na artefakty tylko jeden raz, w zeszłym miesiącu (i wbiłem nią owo zadanie w jeden dzień). Potem uznałem, że to jednak nie ma sensu, bo wcześniej czy później to zadanie i tak "samo się robi".

I miałeś na tym dodatnie winratio? Bo aż ciężko mi uwierzyć by tym deckiem można było częściej wygrywać niż przegrywać. Chyba, że on miał służyć jedynie do szybkiego zagrywania dużej ilości artefaktów, a nie wygrywania. Ja jednak chciałem zbudować deck który będzie dawał mi w większości przypadków zwycięstwo ponieważ szkoda mi czasu na z góry przegrane mecze. Stąd postawienie na synergię Eithne z Pożogą i Schirru bo to wspaniale współgra z artefaktami. Praktycznie każdy mecz gdzie mam ostatnie zagranie przeciwnik kończy bez jednostek po swojej stronie. Jedynym problemem jest wygranie pierwszej rundy, ale po to w talii jest jednocześnie Schirru i Pożoga by jedną z tych kart móc zagrać już w 1 rundzie.
 
Last edited:
Przy jednym artefakcie w decku nie dość, że przez wiele dni musiałbym grać deckiem z artefaktem w talii (a ja lubię zmieniać decki) to jeszcze nie zdążyłbym tego zadania zrobić nim zapełniłbym pulę na zadania (max 3).

"wiele dni"? "lubię zmieniać decki"? Ile to wiele? Co stoi na przeszkodzie by grać z artefaktami w kilku taliach? Jest wiele użytecznych artefaktów, nie tylko w ST - fakt, nie są może one zbyt cząsto grywane, ale z tego co piszesz to raczej nie sądzę, że stresujesz się jak grasz talią, która nie jest netdeckiem T1. ;)

Taki deck jaki stworzyłem nie jest dla Ciebie czy @Rip0sta gdzie pykacie po kilkanaście meczy dziennie (a czasem może i kilkadziesiąt).

Napisałem 10-15, daleko mi do kilkudziesięciu. :(

I miałeś na tym dodatnie winratio? Bo aż ciężko mi uwierzyć by tym deckiem można było częściej wygrywać niż przegrywać. Chyba, że on miał służyć jedynie do szybkiego zagrywania dużej ilości artefaktów, a nie wygrywania.

Ja mam taką swoją zasadę: nigdy nie archiwizuję talii, którymi widzę, że przegrywam - wymienioną talię mam w swoim archiwum, na wypadek gdybym kiedyś jej ponownie potrzebował, choć raczej, jak napisałem, wątpię.
 
Last edited:
"wiele dni"? "lubię zmieniać decki"? Ile to wiele?

Skoro średnio gram 4 mecze dziennie to znaczy, że przy jednym artefakcie w decku gdzie powiedzmy podszedł by mi w 3 na te 4 partie zrobienie tego zadania zajęłoby mi 14 dni czyli przez 2 tygodnie miałbym zablokowany 1 slot na zadania.

Co stoi na przeszkodzie by grać z artefaktami w kilku taliach? Jest wiele użytecznych artefaktów, nie tylko w ST - fakt, nie są może one zbyt cząsto grywane, ale z tego co piszesz to raczej nie sądzę, że stresujesz się jak grasz talią, która nie jest netdeckiem T1. ;)

Rzadko gram deckami z T1 bo wolę sam wymyślać buildy jak dobrze wiesz. Czasem się to pokryje z publikowaną metą przez TA czy TLG, ale zazwyczaj mocno odjeżdżam od tego co jest modne (np. w ostatnich dniach najczęściej gram talią złożoną niemal z samych krasnali). Natomiast nie do każdej talii jaką wymyślę pasuje ładowanie choćby jednego artefaktu (tak jest np. z wspomnianymi krasnalami) i ładowanie do każdej na siłę takiej karty dla mnie jest odbieraniem sobie przyjemności z gry. Stąd wolę pyknąć 5-6 meczy przygotowanym specjalnie pod to zadanie deckiem który również sprawia mi masę frajdy niż się z tym szarpać przez 14 dni.

Napisałem 10-15, daleko mi do kilkudziesięciu. :(

Kiedyś pisałeś, że czasem w weekendy robisz jeszcze trzeci ciąg półkoron, a to już przelicza się na kilkadziesiąt meczy :) Zresztą napisałem "może" :D

Ja mam taką swoją zasadę: nigdy nie archiwizuję talii, którymi widzę, że przegrywam - wymienioną talię mam w swoim archiwum, na wypadek gdybym kiedyś jej ponownie potrzebował, choć raczej, jak napisałem, wątpię.

Zatem tylko pogratulować bo ja kompletnie nie wiem jak tym można wygrywać :) Ale z drugiej strony dziś obejrzałem z ciekawości filmik na YT Kondzia gdzie gra jakimś dziwnym dla mnie tworem, a i tak wygrywa więc może po prostu ja zbyt mocno matematycznie podchodzę pod budowę decków gdzie wszystkie karty musza ze sobą współgrać :)
 
Last edited:
Top Bottom