Deus Ex

+
Tak drewnianej mimiki dawno nie widziałem. Może to miał być dodatek do poprzedniej części?

To miała być gra, która chodzi na konsoli :p ...


Tak poważnie - i nieco na inny temat - to masz rację odnośnie ludzi ze wszczepami. Przecież prawo stanowią, ci którzy mają władzę oraz pieniądze. A przecież wraz z pieniędzmi na pewno szło by w parze ulepszanie swojego statusu życia i komfortu. Jednym z tego typu zabiegów byłyby wszczepy. Wiec ustanawianie prawa uderzającego we własne swobody byłoby głupotą totalną. Fakt, że niby substancja (lek) potrzebny do tolerancji modyfikacji drożał niebotycznie, a incydent pod koniec poprzedniej gry mógł spowodować pewne wątpliwości czy strach, to przecież powyższe nie wymiotło nagle całych elit czy rządów.

Moim zdaniem twórcy po prostu mieli pewną ciekawą koncepcję, którą nie bardzo potrafili logicznie wprowadzić w życie więc użyli "logiki gier komputerowych".
 
Kilka klatek więcej dla Polaris :harhar: ...

Ja grę kupię gdy już będzie kompletna i może zoptymalizowana.
 
Nowości w DE:MD w wydaniu na PS4 Pro:

- ogólne zwiększenie rozdzielczości gry
- zredukowanie aliasingu
- poprawki związane z powierzchniami odbijającymi światło
- bardziej szczegółowe efekty oświetlenia
 
raison d'etre said:
Jakoś mało wiarygodne wydaje mi się główne założenie, czyli podział na lepszych i gorszych pod względem wszczepów. Jak dla mnie brak w tym elementarnego sensu. Jeśłi już, to sytuacja powinna być odwrotna, bo najlepsze ulepszenia byłyby dostępne głównie dla najbogatszych, czyli w praktyce dla stanowiących prawo. To ci biedniejsi, bez możliwości ulepszenia swego ciała, powinni być traktowani jako ludzie gorszej kategorii. To jak obecnie z kosmetycznymi operacjami czy kosztownymi kuracjami powstrzymującymi starzenie.
Mam wrażenie, że nigdy nie grałeś w pierwszą część (Human Revolution), która dotyczyła właśnie wprowadzania wszczepów i zagrożeń, które powodują, w tym kwestii rozwarstwienia społecznego i "superludzi". Ostatecznie za sprawą spisków szarych eminencji doprowadziło to do katastrofy pod koniec gry, za którą społeczeństwo obwiniło wszczepy. To daje podwaliny pod ten hejt na ludzi "ulepszonych" w nowej grze. Idea nie jest ani głupia, ani nowa.
 
To jest właśnie ta nielogiczna logika gier, o której pisał Iwan. Głupia idea wynikająca z założeń scenariusza. Coś jak białe zimno w Wiedźminie. Tak sobie wymyślił miejscowy geniusz i rolą scenarzysty było wcisnąć to jakoś do gry.
W świecie, w którym mechaniczne i elektroniczne dodatki pozwalają stworzyć nadczłowieka, nie ma możliwości by wprowadzić taką segregację. To znaczy możliwość zapewne jest, ale ograniczona do systemów totalitarnych, w których władza dąży do całkowitej kontroli nad poddanymi, przy czym jej przedstawiciele sami chętnie i bez skrępowania swoje prawa ignorują.
To właśnie te zwykłe, standardowe modele człowieka byłyby traktowane jako coś gorszego i ewentualnie na tym tle mogłoby dochodzić do konfliktów. Do tego dołożyć można wszelkie wariactwa religijne czy ekologiczne, Wszystko co wiadomo o ludzkim dążeniu do doskonałości, do lepszego, wygodniejszego. przyjemniejszego życia, nakazuje z dużą dozą wątpliwości podchodzić do wizji przedstawionej przez twórców Deusa.
 
nakazuje z dużą dozą wątpliwości podchodzić do wizji przedstawionej przez twórców Deusa.
Ale ta wizja w poprzedniej części gry była dokładnie taka, jak określiłeś i do obrotu o sto osiemdziesiąt stopni nastąpiło całkiem logicznie w wyniku konkretnych zdarzeń.
 
Ale ta wizja w poprzedniej części gry była dokładnie taka, jak określiłeś i do obrotu o sto osiemdziesiąt stopni nastąpiło całkiem logicznie w wyniku konkretnych zdarzeń.
Dokładnie. Co więcej, szczerze wątpię, by to potrwało długo. Ba, nawet pierwszy Deus, który chronologicznie dzieje się wiele lat po D:HR i D:MK, świadczy o tym, że cały "mechaniczny apartheid" to był tylko okres przejściowy, spowodowany konkretnymi wydarzeniami. Nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. @raison d'etre, odnoszę wrażenie, że nie grałeś w żadną część, a już na pewno nie w D:HR, przez co masz problem z umiejscowieniem konkretnych zdarzeń w odpowiednim kontekście. Taki jest właśnie problem uprawiania krytyki "na sucho", bez realnego kontaktu ze źródłem. Co nie oznacza, że w serii nie pojawiają się elementy niewiarygodne/naiwne. W końcu światem trzęsą Iluminaci, Majestic 12 itd., a fabuła każdej części to jeden wielki spiseq.
 
Last edited:
Jestem jakoś trochę po połowie Mankind Divided i niech mnie drzwi ścisną, jeśli rozumiem te narzekania wszędzie. Gra ma oczywiście swoje babole typu paskudny lip-synch i nagłe spadki klatek bez powodu, ale zdecydowanie dobrze się bawię.
 
Jestem jakoś trochę po połowie Mankind Divided i niech mnie drzwi ścisną, jeśli rozumiem te narzekania wszędzie. Gra ma oczywiście swoje babole typu paskudny lip-synch i nagłe spadki klatek bez powodu, ale zdecydowanie dobrze się bawię.

Poonieważ sporo ludzi ma zastrzeżenia do głównego wątku i przede wszystkim do zakończenia, więc poczekam na twoją opinie po zakończeniu, nikt nie narzekał na gameplay, wszyscy chwalili że to taki usprawniony Human Revolution.
 
Jestem jakoś trochę po połowie Mankind Divided i niech mnie drzwi ścisną, jeśli rozumiem te narzekania wszędzie. Gra ma oczywiście swoje babole typu paskudny lip-synch i nagłe spadki klatek bez powodu, ale zdecydowanie dobrze się bawię.
Narzekania i (przynajmniej moja) niechęć do zakupu nie wynikają z gry jako takiej, tylko z modelu biznesowego zastosowanego przy jej sprzedaży.
Ja zwyczajnie postanowiłem zagłosować portfelem przeciwko sprzedawaniu jednej gry jako dwóch oraz mikrotransakcjom w singleplayerze.
Jeśli chodzi o jakość fabuły i rozgrywki, to podejrzewam poziom zbliżony do HR, czyli bez rewelacji, ale solidnie i w ciężkim, sugestywnym klimacie.
 
Last edited by a moderator:
Poonieważ sporo ludzi ma zastrzeżenia do głównego wątku i przede wszystkim do zakończenia

Słyszałam już o tym, że zakończenie jest kiepskie, ale skoro w jednym czasie postanowili robić kolejną część, trochę jakby rozbili jedną grę na dwie, to nie dziwi mnie to jakoś specjalnie. Myślę, że i tak zakończenie będzie mniej rozczarowujące, niż było w Inkwizycji :D Pozostaje mieć nadzieję, że kolejny Deus zostanie szybko wypuszczony.

Jeśli chodzi o główny wątek to jestem przy misji GARM i nie mam większych zastrzeżeń na ten moment.
 
Słyszałam już o tym, że zakończenie jest kiepskie, ale skoro w jednym czasie postanowili robić kolejną część, trochę jakby rozbili jedną grę na dwie, to nie dziwi mnie to jakoś specjalnie.
Nie dziwi, natomiast mocno śmierdzi sprzedażą tego samego produktu dwukrotnie, za podwójną cenę. :)
 
Z filmami robią tak już od kilku lat (w sensie rozbijają jedną odsłonę na dwa obrazy), widać teraz weszło to do świata gier.
 
Jeszcze tu swojej recenzji nawet nie opisałam, bo nie miałam czasu, ale muszę podzielić się pewnym szalonym odkryciem z gry (nie moim na szczęście, bo chyba bym wyleciała z kapci i tak już została).

Wiadomo, są przeróżne teorie dotyczące tego co działo się z Adamem po wydarzeniach z Panchaei, a gra tylko podsyca tu ciekawość -

dziury w pamięci, nowe ulepszenia, Sarif mówiący, że nie może znaleźć zarejestrowanych ulepszeń Adama, obserwująca go Delara twierdząca, że 'jego wspomnienia są zgodne z programem'... Cóż, ja do tej pory byłam fanką teorii, że Iluminaci pomieszali jakoś Adamowi w głowie żeby został ich narzędziem i np. znalazł i pozbył się Janusa, może że do tego zamontowali mu killswitch żeby się go pozbyć jak już nie będzie potrzebny, ale po tym odkryciu to już normalnie sama nie wiem. Pamiętacie bank Palisade i skrytkę VersaLife? Oprócz antidotum na Orchideę były tam takie duże skrzynie z logo firmy, a w skrzyniach...






Raczej nie są to fejki, banalnie łatwe do sprawdzenia w grze. Eidos plis, Eidos nie...

Ja to się domyślam, że mój Spyboy nie ma zbytnio szans na dobre zakończenie, ale to...

 
Last edited:

Guest 2364765

Guest
Cóż, ja do tej pory byłam fanką teorii, że Iluminaci pomieszali jakoś Adamowi w głowie żeby został ich narzędziem i np. znalazł i pozbył się Janusa
Janus to najprawdopodobniej nikt inny jak Volkard Rand, tym samym jest to tylko kolejny wątek wewnętrznej wojny illuminati, która kończy się zdradą Page'a w czasie DX1.

Co do teorii klona, nie jest ona jakoś bardzo niewyobrażalna, domyślam się, że illuminati posiadali DNA Adama przynajmniej od czasu jak porwali Megan Reed do podmianki trzeba było tylko unieszkodliwić oryginał kiedy nadarzyła się okazja. Prawdopodobnie trzeba jakiegoś dobrego "plot twista", żeby sprzedać sequel do MD, który sam w sobie miał raczej bardzo nieznaczący (i krótki) wątek fabularny zarówno dla adama jak i uniwersum DX.

Chociaż, gdyby gracz miał możliwość podejścia do kapsuły z "oryginałem", w której widać faktycznie, że osoba w środku to Adam i nie ma możliwości wejścia w żadną interakcję z tym obiektem to raczej przykry żart ze strony twórców oraz robienie z samej postaci Adama idioty.
 
Top Bottom