O ile na poziomie mechaniki i gameplayu to faktycznie jest Human Revolution na sterydach (plus zepsute hakowanie, imo), to fabularnie nie narzekam. Znaczy HR podobało mi się bardziej, ale zarzutów o nagły koniec nie rozumiem trochę. Że nie ma podanego wszystkiego "kawa na ławę" i nie wszystkie wątki są wyjaśnione? Nie traktuję tego jako wady, tylko jako element konstrukcji świata - przy takim stężeniu i komplikacji spisków, i konfliktach interesów tychże spiskowców wydaje mi się jakoś naturalnym, że nie dowiadujemy się (my, Adam Jensen ) wszystkiego. Ale ja zawsze miałam słabość do serii, więc mogę bardziej przymykać oko na niedociągnięcia.
Last edited: