Diablo

+
Czy ona powiedziała "multiple Diablo projects"? Zaczynam się bać.
Moje zaufanie do Blizzarda jest obecnie na tak niskim poziomie, że jeśli wyjdzie z tego jakaś porządna gra, to bardzo mnie zaskoczą.
Hej, może wydadzą DIV w aktach. Każdy akt w cenie pełnej gry.
 
No i zapowiedzieli to o czym plotkowano od dawna: Diablo III trafi na Switcha.


Jeśli to ma być to wielkie ogłoszenie związane z Diablo na ten rok to niech spadają.
 
Pierwszy z projektów już znany. Teraz czekamy na VR.

PS. Niech ktoś mi wytłumaczy jak się ma "najbardziej epicka fabularna gra akcji wszech czasów" do "the legendary action rpg experience". Oglądając polską wersję aż parsknąłem.
 
No cóż, generalnie RPG i Gra Fabularna powinny być tożsame, ale niestety termin się rozmył. "Action RPG" to jest coś, co generalnie nie ma w ogóle nic wspólnego z RPG poza rozwojem postaci, który dla RPG nie jest cechą immanentną. Marketing.
 
Last edited:
No właśnie zawsze myślałem, że coś takiego jak Wiedźmin to "Action RPG", a Diablo to Hack&Slash. Ale jak widać z powyższych materiałów, te pojęcia ulegają rozmyciu.
Bo chyba nie powiesz mi, że Diablo i Wiedźmin to ten sam gatunek gry.
 
Definicja cRPG, to śliski temat. Tak po prawdzie, to każdy ma własny zestaw cech, które musi spełniać gra by nazwać ją erpegiem.

Dla mnie Diabolo erpegiem nie jest, ale jak słyszę, że ktoś nazywa serie od Zamieci action rpg, to nie płonę świętym gniewem. :D
 
Nikt się nie pali, to może ja wrzucę:



Nie ma co się czarować, jest źle. Od sześciu lat w zasadzie cisza, potem nagle hajpowanie nowych projektów w uniwersum, serial animowany, wersja na konsole Nintendo, sugerowanie czegoś ważnego na blizzkonie i... Zamiast remastera DII, dostaliśmy wersję mobilną. Co w tym wszystkim najsmutniejsze, Zamieć ewidentnie nienawykła do tak złego feedbacku, zaczęła się bawić w reuploady filmików i masowe usuwanie negatywnych komentarzy z dużą ilością lajków pod filmikami.

Teraz nastawienie fanów jest na tyle negatywne, że najpopularniejszą "pamiątką" po Diablo na bilizzconie jest filmik z gościem pytającym, czy ta gra to pozasezonowy żart primaaprilisowy.

E:

Robi się coraz ciekawiej. Okazuje się, że praktycznie w całości za grę odpowiada ekipa z Chin, a Zamieć pełni rolę konsultanta i doradcy. Obie firmy współpracują prawie dekadę i owocem tej współpracy już dwa lata temu był klon Diablo przeznaczony na chiński rynek o nazwie Endless Of God, który korzystał z generalnego pomysłu, niektórych asetów i animacji Diablo III.


Czyli podstawą mobilnego Diablo jest inna mobilna gra, która de facto była półoficjalną przeróbką Diablo. Masakra.
 
Last edited:
Sądząc po reakcjach, wygląda to na potężny strzał nie tyle nawet w kolano, co raczej w czoło i to z haubicy. A pytanie - Do you guys not have phones? - przejdzie do historii jako przykład całkowitego odklejenia od rzeczywistości.
Kolejna ikona sięgnęła bruku.
 
Zawsze lubiłem gry Blizzarda, wychowywałem się na pierwszych dwóch Warcraftach, a potem przyszły Starcraft i Diablo. Dobrze się bawiłem w Starcrafcie 2 i Diablo 3, z przyjemnością wróciłem też do sektora Koprulu w odświeżonym Starcraftcie pierwszym. Nie jestem maniakiem, nie gram w sieci, a od World of Warcraft trzymam się z daleko, ale zawsze żywiłem ciepłe uczucia wobec tej firmy. Nie sposób jednak nie zauważyć, że ostatnich latach Blizzard nie jest już tym samym Blizzardem. Czy jednak miałem jakieś oczekiwania wobec tegorocznej odsłony Blizzconu? No pewnie, że tak, zwłaszcza że niedawno zaczęli robić zajawki tego co ma nadejść. Spodziewałem się wszystkiego: nowego dodatku do Diablo 3, odświeżonej wersji Diablo 1 i 2, zapowiedzi Diablo 4, a nawet tej animacji szykowanej dla Netflixa. Zamiast tego dostałem gierkę na telefony i festiwal żenady w wykonaniu prowadzących...

Na otarcie łez zapowiedzieli odświeżoną wersję Warcrafta 3. Szkoda, że bez reszty trylogii (chyba nawet oni zapomnieli już, że uniwersum Warcrafta nie zaczęło się od Warcrafta 3), ale dobre i to.
 
Tutaj nie chodzi nawet o sam fakt potraktowania z buta fanów Diablo, co o późniejsze działania w odpowiedzi na reakcję ludzi. Przecież to jest przykład najgorszej, najgłupszej rzeczy jaką można było zrobić. To jest dosłownie gaszenie ognia przez zalewanie go benzyną. Już widzę te tysiące artykułów, twittów, wszelkiego rodzaju filmów i tematów na forach, w których na wszelkie sposoby Blizzard będzie smażony za swoje idiotyczne próby wymazywania krytyki. Absurd.
 
Cóż... trzeba się pogodzić z faktem, że Diablo skończyło się na trzeciej odsłonie.
Nie skończyło się.

Trzeba się pogodzić z faktem, iż musimy czekać kolejne x lat (3-5) zanim dostaniemy normalne Diablo. Zostali wybuczeni na scenie, to da im do myślenia.

Co się dzieje z tą branżą gier video? Z roku na rok jest coraz gorzej a gracze sami są sobie temu winni.

Czy naprawdę inne studia prócz Naughty Dogs, Rockstar, Kojimy, CDPR i kilku innych nie potrafią już robić gier dla graczy a jedynie pod swoje kieszenie? Aby się tylko nachapać, bo w mikrotransakcjach największe zyski.
 
Last edited:
Czy naprawdę inne studia prócz Naughty Dogs

Nie tylko oni, zasadniczo wszystkie studia na garnuszku Sony tworzące duże gry AAA nie robią takich numerów. Jasne, niektóre gry dostają małe, fabularne dodatki, ale to nic w porównaniu do zalewu pojedynczych misji i przedmiotów oraz mikropłatności w grach innych wydawców. Nadal spora część gier od Sony oferuje kompletne doświadczenie już w dniu premiery.

Aby się tylko nachapać, bo w mikrotransakcjach największe zyski.

Wynika to z tego, że budżety gier są coraz większe i bardzo często wysoka sprzedaż w pierwszych tygodniach od premiery to za mało żeby zarobić. Do tego dochodzi rynek wtórny na konsolach (czyli kluczowych platformach do grania), który sprawia, że w obiegu są legalne kopie, z których wydawca nie ma ani grosza. Radą na to jest długofalowe wspieranie tytułów po premierze, dodatki, opcje sieciowe, wszystko co sprawi żeby gracz nie chciał się rozstać ze swoją kopią zbyt szybko (dzięki temu wielu nie wytrzyma i też skusi się na nówkę), a jeśli już kupi używkę to żeby mógł do niej dopłacać. Na ogół to działa, bo jak ktoś kupił używkę za 1/5 ceny miesiąc po premierze to nie będzie widział nic złego w tym żeby dopłacić jeszcze parę groszy za jakiś fabularny dodatek czy mapy do multi. Z czasem taka kopia może zacząć na siebie nieźle zarabiać.

Tak samo jest w kinie. Nie opłaca się już robić filmów ze średniej półki będących jednorazowym doświadczeniem. Albo robisz niszowy film za grosze, albo rozbuchane widowisko za 200 baniek (i drugie tyle na promocję) będące początkiem serii, w której kolejne filmy będą sobie nawzajem napędzały widownię. A potem jest płacz, że taki czy inny film ledwo wyszedł na zero.

PS. Choć akurat Rockstar zarabia na mikropłatnościach. Sprzedaż GTA V jest wysoka, ale to karty do trybu online sprawiły, że firma pływa w pieniądzach niczym Sknerus McKwacz. Dzięki nim zarabiają też na kopiach używanych.
 
Zdjęcie ze stanowiska Immortala na Blizzconie.



I widok na kolejkę.



Ciekawym, czy Zamieć się jakoś odbije od piarowego dna, czy też odpowiedź dla IGN'u będzie ich ostatnim działaniem i spróbują przeczekać burzę.
 
PS. Choć akurat Rockstar zarabia na mikropłatnościach. Sprzedaż GTA V jest wysoka, ale to karty do trybu online sprawiły, że firma pływa w pieniądzach niczym Sknerus McKwacz. Dzięki nim zarabiają też na kopiach używanych.
Rockstar zarabia na GTA online to prawda. Sam bawiłem się miesiącami ze znajomymi w trybie online i nikt nie wydał ani złotówki a bawiliśmy się przednio. Gra zupełnie nie zmuszała Cię do tego, aby wydać choć grosz.

Sprzedali jednak 100 mln kopii gry GTAV, to już ich ustawiło. Bez online i mikrotransakcji byli już miliarderami. RDR2 na sprzedanych kopiach zarobił im w jedyne trzy dni prawie 800mln dolarów, więc kolejne miliardy się posypią.

Rockstar potrafią dostarczyć singla jak mało kto, przy których bawisz się przez długie godziny.

Wczoraj ukończyłem RDR2 i powiem szczerze, to jedna z lepszych gier, jakie w życiu grałem.

Nie tylko oni, zasadniczo wszystkie studia na garnuszku Sony tworzące duże gry AAA nie robią takich numerów.
To prawda, dlatego dodałem i inni. Studia pracujące dla Sony robią znakomitą robotę. Dlatego szanuje Sony i wspieram ich konsole a nie Microsoft.
 


Rynek na pewno znajdą (może nawet jakieś realne zyski) ale starych fanów stracą sporo...

 
Top Bottom