Za drogo w porównaniu do cen gier, które tworzy się od podstaw: mechanika, tekstury, dźwięk, efekty, lore, fabuła. etc. Tutaj dostajemy kalkę.
Podawanie argumentów "wszystko drożeje" czy "minimum płacowe" jest śmieszne.
A tutaj mamy błąd logiczny. Żeby stwierdzić, że coś jest "za drogie" wcale nie trzeba zarabiać minimalnej krajowej i ledwo wiązać koniec z końcem. To ile inkasujesz miesięcznie za wykonywaną pracę wpływa tylko na to czy możesz sobie na coś pozwolić lub nie. Określenie "za drogie" powinno wynikać ze stanu kupowanego produktu, a nie kwestii tego ile zarabiasz.
No to siedź, wyszukuj błędy logiczne, erystyczne, estetyczne i techniczne, oceniaj, wyrokuj, miej jedyny słuszny pogląd, nie kupuj i nie graj
A ja kupię i zagram, albowiem ponieważ tak właśnie zrobię i do tego to się ostatecznie sprowadza...
I jeszcze dodam: unikam oceniania, kto jak co robi, jak byłoby lepiej, jak jest źle - bo przeważnie mam za mało danych. Nie jestem, na ten przykład, szefem firmy developerskiej i nie wiem, od którego momentu steruję swoją firmą tak, żeby się nachapać i zarobić na wakacje na Bali kosztem wszystkich wokół. Nie jestem też prezesem fabryki Aston Martina robionego na zamówienie, ani tych ekstra rajstop za 40 euro, ani tych za 5, więc nie wiem i się nie wypowiem.
Jak nim zostanę, to wtedy ocenię się moralnie, zadecyduję o kursie firmy, może nawet będę ludziom dopłacać do tego, że kupują moje rzeczy. Ale to jak nim zostanę.
Wszyscyśmy eksperci, znamy się na wszystkim, od strategii rządu w sprawie szczepień po decydowanie, kto robi skok na moją kasę, wyceniając robioną przez siebie grę.
Cóż, przynajmniej w tym drugim przypadku można - jak Hunt napisał - zagłosować portfelem i tyle.