Diablo

+
Nie widzę powodów żeby miało być inaczej. Warcraft III: Reforged miał tę samą polską wersję co oryginalny. Jednocześnie oryginalna wersja Diablo II dostępna na battle necie też była dostępna z tym samym dubbingiem co przed laty.
 
Problem w tym, że Deckard Cain... znaczy się, Andrzej Gawroński już nie żyje, więc co najwyżej polskiej dystrybucji (swoją drogą ciekawe kto to teraz będzie, bo przecież nie CD Projekt :coolstory: ) zostaje cyfrowe odrestaurowanie nagranych już (przeszło dwie dekady wstecz) dialogów.
I oby te dialogi pokrywały się ze starymi, bo jak nie wówczas zostanie tylko nagranie nowych (przez co na pewno nastąpi zmiana aktorów) albo wydanie gry tylko z polskimi napisami.
 
Na pewno będzie dubbing aczkolwiek zastanawia mnie jak będzie z filmikami. Do odświeżonego Starcrafta nagrali cały dubbing od zera (oryginalnie gra nie miała polskiej wersji) zatrudniając tych samych aktorów co przy dwójce w przypadku tych samych postaci, ale filmiki miały jedynie napisy.
 
Oj, towar jest tyle wart, ile klient zapłaci, a 40 euro to cena dobrej patelni, przeciętnych perfum, bazowego setu Lego i zarąbistych rajstop - więc kwestia relatywna.
Ja swoje wspomnienia z tą grą wyceniam akurat drogo.

Rozwinę jeśli pozwolisz.
Ja również mam kilkaset godzin wspomnień jeśli chodzi o D2 (do tej pory czasami śmigam na PlugY). Jednak ja, nie wyceniam wspomnień. Trzeba spojrzeć na to chłodnym okiem konsumenta.
Proponują nam remaster gry, w której zmieni się szata graficzna, kilka usprawnień typu podnoszenie złota i na tym koniec. Nie ma dodatku, miliona nowych lokacji czy mechanik (przynajmniej nie dokopałem się do mechanik - nie nazywajmy nową mechaniką np. krótszego delay'a na frozen orba u soso).
Aktualnie EURO kosztuje 4,49 PLN co oznacza, że przyjdzie nam zapłacić +/- 180 PLN za "odnowioną patelnie, ponownie wlane perfumy do tego samego flakonu, który został oklejony innym wzorkiem czy zacerowane rajstopy" ;)
Chyba każdy kto spędził troche czasu w różnych grach Blizzarda wie, że mają tendencję do łojenia kasy z graczy i D2:R jest tego świetnym przykładem. Nie chce być złym prorokiem, ale obstawiam, że za D4 przyjdzie nam zapłacić grubo ponad 200 PLN.

Long story short: przyjdzie nam zapłacić na starą-nową grę więcej niż za całkowicie nowy tytuł.
 
Amazonka wygląda jak Sarah Connor z Terminatora. Jak dla mnie się za bardzo czepiacie biorąc pod uwagę że jej twarz widzieć będziecie tylko przy tworzeniu postaci :p
Post automatically merged:

Nie chce być złym prorokiem, ale obstawiam, że za D4 przyjdzie nam zapłacić grubo ponad 200 PLN.
A znasz jakąś grę AAA która na premierę kosztowała mniej w ostatnim czasie, że sugerujesz proroctwo? :p
 
Last edited:
A znasz jakąś grę AAA która na premierę kosztowała mniej w ostatnim czasie, że sugerujesz proroctwo? :p

Pisząc "grubo" miałem na myśli zdecydowanie więcej niż np. 219 PLN za Cyberpunka ;)
Moje "proroctwo" wynika z doświadczenia z Diablo 3, gdzie za nekromantę (możliwość zagrania postacią) trzeba zapłacić +/- 60 PLN :D
 
Dzisiaj normą stają się ceny premierowe na poziomie 300-350 zł także tego...

Ale tak jak pisała @undomiel9, towar jest wart tyle ile klient za niego zapłaci. Jeśli ktoś uważa że dana kwota jest za duża to niech nie kupuje, bo tylko głosując portfelem można coś zmienić. Skoro towar się sprzedaje to znaczy że cena jest ok bez względu na to jak dużo ludzi będzie narzekać w sieci.
 
Dzisiaj normą stają się ceny premierowe na poziomie 300-350 zł także tego...

Porównujesz ceny premierowe NOWYCH tytułów do remake'a 20letniej gry? :smart: Chciałem tylko pokazać, że Blizzard znowu wyciąga łapę po pieniądze.

bez względu na to jak dużo ludzi będzie narzekać w sieci.

Rozumiem, że jest to skierowane do mnie - delikatny i subtelny przytyk. Chciałem tylko poznać opinię innych graczy, ale widzę, że dla większości osób, które wypowiedziały się w tym temacie jest to całkowicie normalne. Jest to co najmniej niepokojące.
 
Niepokojące? Bo? Wszystko drożeje. Co właściwie wyceniasz teraz, że „za drogo”?
Bierzesz pod uwagę zużyty czas, zasoby, minimum płacowe w branży, w której pracują ludzie, którzy potem za pensję kupują droższy chleb (bo patrz pierwsze zdanie: wszystko drożeje)?

Warto spojrzeć szerzej. A poza wszystkim: zarabiam i to ja dla siebie decyduję, co jest dla mnie drogie. To akurat nie jest. Czy oceniam ludzi, którzy z kolei uważają, że to za dużo? No nie. Każdy patrzy po sobie i tyle, na co drążyć temat, przecież nikogo nie przekonamy. Każdy już swoje wie ;)
 
Niepokojące? Bo? Wszystko drożeje. Co właściwie wyceniasz teraz, że „za drogo”?
Bierzesz pod uwagę zużyty czas, zasoby, minimum płacowe w branży, w której pracują ludzie, którzy potem za pensję kupują droższy chleb (bo patrz pierwsze zdanie: wszystko drożeje)?

Za drogo w porównaniu do cen gier, które tworzy się od podstaw: mechanika, tekstury, dźwięk, efekty, lore, fabuła. etc. Tutaj dostajemy kalkę.
Podawanie argumentów "wszystko drożeje" czy "minimum płacowe" jest śmieszne.

Warto spojrzeć szerzej. A poza wszystkim: zarabiam i to ja dla siebie decyduję, co jest dla mnie drogie. To akurat nie jest. Czy oceniam ludzi, którzy z kolei uważają, że to za dużo? No nie. Każdy patrzy po sobie i tyle, na co drążyć temat, przecież nikogo nie przekonamy. Każdy już swoje wie ;)

A tutaj mamy błąd logiczny. Żeby stwierdzić, że coś jest "za drogie" wcale nie trzeba zarabiać minimalnej krajowej i ledwo wiązać koniec z końcem. To ile inkasujesz miesięcznie za wykonywaną pracę wpływa tylko na to czy możesz sobie na coś pozwolić lub nie. Określenie "za drogie" powinno wynikać ze stanu kupowanego produktu, a nie kwestii tego ile zarabiasz.
 
Last edited:
Nagrałem się tyle w D2, że żaden remaster mnie nie zachęci, żeby grać w D2 jeszcze raz, nawet za darmo. :D
 
Niepokojące? Bo? Wszystko drożeje. Co właściwie wyceniasz teraz, że „za drogo”?
Bierzesz pod uwagę zużyty czas, zasoby, minimum płacowe w branży, w której pracują ludzie, którzy potem za pensję kupują droższy chleb (bo patrz pierwsze zdanie: wszystko drożeje)?

Moim zdaniem, tu nie chodzi o kwestię p.t. "wszystko drożeje", tylko "zmaksymalizujmy zysk". Blizzard spokojnie mógłby wydać remaster za połowę tej ceny i odnotował skromne 100 mln zysku zamiast 200 (może nawet więcej, bo grono potencjalnych odbiorców byłoby zapewne większe). Ale skoro można mieć 200, to czemu ograniczać się do 100? [Oczywiście liczby wzięte z sufitu ;) ]

Warto spojrzeć szerzej. A poza wszystkim: zarabiam i to ja dla siebie decyduję, co jest dla mnie drogie. To akurat nie jest.
Dla mnie też nie, natomiast pomimo sentymentu na pewno tyle na remaster nie wydam, bo uważam to za skok na kasę graczy. Takie jest moje zdanie. Ale oczywiście szanuję osoby, które tej opinii nie podzielają :)
 
Ja raczej zapytałbym, jak uzasadniłbyś akcjonariuszom decyzję o obniżeniu ceny gry o połowę, jeśli nie wiązałoby się to z co najmniej dwukrotnym wzrostem przewidywanej sprzedaży. :D

Ale żeby nie było, ja też nie zamierzam płacić pełnej ceny za ten remaster. Głównie dlatego, że D2 mam dość solidnie ograne, a zaległości w nowych, już kupionych grach czekjących na kupce wstydu - sporo.
 
@Chodak, nie od dziś jestem zdania, że giełda to rak na tkance zdrowej gospodarki :p . W gamedevie te patologie widać bardzo wyraźnie.
Odnośnie D2, mam podobnie :) Ogrywałem za czasów licealnym chyba każdą postacią (ale tylko Paladynem udało mi się pokonać Bhaala na Piekle). Tak, że nie mam jakiegoś szczególnego ciśnienia na remaster. Poczytam recenzje, odczekam aż cena znormalnieje i może nabędę.
Z koeli nie tak dawno temu zakupiłem na Steamie ADOMa - bardzo zacny rogalik, przy którym swego czasu spędziłem dziesiątki (jak nie setki) godzin (wtedy nie miał jeszcze grafiki). Pełnoprawna wersja gry jest dostępna za darmo na stronie twórcy, natomiast uważam, że za te wszystkie godziny zabawy warto autorowi w taki sposób podziękować.
 
Last edited:
Za drogo w porównaniu do cen gier, które tworzy się od podstaw: mechanika, tekstury, dźwięk, efekty, lore, fabuła. etc. Tutaj dostajemy kalkę.
Podawanie argumentów "wszystko drożeje" czy "minimum płacowe" jest śmieszne.



A tutaj mamy błąd logiczny. Żeby stwierdzić, że coś jest "za drogie" wcale nie trzeba zarabiać minimalnej krajowej i ledwo wiązać koniec z końcem. To ile inkasujesz miesięcznie za wykonywaną pracę wpływa tylko na to czy możesz sobie na coś pozwolić lub nie. Określenie "za drogie" powinno wynikać ze stanu kupowanego produktu, a nie kwestii tego ile zarabiasz.

No to siedź, wyszukuj błędy logiczne, erystyczne, estetyczne i techniczne, oceniaj, wyrokuj, miej jedyny słuszny pogląd, nie kupuj i nie graj ;)
A ja kupię i zagram, albowiem ponieważ tak właśnie zrobię i do tego to się ostatecznie sprowadza...

I jeszcze dodam: unikam oceniania, kto jak co robi, jak byłoby lepiej, jak jest źle - bo przeważnie mam za mało danych. Nie jestem, na ten przykład, szefem firmy developerskiej i nie wiem, od którego momentu steruję swoją firmą tak, żeby się nachapać i zarobić na wakacje na Bali kosztem wszystkich wokół. Nie jestem też prezesem fabryki Aston Martina robionego na zamówienie, ani tych ekstra rajstop za 40 euro, ani tych za 5, więc nie wiem i się nie wypowiem.
Jak nim zostanę, to wtedy ocenię się moralnie, zadecyduję o kursie firmy, może nawet będę ludziom dopłacać do tego, że kupują moje rzeczy. Ale to jak nim zostanę.
Wszyscyśmy eksperci, znamy się na wszystkim, od strategii rządu w sprawie szczepień po decydowanie, kto robi skok na moją kasę, wyceniając robioną przez siebie grę.
Cóż, przynajmniej w tym drugim przypadku można - jak Hunt napisał - zagłosować portfelem i tyle.
 
Last edited:
@Chodak, nie od dziś jestem zdania, że giełda to rak na tkance zdrowej gospodarki :p . W gamedevie te patologie widać bardzo wyraźnie.
No nie do końca o to mi chodziło. :) Po prostu w przypadku firmy będącej na giełdzie najłatwiej pokazać, dlaczego nieuzasadniona obniżka ceny jest mało prawdopodobna.

Gdyby Blizzard miał jednego właściciela, decydującego wyłącznie o wszystkim, w tym cenie produktów, to i tak taka obniżka byłaby możliwa tylko przy założeniu, że ten ktoś postanowiłby zarobić o 100 milionów mniej, żeby... nie wiem? Zrobić graczom przyjemność? A dlaczego nie miałby tych 100 milionów wpłacić np. na WOŚP?

Nie mówiąc już o tym, że jest to 100 mln mniej na rozwój firmy, technologii, pensje dla pracowników, którym teraz konkurencja być może będzie w stanie zaproponować lepsze warunki.

Tak jak mówi @undomiel9 - w gospodarce rynkowej towar jest wart tyle, ile klient jest w stanie za niego zapłacić. To ostatnie zwykle jest oceniane przez dział marketingu danego producenta. Alternatywą jest odgórne ustalanie cen przez podmioty państwa - a to już przerabialiśmy w poprzednim ustroju.
 
Już na dniach odbędą się testy beta odświeżonego Diablo 2. W dniach 13-16 sierpnia zagrają osoby, które zamówiły grę przedpremierowo, a tydzień później wszyscy pozostali. Premiera gry 23 września.

 
Top Bottom