Do poprawki- komjuniti radzi REDom

+
Guardian1982 said:
Oczywiscie ze glod/choroby to czesc RPGa, jesli ktos pamieta wybitny Betrayal at Krondor to wie ze nie dosc, ze zarcie bylo niezbedne do gry, moglo sie nawet zepsuc i grozic zatruciem (ale nadal bylo jadalne), postacie potrzebowaly snu, a w razie choroby mozna bylo pic ziolka, szukac uzdrowiciela lub po prostu przeczekac majac obnizone statystyki. Bronie trzeba bylo regularnie ostrzyc aby utrzymac ich jakosc, podobnie cieciwy do lukow i kusz.I patrzcie ze mimo tego calego "omg kosmosu niepotrzebnych rzeczy" nic nie zawadzalo, gra byla RPGiem do szpiku kosci i krecila niemilosiernie.Smucenie jak to kazdy bedzie chcial czuc ze jego bohater musi siku jest wlasnie tym - smuceniem xP
Oho! Padła nazwa jednej z najlepszych cRPG świata! O ile pamiętam w BaK głód/choroby/zmęczenie to była część systemu gry, który opierał się na wędrówce. Nie było żadnych pasków głodu - po prostu rozbijało się obóz i każdy dzień odpoczynku pochłaniał ileś tam racji żywności. Bardzo prosty i wygodny system odzyskiwania sił, który świetnie się sprawdzał w grze, gdzie przemierzało się gigantyczne odległości. I to wszystko. O żadnej "symulacji życia" nie było mowy. Gra była najbardziej "książkowa" ze wszystkich wyprodukowanych gier na świecie. Podział na rozdziały, fabuła liniowa z niewielką ilością questów pobocznych, mnóstwo tekstowych opisów. Ale przede wszystkim wielka historia, która nie ginęła w masie pierdół, minigierek i dodatków. I coś takiego rzuciło kiedyś RPGowy świat na kolana... Chciałbym, żeby nowy "Wiedźmin" też osiągnął taką wielkość. Na pewno będzie miał do tego potencjał.
 
To już teraz freeware jest, wygogluj sobie albo http://www.alt-tab.net/games/betrayal-at-krondor/download/Straszna szkoda że Betrayal At Antara już zupełnie nie trzymał klimatu...Aha, ale bez DOSBoxa to nie porządziszMiałem też Return To Krondor, ale odrzuciło mnie po jakiejś godzinie... :-\
 
przede wszystkim, do poprawki przed ewentualnym sequelem jest poradnik. Proszę, przeczytajcie go w całości po kilka razy każdy z devów, bo tyle baboli co tam jest, to nawet w grze nie ma ;)
 
moje 3 grosze, niesprawdzalem czy powielam poprawki - za duzo podstron:) ale za to bedzie krotko:- modernizacja stylu grupowego -> max trafianych na raz w zaleznosci od poziomu (na 1-dwoch..na 3 - 4...na 5 - 6 przeciwnikow naraz). -> sila razenia poszczegolnych wrogow w serii coraz nizsza -> kazdy kolejny atak w serii kosztuje coraz wiecej energii, tak zeby pelna seria 4 ciosow zabierala 1/3..1/4 wytrzymalosci (na poz 5)- dodanie talentow odpowiedzialnych przy stylach za plynnosc/latwosc wyprowadzania ciosow w serii- kazda seria po dojsciu do ostatniego wyuczonego ciosu, niech zaczyna sie od nowa - a nie jak teraz, ostatni cios w sekwencji jest powtarzany.- ZAMIANA LOGICZNA: w stylu szybkim - krwawienie. w stylu silnym - ból. Niemam pojecia kto to opracowywal ale Panowie Developerzy...wiele szybkich ciosow predzej spowoduje krwawienie obfite niz bol. Jeden potezny cios, predzej spowoduje ostry bol, niz ostre krwawienie;)tyle z glowy:)
 
ilear - Czy ja wiem? Jeśli potężnym ciosem miecza odetniesz komuś głowę to będzie dużo krwi i mało bólu :) To chyba bardziej zależy od tego co się komu utnie i w jaki sposób :)Z pozostałymi pomysłami się zgadzam. Szczególnie z tym pomysłem dotyczącym stylu grupowego. Dobrze żeby ilość przeciwników którym zadajemy obrażenia zależała od poziomu rozwoju. Na pierwszym poziomie obrażenia zadawane byłyby maksymalnie dwóm przeciwnikom...
 
nocny said:
ilear - Czy ja wiem? Jeśli potężnym ciosem miecza odetniesz komuś głowę to będzie dużo krwi i mało bólu :) To chyba bardziej zależy od tego co się komu utnie i w jaki sposób :)Z pozostałymi pomysłami się zgadzam. Szczególnie z tym pomysłem dotyczącym stylu grupowego. Dobrze żeby ilość przeciwników którym zadajemy obrażenia zależała od poziomu rozwoju. Na pierwszym poziomie obrażenia zadawane byłyby maksymalnie dwóm przeciwnikom...
wtedy gra troche traci na realizmie, gdy machasz mieczem ranisz wszystkich w jego zasięgu, chociaz musze przyznać, ze ociupinke z tym zasięgiem przekombinowali
 
re up: jakbym mial na uwadze realizm to powiedzial bym max 4:). Stan sobie, niech wokol ciebie stanie 4 kolegow i zobacz ile miejsca kazdy z was bedzie mial...6 to i tak przegiecie;)
 
tak się składa, że już próbowałem i spoko 7-8 osób sięgam (ten półtorak, na zamówienie wydłużony 12 cm, ja 190 wzrostu i długie łapy, zasięg więc jest spory, choć nie aż tak jak w grze, no i nie przenika przez 'cele', musi byc stępiony-wymogi bezpieczenstwa na turniejach ;))
 
możecie już skończyc z realizmem? czy Geralt jest realną postacia ? :p wiedźmini zabrali go mamie, nauczyli wpisywac kody i się teraz wozi chopak ;]
 
To ja zacytuję sam siebie. Napisałem to w innym wątku, ale bardziej pasuje to tutaj:"Można by było dodać jeszcze kilka stylów, nowe umiejętności np ucinanie kończyn w walce i oczywiście nowe ciosy i ruchy i wszystkiego dac na maksa dużo!! Żeby widowisko było jeszcze ciekawsze pozwolić Geraltowi skakać i korzystać z otoczenia w walce, np przewrócić szafę na przeciwnika czy rzucić w niego sztyletem (który w obecnej wersji do niczego nie służył). Dac jeszcze więcej finisherów a także finishery grupowe. Dodać więcej umiejętności do walki w ręcz (wiecej ciosów, technik, kopniaków - uderzanie głową przeciwnika o kolanko, a potem parę razy głową w ściane lub podłogę). Geralt mógłby przewracać przeciwników stosując dźwignie lub haki (tak jak potraktował strzygę w intrze) przecież nie tylko Aardem można powalić delikwenta."Dodam jeszcze, że Wiedźmin widział - czy też wyczuwał - aury ludzi, można by było pójść w tą stronę i rozwijać taką umiejętność by dowiadywać się np jakie nastawienie ma do nas rozmówca, mogli byśmy wtedy wybierać odpowiednie opcje dialogowe, wyciągać tym sposobem jakieś informacje lub wpływać na rozmówców itd.
 
Z takich mniejszych rzeczy - Jaskier niech nie gra na jakieś bakałajce, tylko na lutni, tak jak to jest w książkach :] Poza tym - przenikanie postaci na przerywnikach filmowych. I jeszcze zauważyłem, że jak się wyjmie miecz, jak jest się pijanym, to się biega bez problemu i jedynym uchybieniem jest -50% do trafienia - coś możnaby z tym zrobić. No i więcej modeli postaci :) Bo grabarz, dziadek sa tacy sami - modele inne przynajmniej dla postaci ktore sa wazne dla questa ;]. Już nie wspomne o wiosce łysawych klonów (ceglarzy :) ). No i stare babcie, wiem, że wyglądają tak samo dla wielu ludzi, ale bez przesady :)
 
Ghandi, daj spokój... To, co opisałeś to krwawa łaźnia, na którą Wiedźmin nie miałby czasu w walce. Już teraz finishery nieraz finishuja nas, bo kiedy podzynamy komuś z grupy 4 osob gardło, reszta nas okłada ( nie, nie robię tak specjalnie, dwa razy zdazylo mi sie przypadkowo kliknać w ferworze starcia :) ). Styl walki wiedźmina nie polegał na odrąbywaniu częsci ciała ( co wcale nie jest takie łatwe, jak sie wydaje ), tylko na płynnych, szybkich ciosach, bez wbijania w kogokolwiek miecza ( czas na wyrwanie go można przypłacić życiem ). Natomiast co do sztyletu, to dobry pomysł. Możnaby wprowadzic prócz rzucania, jakieś sewkencje, w których Geralt korzysta z tego poręcznego narzedzia.
 
Heh, nie wiem jak wam ale mi pod koniec V aktu znikał srebrny miecz, dopiero jak zaczynałem walczyć pojawiał się znikąd :) I nie wiem czemu, (też w V akcie) wszystkie efekty (te w tym półkolu pod amuletem np. jaskółka i wilk) nakładały się na siebie :/
 
Koziasty said:
I jeszcze zauważyłem, że jak się wyjmie miecz, jak jest się pijanym, to się biega bez problemu i jedynym uchybieniem jest -50% do trafienia - coś możnaby z tym zrobić. No i więcej modeli postaci :) Bo grabarz, dziadek sa tacy sami - modele inne przynajmniej dla postaci ktore sa wazne dla questa ;]. Już nie wspomne o wiosce łysawych klonów (ceglarzy :) ). No i stare babcie, wiem, że wyglądają tak samo dla wielu ludzi, ale bez przesady :)
O to to to! Wiedźmin jest genialny. Ale kilka rzeczy by dało się usprawnić:1. Modele - za dużo kopii i klonów. Chociażby żeby twarze się różniły... A używanie standardowych modeli-klonów dla ważnych NPCów (Vaska, Leuvaarden) jest już straszne i dosyć smutne. To b. ważne postacie w końcu, chyba zasłużyły na własny, indywidualny wygląd?1a. Do modeli - użycie modelu żebraka dla Króla-Rybaka było okrutne :( REDzi ewidentnie nawiązywali tu do postaci z książki, tego od Nimue (małomówność postaci na to wprost wskazuje). Tylko, że w książce on był o wiele bardziej urodziwy. Inaczej Nimue nie wykorzystywałaby go w formie swej seksualnej zabawki :)2. Ekspresowe trzeźwienie z upojenia po wyjęciu miecza - efekty zwykłego "nawalenia" są genialne i najlepsze jakie widziałem. Pomyślano nawet o zataczaniu się Geralta kiedy swoi w miejscu. Wygląda to naprawdę pięknie i komicznie. Dlaczego nie zadbano więc o stworzenie chociaż malutkich elementów pijaństwa po wyciągnięciu miecza/innej broni? Oczywiście zataczanie się byłoby mniejsze, bo w gre wchodziłby odwieczny instynkt walki wiedżmina, ale jednak... Śmieszne to jest, że można sobie wyciągnąć miecz, żeby w miare normalnie przemieszczać się z punktu A do B będąc pod wpływem alkoholu. 3. Walka 2 brońmi, w szczególności srebrny miecz + pochodnia - od kiedy zobaczyłem Zygfryda w II akcie, biegającego po kanałach z wyciągniętym mieczem i równocześnie pochodnią, kombinowałem z kilka godzin jak takie coś powtórzyć u Geralta. A wiele wskazywało, że się da - np. opis srebrnego miecza, wskazujący na to, że walczy się nim JEDNĄ ręką. Jedną, czyli druga pozostaje wolna - łapać pochodnię! No ale okazało się, że nie można. Wiem, że jest eliksir Kot... OK, ale eliksiry to w sumie taki hardcore, Geralt nie faszerował się nimi jeżeli naprawdę nie potrzebował. A np. wchodzenie do małej piwniczki domu nie jest wielkim zagrożeniem. Więc wystarczy dla bezpieczeństwa w jedną rękę miecz (sztylet?) a w drugą pochodnię i jazda. 4. Petardy - wielka niewykorzystana mechanizmu gry. Nikt ich praktycznie nie używa. "Wchodzą" zbyt późno w rachubę, wtedy gdy już ich nikt na dobrą sprawę nie potrzebuję do szczęścia. Nie mam tu konkretnych pomysłów, ale chyba przydałoby się jakoś zwiększyć funkcjonalność owych petard. 5. Dodatkowe bronie - no to jest wielka niewykorzystana mechanizmu gry. Szkoda, że nie spróbowano jakoś zagospodarować tej dziedziny. Wiadomo - Wiedźmin istotą miecza jest - ale jednak to cRPG, w którym spora doza dowolności powinna być przekazana graczowi. Jak ktoś chce bawić się młotem bojowym, to powinno się umożliwić to jednak. Przydałby się jakiś zwykły styl walki, dodatkowy, do posługiwania się bronią niekonwencjonalną (topory, młoty, morgenszterny), bo inaczej to tego typu ekwipunek jest tylko-li ozdobnikiem. 6. Pobieranie ekwipunktu z ciał/szczątków - grając w trybie izometrycznym czasami myślałem, że się potnę... 6 ciał leży na ziemi obok siebie, a ja szukam tego jednego, należącego do bossa szajki, aby zabrać z niego przedmioty kluczowe. I klikam, klikam, a ciągle trafiam na jedno-dwa, nie mogąc przeszukać innych szczątków. Jedynym wyjściem jest wtedy pobranie tego z ziemi, odrzucenie z boku i zrobienie miejsca na kliknęcie do innych szczątków. Bardzo irytujące. Świetnym pomysłem byłoby zaimplementowanie interfejsu z Diablo 2, gdzie można było po naciśnięciu klawisza (alt) podświetlić nazwy wszystkich rzeczy na ziemi i kliknięciem na nazwę wejść w interakcję z danym przedmiotem. Np. tutaj alt uruchamiałby listę po kolei wszystkich szczątków po sobie i kliknięcie na jedno z nich otwierałoby przeglądanie danych zwłok. 7. Specjalna opcja wyłączająca dużą ilość modeli z Wyzimy Handlowej - albo coś pokrewnego ;-) Nie żartuję. Przydałaby się jakaś opcja przyspieszająca działanie tej dzielnicy. U wszystkich osób, które znam, strasznie Handlowa się cieła i klatkowała. Może faktycznie warto przemyśleć coś takiego?8. Geralt-złodziej i kradziej - powiem Wam szczerze, że zszokowało mnie to, że można wchodzić do domów ludzi i na ich oczach opróżniać im szafki i komody. Ja wiem po co to zostało tak ułożone (szukanie smaczków), ale to takie dziwne. Pamiętam Baldur's Gate - tam jak się otworzyło pojemnik w czyimś domu i lokator to WIDZIAŁ to natychmiast wołał straż (Płomienną Pieść), która wpadała i próbowała wyjaśnić sytuację. Dawało się strażników przekupić, wykpić jakąś ściemą albo pozabijać. Czegoś takiego brak mi w Wiedźminie. 9. Zakaz wyciągania miecza w mieście - to chyba pierwszy RPG od dłuższego czasu, w którym nie mogę zaatakować kogokolwiek chcę, kiedykolwiek chcę. A chciałem np. raz zrobić rzeźnię rano w Wyzimie. No i nie mogę. Dlaczego? Zapewne dlatego, że krzyżowałoby to postępy fabularne (zabicie ważnych NPCów). No ale o to chodzi. Moim zdaniem powinno być to rozwiązane jak w innych grach: zaczynają Cię ścigać strażnicy. Coraz więcej, coraz silniejsi. Tak, że zabicie nawet pojedyńczego mieszkańca kończyłoby się nieuniknioną krwawą łaźnią i jednoznacznie prowadziło do game-over. Poza tym więcej grzechów do głowy mi nie przychodzi :) Gra jest świetna w każdym calu. Drobne niedociągnięcia są nieunikniono :) Ale mimo to jestem aktualnie do Wiedźmina uzależniony. PS. Pierwszy post, więc się witam uprzejmie :) Cholerka, nie wiedziałem, że tu też gre trzeba zarejestrować. Nie mam przy sobie klucza niestety. Da się może jakoś wyciągnąć klucz po tym jak zarejestrowałem gre na gram.pl z tego serwisu?
 
arczi said:
uwazam, ze glupią sprawą jest "wytrzymalosc" przeciwnikow. koles zupelnie nieopancerzony przyjmuje na klate 10 wiedzminskich ciosow, po czym dalej biega niczym nowonarodzony. ja wiem, ze w grach rpg sa jakies dziwne punkty zycia, niemniej warto byloby zadbac o pewien realizm chocby w niewielkim stopniu, np. niech ma mniej tych zyc,a niech bedzie go trudniej trafic. (no chyba ze kolega REDowiec gral na hardzie.)arczi38866.8952893519
Cześć Ogólnie mówiąc: Bardzo trudno zrobić coś idealnego, lub bliskiego ideału.Jeśli komukolwiek chodzi o poziom wytrzymałości - to jest gra. A jeśli chodzi i o wiedżżmina, to ten jest daleko dalej niżż mistrzem miecza - wystarczy opowiadanie w którym zostaje Rzeźnikiem z Blaviken...Po pierwsze - on ich wykończył w sprincie - nie było walki - chcielibyście realnego wiedźmina z realnymi obrażeniami od ciosów?Hmm - ja myślę, że grę dałoby sie skończyć bardzo szybko, i to musiałby byc masowy mord - jeśli nie widzisz przeciwnika, bo tak szybko biega... A z drugiej strony - jak kierować postacią - która tak szybko biega, wykonuje wszystko odruchowo i zabija w nie cala sekundę?Było by nie ciekawie.. naprawdę. Oczywiście są jakieś niedociągnięcia graficzne : oczy, miecze, wpadanie w przedmioty, stanie w potworach itp. Ale tak serio: to najlepsza z gier w które grałem i powiem tyle... jestem dumny, jak cholera, że to Nasi ją zrobili.Co więcej uważam, że z małymi poprawkami + dołożeniem paru umiejętności powinna wyjść część II.Tak samo jak Prince of Persa itp. Lecieć z częściami i z fabuła i dodawać umiejętności. Nie przejmować się, dać graćJak przypominam sobie Diablo II - to mi sięę chce śśmiaćć, żże Blizzard takiego pawia po tylu latach puśściłł, niby, żże pięękne... ale co to jest?Więc lepiej nie kombinować - poprawiać silnik i wydawać następne części w trakcie - tak się zarabia pieniądze i wydaje gry.Hail to CDProjekt REDPiotr Orkisz
 
Hej,W zasadzie uważam Wiedźmina za grę bliską ideału, i nieraz na forum akcentowałem to w swoich wypowiedziach. Przyszło mi jednak do głowy coś dotyczącego nazwijmy to trzymania się kanonu, jakim jest Saga. Piszę to, ponieważ mam lekkiego hopla na punkcie białej broni, zwracając uwagę na detale w książkach no i w grze. Mam zastrzeżenia i to spore co do wyglądu miecza legendy tj. krasnoludzkiego sihilla. W zasadzie w grze nie wykonano go wcale tak jak został opisany. Jeśli macie możliwość, znajdźcie opis miecza w "Chrzcie ognia", zarówno proporcje głowni do rękojeści (28cali do 12 cali) jak i opis ostrza nie pasują do sihilla przedstawionego w grze. Ten z gry przypomina raczej rzymski gladius a właściwie spathę (dłuższy miecz kawaleryjski) z czasów Imperium Rzymskiego. Trochę mnie to rozczarowało. Ale może się czepiam...Bez urazy REDzi :) Jeśli się mylę to proszę o konstruktywną krytykę i pozdrawiam.
 
Top Bottom