Fizyka obiektów kuleje. Owszem, wszystko ładnie wygląda na początku, w Kaer Morhen, gdzie bandyci uroczo staczają się ze schodów czy murów. Niestety, już w pierwszym rozdziale miłe wrażenie szlag trafia. Gdy walczymy na pięści, po wygranej i ostatecznym "haku na ryj", kolesie padają na ziemie rażąco przenikając przez kufry/beczki/łóżka/podpory. To aż gryzie w oczy. Druga sprawa - cienie. Nie chodzi tylko o to, że padają po złym kątem. Kiedy Geralt stoi na schodach, jego cień wygląda, jakby stał w powietrzu. Coś zbyt duża ta niedokładność w renderowaniu. Ja rozumiem, że zupełna perfekcja, będzie zbyt obciążała procesor, ale można by doszlifować cienie chociaż w okolicach schodów/wzniesień. A skoro o wzniesieniach mowa... Sugerowałbym też możliwość zeskakiwania z tychże, na podobieństwo chodników w wyzimskich kanałach. Dla przykładu, pomosty w okolicach domostwa Harena są niziutkie, ale Geralt i tak musie je naokoło obchodzić. System odradzania się ziół - spowolnić. Na chwilę obecną rosną tak szybko, że możnaby przypuszczać, że to Czarnobyl, a nie Temeria. Noclegi w karczmach - Gerlat płaci za pokój a grzeje się przy kominku/w kącie/pod oknem. Bez sensu. Nie można by go zrespawnować w niewielkim pomieszczeniu odzwierciedlającym pokój? Na dobrą sprawę potrzebne by były dwa takie miejsca - jedno dla Nowego Narakortu i drugie dla pozostałych karczm, ale od biedy i jedno dla wszystkich noclegowni byłoby lepsze, niż medytacja pośród pijaków i pięściarzy przy akompaniamencie rzępolenia miejscowych grajków. Wypoczynek pełną gębą. Animacje w dialogach - w kółko te same, co gdzieś tak w trzecim rozdziale naprawdę zaczyna działać na nerwy. Dodać kilka i będzie lepiej. Atak klonów - no można było tych modeli więcej zrobić, a nie gdzie się nie ruszyć, z bliźniaczym kmiotem Geralt ma do czynienia.