Jestem nowym graczem gwinta. Rozpoczynając swoją przygodę, miałem nadzieję, że w końcu znajdę karciankę, która sprosta moim wymaganiom. I tak się stało. Przechodząc samouczek, który bardzo fajnie wprowadza w klimat świata wiedźmińskiego. Jednak wszystko się zmieniło kiedy nadszedł czas na bitwy online. Po połączeniu się do pierwszej gry trafiłem na gracza z poziomem 60-tym. Grając podstawową talią nie miałem jakichkolwiek szans na pokonanie go. Pomyślałem, że lepiej będzie jak zacznę z grubej rury gry rankingowe. I to był bardzo dobry pomysł. Wygrywałem niemal wszystkie gry, ulepszałem swoją talie, jednak wraz ze wzrostem rangi przeciwnicy, stawali się coraz bardziej doświadczeni, jednak nie było to rozłożone na raty a działo się nagle. Stanąłem w martwym punkcie, nie wygrywam prawie żadnego meczu ponieważ w obydwóch kategoriach są oni stanowczo za silni: perfekcyjne skompletowane talie, kiedy mi nawet nie starcza fragmentów kart na podstawowe karty tworzące jakieś kombinacje, a powolne rozwijanie się na samych przegranych jest po prostu nużące. Więc tak naprawdę, chyba po tej krótkiej przygodzie odejdę od Gwinta ze względu na brak "Godnego rywala".