Dobre Zmiany :)

+
Po której stronie planszy grasz Dijkstrę, a po której lodowego giganta?

Czyli disloyal jest to po prostu oznaczeniem karty zagrywanej po stronie przeciwnika. A już myślałem, że ma to związek z jakąś nową mechaniką. Biorąc pod uwagę, że Dijkstra ma teraz 8, tak samo jak podobnie zagrywany Operator to widać, że tego typu kartami będzie się grało o wiele inaczej niż w W3.
 
Z mechaniką też to ma związek, spójrz chociażby na zdolność Foltesta, która odnosi się do loyal troop.
 
Na pewno nie wszystkie, nie ma chociażby Avallac'ha, ale zgaduję że baza kart będzie uzupełniana na bieżąco. Tak czy siak, przydatna stronka :)
 
1. nerf szpiegów - dają tylko jedną karte plus bufuja punktacje pzreciwniga całkiem silnie, dodatkowo zawarcie w nich coś z hazardu , poprzez danie wybranej karty badz losowanie, dodaje pikanterii i ryzyka do gry
Akurat to jest zmiana na minus. Dodanie większej ilości punktów - jak najbardziej plus. Ale szpiedzy powinni mieć obecne dodawanie kart. Bo w nowym gwincie to jest zwykła zamiana karty i dodanie punktów przeciwnikowi.
Jeśli to miałoby tak wyglądać, to ja proponuję możliwość wyboru strony szpiega. Tj. możemy go zagrać po swojej stronie i działa jako normalna jednostka lub uaktywnić jego umiejętność i zagrać go po stronie przeciwnika. Wtedy nie będzie bezcelową jednostką w przypadku, gdy nie chcemy oddawać punktów przeciwnikowi.
 
Akurat to jest zmiana na minus. Dodanie większej ilości punktów - jak najbardziej plus. Ale szpiedzy powinni mieć obecne dodawanie kart. Bo w nowym gwincie to jest zwykła zamiana karty i dodanie punktów przeciwnikowi.
Jeśli to miałoby tak wyglądać, to ja proponuję możliwość wyboru strony szpiega. Tj. możemy go zagrać po swojej stronie i działa jako normalna jednostka lub uaktywnić jego umiejętność i zagrać go po stronie przeciwnika. Wtedy nie będzie bezcelową jednostką w przypadku, gdy nie chcemy oddawać punktów przeciwnikowi.

To co proponujesz skutkuje przywróceniem wszechpotężnych tali ze szpiegami. Trzeba się pogodzić z tym, że w nowym gwincie będzie się grało szpiegami zupełnie inaczej i nie będą oni już aż tak bardzo opłacali, co wydaje mi się, że wyjdzie grze na plus. Szpiedzy w starym gwincie byli OP, talie z ich małą ilością zazwyczaj przegrywały. Z resztą nie znamy jeszcze wszystkich kart. Zobacz np. że Avallach daje teraz 2 karty graczowi i 1 jedną kartę przeciwnikowi (którą gracz może obejrzeć). Ciekawą zmianą jest też właśnie ciągły podgląd kart jakie przeciwnik ma w ręku jeśli tylko gracz wcześniej je zobaczył. Jest też całe mnóstwo kart przyzywających inne karty i to nie tylko w tali Potworów, tak więc szpiedzy, nawet w starej formie, nie byli by aż tak atrakcyjni.
 
Bo w nowym gwincie to jest zwykła zamiana karty i dodanie punktów przeciwnikowi
Od teraz, szpiegów jest kilka rodzajów. Jest np. Avallac'h: The Sage (http://gwentify.com/cards/avallachh-the-sage/), który tobie daje 2 karty, a przeciwnikowi jedną, którą możesz zobaczyć. Poza tym katakan (http://gwentify.com/cards/katakan/) czy "frightener" (http://gwentify.com/cards/frightener/), które poza dodaniem zagrywającemu karty, usuwa dowolnego nie-bohatera z cmentarza przeciwnika.
 
Szpiedzy którzy dają tylko jedną nową kartę i nic oprócz tego więcej nie robią są słabi fakt, lecz inaczej się sprawy mają przy takim katakanie który może usuną niewygodną kartę z cmentarza przeciwnika takiego choćby Clan An Craite Warrior, jego umiejętność polega na tym, że za każdym razem gdy zostaje wskrzeszony z cmentarzyska zyskuje zwiększony atak o +6, można go samemu zabijać i wskrzeszać jeśli ci karty na to pozwolą a pozwolą bo Skellige zyskało sporo kart wskrzeszających dzięki temu jego atak będzie ciągle rósł, jedynym ratunkiem na karty tego typu będzie szpieg pokroju Katakana.
 
Również sądzę, że szpiedzy dający tylko jedną kartę to gruba przesada. Nie dość, że dodajesz punkty przeciwnikowi (i to jeszcze więcej niż normalnie) to jeszcze nie dostaniesz drugiej karty. Meh. Toż to to samo co medyk, tylko dużo gorsze -Takich szpiegów kompletnie nie opłacałoby się używać, chyba tylko w ekstremalnych sytuacjach. Z normalnymi szpiegami zawsze była frajda i emocje, bo rozgrywka potrafiła zaskakiwać i szala zwycięstwa zmieniała się o 180 stopni -Plus zagrywki kukłami itd. A teraz to na widok szpiega będzie się tylko kręciło głową i grało jedynie swoimi własnymi, normalnymi kartami. Nuda trochę.

W ogóle się tak zastanawiam -Czy z takim ogromem nowych mocy, możliwości, mechanik itd. Strategiczna gra będzie miała w ogóle jakiś sens? To znaczy, chodzi mi o to, że teraz praktycznie będzie niemożliwe przewidzenie ruchów przeciwnika z takim wachlarzem różnych kart o różnych umiejętnościach (z tego co widzę to niektóre karty mają nawet po kilka opcji, np. Geralt i różne znaki, czarodziejki i różne zaklęcia).

Z tego wynika, że po każdym ruchu można spodziewać się absolutnie wszystkiego. Gdzie tu miejsce na planowanie taktyki i analizowanie gry przeciwnika?
 
Również sądzę, że szpiedzy dający tylko jedną kartę to gruba przesada. Nie dość, że dodajesz punkty przeciwnikowi (i to jeszcze więcej niż normalnie) to jeszcze nie dostaniesz drugiej karty. Meh. Toż to to samo co medyk, tylko dużo gorsze -Takich szpiegów kompletnie nie opłacałoby się używać, chyba tylko w ekstremalnych sytuacjach. Z normalnymi szpiegami zawsze była frajda i emocje, bo rozgrywka potrafiła zaskakiwać i szala zwycięstwa zmieniała się o 180 stopni -Plus zagrywki kukłami itd. A teraz to na widok szpiega będzie się tylko kręciło głową i grało jedynie swoimi własnymi, normalnymi kartami. Nuda trochę.

W ogóle się tak zastanawiam -Czy z takim ogromem nowych mocy, możliwości, mechanik itd. Strategiczna gra będzie miała w ogóle jakiś sens? To znaczy, chodzi mi o to, że teraz praktycznie będzie niemożliwe przewidzenie ruchów przeciwnika z takim wachlarzem różnych kart o różnych umiejętnościach (z tego co widzę to niektóre karty mają nawet po kilka opcji, np. Geralt i różne znaki, czarodziejki i różne zaklęcia).

Z tego wynika, że po każdym ruchu można spodziewać się absolutnie wszystkiego. Gdzie tu miejsce na planowanie taktyki i analizowanie gry przeciwnika?

Medyk nic ci nie da w pierwszej rundzie, nie dobierzesz nim nowej karty jeśli będziesz potrzebował. W starym gwincie szpiedzy mieli 0, 1, 4, 5, 7 a nawet 9 punktów, ale zwróć uwagę większość kart nie dawała ci dużo więcej punktów. Nie zgadzam się, że szpiedzy nie opłacają się w nowej odsłonie gry. Nie opłaca się ich stosowanie tak jak do tej pory wszyscy robili, czyli spamowanie szpiegami strony przeciwnika i przytłaczanie go ilością kart. Wydaje mi się, że różnorodność umiejętności będzie wymuszała tworzenie bardziej elastycznych talii, czy dobieranie do ręki kart które nie tylko dadzą ci najwięcej punktów ale pozwolą też lepiej reagować na zmieniającą się sytuację.

Co do strategii to z człowiekiem będzie się grało zupełnie inaczej niż z głupiutkim AI, które łatwo było sprowokować do konkretnych ruchów. Teraz to ty możesz być prowokowany do konkretnych zagrań. Co do balansu gry, będzie się można wypowiadać dopiero po zagraniu w betę, a i po becie przecież mnóstwo rzeczy jeszcze zmienią.
 
Szpiedzy dający pojedynczą kartę mają sens w przypadku talii opartych na konkretnych żołnierzach. Przykładowo, mamy 15 żołnierzy, którzy świetnie się uzupełniają, ale minimum musimy ich mieć 22. Zamiast więc wrzucać 7 nieprzydatnych wojaków, którzy tylko zaśmiecą nam rękę, wrzucamy sobie kilku szpiegów, których wymienimy na inne karty w trakcie gry. W tym przypadku jednak boli trochę wysoka siła szpiegów, ale podejrzewam, że pojawią się karty pozwalające ich osłabiać.
 
Szpiedzy dający pojedynczą kartę mają sens w przypadku talii opartych na konkretnych żołnierzach. Przykładowo, mamy 15 żołnierzy, którzy świetnie się uzupełniają, ale minimum musimy ich mieć 22. Zamiast więc wrzucać 7 nieprzydatnych wojaków, którzy tylko zaśmiecą nam rękę, wrzucamy sobie kilku szpiegów, których wymienimy na inne karty w trakcie gry. W tym przypadku jednak boli trochę wysoka siła szpiegów, ale podejrzewam, że pojawią się karty pozwalające ich osłabiać.
Ma to nawet sens, karty które mogą ich osłabić już są np. Trzaskający Mróz. Gdy grasz przeciwko tali opierającej się na Gonie, przeciwnik będzie się starał cały czas mieć aktywny Mróz na polu bo wiecie płynące z tego profity są ogromne i w tedy my zyskujemy nową karte a przeciwnik jednostke która ma jeden. Na razie udało się wychwycić trzy rodzaje szpiegów a może być ich znacznie więcej.
 
Medyk nic ci nie da w pierwszej rundzie, nie dobierzesz nim nowej karty jeśli będziesz potrzebował.
Wiem, ale i tak "opłacalnością" wychodzi na jedno, bo przy medyku taki plus że wiadomo, jaką kartę dostaniesz. Gdyby zostawili dodanie 2 losowych kart przy szpiegu, ale dodali każdemu więcej mocy (np. typowy szpieg miałby 10 pkt) to byłby idealny balans. Każdy by się już zastanawiał czy na pewno się opłaca szpiega używać, ale też i bez przesady.

Co do strategii to z człowiekiem będzie się grało zupełnie inaczej niż z głupiutkim AI, które łatwo było sprowokować do konkretnych ruchów. Teraz to ty możesz być prowokowany do konkretnych zagrań. Co do balansu gry, będzie się można wypowiadać dopiero po zagraniu w betę, a i po becie przecież mnóstwo rzeczy jeszcze zmienią.
Grałem w Gwinta więcej z prawdziwymi ludźmi niż z AI i dzięki temu, że znałem doskonale wszystkie karty i ograniczone możliwości, to mogłem przewidzieć co może się stać w następnych ruchach. Mogłem się obawiać np. pożogi, kukiełki i dzięki temu odkładałem jakąś kartę na później. I działało to dobrze.

Teraz nie wiem jak to będzie wyglądać z takim ogromem umiejętności. Tu chyba każda normalna karta ma jakąś swoją "moc". Kto to ogarnie? :p Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu, ale na razie te obawy wydają mi się nie bezpodstawne. Żeby się nie okazało że rozgrywka zamieni się w takie nawalanie kartami aż w końcu ktoś ustąpi, bo uzna, że jednak nie ma szans.

Z 2 strony wiem, że by Gwint przetrwał i się nie znudził po miesiącu, potrzebuje tych wielu nowości i większego zaawansowania / złożoności w rozgrywce. Pytanie jak to wyjdzie ostatecznie.
 
Last edited:
Wiem, ale i tak "opłacalnością" wychodzi na jedno, bo przy medyku taki plus że wiadomo, jaką kartę dostaniesz. Gdyby zostawili dodanie 2 losowych kart przy szpiegu, ale dodali każdemu więcej mocy (np. typowy szpieg miałby 10 pkt) to byłby idealny balans. Każdy by się już zastanawiał czy na pewno się opłaca szpiega używać, ale też i bez przesady.

Rozumiem sentyment wielu osób do szpiegów w grze, ale rozumiem też skąd ten sentyment się bierze. Szpiedzy byli w starym gwincie stanowczo zbyt silni. Dodanie im jedynie większej ilości punktów nic nie da. Nikt nie wyrzuca z tali Nilfgaardu szpiega 9, bo wiadomo że i tak będzie się opłacał. Jeżeli wkładasz do tali szpiegów musisz też włożyć mróz i manekina, żeby uniemożliwić przeciwnikowi stosowanie jego własnych szpiegów, wykorzystanie twoich szpiegów przeciwko tobie. Tak samo musisz postępować przy każdej tali, nawet tej nie posiadającej szpiegów bo po prostu w innym wypadku nie nadążysz z kartami za przeciwnikiem. I nagle się okazuje, że cała gra krąży jedynie wokół szpiegów. Nie bez przyczyny dwie najlepsze frakcje w grze (Nilfaard i Północ) mają najwięcej szpiegów i najlepiej sobie radzą przeciwko nim. Scoia'tael nadrabia jeszcze medykami i manekinami ale już potwory bez medyków z super wrażliwym pierwszym rzędem i masą przyzywanych kart dostają najczęściej łupnia, a o Skelige to już nawet nie wspomnę.

O zbyt dużą ilość umiejętności nie martwiłbym się aż tak bardzo, bo jeśli któreś będą zbyt potężne to problem ten szybko wyjdzie na becie, a i pewnie równie szybko powstaną odpowiednie strategie do radzenia sobie z różnymi typami tali. Nowości zawsze przytłaczają, ale z czasem będziemy mieli wszystkie karty w małym paluszku.

Trzeba pamiętać, że ten Gwint będzie zupełnie inny.
 
Myślę, iż część ludzi narzekającyh na nowe mechaniki związane ze szpiegami nie potrafi po prostu ich używac ;) Prosty przykład: szpiegów w zaproponowanej formie bardzo dobrze jest użyć w rundzie, którą i tak planujemy przegrać, tylko po to aby wymusić na przeciwniku "wypstrykanie się" z choćby jednej karty więcej niż gdybyśmy odpuścili od razu. No i w rundzie, którą i tak mamy zamiar oddać niespecjalnie interesuje nas ilość punktów przeciwnika a jedynie to aby wycisnąć z niego jak najwięcej kart ;)

To tylko jeden prosty przyklad, działający w starym gwincie i równie dobry do nowego.
 

Guest 3893205

Guest
Generalnie szpiedzy w grze takiej, jaką ma być Gwent, byliby totalnie OP i wiemy o tym :) Przy zastanawianiu się nad aspektem PVP trzeba brać pod uwagę całą masę rzeczy, które nie mają zbyt wielkiego znaczenia w PVE. Przykład: czy wiecie, że zagranie Decoy daje przewagę jednej karty? Ja nie zdawałem sobie z tego sprawy, a jednak przy grze competitive nawet takie małe rzeczy zaczynają mieć znaczenie. Nie chcę się tu wymądrzać, po prostu pokazuję, że myślimy o wszystkim bardzo mocno :)
 
Ogólnie bardzo mi się podoba nowa wersja Gwinta. Gra ma szansę wnieść powiew świeżości w mechanice. Inne gry tego typu zwykle polegają na sprowadzeniu do zera liczby punktów wrogiego bohatera, tutaj punkty się dodaje co może być dobrze przyjęte, o ile nie będzie zbyt proste.
Szpiedzy w starym Gwincie byli zdecydowanie zbyt mocni. Ograniczona ilość kart i taktyk powodowały że podstawą talii (przynajmniej u mnie) to byli szpiedzy i szpiedzy+manekiny+pożoga+masa bohaterów jako podstawowa taktyka z prawie 100% skutecznością.
Nowa wersja musi być bardziej różnorodna. Pewnie na początku sporo graczy będzie próbowało stworzyć podobną talię ale mogą się bardzo zawieść. Szpiedzy już nie tak wszechmocni i znajdą się skuteczne kontry (mam nadzieję)
 
Ogólnie bardzo podoba mi się kierunek w którym idą. Grałem mnóstwo w gwinta PvE, komputer fakt, słaby jest. Ale wcale nie mniej grałem (i gram) PvP, praktycznie co dzień znajdzie się w pracy czas aby pyknąć partyjkę lub dwie z kolegą. I to co było wspomniane wcześniej, kukiełka, która dobrze wykorzystana daje dodatkowy ruch, pozwala wyciągnąć z przeciwnika więcej kart - technika często stosowana w PvP :)

Potestowaliśmy również talie Czarnych i tak jak wszędzie wszyscy twierdzą, przy 4 szpiegach w decku plus wskrzeszające praktycznie nie da się z tą talią wygrać. Nawet Północą jest ciężko - brak wskrzeszających. Bo jakby nie patrzyć, Nilfgard słaby jest, ani spamów nie ma, braterstwa tyle co kot napłakał, jedynie ci szpiedzy.

Dlatego myślimy nad tym jak osłabić tą talie w PvP, np poprzez odrzucenie 2 szpiegów z decku. Wtedy Czarni już mocno słabną i wtedy gra z innymi taliami nabiera rumieńców.

I tak na koniec, bardzo polecam PvP każdemu kto nie spróbował jeszcze, tych co grali nie ma co namawiać. Gra z żywym przeciwnikiem sprawia masę! frajdy i jest mocno wymagająca :)
 
Myślę, iż część ludzi narzekającyh na nowe mechaniki związane ze szpiegami nie potrafi po prostu ich używac ;) Prosty przykład: szpiegów w zaproponowanej formie bardzo dobrze jest użyć w rundzie, którą i tak planujemy przegrać, tylko po to aby wymusić na przeciwniku "wypstrykanie się" z choćby jednej karty więcej niż gdybyśmy odpuścili od razu. No i w rundzie, którą i tak mamy zamiar oddać niespecjalnie interesuje nas ilość punktów przeciwnika a jedynie to aby wycisnąć z niego jak najwięcej kart ;)

To tylko jeden prosty przyklad, działający w starym gwincie i równie dobry do nowego.
Tak samo możesz rzucić gęstą mgłę żeby przeciwnik wypstrykał się z kart. Szpieg dodatkowo daje punkty przeciwnikowi punkty więc tak naprawdę jeśli wie co kombinujesz może spasować od razu i i tak wygrać. Powstrzymałbym się na twoim miejscu z osobistymi przytykami do innych, bo nie wiesz kto jak gra i ile gra.

Co do szpiegów jakotakich - szpiedzy w wiedzminie byli bardzo ale to bardzo OP i jak już wielu zauważyło trzeba to zmienić w przypadku gry PvP. Problem w tym, że wielu zmianę jaka nastąpiła uważa za błędną i powinna iść w innym kierunku troszkę. Prawda też jest taka, że nie wiemy jak dokładnie to będzie działać, bo niewielu z nas miało okazję grać na E3 do tego mamy caaaaaaałą bete na zmiany i testowanie tego. Pracownicy CDP na pewno widzą z jakim odzewem spotkała się ta zmiana i zwrócą pewnie na ten aspekt większą uwagę podczas bety. Kto wie, może nam się spodoba, może nie, a nawet jeśli nie to można to zmienić - mamy czas
 
Last edited:
No i w rundzie, którą i tak mamy zamiar oddać niespecjalnie interesuje nas ilość punktów przeciwnika a jedynie to aby wycisnąć z niego jak najwięcej kart ;) To tylko jeden prosty przyklad, działający w starym gwincie i równie dobry do nowego.
No ale to nie będzie działało w nowym gwincie. Bo teraz w tym działa to na zasadzie wymiany, nie jesteśmy na + z kartami w ręce. No i ta taktyka sprawdzała się głównie na komputerowych przeciwników.

Co do szpiegów jakotakich - szpiedzy w wiedzminie byli bardzo ale to bardzo OP i jak już wielu zauważyło trzeba to zmienić w przypadku gry PvP. Problem w tym, że wielu zmianę jaka nastąpiła uważa za błędną i powinna iść w innym kierunku troszkę.
Dlatego imo najlepsza byłaby możliwość triggerowania szpiegów. Czyli np. wykładamy takiego Dijkstrę jak normalną kartę. Ląduje on na nasze pole z czterema punktami, nic nam nie dodaje. Koniec tury. Później podczas trwania gry możemy obojętnie kiedy uaktywnić specjalną zdolność karty. Przechodzi on wtedy na stronę przeciwnika, jego punkty są podwajane i daje nam dwie karty. Albo żeby znerfować to jedną. Byleby tylko coś on robił.

A co do umiejętności specjalnych dla każdej karty. Trochę dla mnie mija to się w gwintem. W większości gier TCG z tego typu kartami obowiązuje jakiś system many/landów. Dlatego tam nie mamy możliwości, aby już na początku rozgrywki wyłożyć kartę z uber zdolnością. W gwincie tego nie ma. Co w starej jego odsłonie uważałem za plus ze względu na jego styl rozgrywki, ale teraz mam coraz większe obawy, że w nowym będzie to minus.

@jakubkowalski
Gwint, kurde gwint. Nie żaden gwent, tfu! ^^
 
Last edited:
Top Bottom