W tym wypadku każda strona musi posiadać szpiegów. Czyli tworzysz w ten sposób grę opartą na szpiegach. Każda nierównowaga w liczbie oraz przydatności szpiegów pomiędzy frakcjami, będzie skutkowała wyraźnym wybijaniem się tej która ma ich więcej. Gracz z większą ilością szpiegów zawsze będzie miał przewagę.
Szpieg nie daje ci tylko karty. Czy to w sytuacji gdy dostawałeś dwie karty, czy teraz gdy dostajesz tylko jedną, zmuszasz dodatkowo przeciwnika do zagrania karty samemu jej nie tracąc. Obecnie zagrywasz szpiega, ale jednocześnie nie tracisz karty ponieważ szpieg wyciąga ci jedną. W tym samym czasie przeciwnik musi albo użyć kolejnej karty albo spasować. Dzięki temu zdobywasz przewagę w liczbie kart.
Mechanika była dobrze działająca bo zapewniała graczowi zwycięstwo, a skoro tak to oznacza że nie była zbalansowana. Nie bez powodu Nilfgaard, posiadający najlepszy deck pod szpiegów, miał opinię najsilniejszej frakcji. Pozostawienie szpiegów w starej formie, bądź kombinowanie z ich siłą na nic się zda. Nawet przy obecnej wersji pozostają silną jednostką, dającą znaczną przewagę.
Nie zgodzę się z tym do końca. W tym wątku panuje taki pogląd na szpiegów jakby byli nie wiadomo jak potężną jednostką. Rzeczywiście dawali przewagę, ale nie daję pewności zwycięstwa. Takie np. Potwory miały tylko Avallah'a i raczej nie korzystało się z niego, bo talia Potworów opiera się na braterstwie, a szpieg może dodać Ci, kolejną kartę Krabopająka albo czegoś innego, co wcale nie daję Ci przewagi, tylko wręcz przeciwnie. Dlatego szpiedzy nie są w tym przypadku silną stroną.
W obecnym systemie szpiegów, wcale nie zmuszamy przeciwnika do zagrania karty, a wręcz przeciwnie, bo zmuszamy siebie. Przypuśćmy, że mamy taką sytuację: Posiadamy 7 kart na ręku i łączną ilość punktów 8. Przeciwnik ma kart na ręku 8 i łączną ilość punkt 12. Zagrywa kartę z siłą 4 i ma łącznie 16 i 7 kart.
My zagrywamy szpiega. Dajemy przeciwnikowi 8 punktów (ma teraz łącznie 24 - my 8 ) W kartach stoimy cały czas tak samo, oddaliśmy ruch bezsensu przeciwnikowi i dodaliśmy mu 8 punktów. Jest jego ruch. Nic nie musi wystawiać, bo ma nad nami taką przewagę, że my musielibyśmy wystawić co najmniej 2 karty i musiałyby to być silne karty. Jego przewaga w kartach już jest pewna. Zatem sens zagrania tego szpiega jest całkowicie idiotyczny. Możemy też zagrać pożogą, ale to też zmusza nas, nie przeciwnika, do zagrania kary.
Mechanika ta, jest całkowicie nie logiczna. I tak jak już mówiłem, jeśli dawni szpiedzy byli nie zbalansowany, to lepiej ich w ogóle usunąć niż robić coś takiego. Niezadowolenie jakie wywołali ci szpiedzy jest na tyle duże, że Twórcy powinny wziąć to pod uwagę.
Last edited by a moderator: